W mojej opinii wejście Chorwacji do UE niczego nie zmieni w tym względzie. Przecież w UE są kraje w których na pływanie nie są potrzebne uprawnienia a u nas takowe są wymagane.
Co do winiet, to osobiście nie mam zastrzeżeń, że istnieje konieczność ich wykupywania. Cena jest na tyle przystępna, że w ogólnych kosztach urlopu pomijalna.
Bardziej mam zastrzeżenia co do dysponowania tak uzyskanymi środkami. Moim zdaniem powinny być wykorzystywane do utrzymania morza. Nie widziałem jakichkolwiek służb zajmujących się sprzątaniem dzikich zatok. Trochę ich wyręczyłem, bo jak plaża ma 10-15 metrów długości to w ciągu 5 minut miałem ją wypucowaną na blask, tym bardziej że reklamówki na takich plażach nie są towarem deficytowym, bo to najczęściej nawiewa. Miejscowym nie przeszkadza ten syf czemu się dziwię, ale oczy mieli wielkie jak przypłynąłem i zacząłem od sprzątania tego w czym oni leżeli. Wg mnie to najlepsza metoda by wpłynąć na ich świadomość i samopoczucie.

Co do uprawnień. Moim zdaniem powinny być na wszystko co pływa z silnikiem i to we wszystkich krajach. Z pewnością większe zagrożenie spowoduję 10 metrowym jachtem z 300 konnym silnikiem niż pontonem 2,90 z 10 kucami na pawęży, ale jak wpłynę między kąpiących się to oni różnicy mogą nie odczuć.
W przypadku Jadrana trzeba wziąć też pod uwagę, że w przeciwieństwie do większości naszych akwenów śródlądowych spotykamy całkiem spore jednostki żeglugi zawodowej. Skutki wpieprzenia się na tor wodny nie znając podstawowych przepisów, czy wypłynięcie w morze bez znajomości podstawowych zasad meteorologii i warunków pływania morskiego też może być opłakane. Tu nawet nie chodzi o szczegółową znajomość przepisów, chodzi o świadomość. Wielu powie że taką można uzyskać choćby na forum, tylko że tu uczestnictwo nie jest obowiązkowe zaś kurs powinien taki być.
Nie wiem czy pisałem, ale w Chorwacji nie jest potrzebna licencja na holowanie. Patent uprawnia do tej czynności co dla mnie akurat jest istotne.