Zachwyciło nas jedzenie w konobach/restauracjach na wodzie (na wysepkach)
Pyszne owoce morza, niestety obiady wychodziły ponad 50% drożej niż w Grecji a może i 100% bo w Grecji byliśmy w piątkę a tu w czwórkę.
Idziemy do jednej z nich

I wracamy (nasza szalupa ginie między większymi jednostkami)
Nawet Sea Ray kolegi nie był największą, który przypłynęła tu na obiad ...

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
W sumie warto było, gdyby nie załamanie pogody byłoby pięć dni pływania
Pozytywy pobytu:
- zejscie na udkę z lądu/nadbrzeża
- stacje nawodne paliwowe (podczas wiatru tylko my pływaliśmy i tankowaliśmy)
- pyszne jedzonko. Drogie w konobach na wyspach(ale PYSZNE) ale jest duży wybór jedzenia w Tisno od produktów w sklepie, poprzez fast-foody, pizzerie/kebaby aż do restauracji
- jeden weekend jazda do , drugi weekend powrót, 5 dni pełnych na miejscu
Zalety GR odnośnie CRO:
- duuuużo mniej ludzi (tam gdzie jezdzimy)
- niższe ceny w restauracjach
- cieplejsza woda (tu nie moglismy się wykąpać, była poniżej 20C i to była za zimna dla nas, ponoć wiatr i zmiana pogody to zrobiła)
- bardziej stabilna pogoda
Wady GR:
- Cena promu Triest-Patra w obie strony (kabina dla 5-ciu osób, auto, łódka na przyczepie) niecale 700 EUR pod warunkiem rezerwacji w styczniu na wyjazd letni (dodatkowa zniżka Early Booking)
W sumie ta cena promu rozłożona na da tygodnie da nam zapewne pokrycie na droższe jedzenie w restauracjach lus opłaty portowe.
Przy nabrzeżu w Tisno tylko kila jednostek typu Openka 5m i silnik 100 KM.
Dużo Byalinerów i generalnie dużych jednostek.
Bardzo dużo ZAR-ów, które (dla mnie) nie są RIB-ami a laminatami z ukrytymi w laminacie tubami.
Pontony raczej królują na kempingach.
3 udki od naszej był fajny ZODIAC (ponotn z ALU podłogą) który na przyczepce przyciągneło sympatyczne małżeństwo emerytów z Niemiec

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
I jeszcze jedna kwestia. Zaczynam rozumieć osoby (które znam) jeżdzące do CRO, które ciągle nas namawiają na daszek, pokład słoneczny i (jak mój kolega - posiadacz Sea Ray 21) na większą udkę z kanapami, fotelami
W Grecji traktujemy łódkę jak taxi. Dopływamy do jednej z pustych plaż, nad morzem Jońskim będzie to plaża z drzewami, rzucamy kotwicę, a tył znajduje się metr, dwa od brzegu przywiazany do niego. Wychodzimy na ląd, pływamy i odpoczywamy na brzegu.
W tym rejonie CRO a może i generalnie trudno jest dopłynąć do jednej z dostępnych pustych plaż (bo nie ma takich) a jak coś jest to będzie na niej pelnoStad ważna się robi możliwość przebywania na łodzi, skoki i powrót do lodzi, lezakowanie czy zjedzenie jakiś kanapek na łodce.
Z drugiej strony taki Sea Ray to masa z przyczepą 2500 kg. Nie dla mnie zabawka.
Grecja z promem jest fajna na długie wakacje (cena promu rozpływa się na te minimum 3 tygodnie)
CRO jest fajne nawet na tydzień tylko
Co najbardziej mi przeszkodziło ??
- kolejki na bramkach
- kolejki na granicy
Podobno miałem szczęscie spędzając w każdej z nich 30 minut ...
- zimna woda
Podobno ostatnimi laty wiatry, czy chwilowe załamania pogody szybko ochładzają wodę, która potrzebuje potem czasu na nagrzanie się
Ale możliwe, że powtórzymy kiedyś Murter. Niby po 21-szym to już było po sezonie ale gdyby była ciepła woda i pogoda na początku lipca to moze wtedy (wtedy chyba jeszcze przed sezonem)