Zygi Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Witam Kolegów. Przymierzam się do zakupu używanej łodzi kabinowej typu cuddy. Mam jednak dylemat jaki napęd będzie lepszy: stacjonarny czy zaburtowy. Proszę kolegów którzy pływali na obu napędach o opinie i spostrzeżenia. Łódz: kabinowa, długość 5 do 6m max. z uwagi na konieczność transportu. Akwen: obecnie morska strefa przybrzeżna w GB, w przyszłości głównie Dolna Odra oraz Zalew Szczeciński. Załoga: 2 + 2 maluchów. Użytkowanie: głównie wypady sobotnio-niedzielne z noclegiem na wodzie, obowiązkowo wędkowanie. Czasem holowanie kółka. Chodzi mi głównie o zalety i wady obu napędów, właściwośći użytkowe, głośność, itp... w szczególności stacjonarnego jako że nie miałem okazji pływania na takim.Zakładam że koszta eksploatacji i spalania są podobne przy tym rozmiarze łodzi, ale wszelkie uwagi będą mile widziane. Z tego co zauważyłem większość łodzi w tym przedziale ma montowane stacjonarne MerCruisery 3.0 lub 4.3l lub zaburtowe od 130 KM wzwyż. Brane pod uwagę: Maxum 1700XC, Bayliner 192, Four Winns 195, Glastron GS209. Zapraszam do udziału w dyskusji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIKE_G Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Łódź typowo do turystyki. W tym wyapdku ciężko będzie wybrać zwycięzce między zaburtowym czy zabudowanym Cichy czy głośny? Podobnie. Jak wsadzisz zaburtowego 4 suwa to będzie tak samo cichy ja zabudowany Silnik zabudowany jest cięższy co za tym idzie spalanie będzie większe a łódź wolniejsza ( przy tym zakresie mocy oczywiście ) Nie mówie tu o wyczynowych jednostkach Co idzie wraz z ciężarem łódź powinna być stabilniejsza na fali przy silniku zabudowanym. Nie dość, że łódka cięższa to i masa przesunięta bardziej do przodu Na pewno łatwiejszy dostęp serwisowy jeśli mówimy o zaburtowym Przy silniku zaburtowym będziesz miał więcej miejsca w kokpicie. Jednak przy zabudwanym będziesz miał lepszy dostęp do zabawa w wodzie. Silnik Ci z tyłu nie będzie przeszkadzał przy wchodzyeniu czy wychodzeniu z wody Ciężko w tym wypadku wyonic zwyciężce.... Ja osobiście przy tej wielkości łodzi poszedłbym w zaburtowca. Lżejsze, szybszy, jak się posypie szybciej kupisz nowy sinlik i go wymienisz niż zabudowany ( tu mowa o ekstremalnych sytuacjach ) Aaaa no i nie masz problemu z tym, że jak Ci pęknie jakiś wężyk czy uszczelnienie na zetce to woda leje się do środka do łodzi A o takich numerach też już słyszałem, że poszło jakieś uszczelnienie, człowiek wracał do portu za 3 dni a łódka stała pod wodą bo tyle wody się do środka nalało.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zygi Opublikowano 10 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Dzięki za wstępne sugestie. Wiesz może jak wygląda sprawa ładowania baterii w silnikach zaburtowych? Chodzi mi o moc alternatora, te łodzie często gęsto mają spore zapotrzebowanie na energię (lodówka, radio, tv, oświetlenie, etc..) i zastanawiam się czy nie będę w jakiś sposób ograniczony możliwościami silnika. W stacjonarnym po prostu wymienia się alternator na większy w przypadku dużego poboru, ale w zaburtowym nie jest to już takie proste. Pamiętam że zaburtowe dwusuwy miały dość małe prądy ładowania i ledwo starczało na oświetlenie pozycyjne łodzi.... A co możesz powiedzieć o Mercruiser 3.0? Niezawodność? Typowe usterki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zibi Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Czasami jak wpadam do portu czy mariny (jak zwał tak zwał) to widzę łódki podłączone do prądu na brzegu. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale myślę, że właśnie są zasilane odbiorniki prądu i ładowane baterie ;) Kiedyś jak miałem suzukę taką 150 KM to w czasie pływania nie było problemu z prądem 8) Jak łódka stała to niestety trzeba było akumulator oszczędzać :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
musti Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 jak wygląda sprawa ładowania baterii w silnikach zaburtowych? W nowych większych silnikach zaburtowych są mocne alternatory, więc ładowanie jest OK. Wszystko zalezy od tego jak długo chcesz korzystać z urządzeń łodzi bez zasilania. Infrastruktura wodna poprawia się z roku na rok, wiec i z zasilaniem z kei nie ma problemu. Jeśli planujesz dłuższe wypady, to istotna jest instalacja dwuakumulatorowa z jednym tylko do rozruchu. Poczytaj tu: http://forum-motorowodne.pl/nawigacja-i-elektronika/dodatkowe-awaryjne-zrodlo-praduakumulator-czy-generator/msg30333/#new Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jet Opublikowano 29 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2013 Oczywiscie, ze zaburtowy: - zdecydowanie cichszy - bardziej oszczedny - tanszy (latwiejszy) w serwisie - duuuzo lzejszy - nowszy technologicznie (patrz wszystkie poprzednie punkty) ;) - bardziej praktyczny/bezpieczny na plytkiej wodzie (szczegolnie u swiezych sternikow) - mniejszy (przy zachowaniu tej samej mocy) - nie wibruje calym kadlubem - nie smrodzi i nie brudzi w kokpicie/okolicach kokpitu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMRIDER Opublikowano 30 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 - tanszy (latwiejszy) w serwisie - bardziej praktyczny/bezpieczny na plytkiej wodzie (szczegolnie u swiezych sternikow) - mniejszy (przy zachowaniu tej samej mocy) - nie wibruje calym kadlubem - nie smrodzi i nie brudzi w kokpicie/okolicach kokpitu -Trochę się nie zgodzę z przedmówcą gdyż z uwagi na prostą budowe stacjonarny jest tańszy przy jakichkolwiek remontach, wszystkie części są dostępne ,a także wiele używek czego nie można powiedzieć o zaburtowych. Ogólnie to przy zakupie jest dużo tańszy np: za yamahę 150 zapłacisz tyle co za całą łódź ze stacjonarnym mowa oczywiście o 4 suwie :) - Odporniejszy , mniej wyżyłowany co wpływa na trwałość. - Nie zauważyłem żeby mi coś wibrowało:) - O ile nie chlapie olejem to nie ma co brudzić i śmierdzieć to dotyczy obu przypadków;/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hawajczyk1 Opublikowano 30 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 a brałeś kolego pod uwage napęd strumieniowy( strugowodny, wodno-odrzutowy, różne nazwy ale to to samo)... zakładam że pracujesz w GB wiec tam jest jedna nazwa "jet drive"... może to Cię zainteresuje bo na naszym forum mało ludzi go używa praktycznie tylko skuterowcy a do łdzi też są.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zibi Opublikowano 30 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 Większość tych strugowodnych samoróbek nadaje się do akwarium ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adherent Opublikowano 31 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2013 z uwagi na prostą budowe stacjonarny jest tańszy przy jakichkolwiek remontach, wszystkie części są dostępne ,a także wiele używek czego nie można powiedzieć o zaburtowych. Ogólnie to przy zakupie jest dużo tańszy np: za yamahę 150 zapłacisz tyle co za całą łódź ze stacjonarnym mowa oczywiście o 4 suwie :) - Odporniejszy , mniej wyżyłowany co wpływa na trwałość. - Nie zauważyłem żeby mi coś wibrowało:) - O ile nie chlapie olejem to nie ma co brudzić i śmierdzieć to dotyczy obu przypadków;/ Tak jest! Dodam że diesel jest najekonomiczniejszy, nie dorówna mu żaden zegarek tj, silnik przyczepny. Moja konserwacja na zimę to zadbanie o ciecz chłodzącą, zawinięcie w papier filtra powietrza i wydechu. Zobaczymy na wiosnę ile będzie trwało uruchomienie - bo to pierwsza zima przed nami :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Białyzet Opublikowano 31 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2013 Ja uważam, że jeżeli: 1. Masz nieograniczony budżet, a Twoje dochody wynoszą np pół miliona złotych rocznie to wybrałbym nowy silnik zaburtowy czterosów, korzyści : gwarancja, cichy, nowy, wiecej miejsca na łodzi. minusy:cena (ale masz nieograniczony budżet wiec nie obchodzi Cię ten minus) 2. Masz ograniczony budżet, A twoje dochody nie są za wysokie ;) silnik stacjonarny, oczywiście też czterosów, bo zmarynizowany z auta. Plusy: niskie koszty eksploatacji, prosta konstrukcja, łatwy do ogarnięcia przez mechanika samochodowego, też nie za głośny, minusy: przeważnie stary, ciężka dostepność niektórych części zabiera miejsce na pokładzie, Generalnie, który lepszy to nie za dobre pytanie, i ten, i ten jest dobry, obydwa maja śrubę i napedzają łódkę tak samo, W mojej mam stacjonarny 2.3 litra volvo penta 138km, jestem zadowolony, gdybym miał zaburtowca to pewnie byłby to dwusów, bo z uwagi na zasobność portfela nie stać mnie na nowoczesnego czterosówa, a tak mam tez czterosówa, co prawda starszej kontrukcji, ale prosty w obsłudze, na razie niezawodny, kolega ma podobną wielkościowo łódkę z dwusuwem, zaburtowym i podczas pływania, u niego o wiele szybciej wskazówka paliwa idzie w dół. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hawajczyk1 Opublikowano 2 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2013 Zibi ja nie mówiłem o samoróbce tylko o dobrych turbinach... :p typu ( castoldi, scott, hamilton);) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.