Skocz do zawartości

Fale na Bałtyku


Olek1782
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

A wracając do tematu.....

Na Zatoce ważny jest kierunek wiatru, no i jak daleko jesteś od brzegu.

 

Np, przy  wietrze z N,  po wyjściu z portu Hel nie ma fali, ale wystarczy opłynąć półwysep i wyjść w morze 1 kilometr i są zupełnie inne warunki.Warunki potrafią się również zmienić całkiem niespodziewanie i  niezgodnie z prognozami.

Zdarzyło mi się tak  rok i dwa lata temu, raz  kiedy wypłynęliśmy z Władka na dorsze i w ub. roku,  kiedy wypłynęliśmy z Helu na łososie.W zasadzie jednostkami rekreacyjnymi  bezpiecznie pływa się  do 3 B.Powyżej tego to cieniowanie a nie pływanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"

Na ultralekki helikopter jest 28h praktyki i 60 teorii codziennie po 1 godzinę przez 2 miesiące na komputerze a później 28 h w wakacje czy na urlopie np. 7h w ciągu 4 dni"

 

To mówi o Tobie wszystko. Idź do pierwszego Aeroklubu i pochwal się tym powyższym, każdy pierwszy Pilot  da Ci kopa w dupe i wyleczy z latania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może by tak jeszcze posłuchać Olka a może jeszcze coś ciekawego się dowiemy. Nie takie mądrości niektórzy tu wymyślali i  wygłaszali a nie tylko nie byli zbanowani ale nie ponieśli też żadnej kary >:(.

 

Tu nie chodzi o mądrości tylko o obrażanie innych użytkowników.  Gdyby pisał same głupoty ale grzecznie to bym mu odpuścił.

 

Temat wywale do odpowiedniego działu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie.Niestety takie teraz pokolenie młodych,gniewnych i do tego buraki z roszczeniami o nie wiadomo co.Mama i tata dali na start,udało się i co to nie ja.Na pomoc od takiej osoby nie liczył bym.

Jak to mój Starszy mawiał,,przed ogniem uciekniesz ale przed wodą nie"i takie motto mi towarzyszy a pływam już trochę i cały czas respekt na wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdyby ta, zamiast narzeknia na pokolenia (cieszyłbym sie jakby kazdemu młodemu człowiekowi w PL rodzina byłaby w stanie zapewnić start)

 

i osobistych wycieczek pociągnąć temat ?

 

woj70 ma sporą jednostkę ze stoczni w Hiszpanii - a jednak poza Hel srednio ?

vmen ma bodajze 9m SeaRay z USA i też kiedyś stwierdził, że woli bardziej flautę

Atomik - ma krążownik Pilothouse i pamięyam, żezałamał mnie stwierdzenem, że fale czuć (nie było komfortowo plus wypadanie ze słizgu o ile pamiętam)

 

To czy ktoś jest zadowolony z jednostki jaką ma powiedzmy na krótkie wychylenie się poza Hel ?

Czy rekreacyjne to raczej nie ?

 

Mariusz ma chyba mniejszego Pilot MF (bodajże) i wiem, że regularnie pływa na ryby (6-7m ??)

 

To czemu Mariusza jednostka lepiej sobie radzi niż te większe ?

 

Dla mnie problemem Bałtyku jest to, że nie ma się gdzie schować ...

CRO/GR jak masz jednostkę taką jak woj70 kotwczysz na pobliskiej wyspie w osłoniętej zatoczce i idziesz spać. Ew próbujesz gdzieś wracać pod osłonną wysp (tylko pomiędzy nimi masz problem)

 

Może da radę pociągnąc temat nawet baz zainteresowania głownego pytającego?

Zresztą budżet pytającego wcale jais ogromny nie jest. 2 silniki (250-350/KM) to pewnie 200-300 tys

A gdzie tu udka.

 

Ja żałowałem, że nikt nie oferuje w PL testów (nawet odpłatnie) tego Anytec-a

 

Ale to pocisk do zabawy w męskim gronie a nie pływania rodzinnego

 

Z drugiej strony któś tu na forum ma SeaRay 6.5m z silnikiem Merkury 150 KM i był zadowolony z wakacji w Zatoce i twierdził, że na falach była dzielna.

 

Więc może podzielcie się przemysleniami o sprzęcie na fale (aby bez zawału wrócić z ryb czy przejażdzi np)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę trudny i nie wdzięczny temat bo fala fali nie równa no i każdy inaczej reaguje pływając w takich warunkach.

Aczkolwiek jak narazie ja ze swoim QUICKSILVER COMMANDER 635 WA myślę że radzę sobie całkiem nieźle.

 

http://upload.secondsun.pl/img/1587807087fc1e8852-ef07-4a24-b253-bfe435813e83.jpeg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ślizgu im głębsze V i większa waga tym większą falę łódka przetnie.

Inaczej też zniesie się hopki w sportowej łódce z otwartym kokpitem, a inaczej w zamkniętym typu weekend /pilot/ gdzie w szafach i szafkach przewalają się talerze, szklanki i inne graty.

Utrzymując najmniejszą prędkość ślizgu i trymując maksymalnie dziób w dół, zmniejszasz negatywne odczucia. Jednak nadmierne dociążenie łódki /jak w moim przypadku w ostatniej wyprawie na Bornholm/ może to właśnie wytrącać z tego najwolniejszego ślizgu.   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi ten Kolega Olek zaimponował- ma "taką kasę" o której pisał, gardzi tymi co zarabiają 4 tys. miesięcznie i w zasadzie wkrótce będzie asem przestworzy....

Potrzeba nam więcej takich ambitnych ludzi, zawsze niejeden z nas  może się coś od niego czy też od nich czegoś nauczyć  :(

 

Natomiast, oprócz samego faktu "jak wysokie są fale" istotne jest jak każdy z nas w pełni inywidualnie odbiera ich wysokość..

Musti wspomniał Kolegę Czeburaszkę, którego malutka łodka (a przynajmniej stara łódka- bo później  chyba  ją zmienił)  po prostu "ginie" wśród fal, dla innych Kolegów takie pływanie było by nie do zaakceptowania... 

Często sam osobisty odbiór fal jest kwestią chwili tj. czy mamy na łódce dzieci lub żonę, czy też nie mamy przy sobie nic (materialnie) cennego i możemy sobie pozwolić na większe ryzyko.

W końcu jak napisał w 6 poście tego  wątku SARADOG fale na Bałtyku mogą osiągać gigantyczne rozmiary, tylko dla nas wszystkich jest oczywiste, że że juz 4 st. B powodują rejs trudnym, a 5st. B rekreacyjnym jednostkom turystycznym praktycznie niejedookrotnie uniemożliwia wyjście w morze czy na zatokę.

 

Osobiście niezależnie od tego czy są to Śniardwy czy Mamry czy też jakiś akwen  "przymorski" zawsze patrze na wysokość fali w aspekcie:  w która stronę fale (no może wiatr !)  mnie "pognają" gdyby miał mi za chwilę "zaniemówić" silnik. Czy dam radę pokonać falę, gdyby do tego doszło i byłbym zmuszony  załączyć silniczek awaryjny ?

 

Ale to takie dodatkowe przemyślenia, które zrodziły się przy wnikliwej analizie tego wątku  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Razu pewnego płynąłem z kumplem  do Kamienia ,pózniej Dziwnów i wyszliśmy na Bałtyk by pójść do Świnoujścia. Po wyjściu za główki falochronu ja chciałem wracać ale kumpel mnie zjechał jak nie powiem co :-)Wiatr wiał płn-płn-wschód taki wredny bo gdyby wiał bardziej ze wschodu to byłby fajne rejscik .Fale były takie,że jak byliśmy w dołku pomiędzy falami to ta nadchodząca była wyższa od mojej nadbudówki. Te 20 kilka kilomertów do Świnoujścia płyneliśmy prawie dwie godziny raz pod falę raz z falą.

Męczarnia jak cholera, gdy dopłyneliśmy do Świnoujścia ulżyło mi , po wejściu na Zalew w kierunku Szczecina kompletna blaszka:-)Takich warunków jeszcze nigdy nie miałem, teraz patrząc na to z perspektywy czasu było fajnie:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było podobnie,rejs z Rewy do Mariny Sopot po załamaniu pogody,popełniłem błąd wodniaka ze śródlądzia który wpływa na morze,dopływając do Gdyni jak nas fala powaliła boczna i garczki z kambuza leciały i my też po łódce,nagle sie okazało że żarty się skończyły,nasz duży ciężki cruiser położył sie na burcie,stwierdzenie na jeziora,na morzu łupina.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dużej fali można pływać na dwa sposoby , małymi 8/10m nie za mocnymi jednostkami tylko wypornościowo i odpowiednio należy się ustawić , jeśli dysponujemy dużą mocną jednostką to w ślizgu też damy radę , ale takich jednostek na

Bałtyku/zatoce w PL  to SAR  i kilkanaście dużych ribów tylko znajdziemy , ale komfort takiej jazdy jak nie jesteśmy wprawieni może zakończyć się urazem kręgosłupa który odczujemy na następny dzień .

Sztormowe warunki najlepiej znoszą porządne jachty typu trawler lub dobre jachty żaglowe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje łupince pływam na stojąco (amortyzacja - ugięte lekko nogi i odciążenie kręgosłupa)

 

Sam nigdy nie pływałem i to rodzina jest najwiekszym "hamulcowym"

Ze znajomym Grekiem popłynęliśmy 50 km na Kefalonię, gdzie w przelotach między wyspami i ochlapało nas i wytłukło ale byliśmy zadowoleni (cały czas ślizg).

 

Z Kefalonii odebrałem znajomych (przy okazji zaglówki uciekały do portu) i wracaliśmy z nimi i tu tragedia.

Bo kolega chciał siedzieć obok (nie stać) i narzekał na brak amortyzacji i że żona po operacji abym wypornosciowo .... Wracaliśmy długo i męczące to było - dopiero w połowie drogi przy pewnej osłonie wysp wszedłem w ślizg i odzyłem

 

 

Tak więc czymś małym na falach to też zależy w jakim towarzystwie. nawet Atomik kiedyś pisał, że hamulcowymi na falach były panie ... (moze szybciej w slizgu byloby OK).

 

Ja dochodze do wniosku, że rodzina zamiast zostać "wyrobiona" w zafalowaniu woli jednak bardziej gładko lub takie gęste, gdzie idzie leciec po nich w ślizgu. Ja stoję po środku i byłem pewny, że na tylnej ławce nie cierpią a już kilka razy słyszałem, że ich wytłukło.

 

8-10m kadłub (o którym pisze Saradog) projektowany na fale z konkretnymi silnikami to wydatek przewyższający budżet (pewnie dwukrotnie) o którym była mowa.

 

Rozmawialem z kimś kto organizował na Bałtyku przejazdzki RIB-ami z plazy w morze i z powrotem i według niego minimum 7.5m i 300 KM i też opisywał różne kadłuby RIB-ów na Bałtycką fale ale straciłem tę korespondencję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocne siniki i kadłub to nie wszystko , generalnie dzielne jachty do pływań w każdych warunkach to specyficzny rynek w tej branży .

Ostatnio modyfikowałem co nieco na jachcie Sunseeker Manhattan 52  przed zmianą akwenu , pierwotnie był pomysł przepłynąć nim  na śródziemne  ale po namyśle i warunkach na jakie może trafić ta jednostka , popłynie ale na pokładzie większego statku  ;) .

Pływałem takim jachtami przy fali 3/4 metry i nie jest to przyjemne , o ślizgu zapomnij , a wypornościowo to katorga , nawet stabilizacja aktywna na niewiele się przydaje przy takich warunkach .

 

 

Sunseeker_Manhattan_52.JPG.a2d74b24fa8ab09f8f1ee1357219637e.JPG

DSC_2232.thumb.JPG.a66c2c6a646652fa68e0af693b307c6c.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne nie jest to proporcjonalne ale skoro jach za 1mln EUR poniewiera przy 3-4 m

 

To licząc proporcjonalnie 8.5m udkę sponiewiera przy 1.5-2m ??

 

Zastanawiam się na ile zdrowe jest amortyzowanie pływając w małej łódce stojąc (jak ja)

Czy inwestując w Ullman czy cos innego.

 

O jakich RIB-ach pływających po Bałtyku wspominałeś ?

Jakie (z tych mniejszych) zaskoczyły Ciebie pozytywnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...