Tomasz K Opublikowano 8 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2018 Dziś postanowiłem zloķalizować skąd od czasu do czasu pojawia się w łódce woda. No i się doszukałem! Rozebrałem zabudowę na dziobie i odkryłem przyczynę. Zrozumiałem dlaczego ktoś położył na dziobie taką piękną blachę. Do tej pory myślałem, że to ochrania laminat przed uszkodzeniem kotwicą. O ja naiwny! Teraz trzeba to doprowadzić do porządku. Wstępnie usunąłem uszczelniacz. Spróbowałem też zdemontować blachę z pokładu. Jak przypuszczałem jest przyklejona na amen. Co radzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 9 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Października 2018 Ciąg dalszy rozbiórki. Po 2 godzinach walki udało się zerwać "obróbkę blacharską". Efekt po wstępnym skrobaniu i przemyciu na foto poniżej. Widać dziurę oraz spory kawałek wyłamany wcześniej. Czy należy ten ułamany kawałek wyciąć po linii pęknięcia czy pozostawić? Jakoś to byle jak ale wisi. Może podlaminować część ułamaną dla wzmocnienia, potem wyciąć pęknięcia i zaszpachlować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruszek1985 Opublikowano 9 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2018 Wow ale "Japa" :D Tam oprócz konieczności wstawienia brakującego laminatu trzeba sklejki powymieniać bo już zginte Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panpikuś Opublikowano 9 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2018 Tragedii nie ma. Wszystko można naprawić ale niestety w tym wypadku, nie ma za bardzo sposobu aby pomóc przez forum we właściwej naprawie. Na porady typu "wstawienie nowego laminatu i wymianę sklejek" należy patrzeć przez palce, z zamkniętym jednym okiem a drugim zmrużonym, bo jak znowu szarpnie jachtem to wyrwie wszystko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 10 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Października 2018 Cieszy mnie, że piszesz, że tragedii nie ma bo ja nie miałem takiej pewności. Jako takie pojęcie n.t. laminowania mam (pojęcie a nie wiedzę). Zrobię to po swojemu, usunę luźne kawałki, wytnę sklejkę od spodu (o ile zgnita), wyczyszczę przeszlifuję i zacznę laminowanie. Myślę, że zacznę od spodu wzmacniając tę część pękniętą oczywiście dając nowe wzmocnienie sklejkowe. Jak to się już będzie trzymało to zacznę dziurę kleić zgodnie z technologią łatania. Jednocześnie wyszlifuję widoczne pęknięcia i zaszpachluję. Używam tylko żywicy epoksydowej oraz szpachlówki epoksydowej. Na koniec szlifowanie na mokro i polerka. A jak się uprę to i całość pomaluję. Pamiętam też o wcześniejszym wysuszeniu miejsca naprawy i pracy w odpowiedniej temperaturze. O czymś zapomniałem? P.S. A jak się zmęczę to poszukam kogoś na forum kto to zrobi oczywiście nie za "dziękuję". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panpikuś Opublikowano 10 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2018 Ja technologii łatania nie znam... Ale zgodnie ze sztuką to wszystko jest do wycięcia, to spękania też i to trochę więcej niż całe uszkodzenie, chyba że Kolega chce aby pewnego razu ten kosz został Koledze albo potomkowi w ręku. Materiał jest porozrywany i nic się nie będzie do tego trzymało. Chyba że kształtem tylko. Sklejka czy zgnita czy nie i tak jest do wywalenia w celu dokonania właściwej naprawy. Służyła tylko jako wzmocnienie pod okucie a pod nowe i tak nie spełni zadania. Co z kołnierzem? Od środka nie ma możliwości naprawy. Ja nie używał bym epoksydów po pierwsze a po drugie do skutecznej naprawy otworzył bym łódkę na tyle na ile pozwoliła by mi zabudowa wewnątrz. Wtedy mógłbym kilkoma podejsciami odbudować wszystko, razem z kołnierzem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 10 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Października 2018 Tak, wywaliłem ten spękany element jak tylko się do roboty zabrałem. Jest w zbyt złym stanie. Wyszlifowałem, sfazowałwm brzegi, dopasowałem sklejkę wg wymiarów oryginału. Zaraz ją unieruchomię klejem. Co do kołnierza. Najchętniej bym przełożył górną i dolną część materiałem którego żywica się nie łapie i odbudował w ten sposób. Ale to do przemyślenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 31 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Panowie, zostało jeszcze nieco szpachlowania tu i ówdzie, pogoda niezła ale temperatura nieco na szpachlę niska. Co zrobić, żeby wykorzystać te dni, czy nieco proporcje szpachli zmienić, czy może są inne masy, które pozwalają na pracę w obecnych temperaturach? Używam szpachli epoksydowej Sea Line - ona potrzebuje ok. 5h w 20 st. Boję się, że jak wieczorem spadnie temp. poniżej 10 st to szlak robotę trafi. A może macie inne doświadczenie? P.S. nie mam niestety gdzie łódkę wstawić więc ten pomysł odpada. Proszę o pomocne uwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin.j Opublikowano 31 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Po co szpachla epoksydowa jest stosowana jeśli to jest nad linią wody ,spokojnie wystarczyła by poliestrowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 31 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Miałem dużą puszkę po naprawie kadłuba i nie chciałem kupować nowej. Czy ktoś próbował na szpachlę epoksydową kłaść poliestrową? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Opublikowano 31 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Jest taka zasada, na coś co dłużej schnie, nie kładzie się czagoś co schnie krótko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 31 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Nawet jeśli to niżej już dawno twarde? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Opublikowano 31 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Jak to niżej jest twarde to można :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zibi Opublikowano 31 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 Fajna dyskusja. Na to co długo schnie nie kładziemy tego co krótko schnie ;D Czyli czego na co ??? Przestańcie piermandolić :P Ale to się da naprawić. Tak jak mówi panpikuś, zgodnie ze sztuką i będzie dobrze. No i daleko od epoksydów ;) Zerknij niżej na zdjęcia. A jak zrobić? zgodnie ze sztuką :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panpikuś Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Marcin.j, Szpachli poliestrowej tzw samochodówki nie powinno się stosować wcale ponieważ jej wypełniaczem najczęściej jest talk który jak wiemy jest bardzo podatny na wilgoć. Można zamiennie zastosować szpachlę ukreconą z żywicy poliestrowej z np mikrobalonami i szkłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbych Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Co tam się wydarzyło na zdjęciach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 3 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2018 To jest zagadka - bo odkryłem to po trzech sezonach pływania. Wygląda jakby łódź wpłynęła pod COŚ bo zniszczeniu uległa górna część a dolna połówka jest nieznacznie uszkodzona. Jakby uszkodzenie powstało pod wpływem oderwania z dużą siłą tej "rury", która jest tam na dziobie (ma to jakąś nazwę?). Uszkodzenia zostały przykryte od góry blachą a od spodu zasmarowane czymś w rodzaju sikaflexu. Z kabiny nie widoczne, od góry zasłonięte. Taka partacka robota. Ale przyznam, że po początkowym przerażeniu - dziś ze spokojem mogę powiedzieć, że będzie dobrze. Nie zdążę w tym roku, chyba że garaż jakiś znajdę. Ale góra już zaszpachlowana, została kosmetyka przy nadawaniu ostatecznego kształtu. Na wiosnę zrobię kadłub. Na pewno będzie lepiej niż było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.