Skocz do zawartości

Zabezpieczenie silnika na łódce na czas transportu


r.t.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem, mam pytanie związane z przewożeniem silnika na łódce.

Ponieważ mój silnik jest nieco za długi po powieszeniu w pozycji pionowej spodzina jest ok. 20cm nad ziemią więc będę się woził z podniesionym silnikiem. Co sugerujecie w takim przypadku i jak zabezpieczyć taki silnik oraz pawęż na czas podróży?

https://drive.google.com/open?id=1N6tNoqzhgqdaEu4gfxoDuIA32ruQktXZFg

 

pozdr,

Art

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też zadam podobne pytanie - mianowicie ja przewożę swój w pozycji "do góry" czyli podniesiony i wsparty na fabrycznej zapadce, ale w instrukcji Mercurego wyczytałem, że ta blokada nie służy do przewożenia silnika na przyczepie ??? Znowu w serwisie twierdzili, że po to to jest... sam nie wiem, czy nie lepiej faktycznie jakieś element drewniany podłożyć i przewozić lekko podniesiony, wtedy bardziej w pozycji pionowej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też zadam podobne pytanie - mianowicie ja przewożę swój w pozycji "do góry" czyli podniesiony i wsparty na fabrycznej zapadce, ale w instrukcji Mercurego wyczytałem, że ta blokada nie służy do przewożenia silnika na przyczepie ??? Znowu w serwisie twierdzili, że po to to jest... sam nie wiem, czy nie lepiej faktycznie jakieś element drewniany podłożyć i przewozić lekko podniesiony, wtedy bardziej w pozycji pionowej?

Włącz myślenie. Te dwa kątowniczki mają wytrzymać dynamiczne obciążenia? Zrób test na wodzie. Podnieś silnik i zabezpiecz. Poproś jakiegoś, ślusznej wagi chłopa, niech wejdzie na spodzinę i parę razy podskoczy. Zobaczysz ile są warte te fabryczne podpórki jak hydraulika puści. Albo inaczej. Zamiast skakać użyj hydrauliki. Będziesz widział jak metalowe łapki zaczynają się składać.  Są oryginalne podpórki silników do przyczep i takie patenty należy stosować. Wszystkie inne prowizorki na własne ryzyko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba,  że macie Evinrude, który w standardzie ma takie cuś do transportu (dla odciążenia hydrauliki)

 

http://www.boattest.com/images-gallery/photos/evinrude_etec135ho_brackets_2014.jpg

 

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/923/uGAKcc.jpg

 

Nie mogą tak zrobić w innych silnikach ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale u mnie też ta podpórka stalowa jest solidna, jak docisnę silnik hydrauliką, to nie ma szans, żeby jej coś zrobić - na pewno się nie łamie, jak to niektórzy tutaj  sugerują. Serwis stwierdził, że po to to jest - ale w instrukcji jasno pisze, że to nie służy do transportu i tyle. Więc nad czymś będę musiał pomyśleć - pewnie jakiś twardy klocek drewniany załatwi sprawę, ale to muszę się przy łodzi przyjrzeć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę tak trudno o podpórkę ( jak nie kupić to dorobić) ?

Dociskaj hydrauliką i zobaczysz, że nie chodzi o samą blachę tylko o ,,męczenie/wyrabianie się" elementów.

Zaznaczyłem miejsca na rys. spaw i otwór w aluminiowym wieszaku silnika.

Statycznie wszystko jest ok. ale na drodze jeden przypadkowy przejazd przez garb czy inną dziurę i zawór bezpieczeństwa, w hydraulice, może puścić.

Na drugim rys schematyczne przedstawienie podpórki. Każdy ,,kowal za rogiem" jest w stanie takie coś wykonać.

 

Schowek01.jpg.b2fe05537e73cceccca966ad4a410ccf.jpg

Schowek02.jpg.6297c859895f11b779dca558fd5331c1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A takie coś ?

 

MAR-MTSPT-YM-10-3.jpg

 

Ja jestem przeciwnikiem podpórek pod silnik mocowanych do przyczepy.

Niech się trochę pasy poluzują i będzie minimalny ruch przyczepa - łódka (ok wiadomo, ze trzeba sprawdzac napięcię pasów) .

Bardziej mnie przekonuje takie coś wkładane "w silnik"

 

Na ebay czy Amazon za 50 USD po hasłem: "Yamaha Trim and Tilt Outboard Trailering Support MAR-MTSPT-YM-10"

Ew widzę, że tańszy jest: "M-Y Wedge Transom Saver"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zdarzyło mi się widzieć jak niektórzy dają podpórkę mocowaną do przyczepy - dla mnie to istna głupota - wiadomo, że ładunek (czyli łódź) pracuje inaczej niż przyczepa. Nawet jak pospinamy pasami dokładnie (a ja tak się staram i pasów mam więcej niż potrzeba :) ) to i tak jadąc dalej pasy dociągam itp. Z pewnością tak szybciej rozwalimy siłownik trymu jak bez żadnej podpórki. O dziwo jest to dość popularny sposób...

Moim zdaniem taki twardy klocek drewniany, dopasowany i dobrze przemyślany - załatwi sprawę, ale muszę się przyjrzeć live.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie pomyślałeś, że ściągając pasami miażdźysz łódź i dlatego pasy się luzują?

Pasy mają tylko zabezpieczać ładunek przed zrzuceniem z przyczepy.

Zresztą już było na ten temat trochę zamieszania. ,,Sławne rolki:" do slipowania czy do transportu?

Podobnie jest z podpórką. Ona ma tylko asekurować spodzinę w przypadku awarii hydrauliki. To tylko zwykła podpórka i stosowanie naprężeń hydrauliką trymu jest niewskazane.

Rolę podpórki często spełnia tylna belka ze świałami. I taki patent też wystarcza.

Tak jak napisałeś, przyczepa pracuje a dno łodzi nie i jezeli śię wszystko zrobi na sztywno to coś prędzej czy później musi pir..ąć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikijet - nie za bardzo kumam, o co Ci chodzi, ale trochę to chyba nie tak:

 

Po pierwsze:

- pasami mocujesz łódź nie na siłę, ale tak, żeby nie latała i podskakiwała - nie może być luzu. O jakim miażdżeniu piszesz? Pewnie masz na myśli napinanie pasów na siłę, ale tak to wiadomo, że się nie robi. Zawsze po wrzuceniu łódki na przyczepę - łódka po iluś kilometrach poprzesuwa się minimalnie, ułoży i dlatego warto pasy podociągać, jak się poluzują

 

Po drugie:

- po to daję podpórkę pod trym, żeby hydraulika trymu nie cierpiała i nie była obciążana dynamicznie jadąc po nierównej drodze, a nie po to, że jak je...bnie hydraulika to podpórka coś pomorze. Dla mnie to bezsens. Hydraulika ma być odciążona przy jednoczesnym usztywnieniu silnika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hydraulika ma zawór bezpieczeństwa, który ma ,,puścić" przy uderzeniu w przeszkodę". Łódka jest sztywna a przyczepa nie. Jeżeli za mocno napniemy hydrauliką spodzinę względem przyczepy to już mamy napięty zawór bezpieczeństwa. Wystarczy mocniejsze  tąpnięcie i hydraulika ,,puści".

A jak się przewozi silnik bez powertrymu? Dokładnie tak samo. Albo oparty na tylnej belce ( czasem wystarczy przełożyć szpilkę na najwyższy otwór trymu ) albo podpórka. Ciekawy patent przedstawił @ogórek.

 

O napinaniu pasami mam swoje zdanie i ciężko Ci będzie go zmienić. Dyskusje już były. Łódź ma knagi, cumy i to wystarcza bezproblemowo. Druga sprawa to jakość tych cum i zamocowań knag. Jezeli zacumowana łódź wytrzymuje nawałnice i nic się nie dzieje to niby dlaczego miałoby się coś dziać w transporcie na przyczepie?

Przyczepie trzeba dać szanse na pracę podczas jazdy z ładunkiem a nie opinać pasami jak ładunek w samolocie czy chociażby w kontenerze. Jeżeli chcemy tak zabezpieczać ładunek to dojdziemy w końcu do mocowania łańcuchami bo te się najlepiej zabezpieczają ładunek przed przesuwaniem.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca rozumiem o czym piszecie w związku z pasami ...

 

Ja mam parę "uszu" na pawęży ewidentnie do mocowania pasów

 

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/922/Q6ynTz.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/922/fy0wA3.jpg

 

A na dziobie potrójne "ucho".

Nawijarka idzie do środkowego otworu (przy górnym trze o plastik dziobnicy)

Dolne ucho służy do mocowania pasa. Wszystkie trzy są jakoś tam napięte ale raczej nie na max-a.

 

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/922/DvNyqA.jpg

 

Takie uszy do mocowania nie są standardem ??

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

Czyli mam mocowanie na 3 punkty (jak kiedyś @mikijet radził i chyba rysunek zamieszczał)

Jak haczyłem o górny otwór na dziobie to się pas przetarł i teras pas od nawijarki służy do wciągania ale nie do mocowania w czasie transportu (ew jako drugie zabezpieczenie jakby transportowy puścił)

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

Czy to będzie nie w temacie jak się zapytam czy jest sens szyć z sunbrelli plandekę transportową ?

Powidzmy z dziurą na górę konsoli czyli będzie dosyc płaska. Obawiam się o tarcie materiału o tuby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie zapiętą przyczepę jak @ ogórek z wyjatkiem pasa z przodu który zapiety jest w przeciwnym kierunku.Jak nie miałem tak zapiętego przodu kiedyś przy stromym zjeżdzie w górach i nagłym hamowaniu łódz potrafiła zaatakowac za bardzo dziobnicę i były luzy do skasowania.Przy obecnym sposobie zapinania ponad 2 tyś km i nie dotykałem naciagu ani jednego pasa. Silnik na hydrualice z zabezpieczeniem ew. opadnięcia klocek drewniany wyprofilowany do miejsca w którym jest jego miejsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogórek nie miałeś problemów z takim transportem??? Kiedyś podobnie spiołem tylnie pasy to na małych górkach 1.5t łódka podskakiwała myślałem że płozy rozwali:/  Od tej pory oplatam pasem do okoła łódkę .W twojej wersji pasy trzymają do przodu ale do góry łódka będzie podskakiwać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja łodka waży coś koło 800 kg, chyba, że pełny bak to 900 kg.

Przyczepka amortyzowana.

 

Najlepiej by było przyczepić postopadle w dół ale nie mam do czego. jakbym przesunął w lewo "ucho" to napinacz wchodziłby na krawędź łodki.

 

Zresztą te pasy dosyć mocno przyciskają łódkę do rolek razem z tym przednim pasem.

 

Miałem walenie jak nie miałem przedniego pasa bo taśma bardziej unosiła łodkę jak przyciskała.

Z tym przednim całość dobrze sie prowadzi i nawet na nierównościach łodka nie "wali".

 

Zresztą od czasu jak przetarła się tasma od nawijarki błogosławię chwilę w której dołożyłem ten przedni pas ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - u mnie też łódź ma standardowo 2szt uszy z tyłu i 1szt z przodu przy wciągarce. To chyba dzisiaj standard. Dodatkowo (oprócz naciągniętego pasa wciągarki i 2 pasów z tyłu) przewijam pas przez owo przednie oczko (takie V), że łódź jest dociskana do przyczepy, a w zasadzie jej dziób, jest to też zabezpieczenie na wypadek ostrego hamowania - i to by wystarczyło, ale dodatkowo cienkimi pasami łapię jeszcze za przednie knagi (ale nie za mocno, bo i tak trochę pracować musi), żeby za bardzo nie podskakiwała. Przyczepę mam na 2 osiach z amortyzatorami - mam kamerę do tyłu, że jak jadę to mogę na nią popatrzeć - nie podskakuje (nie oddziela się łódź od przyczepy)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...