ogorek Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Witam, 6 tygodni pływania po morzu. Z 12 slipowań. Po każdym przyczepka płukana słodką wodą ale chyba moja nie ma specjalnych otworów na płukanie hamulcy http://www.lodzie24.com/img/objektbilder/273/273239/trailer-einachser-brenderup-273239-premium-8220-b-boote-bis-623-m-1300-kg-53cd294243d84.jpg Ostatni tydzień stała na zaciągniętym hamulcu. Na szczęscie 2 dni przed odjazdem zapragnąłem ją przestawić i SZOK Lewe koło - nie odpuszcza hamulec. Ciągnę autem - szura po ziemi, cofam kaczkuje. Taki doświadczony "łodziarz" z Holandii poradził mi aby rozkręcić uchwyt napinający linki hamulca Poruszał nimi i hamulec odpuścił. Rozumiem, że skorodowały i się "skleiły". Czy muszę rozbierać koła ? Wróciłem bez problemu (200 km po Grecji i 1600 km z Ankony) Ale jak parkowałem na posesji to przy jeździe wstecz czasami trochę zgrzytało drugie koło. Czy są jakieś środki którymi można przepłukać te koła ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saradog Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Nie chcę cię martwić ale płukanie już chyba się na nic nie zda :( Wymiana łożysk i oby tylko . Przy częstym wodowaniu w słodkiej wodzie występuje problem z łożyskami a ty wodowałeś w niezłej solance . Chcieliśmy aby było tanio więc mamy to co mamy . Sam często mam wątpliwość czy kupując markowe będzie to jakość z przed kilku lat . >:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ogorek Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Tam są tak zwane szczelne piasty. 1. Czy to nie będzie "tylko" problem bębna i hamulca/okładzin/szczęk ? 2. Co by nie było to pewnie do serwisu trzeba samą przyczepkę a łodkę zrzucić na trawnik w ogrodzie ;) 3. A może jest "mobilny" serwis w W-wie, który przyjedzie i zrobi ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaceksu79 Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Jak to jest, że ja już miałem różne przyczepy i woduję średnio ze 100 razy w roku słodkiej jak i słonej wodzie i nigdy nie miałem problemów ani z hamulcami, ani łożyskami.. jedynie wtyczki od świateł mi korodowały :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaceksu79 Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 3. A może jest "mobilny" serwis w W-wie, który przyjedzie i zrobi ? byle warsztat mechaniczny podniesie, odkręci koło i piastę i zobaczy co się stało Czy grzało się Tobie któreś koło podczas jazdy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jans Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 A masz w tej przyczepie system płukania bębnów ? Ciagam łódz do Norwegii na samą północ i tam zasolenia jest też bardzo duze - rada od miejscowych - lepiej zaraz po wyjechaniu z wody podstaw kamień pod koła niż zaciagaj hamulec możesz to zrobić po paru godzinach jak woda zniknie w układzie. Także doposaż się w kliny pod koła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 W prawdziwych przyczepach są rurki do płukania słodką wodą po każdej wizycie w słonej wodzie. Trzeba to niestety robić natychmiast. Druga sprawa to zaciąganie hamulca ręcznego na dłużej niż chwilę skutkuje sklejeniem bębna z mechanizmem hamulcowym. Trzecia, ta ,,najlepsza" , to walka ze zdjęciem bębna po sklejeniu. Pancerz linki też potrafi nieźle zaleźć za skórę. Smarowanie linki tylko smarem odkwaszonym a nie zwykłym towotem wodoodpornym czy jakimś innym litowym do przegubów. P.S. Bardzo pomocne, przy zwalnianiu hamulców, są szlifierka kątowa i ciężki młotek ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ogorek Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Po kolei, zdarzenia: 1. Po rozkręceniu mechanizmu napinajacego linki i poruszaniu nimi hamulce odpuściły 2. Można było manewrować pustą przyczepką jedną ręką przód-tył 3. Po skręceniu ponownie napinacza linek wszystko działało poprawnie - hamulec zaciągnięty - koła ani drgną - odpuszczony - jedną ręką przyczepką do przodu i do tyłu (wszystko na pustej przyczepce) Czemu się pytam: a) Zakładam, że odpuściło, jedynie chciałbym coś zrobić, wyczyścić, zabezpieczyć b) Jak parkowałem tyłem na posesji a wjazd mam hardkorowy (brama 3,5m ale ulica jednokierunkowa, wąska) to dzieci raportowały, że coś tam chrumkało w jednym z kół czasami U mnie tak to działa, że jak cofam to w pierwszym momencie załapuje hamulec najazdowy a potem odpuszcza, więc może to je zaniepokoiło. Ale generalnie pytanie jest proste: - jest sens rozbierać koło ? - czym potem umyć (po rozebraniu), czym zakonserwować -> Tak wiem już aby na dłużej nie zaciągać hamulca - "holender" poradził używać kamieni pod koła ... -> Apartament był na stromej górce, przyczepka była prostopadle do stromizny ale wolałem się zabezpieczyć aby jakieś dziecko nie wpadło na głupi pomysł ... Dzieci greckie są rozkoszne i mają "wspaniałe" pomysły ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaceksu79 Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2015 Straciłeś cierpliwość chyba ;) ;D ;D nie ruszaj i jeździj ciągaj i woduj :) A co najważniejsze przyjeżdżaj do Augustowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mio168 Opublikowano 6 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2015 - jest sens rozbierać koło ? Pewnie, ze tak. W mojej kilkuletniej na poczatku tez sie nic nie działo. W tym roku pomimo tego , ze płukałem ja po wyciagnięciu ze słonej wody i nie stała na hamulcu i tak złapało jedno koło. Gumowy duzy młotek i skakanie po przyczepie pomogło ale ja nie czekam na ostatni dzwonek. Serwi i pokazało sie to co myślałem - korozja okładzin , bebna , spręzyn itp. część poprosiłem aby po prostu wymienili, reszte wyczyścili szczotkami, pomalowali farba konserwacyjną i zmontowali z powrotem. Nie czuje różnicy - wczesniej jeździła normalnie. Łódź była na przyczepie. Taka usługa jak masz obcykanego gościa nie jest droga ale warto ja przeprowadzać raz na jakiś czas. Tak samo jak samrowanie co sezon mechanizmu hamulca najazdowego - są tam kalamidki i pakujesz w nie specjalny smar. Zaniedbanie tego spowoduje i z z czasem po prostu Ci się zapiecze i po zawodach. Akurat ja mocze cała przyczepe włacznie z nim - prawie po sam zderzak. Poz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.