Skocz do zawartości

Sting 610DC czy Cortina 620DC


pawigon
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

moim zdaniem łódki jakie rozważasz jak tylko trochę powieje to na zatoce nie masz czego szukać. Są po prostu za małe i za lekkie. Przy tej wielkości masa i kadłub będą robić różnicę.  Zwróć uwagę na ukształtowanie kokpitu, siedzeń, schowki itp. Każda łódka ma coś fajnego i ma jakieś wady. Ideału nie znajdziesz nawet jakbyś miał przeznaczyć dwa razy więcej niż zamierzasz.

zwróć uwagę na kabinę, i zastanów się czego oczekujesz od kabiny, czy noclegu-wtedy szukaj jak największej, czy też jako schowka na graty czy może tymczasowej osłony od słońca i wiatru.

Dla mnie priorytetem był określony układ siedzeń aby dwie osoby zawsze mogły się wygodnie położyć poza kabiną, a jak chcę, to powiększam kokpit chowając materace.

polecam chowane cabrio, fajne rozwiązanie. Resztę elektroniki zawsze możesz dokupić z czasem. Podstawa do kadłub i silnik i aranżacja kokpitu bo tego nie zmienisz.

zwróć uwagę czy będziesz mieć elektroniczną manetkę, naprawdę jest to wygodne zwłaszcza przy manewrowaniu w porcie.

 

patrz czy i gdzie masz bakisty i  różne schowki.

czy będziesz woził narty lub deskę? jeśli tak czy jest odpowiedni schowek lub miejsce na zamontowanie uchwytów.

 

o sterowaniu hydraulicznym nie wspominam bo to moim zdaniem podstawa, ale warto zawsze dopytać.

 

wybór łodzi to kwestia gustu i zasobności portfela. Każdy ma swoje priorytety jakimi się kieruje i nie ma jednej dobrej odpowiedzi. najważniejsze aby tobie się podobała, zawsze jest coś kosztem czegoś.

 

ja bym wybrał kokpit i dno stinga, kabinę escapade, jakośc nordkappa, silnik o największej pojemności :)

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 115
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

...

Dziś pływałem w Gdyni Nordkappem Ranger 605 z kadłubem alu (Noblessa niestety nie mają). Wymiary: długość i szerokość taka jak w Noblesie (605x2,20). Silnik 150 2 suw. Wrażenie niesamowite. Prędkość 80km/h w kilka sekund. Fale tnie jak żyletka. Nie czuć łupania tylko zamortyzowane, delikatne  pukanie jakby mi ktoś pod tyłek podłożył puchową puduchę. Coś jest na rzeczy z tymi norweskimi łodziami. Zdaje się, że to jest to, czego szukam.

...

 

Pytałeś się Marinero czy wersja "normalna" (nie Ranger) podobnie bierze fale ?

To jednak inne/prostsze dno - niż to laminatowe.

 

Nie bardzo rozumiem że w Stingu "łupało" na falach a Nordkapp "amortyzowła"

Tzn rozumiem to drugie bo ponoć dobra łodka właśnie nie lupie a kadłub amortyzuje.

No ale Sting to nowsza konstrukcja.

 

Tylko na ile to byl "dany model".

Jak priorytetem pływanie po fali to może jednak RANGER ?

Jak priorytetem wygoda i będziesz pływał głownie po osłoniętych częściach w dobrą pogodę to coolwiek co daje Tobie lepszy komfort przebywania na łodzi

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

Ja pływając po GR mniejszą jednostką często mam tak, że przy 50 km/h idzie gładko po falach a przy mniejszej czuć je.

Może inna technika pływania była, inny "kierowca",inne szybkości ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pływałem tym 605 Ranger, ale było gładziutko, fale musielismy sobie robić sami. To dynamiczna łódka, fakt. Dobra do szybkiego przemieszczenia się z A do B.

Alu daje sztywność.

Nie ma jednak pokładu zapewniającego większy komfort.

 

Nie rozrożniałbym specjalnie Stinga i Nordkappa. Jakość, czy zachowanie na wodzie będzie bardzo podobne czyli dobre. Na Twoim miejscu kierowałbym się kilkoma istotnymi dla Ciebie cechami i wybrał tam gdzie oceniasz je wyżej. No i kwestia ceny - dobrze porównaj oferty. Bimini, ploter, winda dziobowa?

 

W Niemczech QS w tej klasie powinien być tańszy, a nie gorszy.

W Berlinie u Kesera, widzę ofertę na QS 645 Cruiser z Mercurym 150hp za 42k EUR. Czyli ten akurat nieco droższy. Ale: to większa łódź i dobrze wyposażona, także z WC marine.

Za 33k EUR jest porównywalny ze Stingiem QS 605 Sundeck z Merc 150hp, też dobrze wyposażony.

Ten diler, Keser, jest beznadziejny, ale sprzedaje najtaniej w Europie QS i Baylinera.

A może Bayliner 642 cuddy? Też powinien Ci odpowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pływam tym co akurat mają dostępne. Chcesz kupić łodź, popływać, wypróbowac a się okazuje że akurat tego modelu nie ma. Muszę się opierać na wrażeniach z pływania podobną jednostką, opinii sprzedawcy lub opinii na forum. "Marinero" twierdzi, że Nobless tak samo dobrze pływa.

Tak czy owak, na moje potrzeby chyba jednak Sting. Wygodniejszy kokpit, bezpieczniej dla dzieciaków, szerszy, układ kanap itd.  Pływać na pewno będzie dobrze. Może nie tak szybko na falach jak Nordkapp ale coś za coś. Nordkapp jest bezkompromisowy - po prostu dzielna łódka na fale morskie, bez zbytnich udogodnień.

 

Na rozpoznanie QS nie mam już zbytnio czasu. W Marinero nie mają do obejrzenia, szukając gdzieś w Polsce czy nawet w Niemczech pewnie byłaby trudność wypróbowania w warunkach morskich.  Poza tym patrząc na konfigurator nie do końca odpowiada mi kokpit (tylko ławeczka z tyłu, bimini bez cabrio). Przyjmę raczej strategię zakupu Stinga w wersji podstawowej a jak będzie kasa to pomału będę doposażał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się mylę ale takich osób które celują w  nowe łodki 6m w przedziałe 150 tys pojawia sie na forumów  (od kilku lat)

po 1-2 rocznie.  Kojarzę Mandus-a i Ciebie (przepraszam jak innych pominąłem).

 

Ozywiscie forum to nie jest cała PL motorowodna ale podejrzewam, że klientów na tego typu łodzie (w sumie optymalne i popularne w NO) nie jest dużo. Siłą rzeczy Marinero nie będzie inwestował we wszystkie modele.

 

Nie znam sie na tym biznesie (dealer łodzi) ale podejrzewam, że muszą kupować DEMO łodzie z odpowiednim rabatem (a nie że stocznia daje).

 

Jak będzie wiecej takich klientów (na nowe tego typu łodzie) to zapewne i Marinero będzie miał wiecej różnych modeli do testowania.

 

W sumie dobry pomysł aby kupic wszystko u pobliskiego dealera i mieć na całość serwis.

Powinni organizowac zimowanie takich łodzi i wtedy robić ich serwis - byłoby super.

 

Powodzenia i zadowolenia z nowej łodzi - cokolwiek wybierzesz

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

Na forum RIB.net na pytanie "jaki sllnik" najczęstsza rada "starych wyjadaczy" -> taki dla jakiego masz najbliżej serwis z dobrą renomą.

Możliwe że i całych łodzi to dotyczy - nie kazdy ma czas pielęgnować łodkę - a może za to zapłacić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam zawsze kupowanie pod presją czasu. O ile nie kupisz gotowej łódki na stanie, to w tym sezonie nie popływasz. Możesz sobie szukać jeszcze dobre ze 2-3 m-ce żeby zamówić z dostawą na wiosnę. Chyba, że są jakieś inne względy.

 

Przyjrzałem się QS 645 i 605. Nie podobają mi się pokłady, faktycznie słabe, masz rację.

Jak nie szukasz oszczędności ( QS605 jednak sporo tańszy od STinga 610) to bierz Stinga, fajna łódź. Choć nie tania.

 

W Niemczech często mają gotowe łódki, które można na sucho obejrzeć (ten Keser ma ich ze 30), ale demo na wodzie juz rzadko, tylko wybrane nieliczne modele.

 

Marinero te same usługi zaoferuje przecież także dla łodzi i silnika kupionego gdzie indziej, to nie argument.  Ew. tylko względy gwarancji łodzi mogą być tym argumentem, bo już silnika nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sezon i tak już się kończy, nastawiam się na wiosnę przyszłego roku. Oglądam łódki od dłuższego czasu, więc nie jest to decyzja nieprzemyślana ani pod presją.

 

Wydaje mi się, że oferta Marinero spełnia moje oczekiwania tj. fajna łódka, pełen serwis silnika i samej łodzi, doradztwo, ew. zimowanie, konserwacja - wszystko na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

niestety do czasu aż stwierdzisz, że jest za mała, człowiek zawsze taki nienapasiony. Gwarantuję, że tak będzie. pocieszysz się, zobaczysz czego tak naprawdę ci trzeba lub brakuje i założysz nowy wątek na forum... Sky is the limit...

sam widzę po sobie, po zamianie łódki którą pływałem wiele lat i przepływaniu jednego sezonu nową szukam kolejnej większej :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Do czasu, aż przekonasz się, że potrzebujesz większej łódki z tym i tamtym.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Raczej nie uznasz Stinga 610 za kiepską łódkę. Ale za za małą, pewnie tak.

Większa łódka to większy komfort pokładu, a przede wszystkim większa odporność na niekorzystne warunki na morzu.

 

Po dwóch sezonach z łódki 5,3m przeskoczyłem do łódki prawie 8m. Jest znacząca różnica. 

 

Kolega (może sam się tu też opowie) kupił w tym sezonie łódkę 5,8m, na której nocuje i już po jednym wyjeździe żałuje, że nie kupił większej - przy czym w jego wypadku chodzi głównie o komfort życia na pokładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

niestety do czasu aż stwierdzisz, że jest za mała, człowiek zawsze taki nienapasiony. Gwarantuję, że tak będzie. pocieszysz się, zobaczysz czego tak naprawdę ci trzeba lub brakuje i założysz nowy wątek na forum... Sky is the limit...

sam widzę po sobie, po zamianie łódki którą pływałem wiele lat i przepływaniu jednego sezonu nową szukam kolejnej większej :)

 

Czytając wątek - widzę, że kilka razy mnie wywoływaliście, co z resztą było miłe :) - ale dodam do powyższego cytatu, że ja chyba jestem jakiś inny - ja nie czuję potrzeby zmiany łódki na większą - ani trochę. A na mazurach mam sporo znajomych z większymi łodziami i wcale mnie one nie przekonują do zmiany. Co prawda, ja mam swoje założenia (główne mobilność), więc większa łódź to większy problem z tą mobilnością, więc... grunt to umieć cieszyć się z tego co się ma, a idealna łódź nie istnieje  (nooo... poza moim Sea Ray'em oczywiście  ;D ;D ;D)

 

Gratuluję wyboru i pozdrawiam. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. Dzięki wielkie  "Mandus" za głos w dyskusji. Uspokoiłeś moje sumienie. Wydatek niemały i gdzieś z tyłu głowy ciągle świdruje wątpliwość czy dobrze zrobiłem. W chwilach zwątpienia oglądałem sobie większe jednostki ale po skonfigurowaniu ceny końcowej przychodziło otrzeźwienie umysłu :) Z drugiej strony chyba większość motorowodniaków ma takie wątpliwości przy zakupie nowego sprzętu.

 

Na chwilę obecną stoję przed dylematem doboru silnika. Rozważam Suzuki 140KM lub też Mercury/ Suzuki 150KM. Intuicyjnie wydaje mi się, że 140KM wystarczy do Stinga (Vmax na tej jednostce 40 knt -dla mnie wystarczająco). Jest lżejszy od 150 o około 40-50kg. No i tańszy o 10 tys. Z drugiej strony podobno 150tka jest bardziej cicha od 140stki z uwagi na zastosowanie jakichś amortyzatorów drgań. 150KM 3 l pojemności to, z tego co wyczytałem na forum,  bardzo popularna jednostka o dobrych osiągach i kulturze pracy. Pytanie czy warto dopłacać do większego silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, zadałeś złe pytanie..."czy warto dopłacać do większego silnika" :) Pytanie powinno brzmieć inaczej, jeśli wogóle powinno być zadane. Ja stałem ostatnio przed wyborem silnika, miałem dylemat czy Mercury czy Yamaha, wybrałem kolejną Yamahę.

Ta Suzuki 140 to dobry silnik, jaka jest waga Twojej łodki którą planujesz nabyć? jak podasz wagę to wtedy mozna coś więcej powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

moim zdaniem jest rekomendowany 150KM i taki bym zamontował. Zdaję sobie sprawę, że jest droższy - sam chciałem kupić Suzuki 140 do Barracudy 585, którą rozważałem kupić - miałem nowy za 45k PLN, ale dziś wiem, że byłby to podwójny błąd.

W Twoim przypadku może nie jakiś fatalny błąd, ale jednak błąd. Wydajesz sporo kasy na cały zestaw - więc nie żałuj i kup 150KM. Obojętnie jaki, ja tam nie jestem ślepym fanatykiem Mercurego, ale ten mój 150KM Four Stroke to silnik cichy, mocny, ekonomiczny, bardzo trwały, chyba najlżejszy w tej klasie i ma pojemność 3.0L - ja jestem zadowolony. A ten Suzuki 140KM to jest nic innego jak ten sam blok i reszta co 115KM, tyle, że podciągnięty do 140KM - pojemność chyba 2.0 - więc też da radę, ale będziesz musiał go wyżej kręcić i być może zabraknie tej spontaniczności na manetce...

 

Doskonale Cię rozumiem, też tak miałem - cały czas wydatek rośnie, budżet będzie wyższy od założonego - ale robisz to dla własnej przyjemności - raz wydasz a cieszyć będzie za każdym razem, jak odcumujesz :)

Poza tym waga podawana przez producenta to waga bez niczego - będziesz tam miał masę gratów, dodatków, woda z prysznicem, czasem znajomych itp więc waga rzeczywista będzie sporo wyższa - moc się przyda na pewno.

Ten Suzuki 140KM to świetny motor, ale po prostu nie idź tą drogą (oczywiście, jeśli możesz tą różnicę udźwignąć, ale wszyscy wiemy, że jeszcze możesz, tylko się... boisz więcej zaszaleć - ale 150KM to naprawdę rozsądny wybór będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zatem silnik 150 to chciałbym wybrać pomiędzy Suzuki 150 a Mercury 150 (z uwagi na dilera, upusty, serwis itd.  )

Suzuki 150 ma elektryczną manetkę. Nie wiem czy to gadżet czy faktycznie rzecz przydatna i praktyczna podczas pływania.

Mercury 150 wygląda ładnie, ma też ładne moim zdaniem zegary (czarne w chromowanej obwódce). Pływałem nim na Escapade 600 - pięknie mruczy, wydobywa się miły dla ucha bulgot i ładnie się zbiera.

Waga suzuki - 240 kg

Waga mercurego -220 kg

 

Załóżmy, że obydwa są w takiej samej cenie. Co radzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pływałem Suzuki 150KM, ale mam Mercurego 150KM - polecam ten motor - właśnie m.in. z tego powodu co napisałeś - ładnie mruczy, jest cichy, ma dobry "dół" i podobno to bardzo długowieczny silnik. Mnie też przekonuje największa pojemność ze stopięćdziesiątek.

Pływałem tylko Yamahą 150KM i była wyraźnie "inna", mniej stonowana, głośniejsza na pewno, ale też łódka szła ładnie.

 

Tam gdzie serwisuje swoją łódź - mają serwis autoryzowany Mercury i Suzuki i twierdzą, że akurat w tej klasie mocy Mercury jest the best, są też oczywiście kategorie mocy, gdzie wolą Suzuki.

Ja kupiłem Mercurego, bo taki był set z Sea Ray'a - to gotowy produkt z fabryki z silnikiem itp. więc jakby dylematu nie miałem :) - ale absolutnie nie żałuję.

 

Z resztą wszystkie markowe 150KM to porządne jednostki, nie powinno być rozczarowania żadną.

 

P.S.

Nie jestem specjalistą od silników, pływam dopiero 2 sezony - weź pod uwagę też inne uwagi bardziej doświadczonych kolegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...