iwanpolska Opublikowano 2 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2012 Wiem, wiem, pytanie lamerskie, ale jako domorosły mechanik , który samochód rozebrał i złożył nie jeden , nie dwa, silnik też sobie rozebrał w subaru i dyferencjały naprawił, a po tym poskładał z sukcesem nie mogę pozwolić sobie na zewnętrzny serwis. Silnik to klasyka 4.3 na gaźniku 1994r , a przekładnia SX Volvopenta. Pogrzebałem sobie po necie i nie znalazłem manuali do tego, takich aby było wszystko jasne;-/ Do przekładni coś mam, ale to pomogło w rozebraniu, a nie serwisowaniu na zimę. Pewnie gdzieś to wszystko jest, ale mam wolny interent i tak sie boję , że jako pierwszoroczny user bezp[ieczniej będzie spytać o wskazanie gdzie, żebym do wiosny dał rade zrobić jeszcze to co tam będzie. Adam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 2 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2012 Silnik : 1- Zdjąć zrywkę= pozbawić silnik zapłonu i pokręcając rozrusznikiem podać przez gaźnik konserwant 2- odwodnić korki w bloku( po obu stronach, czasem zamiast korka jest czujnik temp)) i w kolektorach wydechowych 3- zdemontować wirnik pompki wody zaburtowej, przesmarować wazeliną i zmontować pompkę Przekładnia : sprawdzić w jakim stanie jest olej (czy nie ma śladów wody). wymiana od dołu( poniżej wałka śruby) do góry tak jak w przyczepnych, bagnetem kontrolować poziom. To tak w największym skrócie, reszta tutaj: http://boatinfo.no/lib/library.html# Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxlux Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Odgrzewam "kotleta" bo .... ZIMA IDZIE !!! W zeszly weekend dla testow wylozylem szklanke z woda na parapet i ... szklanka pekła bo bylo nad ranem -2 Tak wiec zeby silnik nie pekl odz zamarzajacej wody - zabierajcie sie chlopy do roboty ! UWAGA ! - to co napisano ponizej zeby tylko odkrecic te niebieskie motylki zaworki niestety nie wystarczy - sam naocznie sie przekonalem, ze po wlaniu 5l borygo poprzez najgrubszy waz dochodzacy do pompy wody zaczela z silnika wyciekac woda - dopiero po wlaniu calej drugiej banki zaczelo sie wylewac borygo - wiec po spuszczeniu wody ze silnika i "przedmuchaniu ukadu wciaz zostaje kilka litrow w srodku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 9 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2013 Wszystkie korki trzeba odkręcić. W V-kach czasem zamiast korka jest czujnik temp. Też trzeba odkręcić. A woda w wężach się zbiera w miejscach ,,zasyfonowanych" i nie jest groźna. Manual to podstawa bo wersji układówe chłodzenia się teraz narobiło trochę. Czasem ( w Pentach) trzeba wyjąć wirnik pompy wody zaburtowej , jeżeli jest przy silniku. W nowych Mercruiser'ach trzeba wykręcać korki na pompie wody zaburtowej (np. z przekładniami Bravo ). Pamiętać też trzeba o kolektorach wydechowych jedne mają korki a w innych wystarczy zdjąć wąż. Poza tym, po wykręceniu korków, w bloku i kolektorach warto zamieszać w otworach jakimś wkrętaczkiem co by ew. plomby z piasku poprzebijać. Samo wykręcenie korków może nie wystarczyć. Woda z otworów musi lecieć silnym strumieniem. Taką operację ,,oczyszczania" płaszcza wodnego warto przeprowadzić np. co drugi sezon bo jak się się plomba skrystalizuje to powierzchnia płaszcza zacznie się zmniejszać. W układach z wymiennikami od czasu do czasu wskazane jest odkamienianie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxlux Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 I wlasnie o tym pisza na zagranicznych forach zeby nie polegac tylko na spuszczeniu wody - prawdziwa "winteryzacja" polega na zalaniu ukladu plynem niezamarzajacym typu "borygo"... dodatkowo chroni to przed wewnetrzna korozja bo odcina dostep tlenu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saradog Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Swego czasu zamieściłem fotki jak ja serwisuje motorki . Ale generalnie to zawsze odpalam i czynnikiem chłodzącym zamiast wody jest glikol . Nigdy nie miałem reklamacji ze woda została i coś się rozszczelniło :D od lodu . potrzeba do tego około 20-30 litrów glikolu ale jest to ilość starczająca na trzy motorki V8 . Wcześniej spuszczam wodę tak jak pisał Mikijet po wszystkim zakręcam to co odkręciłem i odpalam motorek . Po wszystkim silnik jest zalany tym co pozostało czyli koncentratem płynu chłodzącego i zima nawet -30 nic nie zdziała . Zaburtowce też tak traktuję ale tu niema strat glikolu bo i tak wszystko powraca do zbiornika . http://img26.imageshack.us/img26/4800/dsc00380hb.jpg http://img79.imageshack.us/img79/1253/dsc00379by.jpg http://img381.imageshack.us/img381/7254/dsc00381.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Zalewanie płynem to już luksus. W silnikach pracujących w słonej wodzie wskazane jest dobre przepłukanie płaszcza wodnego wodą słodką a dopiero potem płyn. Korki i węże, po spuszczeniu wody,zakręcam dopiero wiosną. I jeszcze jedna sprawa dotycząca zimowania. W łodziach z silnikiem stacjonarnym ale z klasycznym układem napędowym ( bez Z-etki) często jest takie ustrojstwo jak tłumik. Po spuszczeniu wody z silnika uruchamiam motor na chwilę i gwałtownie dodaję gazu ( kilka razy , bez włączonego biegu). Pozwala to wydmuchać większośc wody z tłumika. Potem dopiero płyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 10 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Października 2013 Koledzy ja jako fan łodzi amerykańskich z silnikami stacjonarnymi muszę Wam powiedzieć że tylko i wyłącznie po spuszczeniu wody zalewanie płynem niezamarzającym tak jak powyżej pokazał Saradog jest jedynym i skutecznym sposobem aby nie mieć problemów w przyszłym sezonie. W tym roku w mojej mniejszej łodzi z 4.3L silnikiem miałem problem bo rozmroziło silnik,co się okazało;spuściłem wodę jak co roku,ale w innym położeniu łodzi jak wcześniej,musiało trochę wody zostać w kolektorze dolotowym i go rozwaliło,jeżeli ktoś chce zaryzykować to jak sądzę należałoby spuścić wodę np.nad jeziorem i z odkręconymi kurkami zawieść łódź do domu,powinno się wszystko wylać,ale to na własną odpowiedzialność i ryzyko. W mojej większej łodzi z silnikiem 5.0L która stacjonuje w Iławie serwis robią zawodowcy którzy nawet nie biorą pod uwagę spuszczania wody bez płukania płynem i koniec,jak mi powiedzieli jak zaczynali sie w to bawić to tak robili i skończyło sie na przypadku w łodzi z dwoma silnikami 4.3L gdzie po zimie jeden przeżył ,a drugi nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 11 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2013 Miałem taki przypadek. Woda w oleju ? Silnik 4.3 pierwsze pływanie w sezonie. Po 2 mtg przez gaźnik zaczęła w wychodzić dobrze ubita biała piana. Przyczyną było pęknięcie bloku od wewnątrz a przyczyną pęknięcia smar albo olej w otworze śruby głowicy. Zalewanie płynem nic nie pomogło. Pęknięcie ( od mikroszczeliny) musiało się powiększać każdej zimy aż do ,,zwycięstwa". Dodam, że właściciel kupił łódź z silnikiem po remoncie głowicy. 2 sezony popływał.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skipper Opublikowano 13 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2013 Zdarzaja sie i takie przypadki, ale jak piszesz byla robiona glowica, bog wie co tam sie dzialo.U nas na poludniu zaden szanujacy sie serwis nie spuszcza wody bez plukania, po prostu tyle bylo rozmrorzonych po zimie ze nikt nie chce ryzykowac.Co to za koszt 200-300zl dodatkowo przy kosztach rozmrozonego silnika i czasu, ja lodz po doprowadzeniu do ladu zwodowalem w sierpniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxlux Opublikowano 13 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2013 Fajnie ze rozpoczela sie dyskusja na ten temat, to moze wiecej uratuje sie silnikow przez zime ... A narod lubi oszczednosci na grosze zeby potem wydawac kilka tysi na remont silnika ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adherent Opublikowano 14 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2013 Fajnie ze rozpoczela sie dyskusja na ten temat,/.../ Oj tak, oj tak :-) Witam Nie doczytałem, albo nie zrozumiałem, jak przezimować z łodzią stalową silnik diesel, Renault, oczywiście stacjonarny chłodzenie poszyciowe (burtowe?). Temperatura zamarzania cieczy chłodzącej -22 oC. Łodzią dopłynąłem do Gliwic i tam ją wyciągam na brzeg. Rozwiązanie do którego się skłaniam to dolać z 3 l koncentratu, obniżyć temperaturę cieczy chłodzącej do ~ -30 oC, zawinąć szczelnie papierem filtr powietrza, zatkać wydech i zapomnieć o silniku do marca. Czy to rozwiązanie nie jest zbyt ryzykowne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beny841 Opublikowano 14 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2013 adherent a ty masz łódkę z zamkniętym obiegiem czynnika chłodzącego to jak najbardziej tak jak mówisz nic się nie powinno stać tu raczej rozpisują się osoby z otwartym układem chłodzącym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Johnny_bravo750 Opublikowano 14 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2013 może jeszcze być silnik z obiegiem zamkniętym ale posiadać wymiennik wtedy należy wykonać prace przed zima Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adherent Opublikowano 15 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2013 Dzięki serdeczne Beny i Johnny. Zdaje się jest tam wymiennik, taki mały kaloryferek na zewnątrz poniżej linii wodnej :-(. Wydawało się że łódka prosta, w sam raz dla kompletnego ignoranta a tu zaczynają się schody. Ufam jednak że będzie i tak prostsza od waszych zegarmistrzowskich "ustrojstw" :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Johnny_bravo750 Opublikowano 15 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2013 Wymiennik mialem na mysli ... Ustrojstwo w ktorym krazy plyn obiegu zamknietego ... A drugi obieg jest to woda zaburtowa ktora jest pompowana takze do wymiennika... Na zasadzie bojlera tyle ze zamiast grzalki jest spirala w ktorej plynie woda z silnika z zamknietego obiegu ... Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikijet Opublikowano 15 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2013 Z opisu wynika, że ma chłodnicę na zewnątrz kadłuba(radiator) a nie typowe ,,jabsco". Po prostu płyn jest chłodzony ,,akwenówką". Płyn jednak bym sprawdził w zamrażarce. Jak dowali -30 to mogą być niespodzianki, niekoniecznie miłe ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adherent Opublikowano 15 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2013 Z opisu wynika, że ma chłodnicę na zewnątrz kadłuba(radiator) a nie typowe ,,jabsco". Po prostu płyn jest chłodzony ,,akwenówką". Płyn jednak bym sprawdził w zamrażarce. Jak dowali -30 to mogą być niespodzianki, niekoniecznie miłe ;) Tak jest - ma na zewnątrz kadłuba chłodnicę czyli radiator. Płyn sprawdzałem u mechanika na jakimś przyrządzie, nalał kroplę na szkiełko :-) i zawyrokował - 22 o C. Stąd chcę wypompować 2 litry obecnego płynu, dolać 2 l koncentratu - 35 o C i sprawdzić ponownie. Jeszcze poszukać minimalnej temperatury powietrza w historii dla Gliwic i będę spał spokojnie :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.