Roman1 Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Witam wszystkich. Otóż-chyba trzy lata temu przyjąłem zlecenie na marinizację i montaż silnika samochodowego od starego mercedesa "kaczka" do łodzi cranchi 32. Perypetii z "klientem" było co nie miara, ale ze swej strony zlecenie wykonałem rzetelnie. Odbiór odbywał się w asyście inspektora Polskiego Związku Motorowodnego. Było to chyba wiosną dwa lata temu. Sporządzony został protokół odbioru. Silnik oczywiście został uruchomiony i dogłębnie sprawdzona poprawność działania. Szczególnie temperatura kolektora wydechowego, przy małych- dużych obrotach i.t. d. Gość odgrażał się sądami, ale inspektor trochę go studził. Dwa dni temu dzwoni do mnie i zadaje dziwne pytania o borygo (czy ja zalewałem czy nie, bo on pamięta że kupował) Więc ja grzecznie tłumacze, że to nie ma znaczenia ponieważ system chłodzenia jest otwarty i że wszystko w czasie pływania jest ciągle wymieniane przez zimną wodę z jeziora. Wczoraj telefonuje kolejny raz i pyta czy mógłbym pojechać do Giżycka i coś tam pomóc bo ja najlepiej wiem,a on zapłaci. Niestety odmówiłem tłumaczą, że żadnych usług dla niego nie będę wykonywał , nie chcę się z nim kolejny raz mieć żadnego kontaktu ! A teraz najlepsze !! Dzisiaj wysłał mi SMS że ja nie zalałem na zimę boryga (chyba miałem to zrobić trzy lata temu) i ktoś tam to jeszcze będzie sprawdzał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panpikuś Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Celem czego Kolega to opisuje? Aby wyprzedzić ewentualny post Klienta? Warto pisać umowy - zakres prac, koszt, termin wykonania, warunki gwarancji... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman1 Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Umowy jak najbardziej wskazane i tak było w tym przypadku. Ale tupet tego "gościa" przekroczył wszystko z czym się dotychczas spotkałem lub słyszałem. Odpowiedz co ja mam wspólnego z jego prawdopodobnie rozmrożonym silnikiem ? Może osoby nie z branży mogłyby się doszukiwać związku, ale każdy kto chociaż trochę zetknął się z motorowodniactwem wie że to abstrakcja. Nadmieniam, że przez te dwa lata pływał i żadnych zastrzeżeń do mojej pracy nie wnosił, a znając jego zapalczywość nie odpuścił by przysłowiowego brudu za paznokciem. To tak jak byłbym winien temu, że trzy lata temu na wiosnę śnieg się rozpuścił. Nie sądzę aby pisał na tym forum lub jakimś innym. (nie ten wiek i typ) Dlaczego ten temat ? Jest wiele wątków o nie rzetelnych firmach, to może tym razem coś z odwrotnej perspektywy Tak dla urozmaicenia, a może i rozbawienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
7mka Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Gość nie jest pierwszy co w tym roku rozmroził silnik :D Co masz wspólnego hmm chyba to że mu sprzedałeś taki silnik i powinieneś mu serwisować co roku :D i byś nie miał problemu z tym klientem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman1 Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Silnik był przez niego dostarczony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waho Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2017 Oczywiście zdążają się tacy klienci, ale też zdarzają się tacy, co na siłę szukają pretekstu żeby nie zapłacić. Od czasu, kiedy jeden z klientów, uciekł mi nie płacąc za usługę żadna łódka nie opuszcza warsztatu zanim kasa nie znajdzie się w moim portfelu. http://www.dargocice.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.