Marsik Opublikowano 26 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Manetka bezprzewodowa bardzo fajna sprawa. Precyzja i beak fizycznych cięgien. Warto. Ktoś marudził, że jak padnie to kaplica. Ale nie słyszałem o takim przypadku. W Mercurym uważaj na łączność z ploterem. Mercury ma wyjście z danymi SmartCraft, nie ma NMEA2000. Chcąc mieć dane z silnika w ploterze trzeba albo kupić VesselView albo Gateway. Najmniej ok 3500zl extra. Też wybrałbym 150hp. Czy Merc czy Suza? Kupilbym tańszy.z uwzględnieniem specyfikacji jaką chcę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Opublikowano 26 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Oczywiście,że ja nie lobbuje na rzecz Yamahy ale do końca roku jest promocja . Yamaha F150D w kolumnie L to koszt 60 koła zł , jak się potargujesz to zejdą jeszcze z ceny 10 procent, pomysł nad tym silnikiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saradog Opublikowano 26 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 W Mercurym uważaj na łączność z ploterem. Mercury ma wyjście z danymi SmartCraft, nie ma NMEA2000. Chcąc mieć dane z silnika w ploterze trzeba albo kupić VesselView albo Gateway. Najmniej ok 3500zl extra. Cena bramki SmartCraft do NMEA2000 bynajmniej u mnie z kompletem złączy to 228 $ brutto . 228$ x 3,8 PLN = 866PLN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 26 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Porównanie silników 150KM. Nie wiem czy dobrze odczytuję ale chyba Mercury wypada jako najcichszy i najoszczędniejszy. Jednakże w teście wg niemieckiego portalu to suzuki okrzyknęli jako nr 1. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marsik Opublikowano 27 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2018 Cena bramki SmartCraft do NMEA2000 bynajmniej u mnie z kompletem złączy to 228 $ brutto . 228$ x 3,8 PLN = 866PLN Zainteresowany :) :) :) Wysłałem PW. To byłby istotnie niższy koszt, już w granicach rozsądku. Nie zmienia to faktu, że Mercury jako jedyny producent nie daje danych NMEA2000 na wyjściu i naciąga na dodatkowe koszty chcąc mieć dane z silnika w ploterze. Mało kto z amatorów ma tego świadomość, a trzeba to też wziać pod uwagę przy decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malakes Opublikowano 2 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 nad elektryczna manetka sie nie zastanawiaj. po prostu ją bierz. przy manewrowaniu w porcie docenisz ją. można regulować czułość wiec dopasujesz sobie. ja mam suzuki 150 km z elektroniczna manetka i wiem ze warto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 3 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2018 Dzięki za opinię odnośnie manetki. A co do samego silnika suzuki 150, jak się sprawdza? Awaryjność, spalanie, hałas w porównaniu z innymi 150tkami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mandus Opublikowano 5 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2018 A ja dodam, że mam zwykłą manetkę w Mercurym i powiem, że też chodzi bardzo przyjemnie i lekko, daje właściwy opór taki moim zdaniem jaki ma być, żeby dobrze czuć motor. Nie to, żebym Cię przekonywał do Merca, ale moim zdaniem akurat elektroniczna manetka to z pewnością nie wyrocznia, że z jej powodu wybrałbym inny silnik. Nie mam doświadczenia z elektroniczną manetką, ale stare i sprawdzone rozwiązanie też działa bardzo dobrze. Powiem więcej - kto siada za moimi sterami chwali właśnie manetkę, że fajnie chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 13 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2018 Elektro manetka jak bedzie to ok, jak nie to też nie będzie dramatu. Ciągle gryzie mnie dylemat 140 vs 150. Przeglądam fora zagraniczne i wniosek jest taki, że kto pływa 140stką to sobie chwali. Kto pływa 150tką też sobie chwali. Nie znalazłem żadnego postu, w którym ktoś by pływał na 140stce, zmienił w swojej łodzi na 150tke i opisał wrażenia. Większość opinii, podobnie jak na naszym forum, brzmi "bierz 150tke" bo lepsze osiągi, pojemność, kultura pracy etc. (pełna zgoda). Niemniej, kolega "matimik" w wątku o zużyciu paliwa w dziale silniki pływa na oceanmasterze 605 z 140 suzuki i twierdzi, że daje radę nawet z załogą 6 osobową. W marinie sopockiej stoi barracuda 585 z silnikiem 90KM. Jej właściciel twierdzi, że taka moc silnika w zupełności mu wystarczy do rekreacyjnego pływania. "Mandus", Twój SeaRay waży netto coś koło 1100-1200kg. Goły Sting 900kg. Na filmikach w necie sporo Stingów pływa na dwusówach 115KM. Stąd moje rozterki. Kasa wbrew pozorom jest dla mnie istotna, budżet mocno napięty. Dojdą jeszcze koszty ubezpieczenia, mariny. 10 tys różnicy na silniku to sporo paliwa do wypływania. Czeka mnie wkrótce rozmowa z dilerem. Wysłucham jego opinii nt. doboru silnika oraz zapoznam się z posezonową ofertą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matimik Opublikowano 14 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2018 Moja łódka pływa komercyjnie na Ujściu Wisły, wozimy ludzi żeby sobie pooglądali foki i tak dalej.Na tej suzuki 140 daje śmiało radę i z 8 osobami i z holowaniem zabawek i to niemałych ,spalanie na poziomie więcej niż zadowalającym,szczerze mówiąc nawet nie chciało mi się dokładnie liczyć. nie twierdzę ,że jest lepsza od 150 ,bo nie mam porównania, stwierdzam jedynie ,że szczęśliwie udało mi się skonfigurować łajbę do zabawy i do pracy. Mówią ,że większa pojemność to lepiej i mają rację ,też tak uważam ,lecz akurat do mojej łódki 140 wystarcza i nie zamierzam jej zamieniać ,a uwierz mi , że jeśli czegoś by mi brakowało to na pewno bym to zrobił. http://upload.secondsun.pl/img/1542176015img_3822.jpg na tej kanapie pływa 5 osób normalnie, jedną wzieliśmy na łajbę bo było za zimno jak wpadli do wody , a na pokładzie byliśmy jeszcze w trzy osoby, nie za szybko ,bo się bali po pierwszej wywrotce -4100 obrotów,na ploterze prędkośćokoło 30 kmh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seteman Opublikowano 14 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2018 Czeka mnie wkrótce rozmowa z dilerem. jak zechcesz to podziel się na PW ofertą...ale tylko taka oficjalną a nie "że powiedzieli" ;) może coś pomogę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mandus Opublikowano 20 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2018 Elektro manetka jak bedzie to ok, jak nie to też nie będzie dramatu. Ciągle gryzie mnie dylemat 140 vs 150. Przeglądam fora zagraniczne i wniosek jest taki, że kto pływa 140stką to sobie chwali. Kto pływa 150tką też sobie chwali. Nie znalazłem żadnego postu, w którym ktoś by pływał na 140stce, zmienił w swojej łodzi na 150tke i opisał wrażenia. Większość opinii, podobnie jak na naszym forum, brzmi "bierz 150tke" bo lepsze osiągi, pojemność, kultura pracy etc. (pełna zgoda). Niemniej, kolega "matimik" w wątku o zużyciu paliwa w dziale silniki pływa na oceanmasterze 605 z 140 suzuki i twierdzi, że daje radę nawet z załogą 6 osobową. W marinie sopockiej stoi barracuda 585 z silnikiem 90KM. Jej właściciel twierdzi, że taka moc silnika w zupełności mu wystarczy do rekreacyjnego pływania. "Mandus", Twój SeaRay waży netto coś koło 1100-1200kg. Goły Sting 900kg. Na filmikach w necie sporo Stingów pływa na dwusówach 115KM. Stąd moje rozterki. Kasa wbrew pozorom jest dla mnie istotna, budżet mocno napięty. Dojdą jeszcze koszty ubezpieczenia, mariny. 10 tys różnicy na silniku to sporo paliwa do wypływania. Czeka mnie wkrótce rozmowa z dilerem. Wysłucham jego opinii nt. doboru silnika oraz zapoznam się z posezonową ofertą. Rozumiem Cię, masz sporo racji, ale z tą wagą to nie będzie dużej różnicy pomiędzy moją a Twoją. Ważyłem swoją i wyszło z wszystkimi bzdetami, płynami, większą połową paliwa w zbiorniku, bimini etc. 1400KG - więc minus silnik to już mamy 1190kg - z czego ponad 100KG to płyny, paliwo, bzdety itp. Więc różnica będzie nie więcej jak 100KG, ale biorąc pod uwagę to, co mam łodzi, z czym ważyłem, to prawie, że różnicy nie będzie, bo Sting 900KG to jest na sucho i w teorii - weź to pod uwagę. A nawet jak jest różnica w wadze pomiędzy naszymi łodziami to ja Ci powiem, że chętnie widziałbym jeszcze większy silnik z tyłu za moim Sea Ray'em - głównie przy pływaniu w 2 rodziny (7-8 osób) Ja tylko podkreślam, że wiele razy chciałem zaoszczędzić i potem żałowałem - po prostu wydając sporo kasy włącza się blokada na jeszcze więcej i zaczynamy się tym martwić... Nie przejmuj się - ja też tak mam i wielu innych ludzi z pewnością też, tylko czasem nie ma kto dobrze doradzić... Zaczynałem od łodzi za połowę tego, co zapłaciłem, bo więcej to była dla mnie przesada... i nie sądziłem, że w ogóle mnie stać na to co mam teraz. A skończyłem na wymarzonej łodzi, z której jestem mega zadowolony - i dlatego tak Tobie radzę - przecież nie mam w tym żadnego interesu. Raz wydasz, a potem cieszysz się przy każdym pływaniu. Oczywiście zakładam, że stać Cię na tą różnicę, inaczej nie brałbyś nowej łodzi ;) Masz 2 scenariusze: 1. Kupisz silnik 140KM - i będziesz sobie mówił, że to dobry wybór, wystarczający, jest OK 2. Kupisz silnik 150KM - i będziesz sobie mówił, że to najlepszy wybór jaki mogłem zrobić, jak ja mogłem chcieć mniejszy silnik Jak widać - oba scenariusze są dobre - ale jednak różnica jest ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mandus Opublikowano 20 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2018 Aaa... jeszcze jedno - Sea Ray 190 (taki sam jak mój) też może pływać na Mercury 115KM - to podstawowy silnik zaburtowy - są filmiki w necie itp. Tylko co z tego? Ano pływa, bo pływa, ale to zupełnie inna łódź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 21 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2018 Dzięki 'Mandus' za obszerny komentarz i jakże trafnie opisujący rozterki nabywcy nowej łodzi :) Jestem po rozmowie z dilerem. Generalnie mówi, że 140stka jest odpowiednia dla Stinga. Tzn. wchodzi w ślizg szybko, jest oszczędniejsza od 150tki o kilka litrów na godzinę. Z minusów podkreślił, że 140stka jest głośniejsza. Na pytanie, czy popełniam błąd kupując 140stkę odpowiedział, że nie i spokojnie da sobie radę z tą łódką. Jak stwierdził: na 140tce będzie dobrze pływać a na 150tce "fruwać". Między wierszami jednak przemycał informacje, że 150tka to zupełnie inna konstrukcja, wyciszona itd. (w domyśle inna klasa - lepsza). Zdaję sobie sprawę, że każdy dobry sprzedawca mówi to, czego oczekuje kupujący. Jeśli naciskałem na 140stkę to też i zachwalał 140stkę. Po prostu kojarzę fakty opisane w powyższych postach oraz m.in opinię 'matimik' i się zastanawiam czy 140 dla Stinga to nie jest optimum pod względem kosztu zakupu, frajdy z pływania i oszczędnej eksploatacji. Ciekaw jestem tej oszczędności w spalaniu, czy jest to faktycznie znaczna, odczuwalna różnica pomiędzy 140 a 150? Mam dylemat, który muszę rozwiązać w ciągu kilku dni ( jest rezerwacja na 150tke w "lepszej" cenie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mandus Opublikowano 22 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2018 Nie spodziewaj się dużej różnicy w spalaniu - moja łódź średnio spala 10L/h - 12L/h - oczywiście to jest wynik bardzo ogólny, ale pływając rekreacyjnie i dość zróżnicowanie - średnio tankuję co 10mth a bak mam 113L i wiadomo, że do totalnego zera go nie opróżniam. Oczywiście jak pływasz cały dzień i do tego ostro dzidujesz, to spalanie jest dużo wyższe - to normalne. Więc okolicę 10 litrów przy normalnym użytkowaniu to dla mnie wynik świetny i ciężko będzie Ci osiągnąć wyraźnie niższy przy silniku 140KM. Kolega ma mniejszą łódkę Bantę 460 z Mercurym 60KM i wcale dużo mniej nie spala- owszem jest różnica, ale na pewno nie jest to jakoś mocno odczuwalne. Dodatkowo ten jego silnik pracuje na znacznie wyższych obrotach - przez co jest znacznie mniej komfortowo na łodzi. Dodatkowo dodam, że Suzi 140KM ma 2000cm3 pojemności a nie 3000cm3 jak np. Mercury - więc będzie musiał pracować na wyższych obrotach, żeby nadgonić moc - to przecież jednostka ta sama co Suzuki 115KM, tylko ma podkręconą moc do 140KM. Sam chciałem ten silnik do Barracudy 585, sporo się naczytałem na jego temat i byłem na niego zdecydowany. Wtedy pamiętam, że w życiu nikt nie był w stanie mnie obronić przed samym sobą i absolutnie nie brałem droższej 150-tki pod uwagę - na szczęście za opinią żony zmieniłem ostatecznie i łódź i silnik :) Różnica pomiędzy nimi to nie tylko 10KM, tylko cała konstrukcja i pojemność. Łódź wybrałeś fajną, więc staram Ci się pomóc w kwestii silnika, żebyś miał lepiej - sam nie wiem po co? Więcej już nic nie piszę w tym temacie, bo mnie tu zaraz zlinczują inni, że Ci narzucam mój tok rozumowania - to Twój wybór i Ty będziesz tym pływał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Opublikowano 22 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2018 Cyt. Więc okolicę 10 litrów przy normalnym użytkowaniu to dla mnie wynik świetny i ciężko będzie Ci osiągnąć wyraźnie niższy przy silniku 140KM Te 10 litrów na godzinę to chyba jakieś nieporozumienie. Jeśli to ma być średnie spalanie pomiędzy 1000 a 3500 obrotów i to z przewaga niestety tych mniejszych to jestem w stanie się zgodzić . Miałem kiedyś łodkę typu CC z silnikiem 150 konnym i przy obrotach 3400 plynąłem 43km/h spalanie miałem w okolicach 17-18 litrów/h ale była to lekka łódka ważyła m/w 700-750 kg i to sama skorupa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
musti Opublikowano 22 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2018 Jak policze u siebie spalanie w skali roku (ilość paliwa/mh) to tez mi wychodzi ok 10l/h. Jednak przy prędkości ślizgowej nie zejde poniżej 15-17l/h, ale to już minimalna prędkość ślizgu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 22 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2018 Sprzedawca na pytanie o różnicę w spalaniu pomiędzy 140 a 150 powiedział, że przy spokojnym, podróżniczym ślizgu 140stka będzie spalać 20l a 150tka 25l. Mniejsze spalanie 140stki jest również przy manewrach portowych na wolnych obrotach. 'Mandus', bardzo sobie cienię Twoje porady i biorę sobie do serca (bardziej rozumu). Niestety na pomoc żony nie mogę liczyć. Małżonka żyje w błogiej nieświadomości ile kasy chcę wydać na łódkę :) A już poważniej - nie wykluczam zakupu 150tki. Szukam odpowiedzi na pytanie który z tym dwóch silników będzie najlepszym wyborem pod względem ekonomii w użytkowaniu i komfortu pływania w przypadku łodzi Sting. Decyzję podejmę na dniach, aczkolwiek wciąż nie wiem co wybrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mandus Opublikowano 23 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2018 Cyt. Więc okolicę 10 litrów przy normalnym użytkowaniu to dla mnie wynik świetny i ciężko będzie Ci osiągnąć wyraźnie niższy przy silniku 140KM Te 10 litrów na godzinę to chyba jakieś nieporozumienie. Jeśli to ma być średnie spalanie pomiędzy 1000 a 3500 obrotów i to z przewaga niestety tych mniejszych to jestem w stanie się zgodzić . Miałem kiedyś łodkę typu CC z silnikiem 150 konnym i przy obrotach 3400 plynąłem 43km/h spalanie miałem w okolicach 17-18 litrów/h ale była to lekka łódka ważyła m/w 700-750 kg i to sama skorupa. Jakie nieporozumienie? Przecież napisałem, że średnia 10L /h wynika z tego, że po przepływaniu 10 godzin wg licznika mth na liczniku łodzi tankuję około 100L benzyny. Czyli w tym są i manewry portowe, i pływanie w ślizgu, i pływanie spacerowe na ograniczeniach i wszystko, co zazwyczaj robimy po odpaleniu łodzi. Oczywistą sprawą jest, że w ślizgu spalam więcej - w zależności od obrotów silnika i prędkości. Mam teraz VesselWiew Mobile i dokładnie na smartfonie widzę wszystkie parametry silnika, ale nie pamiętam już w tym momencie, ile wychodzi przy jakich obrotach w ślizgu - gdzieś to tutaj pisałem już. Tak czy owak - chodziło mi o to, że różnica w spalaniu przy tych jednostkach będzie naprawdę nieduża podczas normalnego użytkowania. Ja teraz doświadczam pewnego zjawiska w samochodzie - większy silnik (6 garów) spala mi tyle samo diesla niż mniejszy w poprzednim modelu (4 gary) - przy podobnych parametrach jazdy. Ale przykładowo większy ma 1800 obrotów przy 160km/h a mniejszy miał 2300 obr przy 160km/h - nie ukrywam, że jestem tym pozytywnie zaskoczony. Nawet jakby była niewielka różnica w spalaniu na niekorzyść większego motoru - to przecież taka różnica nie ma znaczenia - podobnie jak w przypadku tych porównywanych silników zaburtowych. Innymi słowy - ten argument nie ma większego poparcia w rzeczywistości - co innego jakby średnie spalanie było 5 czy 10L większe - to oczywiście byłaby różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marsik Opublikowano 23 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2018 I to powód dlaczego należy zużycie porównywać w km/l lub l/km. To miarodajne wskaźniki. Nie l/h. ---- Wyczuwam rozterkę na gruncie ekonomii. Tam gdzie ona się kończy, zaczyna się przyjemność. Ale tak naprawdę to nikomu z nas ekonomia się nie kończy... To ja doradzę, żebyć wybrał jednak 140hp. Łódka będzie sprawowała się doskonale, będziesz zadowolony na wodzie i będziesz też zadwolony z przeznaczenia oszczędności na dłuższy czas pływania albo wyjazd na ciekawy akwen. Bo po dyskusjach o sprzęcie zaczyna się najważniejsze - gdzie i ile będzie się korzystało z łódki. Najbardziej wypasiony sprzęt znudzi się, jak nie bedzie pływał po ciekawych akwenach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 23 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2018 No właśnie, pytanie czy do rekreacyjnego kręcenia się po Zatoce i pływania po rzeczkach i szuwarach z ograniczeniami prędkości potrzebuję większego silnika. Odnośnie zakupu 150tki - jak zacisnę pośladki to dam radę go kupić. Tylko chciałbym mieć pewność, że warto i ma to sens. Późniejsza eksploatacja (zużycie paliwa) też chyba nie jest bez znaczenia (jeśli prawdą jest, ze 140stka pali mniej). Jutro zapadnie decyzja - muszę dokonać wyboru ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AToMik Opublikowano 23 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2018 W swojej poprzedniej łodzi miałem dwa silniki: najpierw suza70 później yama115, obydwa spalały dokładnie tyle samo paliwa, dlatego ciągle powtarzam, że przy silnikach o takim samym zaawansowaniu technologicznym, to ciężar i właściwości nautyczne łodzi stanowią o spalaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawigon Opublikowano 26 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2018 Decyzja zapadła. Zamówiłem silnik 150KM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Opublikowano 26 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2018 Jakiej marki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mandus Opublikowano 27 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2018 Decyzja zapadła. Zamówiłem silnik 150KM. Podjąłeś słuszną decyzję ;) A jaka marka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.