arpo Opublikowano 7 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2012 Zazwyczaj złodzieje komunikują się między sobą właśnie komórkami i sami nie zakłócaliby sobie sygnału. Wystarczy, że telefon złapie sygnał na ułamek sekundy i BTS go już zlokalizuje, tak więc poda nam miejsce, gdzie znajduje się nasza zguba. Jeżeli złodzieje zakłóciliby telefon, to byliby bardzo profesjonalni złodzieje i w tym przypadku nawet gdybyśmy mieli policjanta przy łodzi, to i tak by ją ukradli. Takich grup w Polsce jest bardzo mało i raczej nie celują w łodzie, za dużo z tym zachodu i mały zarobek w porównaniu np. ze skokiem na kantor, bank czy coś innego. Ukryty Telefon eliminuje nam większość złodziejaszków i da nam większą możliwość znalezienia naszej własności. A poza tym złodziej raczej nie domyśli się, że w naszej łodzi może być ukryty telefon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mzalewski Opublikowano 11 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2012 z mego doświadczenia po kradzieży (laptopa z kartą sim) wiem, że poleganie na szybkość Policji i namierzanie przez nich sygnału telefonu po BTSach to nieporozumienie, a na moją słowną skargę odnośnie opieszałości w działaniach dostałem ironiczną odpowiedz "pisz Pan zażalenie na tok postępowania". Dużo skuteczniejszy w szybkości jest jednak abonament GPS, gdzie jest ciągle monitorowana droga, nie musi być ciągły pełny sygnał GPS, czasami wystarczy iż pokarze nam, że gdzieś tam przejeżdżał i akurat uchwyciły go kamery monitoringu miejskiego i krok po kroku ........ nie wiem też, czy przy monitoringu GPS jak zanika sygnał na dłuższy czas to nie jest to monitorowane jako sabotaż ?. arpo zakłócacz GPS np. do 20m. to groszowe sprawy, również zakłócacz GSM(wszystkie pasma) jest bardzo tani, to nie kosztuje 10 000zł, ale np. 100-300zł i oficjalnie np. służy to do zagłuszania sygnałów w salach konferencyjnych. Urządzono wrzucasz na jacht i zakłóca CI sygnał w obrębie kilku metrów, tak że bandyta spokojnie może rozmawiać parę metry dalej przez telefon . Są to tak dostępne urządzenia, iż tylko głupi złodziej by nie wyposażył się w nie przed kradzieżą. Słowem za parę groszy można mieć urządzenie, które wykryje nam czy mamy coś na łodzi i spokojnie możemy zakłócić sygnał..... W kradzieżach łodzi, jachtów raczej się specjalizują odpowiednie grupy więc myślę, że mają co trzeba na wyposażeniu... Oczywiście warto się wyposażać w takie urządzenia , bo po pierwsze możemy trafić na głupich złodziei, nie docenią naszej łajby (nie wygląda na taką co by miała takie systemy), nie docenią nas, mogą popełnić jakiś błąd, zagłuszacz przestanie działać, itd... większy sens ma rozwiązanie mieszane, czyli to co w linku wrzucił beeny, alarm + GPS + GSM, już po wejściu na pokład mamy sygnał, ale i to da się obejść elektroniką zakłóceniową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arpo Opublikowano 13 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2012 Zgadzam się, że wyciągnięcie czegokolwiek z policji to droga przez męki, ale my nie korzystamy z ich zasobów tylko sami możemy zlokalizować nasz telefon czy to poprzez SMSa, czy abonament typu "Gdzie oni są", "Gdzie jest dziecko" itp. Tą informacje podajemy policji na tacy i modlimy się o jej skuteczność, bo raczej nie polecam na własną rękę odzyskiwanie naszej własności. Zdaję sobie sprawę, że nabycie zakłucacza to groszowa sprawa, ale tak jak mzalewski pisałeś musimy się liczyć z tym, że nasz sygnał gdzieś się pojawi, może też trafimy na głupich złodziei. Jak pisałeś wcześniej, że jeśli kradzieżą zajmują się wyspecjalizowane grupy to praktycznie żadne zabezpieczenie nie uratuje naszej łajby, możliwe, że nawet mogą opłacać policję i wtedy to nic nie wskuramy. GSM daje nam poczucie jakiegokolwiek zabezpieczenia i bardzo mało nas kosztuje, najwięcej to może czas spędzony na montażu. A tak poza tym, to ubezpieczenie naszej własności da nam najlepsze rozwiązanie, bo gdy wszystkie zabezpieczenia zawiodą to przynajmniej odzyskamy pieniądze, aby nabyć na nowo nasz pojazd. Na zachodzie taka kradzież dla właściciela, to czasami nawet przysługa, gdyż z pieniędzy z ubezpieczenia właściciel nabywa nowszą i lepszą łódkę niż posiadał, u nas ubezpieczyciele nie kwapią się do pełnych wypłat, bo uważają nas za hochsztaplerów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bestboats.pl Opublikowano 21 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Panowie- najlepsze zabezpieczenie antykradzieżowe nazywa sie UBEZPIECZENIE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack Sparrow Opublikowano 22 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2012 Oj przepraszam Piotrek ale to jest moja teoria ;) :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arpo Opublikowano 23 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2012 Pytanie trochę poza marginesem. Czy często zdarzają się kradzieże łodzi? Może coś na ten temat wiecie. Ciekawi mnie w jakich okolicznościach dochodzi do kradzieży? Tak na chłopski rozum to, taka kradzież jest trochę skomplikowana, bo jak taką łódź przewieźć niezauważalnie, a potem jeszcze sprzedać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 24 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 A jak giną ciągniki rolnicze, maszyny budowlane TIR-y z ładunkiem ? Tego nie kradnie jeden człowiek to jest cała szajka zawodowych złodziei. To jest już dział gospodarki i wypadałoby wprowadzić opodatkowanie działalności i powołać nowe ministerstwo ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal89 Opublikowano 5 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2015 Z tego co słyszałem skuteczne systemy zabezpieczenia łodzi oferuję firma http://www.gannet.pl/, mój znajomy polecił mi ich, podobno świetni fachowcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panpikuś Opublikowano 5 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2015 Znam firmę która oferuje zabezpieczenia w postaci nadajników GPS o wielkości kapsla od piwa. Nie dość że można wlaminowac w łódkę to i w silnik można włożyć. Jeden minus to abonament 39/mc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
akobus Opublikowano 20 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2016 Odświeżam wątek. W związku z kradzieżą łódki rozważam przy nowej łódce utrudnić kradzież mocując ją (stojącą na wodzie) do dna za pomocą hartowanego grubego łańcucha o średnicy drutu co najmniej 16mm. Według dotychczasowego rozeznania taka jest minimalna średnica, żeby w jakiś sposób conajmniej znacznie utrudnić kradzież i uniemożliwić przecięcie go nożycami. Piszę o łódce o wartości 4-5 tys zł. Ogólne założenie mam takie, że łańcuch będzie zamocowany u dziobu łódki od jej spodu, z dala od stałego lądu czy pomostu\kładki. To według mnie uniemożliwi przecięcie nożycami, nawet największymi bo do tego potrzeba solidnego i stabilnego podparcia a takiego nie da się uzyskać na łódce stojącej na wodzie. Łańchuch będzie wystawał jedynie kilkanaście cm ponad lustro wody. Zakładam, że łańcuch z jednej strony zaczepię/zakotwiczę do dna i będzie on nie do odczepienia lub wyrwania. (to się da zrobić ale na razie nie mam konkretnej koncepcji). Tu nie widzę problemu. Problem pojawia się z miejscem zaczepienia łańcucha do łódki. Zapięcie go za ucho czy reling nie wchodzi w grę bo to będzie najsłabszym ogniwem i da się łatwo odciąć. Jednym z pomysłów jest wmontowanie w dziób łódki, od jej spodu ucha/kotwy także hartowanej o średnicy drutu nie mniejszej niż łańcuch. Jestem na etapie zakupu łódki, która będzie dopiero budowana (składana) przez producenta i taką kotwę (podobną jak stosuje się do przypinania motocykli) mógłbym zamontować do łódki prosząc o jej wtopienie w laminat (np. dodając dodatkowo metalową płytę dla zwiększenia powierzchni). Wtedy, wykluczając przecięcie łańcucha jedyna możliwość to wyrwanie takiej kotwy z laminatu, ale to uszkodzi łódkę i powinno zniechęcić złodzieja. Proszę o opinię i wszystkie za i przeciw oraz inne pomysły na usprawnienie. Zdaję sobie sprawę, że nie ma 100% zabezpieczenia i jak złodziej bardzo chce to ukradnie ale moim celem jest utrudnienie kradzieży co powinno zmniejszyć zainteresowanie złodzieja lub przynajmniej wydłuży cały proces, który w przypadku normalnego łańcucha trwa krócej niż otwarcie kłódki z klucza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 6 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2016 Tak sobie myślę, że: - jakoś to będziesz musiał odpinać i przypinać - a tu już masz słaby punkt i upierdliwość okrutną, - jak zamierzasz zostawić na powierzchni koniec tego łańcucha na czas gdy wypłyniesz? Na bojce? A co z zimą?, - po jakim czasie zakupiona przez Ciebie kłódka czy inne zabezpieczenie da się otworzyć z klucza? A korozja zamka? - co będzie, gdy przy od/za-pinaniu wyślizgnie Ci się ten łańcuch do wody? Lekki nie będzie... Wg mnie, lepszym zabezpieczeniem jest posiadanie takiej łodzi, która nie interesuje złodzieja. Niestety. Chyba tylko szara, bura i niezbyt nowa. Albo jej każdorazowe wyciąganie z wody. Nie ma takiego mocowania, łańcucha, liny etc. której nie da się przeciąć. Jak będziesz kupował łańcuch, sam zrobisz oczy jak Ci gość w sklepie w sekundę utnie zamówioną długość. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.