Skocz do zawartości

Osmoza po 7 miesiącach na wodzie?


MSZ
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

MSZ znam osobiście tego gościa rezon i widziałem jego pojazd. On nie kłamie i mi go strasznie szkoda oraz podziwiam faceta za walkę.

Miłej lektury bo to coś dla Ciebie  :)

http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=46762&postdays=0&postorder=asc&start=0

 

PS - popatrz na daty ile to się ciągnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając pełną świadomość swojej odpowiedzialności przed kupującym (gdybym chciał łódź ewentualnie sprzedać) nie dość, że bym nie zataił, ale jeszcze opisał wszystko dokładnie w umowie i jako integralny załącznik dopiął dokładne zdjęcia. Łódź w takim stanie jak teraz i tak jest zapewne niesprzedawalna.

 

Zresztą jeśli skończy się na tym, że sam będę robił remont, to uwierz: efekt końcowy będzie taki, że nie da się tego zataić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego MSZ szkoda oczywiście,że przytrafilo się to w Twoje łodzi.

Ale PRETENSJĘ MOŻESZ MIEĆ TYLKO DO SIEBIE.Sorry, ale to prawda, którą musisz przyjąć do wiadomości.

Czy zabezpieczyłeś farbą antyosmotyczną dno swojej łodzi, przed wstawieniem jej na 7 m-cy do wody?

Nie.

Poprzedni użytkownik nie miał problemu, bo wyciągał łódż po pływaniu, więc nie musiał malować dna antyosmotyczną farbą.

Ja mam też łódkę wędkarską - 15 letnią- i za każdym razem kiedy jestem nad wodą, pytają mnie koledzy po kiju czy to nowa łódż i gdzie ją kupiłem.Kiedy im odpowiadam ,że to stara łódż to nie wierzą.Wcale nie dbam specjalnie o tą łódkę,stoi cały rok na zewnątrz pod pokrowcem, jedynie co robię, to od czasu do czasu ją umyję, ale napewno nie zostawił bym jej na pół roku w wodzie bez antyosmozy

Co ma producent do gwarancji, której  Tobie nie udzielił?Producent udzielił najprawdopodobnie 1-no rocznej gwarancji kupującemu.Ten rok dawno minął.

Z jakiej rękojmi chcesz skorzystać i kto miałby odpowiadać?

Sorry, ale oprócz Ciebie nikt za tą sytuacje nie odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z naszą pomocą wyjdzie nówka  ;D

 

Poczytaj dokładnie rezon-a z powyższego linku co podałem każdy jego post na tamtym forum... to jest naprawdę niesamowita historia

 

 

Jaceksu79, ten rezon to czubek.A może jego synek w "czasie jazdy próbnej"z koleżankami przerysował bok auta i bez wiedzy tatusia zlecił lakiernikowi - patałachowi lakierowanie drzwi.

Na policje lecieć bo ma dwie warstwy lakieru?!?To nie sprawa życia lub śmierci.95% samochodów na polskich drogach pochodzi ze śmietników niemieckich i ludzie nie lęca z tym na policje, tylko chętnie odkupują te złomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@woj70

sprawę znam dokładnie i to z 2-ch stron bo kiedyś pracowałem też w sieci tej marki i rezon-a poznałem osobiście..

zapewniam, że nie jest "czubek"  ;) tu bardziej chodziło o potraktowanie klienta

pomyśl jakim czubem trzeba być aby nie zaspokoić roszczeń( śmiejąc się w twarz, że nic nie udowodni), banalnych roszczeń takiego klienta czyli wymiany drzwi na nowe z wpisem w książce ( tak dobrze czytasz - poszło tylko o wpis, że były wymieniane) i przy okazji wyszło, że skasowali go za wiązkę oryginał wstawiając zamiennik ( cytuję jego myśl)

A tu się okazuje jedne człowiek potrafi rozwalić prawie całą korporację w kraju... popatrz na statystyki sprzedawalności marki  :) myślisz, że on nie ma w tym znaczącego udziału?  ;D

To tak odnośnie myśli jaka wyszła w tym temacie gwarancji  ;) aby nikt nie posądził o OT to jak widać w tym kraju niektórzy umieją wywalczyć swoje prawa ale jakim kosztem - jednak w przypadku tej wady łodzi to jest "po kwiatach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jedno czy bąble na dnie starej łodzi, czy lakierowane drzwi, nie jest to warte takiej batalii prawnej, wręcz życiowej.

Ja nie miałbym  ochoty ani czasy, żeby marnować kilka lat życia.Czy gorzej lub lepiej ten samochód jeżdzi z innymi drzwiami?

Czy sprawą życiową jest grubość lakieru 180 anie 100nm?Sorry dla mnie ten rezon to czub.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSZ, a tak zapytam co masz od środka w skorupach? to jest 1 czy 2 skorupowa?

 

 

 

Chyba powoli temat zaczyna się rozwadniać.

i temu też dopomagasz postem

 

PS. poniższym jeszcze bardziej - więc nie mając nic do powiedzenia trzeba i tak pokazać, że jest się ważniejszym - nie te czasy  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łódź to dwuskorupa.

Stosownie do prośby Sławka wrzucam zdjęcia przekłutych pęcherzy (starałem się jak mogłem, wybaczcie jakość i flesze, ale robiłem zdjęcia przy zapadającym zmroku). Zabrane  przeze mnie dłuto wyglądało jak koparka w gabinecie dentystycznym, więc posłużyłem się szpikulcem do ich otwarcia. Jeśli chodzi o właściwości fizyczne bąbli to:

Nie ma w nich żadnego płynu, nie śmierdzą octem.

Nadal nie można ich rozgnieść pod paznokciem.

Laminat w miejscu przekłucia jest suchy i twardy.

 

Badania dokonałem na reprezentatywnej grupie sześciu pęcherzy, wszystkie wyglądały tak samo.

http://upload.secondsun.pl/img/1424814823dscn3902.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424814856dscn3913.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424814881dscn3927.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424814905dscn3929.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe to jest. Bo jeżeli pojawia się bąbel to zazwyczaj coś musi go wypchnąć.

Myślę, że w tym przypadku mogło, powtarzam MOGŁO nałożyć się kilka przyczyn jak np. zbyt długi okres w procesie pomiędzy utwardzeniem żelkotu, a położeniem pierwszej warstwy przyżelkotowej oraz do tego problem z samym żelkotem( to wygląda na foto jakoś grubo jego, może ktoś miał bardzo dużej lepkości żelkot i próbował go czymś rozcieńczać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thx za zdjęcia.

 

To raczej problem żelkotu niż osmozy. więc można powiedzieć "jest dobrze", chociaż nie jest.

 

co mnie zastanowiło w zdjęciach to żelkot (może to złudzenie) ale faktycznie jak zauważył też Jacek wygląda na baaaardzo gruby. szkoda że zdjęcie z monetą 10 gr nie jest z profilu łatwiej było by ocenić grubość żelkotu. wydaje się być w ponad 1 mm grubości - co jest błędem technologicznym. Nie nakłada się obecnie tak grubo żelkotu.

Mimo wszystko w nim i wodzie szukałbym przyczyny twoich pęcherzy.

 

niestety poświęcisz na naprawę dużo własnego potu w zamian uzyskasz jakieś 2 może 3 mm więcej w bicepsie  8), więc łokieć (zimny) będzie lepiej wyglądał za szybą  :D

co zatem zrobić...

 

1- zeszlifować minimum 2/3 żelkotu, możesz zeszlifować cały aż do warstw maty ale chyba nie byłbym aż tak agresywny w tym przypadku. ale musisz pamiętać aby usunąć wszystkie pęcherze.

do pracy użyj oscylarki o skoku 5 mm (lub nawet 9) -ta pierwsza zdecydowanie lepiej przyda się do szlifowania szpachli. używaj jej z papierem P40 do P120 - ale ostrożnie aby nie przesadzić.

zwykłą oscylarką o skoku 3 mm albo przerobisz łódź na wióry (siekierką z nerw) albo ci się odechce remontu.

 

2- oczywiście oczyść z kurzy i umyj powierzchnię dokładnie / bardzo dokładnie zmywaczem. nie używaj acetonu jest agresywny i nie za bardzo nadaje się do odtłuszczania powierzchni. dodatkowo punktowo pojawi ci się mata która będzie go chłonęła jak gąbka. a to zanieczyszczenia chemiczne które w przyszłości ....

 

3- połóż 2 warstwy podkładu lightprimer lub innego podobnej klasy. może być warstwa na warstwę po upływie 2 godzin.

aplikacja grubą warstwą, rozcieńczenie na wałek/ pędzel oraz natrysk  5~10%. masz 3 dni do nałożenia szpachlówki bez konieczności matowienia podkładu epoksydowego co oczywiście możesz zrobić - na pewno nie zaszkodzi ale czy pomoże...

 

4- kolejnego dnia szpachlowanie epoksydem. ja użyłbym szpachlówki lekkiej ponieważ

- litr wazy 850 gram, więc nie będzie ci spływał z powierzchni

- dobrze się nakłada i nie ciągnie się za pacą.

- dobrze się szlifuje

- po wymieszaniu składników masz ok 1 godziny na dokładne rozprowadzenie jej i wciśnięcie we wszystkie dziury.

postaraj się o jakąś większa pacę aby uzyskać jak najbardziej równą powierzchnię (mniej szlifowania po utwardzeniu). niektórzy na obło kadłuba sami docinają blachę, sklejkę, etc.... ale ty nie masz aż tak ogromnych krzywizn i powierzchni. choć zabawy będzie kupa.

 

5- oszlifuj całość tym razem papierem P200 do P320 aby uzyskać jak najbardziej równy i zbliżony do oryginału kształt.

 

6- pomaluj 1 warstwę podkładu np. lightprimer - grubo jak za 1 razem i oszlifuj go dokładnie. (P320 do P400)

 

7- ponownie użyj szpachli. tej samej ale już tylko do uzupełnienia wszystkich nierówności, ubytków które ci się pojawiły. znów papier P320 do P400 po utwardzeniu i szlifowanie.

 

7a) Jeżeli chcesz aby łódka była idealna to po wyszlifowaniu użyj lakieru kontrolnego (popularny w lakierniach samochodowych więc dostaniesz go bez problemu) oszlifuj i - zobaczysz wtedy wszystkie dziurki i niedociągnięcia twojego szlifowania. zaznacz je , usuń przez szlifowanie, szpachluj i oszlifuj.

 

8- połóż dwie warstwy podkładu lightprimer lub podobnego tym razem rozcieńczanie:

- wałek/ pędzel 20 ~25%

- natrysk 30 ~50%

 

9- oszlifuj ostatecznie papierem P320 - P400, umyj zmywaczem.

 

10- jeżeli chcesz używać farb przeciwporostowych (wszystko zależy od akwenu na którym pływasz, wiesz sam po ostatnim sezonie czy spód Ci porastał - chociaż nie widać tego na zdjęciach) pomaluj w 2 a nawet 3 warstwy antifoulingu bezpośrednio na podkład. ale nie musisz używać antifoulingu tylko porządną emalię poliuretanową która bedzie odporna na działanie wody. poliuretan również nakładaj w 2 a nawet 3 warstwach.

 

11 - potem na wodę.

 

co do materiałów i kosztów, zakładam że twoja powierzchnia to ~7 metrów:

1- podkład lightprimer - 5 warstw to ~35 m2 - zakładam powinno na styk wystarczyć 3 litry (jak zabraknie to dokupisz 0,75) + rozcieńczalnik 2 litry = koszt 300 (w pamięci 69)

2- szpachlówka epoksydowa- niezmiernie trudno to ocenić ile zużyjesz ale uważam że 1 x 7,5 litra (chociaż może nawet 2 opakowania mogą być potrzebne, 3-ch to raczej nie zużyjesz)

1 opakowanie 7,5 l = koszt 589 (w pamięci drugie 589,-)

 

3- antyfouling lub pliuretan koszt będzie podobny - 2,5 litra - 344

 

 

4- pozostałe materiały - walki, pędzle , papier ścierny, zmywacze, - koszt 150

 

łączny więc koszt materiałów szacunkowy to 1400 do ~ 2000 złotych.

i niestety pomyliłem się w pierwszych wyliczeniach. powód- nie wziąłem poprawki że pęcherze sięgają warstw laminatu - spodziewałem się że będą jedynie w żelkocie bo osmozy raczej już wcześniej nie podejrzewałem. niestety trzeba usunąć dużo z warstwy laminatu więc szpachlówki zużyjesz więcej niż myślałem.

 

oczywiście pozostaję do dyspozycji w razie pytań, i.... mam nadzieję że będziesz informował o decyzjach, postępie prac...

 

P.S. przepraszam wszystkich za używanie nazw typu lightprimer, które mogą kojarzyć się wam z niechcianą reklamą. Nie było to zamierzone działanie "podprogowe" i starałem się tego unikać - tylko jak powiedzieć co użyć w takim przypadku jak ten.

Oczywiście do remontu można użyć materiałów Hempla, Internationala o podobnych parametrach lub zastosowaniach.

Do wyceny kosztów musiałem jednak posłużyć się materiałami własnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na to, że bąbel na bąblu trzeba ściąć cały żelkot, a raczej 99% tak, żeby uniknąć szpachlowania.

Ja bym to zlecił lakiernikowi samochodowemu.On ma sprzęt i doświadczenie w tarciu szpachli, w związku z tym zrobi to szybko,

i nie przetrze za dużo.

Następnie nałożyłbym  5 warstw np. epoksydowy primer antyosmotic  dwuskładnikowy.

Ja stosuję na otarty żelkot na dnie to:

2015-02-25-2222.jpg.18cb2795333d1642eb56f58fa6d3026e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żelkot nie jest jednakowych grubości więc aby utrzymać linie zbierzesz maksymalnie 50%  :)

Dlatego Sławek pisał o szpachlowaniu po zdjęciu całego żelkotu

 

To co mogę doradzić autorowi tematu do wyboru jeden z punktów  :) :

1) Sprzedać łódź

2) Olać to i z tym pływać

3*) z gwiazdką bo chwilowy efekt, czyli zeszlifować na gadko  same bąble i zamalować antyfulingiem - jak długo się utrzyma....

4**) to jest 3*+1 jednak nie polecam ze względów moralnych  C:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek, a dlaczego nie zastosować szpachlówki natryskowej epoxy, zamiast mozolnego szpachlowania i szlifowania szpachlówki wypełniającej?Wystarczy dobrze rozszlifować tą"ospę":)np szlifierką liniową, w miejscach słabo dostępnych oscylacyjną ,a pózniej rzeczona natryskowa epoxy.Ja to tak widzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo odstanie jak na samochodzie

a poza tym po co w ogóle w takim przypadku szpachla?

to jest problem z przyleganiem żelkotu do warstwy przyżelkotowej oraz samym żelkotem. Aby to naprawić dobrze trzeba go zedrzeć cały pod linią wodną i wyrównać ręczną szpachlą bo grubość żelkotu nie jest stała. Wszystkie inne to półśrodki jak wyżej napisałem ( odnośnik do punktów)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żelkot nie jest jednakowych grubości więc aby utrzymać linie zbierzesz maksymalnie 50%  :)

Dlatego Sławek pisał o szpachlowaniu po zdjęciu całego żelkotu

 

To co mogę doradzić autorowi tematu do wyboru jeden z punktów  :) :

1) Sprzedać łódź

2) Olać to i z tym pływać

3*) z gwiazdką bo chwilowy efekt, czyli zeszlifować na gadko  same bąble i zamalować antyfulingiem - jak długo się utrzyma....

4**) to jest 3*+1 jednak nie polecam ze względów moralnych  C:-)

 

 

Ze względu na to,że jest mala wartość to punkt 2, najbardziej godny polecenia.

Dlatego pisałem,żeby nie szpachlować, a już propozycje szpachlówki natryskowej to w ogóle włożyć miedzy bajki.

To, że zbąbliło to 100% wina żelkotu z porami pijącymi wodę.

Podkład, który pokazałem załatwi temat i nie narazi wlaściciela na niepotrzebne koszty.

Myślę,że lakiernik za zeszlifowanie tej baraniny nie weżmie więcej jak 200pln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozbyć się tego jak najszybciej albo sprezentować wrogowi. No, jako prawnik to możesz użyć jej jako zastawu ;)  :D

Osmozy nie ma, przez trzy lata nie było bąbli, żelkot zaczyna się odspajać od laminatu i naprawiać tylko dno? Przecież ospa to choroba zakaźna  ;). Jak się za pięć minut rozejdzie po całości to co wtedy?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo za nową obecnie trzeba zapłacić około 4500 - 5000 zł (wersja podstawowa bez osprzętu, a to jest wersja taki LUX). Ja na używkę i tak oszczędzałem przez rok...

Dziękuję za odzew i zapytuję co da się z tym zrobić. Wina po stronie producenta?

 

Nie chcę się załamać...

 

Niema znaczenia czy kupiłeś drogo, czy tanio i tak możesz trafić na bubel.

Najrozsądniejsze wyjście z sytuacji, to sprzedać w takim stanie jak jest,

dołożyć tyle ile by pochłonął remont i kupić nową. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie chciałem podziękować wszystkim Wam za porady, sam nigdy bym nie doszedł do takich wniosków, nie mówiąc już o sposobie walki z tym dziadostwem. W szczególności Sławku Tobie za poświęcony czas na rozpisanie krok po kroku i w największych detalach metody naprawy łodzi (jeśli nie przyda się mi, to niech zostanie dla potomnych). Niestety koszt samych materiałów (nie mówiąc o koszcie alternatywnym mojego czasu lub koszcie firmy zewnętrznej, która miałaby się tym zająć) niebezpiecznie zbliżył się już do kwoty, jaką za tę łódź rok temu zapłaciłem :)

Sławku, czy pęcherze sięgają aż do laminatu? Sam nie wiem. Próba przekłucia pęchęrza kończyła się odpryskiem większym niż sam bąbel (większość purchli nie ma nawet 1mm kwadratowego powierzchni), więc wnoszę, że również i głębszym. Odniosłem wrażenie, że problem jest w samym żelkocie - ale to tylko moje laickie spostrzeżenie.

 

Uzupełnię jeszcze info o łodzi: pomiędzy skorupami jest samo powietrze, żadna piana czy inne butelki.

 

Daję zdjęcie z monetą z profilu. W moim odczuciu grubość żelkotu to około 1mm i raczej mniej niż więcej. Wrzucam także 2 zdjęcia okolicy pawęży, ilustrujące grubość żelkotu w miejscu gdzie poprzedni właściciel łódź nieco odchudził, bo silnik mu się w burcie nie mieścił ;]

 

Przyszło mi na myśl jeszcze jedno. Moja łódź jest ostatnią łodzią na przystani (najbardziej oddalona od wejścia do kanału). W lewym górnym rogu zdjęcia (tzn. metr od mojego stanowiska postojowego) znajduje się rura fi około 30 cm, przez którą z częstotliwością mniej więcej 2 razy na godzinę wypuszczana jest woda pochodząca z basenu rekreacyjnego. Nie wiem czy jest filtrowana lub oczyszczana w jakikolwiek sposób. Jeśli nie, to moja łódka pływa właściwie w samym chlorze. Jeśli woda pochodzi z solanki (a istnieje takie duże prawdopodobieństwo), to wówczas dodatkowo woda byłaby słona i miała temp. około 40 stopni. Ryby żyjące na przystani od tego nie zdychają.

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424973678dscn3915.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424973703dscn3937.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424973729dscn3938.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1424973945wp_20140316_001.jpg

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...