Skocz do zawartości

Pętla Żuławska


Jachcik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 145
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Paweł pisząc mniejsze lodzie o jakich łodziach myślisz ?  :)

 

mniejsze niż 8 metrów :) choć do Elbląga kiedyś odstawialiśmy Galeona 290 FLY i dal radę przepłynąć tymi kanałami :)

 

Głównie chodzi o to, że na Zatoce na małej łodzi jak jest 4ka już nie popływasz a jest alternatywa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taką mała łódką 4,65 na 1,95 da się popływać dość komfortowo żeby za bardzo nie bujało ? bo jak bardzo buja to wiadomo co można sobie zrobić  ;D

 

bez problemu, tam masz albo rzeki albo kanały więc raczej dużej fali nie spodziewał bym się :) co więcej Galią 475 Open znajomy wychodzi na zatokę do 3ki... ale on jest szalony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Ponownie ponownie uruchamiam ten wątek.

 

Oczywiście o Pętli Żuławskiej mówiliśmy w tym roku na FORUM bardzo dużo-

to jednak miało miejsce przy okazji majówki 2014,

gdzie kolega Marek 200011 był głównym orędownikiem imprezy zorganizowanej w kilka łódek. Stąd wszystkie posty znalazły się wątku "spotkania i imprezy motorowodne".

Impreza była ze wszech miar udana, tak, że i ja tym ostatecznie przekonany nie tylko postanowiłem poznać tę wodę ale i  wyruszyłem na ten szlak. 

Wprawdzie na mój apel spotkania na wodzie  nikt nie odpowiedział- no cóż trudno- wakacje wszyscy na wyjazdach!!!

 

 

Pętle z małymi "odnogami" opłynąłem w ostatni wekend-

było cudownie i w następnych postach podzielę się z Kolegami moimi wrażeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę, że  Gies już "dopomina się" pełnej relacji. Ale powoli....

 

Wystartowałem w ostatnią sobotę i zaplanowałem wyjazd na dwa dni.. (albo inaczej, żona dała mi tylko "dwa" dni wolnego).

Teoretycznie zamierzałem zrealizować trasę ekstremalną tj. zamierzałem wystartować w Białej Górze (gdzie zresztą pozostał mój samochód) i dopłynąć aż do Jastarni- oczywiście w jedną stronę Nogatem a z powrotem Wisłą. No i kto wie czy plan by się nawet powiódł gdyby nie korek na "7" oraz "guma" w kole przyczepki co zaowocowało  i spóźnieniem  się na miejsce o dobre 2 godziny, oraz błędne założenie polegające na tym, że najpierw popłynąłem Nogatem, a dopiero powracałem Wisłą. Bo to w efekcie zdecydowało o  tym, że w niedzielę mogłem się śluzować na Gdańskiej Głowie dopiero o godzinie 9, co oczywiście oznaczało stratę dobrych 2-3 godzin. Ale to są drobiazgi i nie mówmy o tym co było nie zrealizowane, lecz o tym co się udało.... (lokalizacja: patrz mapka w pierwszym poście tego wątku)

 

1/ Zatem wypłynąłem  z Białej Góry tj. początek Nogatu....

 

2/ Następnie trzy śluzy na Nogacie (Sezonowo, Rakowiec i Michałowo)- po drodze widok na Malbork- cudownie...

 

3/ Następnie dojście Nogatem do Zalewu i tam zapuszczenie się pod latarnię "Gdańsk"- wiało nam dość mocno i fala była "zdradliwa"

 

4/ Wejście na Szkarpawę i dopłynięcie do miejscowości Żuławki- tu był nocleg "namiotowy", ale właściciel  portu dysponował sporą wiedzą- jak płynąć dalej, jak poradzić sobie z mostem, pontonowym w Sobieszewie itp.

 

5/ Rano II dzień- Wyjście śluzą na Wisłę (wszystkie śluzy to fenomenalne budowle hydrotechniczne- część z nich tj. te na Nogacie obsługiwane są ręcznie- śluzowanie ma tu swoja specyfikę- podstawa to wcześniejszy kontakt telefoniczny- ale o tym dowiedziałem się dopiero na drugiej śluzie).       

 

6/ Wejście na Wisłę i wyjście w "pełne" morze- troszkę dostałem "cykora" bo byłem "sam jak palec" a tu i spora fala i wcale niemałe mielizny przy ujściu Wisły....)

 

7/ Przejście morzem ok 11km i wejście w Górkach Zachodnich na Wisłę Śmiałą (wielkie uffffff- zrobiło się mniej nerwowo)

 

8/ Popłynięcie Martwą Wisłą w kierunku Żurawia na Mołtawie...(luzik...)

 

9/ Zatankowanie paliwa w nadwodnej Stacji Lotosu (na Mołtawie)

 

10/ Powrót na Martwą Wisłę i przejście dołem pod mostem pontonowym do Sobieszewa (most otwierają 4 razy dziennie- normalnie trzeba czekać, ja przeszedłem jednak pod nim  z "ogromnym" zapasem 20 cm).

 

11/ Wyjście przez śluzę Przegalina na Wisłę

 

12/ Podpłynięcie Wisłą do Białej Góry...(rzeka przecudowna, szczególnie powyżej Tczewa). Woda wysoka- żadnych zagrożeń na szlaku..

 

13/ Śluzowanie się na Nogat

 

14/ zakończenie rejsu i jazda do domu- dotarcie do niego "późną nocą"

 

15/ Reministencja ogólna: było wspaniale, cudownie i ciekawie. Przyroda, historia i przypadkowi ludzie tworzyli "ten klimat", a że pogoda była wspaniała, sprzęt nie zawiódł i "prawie wszystko" się udało,  to i  wrażenia są  niczym nie zmącone i pozostaną niezatarte.....

 

PS

Fotorelację dodam wkrótce  tylko zmniejszę zdjęcia. 

 

Start na Pętle w Białej Górze- śluza miedzy Nogatem a Wisłą

http://upload.secondsun.pl/img/1406051037sam_5297.jpg

 

Przepiękny Nogat- spływ kajakowy do Malborka- przesympatyczna "obstawa" WOPR  z Tczewa

http://upload.secondsun.pl/img/1406051039sam_5305.jpg

 

Pierwsza śluza  w Sezonowie- cudo!!!

http://upload.secondsun.pl/img/1406051040sam_5307.jpg

 

Główna atrakcja historyczna na trasie...

http://upload.secondsun.pl/img/1406051041sam_5311.jpg

 

Nogatem na północ...

http://upload.secondsun.pl/img/1406051042sam_5317.jpg

 

Dodatkowa pętla na Zalewie Wiślanym.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051043sam_5325.jpg

 

Nocleg w porcie w Żuławkach...

http://upload.secondsun.pl/img/1406051044sam_5333.jpg

 

Most zwodzony w Żuławkach- niemiecki wycieczkowiec w drodze na Zalew Wiślany...

http://upload.secondsun.pl/img/1406051045sam_5335.jpg

 

Śluza Gdańska Głowa- przejście ze Szkarpawy na Wisłę

http://upload.secondsun.pl/img/1406051047sam_5337.jpg

 

Wyjście Wisłą na Bałtyk- hen na horyzoncie Gdańsk.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051048sam_5339.jpg

 

Martawa Wisła na obrzeżach Gdańska.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051049sam_5344.jpg

 

Obligatoryjne tankowanie- niestety jest to jedyna stacja na trasie.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051050sam_5349.jpg

 

Ponowne przejście na Wisłę- to już powrót na południe.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051051sam_5352.jpg

 

Na RIBie cały czas "dumnie" powiewała forumowa banderka.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051052sam_5356.jpg

 

W górę Wisły- most w Tczewie.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051053sam_5359.jpg

 

Przepiękne brzegi skarpy wiślanej.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051054sam_5361.jpg

 

Ponowne przejście z Wisły na Nogat- śluza w Białej Górze. To już koniec trasy.

http://upload.secondsun.pl/img/1406051056sam_5365.jpg

 

Sklarowany po rejsie startuję w kierunku domu...

http://upload.secondsun.pl/img/1406051057sam_5366.jpg

 

No i jeszcze tablica informacyjna- z mapą Pętli Żuławskiej.

 

No i czyż nie było SUPER ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dało się płynąć w ślizgu czy raczej w wyporze?

Ile wyszło spalanie? Czy nocleg w namiocie był zaplanowany

 

Ojj

tam gdzie można było płynąłem w ślizgu. Tam gdzie były ograniczenia- tam wolniej.

Czas traci się głownie na "procesach" śluzowania a raczej na oczekiwaniu na to śluzowanie (tam nie ma "przerobu" jak na mazurskiej Guziance).

Spalanie wyszło mi ok. 5 l/h, a nocleg był tak planowany.

Trasę polecam- poezja...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne,

wszystkim się da.

Mimo ciepłych dni-  "zieleni" było ok.

Pętla dla skutera to jeden dzień- ale "wszystko w rękach śluz" lub śluzowych- przy czym w dwóch przypadkach były to sympatyczne panie. W kręceniu korbami  pomagali im na ogół mężowie- bo był to wekend i oni zapewne mieli wolne (tj. w swojej pracy).

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Może trochę odświeżę wątek sprzed roku ale jedno mnie bardzo zastanawia.Mianowicie czytam o zachwycie kolegów rejsem Pętlą Żuławską i nie potrafię się z tym zachwytem utożsamić tudzież go podzielić.Kilka razy miałem okazję pokonywać odcinki owej trasy i za każdym razem odczuwałem szybkie znużenie a wręcz zniechęcenie do dalszego rejsu.Bo przecież jak długo i czy w ogóle mogą bawić naprzemienne widoki; łąka - trzciny -stodoła - łąka -pole - trzciny itd...Pomijam przy tym konieczność pokonywania śluz.

Dla mnie osobiście jest to bardzo mało komfortowe ale zakładam iż koledzy mają na co dzień bardzo stresujące zajęcia i możliwość obcowania z naturą jest dla nich odprężająca. Jeśli są też inne powody proszę o wyjaśnienie. Z pewnością wszyscy się różnimy i ważnym jest aby pięknie się różnić. Moje przygody na wodzie to frajda z zabrania wnuków na zatokę w niedzielę, koło, banan, gofry w Sopocie i trochę kąpieli (oczywiście poza szlakiem wodnym).

Pozdrawiam miłośników Pętli Żuławskiej.

Jan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kto lubi.

Mnie z koleji nie bawi pływanie ślizgaczem po zatoce z prędkościa 60 km/h. Ale jestem w stanie to zrozumieć, że to jest miłe dla kogoś.

Pływanie kanałowe ma swoją specyfikę. Spokój i obserwacja przyrody urozmaicone śluzowaniem dla mnie pędzącego przez większą część roku są dużą wartością i fajnym odpoczynkiem.

Ale na razie ani jeden ani drugi sposób spędzania czasu nad wodą nie jest zabroniony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie,co kto lubi.

W tym sezonie spotkalismy na kanałach super załogę z Trójmiasta,którą wspominamy do dzis, bardzo nam pomogli na pochylniach,panowie pływają w dużej flocie,min. na wycieczkowcach Caribbean i statkach transportowych oceanicznych, byli zafascynowani śródlądziem,pochylnie i cały Kanał im sie bardzo podobał,

osobiście podzielam ich zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę odświeżę wątek sprzed roku ale jedno mnie bardzo zastanawia.Mianowicie czytam o zachwycie kolegów rejsem Pętlą Żuławską i nie potrafię się z tym zachwytem utożsamić tudzież go podzielić.Kilka razy miałem okazję pokonywać odcinki owej trasy i za każdym razem odczuwałem szybkie znużenie a wręcz zniechęcenie do dalszego rejsu.Bo przecież jak długo i czy w ogóle mogą bawić naprzemienne widoki; łąka - trzciny -stodoła - łąka -pole - trzciny itd...Pomijam przy tym konieczność pokonywania śluz.

Dla mnie osobiście jest to bardzo mało komfortowe ale zakładam iż koledzy mają na co dzień bardzo stresujące zajęcia i możliwość obcowania z naturą jest dla nich odprężająca. Jeśli są też inne powody proszę o wyjaśnienie.

Jan

 

 

Nie ma tu czego wyjaśniać :-\

No cóż każdy wybiera sobie to co lubi.....

Może "nadajemy na innych falach" niż Kolega :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...