Skocz do zawartości

Przyczepa mixt, platforma z pełną podłogą + wózek do slipowania


grzegorz74
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam osie z systemem płukania, wjeżdżam do słonej wody po kilka razy w sezonie, przez ostatnie 5 lat.

Zdejmuję tylną belkę.Nie miałem nigdy żadnego problemu z hamulcami czy łożyskami.

Kombinacje z rolkami nic nie pomogą przy płaskim slipie albo z plaży.

Brenderup i inni producenci niczego takiego nie oferują.

Jak myślisz, dlaczego?

Bo doświadczenie pokazuje, że lepszym rozwiązaniem są rolki i system płukania piast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Branderup nie jest żadną wykładnią - to producent masowych produktów, gdzie liczy się cena na wstępie, aby przyciągnąć klienta. Obecnie to tanie produkty, minimalnie wyposażone - to nie ta sama firma co kiedyś - dlatego nie kupiłem ich produktu.

Wielu producentów nie stosuje takich dodatkowych udogodnień, bo to zwyczajnie kosztuje i podnosi cenę przyczepy.

 

Poza tym, ja też mam płukanie bębnów, ale jak nie muszę wjeżdżać, to nie wjeżdżam, bo tak lepiej dla przyczepy. A możliwość spuszczenia łodzi po rolkach do wody nie zanurzając przyczepy należy traktować jako opcję, mogę, ale niekoniecznie muszę lub nie koniecznie wszędzie mogę, bo slip na to nie pozwala.

 

Znam przypadek zablokowania hamulców w przyczepie na autostradzie w drodze powrotnej z CRO - jak myślisz - dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandus bardzo podobnie do tematu podchodzę, to że producent masówki nie wdrożył jakiegoś rozwiązania absolutnie nie oznacza że to rozwiązanie nie ma sensu użytkowego, oznacza jedynie że masówka ma być tania więc jak najprostsza do wyprodukowania. pseudo dyszlątka i pseudo oponiątka w przyczepach za 3000 pominę zupełnie, bo co tu pisać?

Płukanie hamulca wygląda obrazowo rzecz ujmując jak płukanie gumowca wężem, największy syf odpadnie ;D  ale do pełni szczęścia bardzo dużo brakuje. Płukanie ma pomóc doraźnie, wyjazd z wody, płukanie, powrót do domu, rozbiórka hamulca i gruntowne czyszczenie. Wtedy tak. Tylko ja jakoś tak nie mam na takie czynności czasu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Kiedyś myślałem, że jak mam to płukanie bębnów, to mam pełen wypas i mogę wjeżdżać do słonej wody, ale doświadczeni koledzy w CRO bardziej uświadomili mnie. Płukanie dużo daje, czemu nie, ale co z innymi elementami, co z linkami hamulcowymi itp?. Do tego łożyska - niby wodoodporne, ale... 

 

To jest tak, że jeden przejeździ 10 lat i żaden kaprys przyczepa mu nie zrobi, inny po kilku wodowaniach będzie świat przeklinał w drodze powrotnej w tunelu w Austrii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że w przyczepie w drodze powrotnej z Chorwacji zagotowały się hamulce, prawdopodobnie po wodowaniu

właściciel zaciągnął hamulec.Linka w czasie urlopu podkorodowała i po zwolnieniu dźwigni hamulca nie powróciła,

zatem okładziny non stop tarły w bębnach z zagrzały całą piastę i włącznie z łożyskiem.

 

Nie ma się co oszukiwać, że  słona woda nawet wypłukana nie szkodzi.

Ale po to są te przyczepy i ich udogodnienia,żeby  z nich korzystać.

Ja jeszcze raz powtórzę  żadnych problemów nie miałem z łożyskami czy hamulcami, a przejechałem z 2-tonową przyczepą

kilkadziesiąt tysięcy.

Polecam wszystkim system płukania bębnów i aktywne z niego korzystanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolę co 2 lata wymienić łozyska zapobiegawczo.

 

Co rok pojechac na wiosnę na przegląd do Brenderupa.

 

Zastanawiam sie nad wożeniem jednego bębna bo na trasie "wakacyjnej" nie chce się bawić w wyciąganie łożyska.

 

Brenderup stosuje ogólnie uznane podzepoły jak ALKO czy ta druga firma (chyba mam Alzheimera bo zapomniałem).

 

1. Mimo płukania, lepiej nie zaciągać hamulca - lepiej kupić podkładki składane blokujace koła

-- mnie się tak skleił hamulec po tygodniu stania na lekkim wzniesieniu (wystarcyło linki rozkręcić)

 

Vmen jeździł z łódką do Grecji drogą lądową a tam często slipował z plaży.

Ja płynę promem (czyli robię połowę drogi), używam slipu, płuczę a grzało mi się koło i rozsypało łożysko - wyszło na przeglądzie

 

Dlatego wolę wymieniać łożyska zapobiegawczo nawet co rok -na wiosnę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brenderup to żadna firma podłodziówek skoro stosuje takie badziewiaste osie knoot czy alko .

Czop osi w lepszych przyczepach zwłaszcza podłodziowych jest nawiercany z kalamitką pod szybkie , wygodne smarowanie .Wówczas nawet słona woda nie taka straszna , łożyska wystarczą na 10-20 lat. Jak bym nie miał to od razu bym taki czop bez smarowania upierd----ł i dotoczył pod smarowanie .

Zaciśnięte szczęki i stała kontrola też żaden problem ,wystarczy czujnik temperatury z brzęczykiem i nikomu się koło nie urwie ,lub łódka spali.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Bobek, możesz nasmarować to łożysko 100 razy, ale jeżeli zagotujesz hamulce a zatem i całą piastę włącznie z tym smarem, to łożysko zatrze się i będzie do wyrzucenia.

Osie Knott( stosuje je Brenderup) mają łożyska dwurzędowe obustronnie kryte i są przewidziane na olbrzymie przebiegi.

Są zresztą takie same jak w większości obecnych samochodów.

Samochody jeżdżą non stop po wodzie, soli, błocie.Czy smaruje ktoś łożyska w samochodach?

Oczywiście, że nie.Wymienia się je wówczas kiedy huczą, albo mają nadmierny luz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że nie masz w ogóle racji - po to też kupiłem przyczepę z tym systemem płukania - po prostu podejście mam takie, że jak nie muszę, to spuszczam przyczepę i nie wjeżdżam. Jak mi przyjdzie wjechać do słonej wody, to wjadę, wypłukam co się da i tyle. Twój przykład też potwierdza tezę, że jak się czasem odwiedzi słoną wodę, to świat się nie zawali.

No i tyle w temacie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu głównego,  to rozwiązanie z dodatkowymi szynami/wózkiem  może sprawdzić się ale przy wodowaniu/slipowaniu małych, lekkich jednostek.Przy takiej łodzi jak moja, która waży 2 tony to nie zda egzaminu.

Proszę sobie wyobrazić jak długie ramię powstanie przy wysunięciu wózka i w związku z tym jak mocnych elementów konstrukcyjnych należałoby użyć.Poza tym często zdarza się, że slip jest płaski i potrzeba wjechać tak daleko do wody,żeby łódź zaczęła pływać bo nie ma możliwości zepchnięcia jej z przyczepy.

Każde rozwiązanie, które ułatwi wodowanie czy slipowanie jest ważne, bo trzeba wykonać to nieraz bez pomocy innej osoby.

Np. w przyczepie kol.Mandus dwa pompowane małe kółka wydają się być lepsze niż sama zwykła rolka, która jest w moim Brenderupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tymczasem zbieram niezbędne doświadczenie w slipowaniu ;D

W niedzielę slipowałem nową utkę...tak tak, wreszcie się doczekałem, slip wyjątkowo płaski ( 10 metrów od brzegu wody po kolana) przeczepę musiałem utopić niemal całą , auto tylnymi kołami także w wodzie i dopiero była szansa by łódka popłynęła.

Pomysł na wózek powoli mi się klaruje, wiem już co powinienem uzyskać by miało to sens.

W trakcie majowego weekendu będę się slipował kolejnych kilka razy więc po weekendzie ruszę z pracami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...