Skocz do zawartości

Dunaj- od Wiednia do delty


frytek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam wszystkich .

Dziennie przepływalem 80-100 km. Raz zdażyło się nawet 120. Ale silnik miałem wiekowy evinrude o mocy 4 hp.

Na niemieckich kanałach barki pływały dwa razy szybciej odemnie, czyli ponad 20 km/h. I było to na kanale Finov, SPREWY i jeziorach miedzy nimi. Oczywiście sluzy znacznie spowolnią tempo, ale nocleg na ostatniej i sluzowanie od razu po otwarciu . Niektóre zreszta są czynne cała dobę.

  Zreszta mam coraz większe parcie najpierw na Dunaj, jak by się zastanowić, to to co stracę na paliwo to już będę miał na dorzucenie się do powrotu. A skąd to jeszcze nie wiem. Może ze Środzemnego ? Dlatego fajnie być na tym forum, bo moze ktoś będzie wracał z pusta przyczepką ? Zobaczymy. Jest jeszcze sporo czasu.

  Pętla żuławska to super sprawa, ale byłem już we wrześniu ;). Może filmik się przyda instruktazowo. Ale ja zrobiłem bogatszą wersję. I w sumie i dobrze, bo jak popatrzeć na pewne rzeczy to szlag człowieka trafia. Wracałem Drwęca a to był kiedyś główny trakt towarowy. Dlatego powstały tam spore kiedyś  miasta i zamki. Brodnica , Golub-Dobrzyń itp. RZeka ma silny nurt i płynie południkowo . Po latach zaniedbań jest tam teraz rezerwat ichtiologiczny, bo po co czyścić rzekę ? A ścieki z Brodnicy płyną az miło.

  Oczywiście po wojnie była spławna i zostały nawet resztki kilometrażu... A rzeka płynie przedziwnie, bo z jezior mazurskich na południe i to silnym nurtem. I wpada do Wisły w okolicach Torunia. I dopiero po takiej wyprawie można zrozumieć dlaczego niektóre miasta były kiedyś takie bogate. Bo na szlakach komunikacyjnych. A dzisiaj tylko syf, dziadostwo, ekoterrorysci i rezerwaty...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popatrz na strony niemieckie jakie są mandaty za przekroczenia prędkości . UWAŻAJ suszą . Bez przesady . STEF2 ma rację. nie przeskoczysz.  Zadenuncjują Cie do policji ze przekroczyłeś prędkość. Ja  z przyjaciółmi robiłaem po 60 - 70 km  dziennie . MORDOWNIA na kanałach. WODA, WODA, Kamienie na około. Gdzie przyjemność.  Powodzenia w wyprawie. Nie tylko Watroba sie liczy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie dysponuję na dzień dzisiejszy miesięcznym czasem na spływ Dunajem, max mogę wygospodarować dwa tygodnie.

Jako że ja pływam pontonem to w moim przypadku nocleg tylko na dziko pod namiotem. Z filmów wywnioskowałem że szybkości jakimi pływasz Gryf to ok 10-15 km/h. Ja osobiście preferuję pływanko w ślizgu to jest w przypadku mojego pontoniku 22-28 km/h przy dość niskich obrotach silnika. Co do Pętli Żuławskiej mam już ją zaplanowaną z kobietą z którą mieszkam pod jednym dachem  :D tak więc nie mogę zrezygnować. Frytek na Mazury pod żagle jadę w tym roku dwa razy, w połowie czerwca oraz początek września również pod żagle. Tak więc w tym roku Dunaj odpada natomiast na 2020 rok jak najbardziej jestem na tak. Pozdrawiam

Na waszej grupie (dawałeś linka w komentarzu na forum) jest post odnośnie wyprawy. Trzeba poszukać ludzi do organizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak to się wszystko poukłada.

Kwiecień, ewentualnie maj. Tak bym widział swój start ma Dunaju.

Wszystko zależy od pogody. Muszę tez zorganizować kogoś, kto mnie zaholuje do Niemiec.

Jeśli chodzi o towarzysza wyprawy bo wiadomo, ze będzie długa to jest mnóstwo rozwiązań. Dmuchany tani kajak i tani namiot.

I jeśli obowiązki zawezmą, to powrót koleją lub samolotem. A z tym nie będzie problemu, bo Dunaj płynie przez same stolice. Wiedeń, Bratysława, Budapeszt itd. Nie płynie tylko przez Bukareszt, bo Turcy zakładając to miasto nie zgodzili się na taka lokalizacje ( w razie problemu z zamieszkami ), a Caucescu nie zdążył go już tam przekopać, chociaż takie plany były. Na serio :)

  Ludzie pływają tą wodną autostradą kajakami dmuchanymi. Potem pakują w jakimś mieście i do pociągu. Jestem wiec w stanie kogoś z takim dmuchańcem zabrać. A ponieważ i tak zawsze szukam jakiegoś noclegu z plażą, to sprawa rozbicia namiotu jest banalna. Będę miał prąd z aku, więc odpada problem szukania marin celem naładowania telefonów.

  I to właściwie tyle. A nad powrotem z rejsu mam jeszcze czas pomysleć, a może ktoś będzie wracał z Morza Czarnego na pusto ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie na pewniaka zaliczymy Szwerin,od chwili zwodowania będą szły przygotowania.

Ale wyruszamy nie wcześniej jak w połowie maja,nie  lubię zimna! Kilka lat wcześniej wyruszyliśmy

w końcówce kwietnia,celem było dotarcie jak najdalej w górę PEENE,po dwóch dniach

z wielką ochotą zrobiliśmy zwrot do domu,w nocy ok 3 st,rankiem przymrozki

ząb na ząb nie trafiał a tyle miało być radochy!!!!

A z prędkościami na kanałach to naprawdę tzeba uważać,barki mogą gonić na nic nie zważając

my nie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobne dementi. Niemieccy żeglarze nie donoszą. Sprawdzone. Wręcz przeciwnie ostrzegają. Co do ograniczenia prędkości na kanałach to generalnie wynosi ono 12 km/h, ale niestety są też odcinki o niższych prędkościach. Ale jesteśmy tam turystycznie, nie ma się gdzie spieszyć...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dunaj w trakcie pokonywania.

Start wyprawy się przesunął ze względu na pogodę, ale za to teraz słońca w nadmiarze.

  Wrażenia niesamowite. Z małych łajb jestem tylko ja. Za to mnóstwo luksusowych wycieczkowców ze skośnookimi na pokładach ;)

  Od czasu do czasu jakaś szybka motorówka, ale to tylko przy miastach.

  Śluzowanie idzie momentalnie, ze względu na duży ruch barek i zawsze gdzieś się można wcisnąć.

  Nie wiadomo w którą stronę patrzeć, tyle przy brzegach rewelacyjnych ciekawostek :)

  Startowałem nad Kalheim a obecnie jestem w Krems.

  Nurt jest bardzo szybki, wiec dzienne dystanse spore.

  Polecam motorowodniakom :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Robię zdjęcia i filmy. Nie jestem w stanie wrzucić ich na to forum z poziomu mojego telefonu, a ponad to dopiero odzyskałem kontakt ze światem, po doładowaniu konta w Rumuni na stacji benzynowej. Serbia wyczyściła mi telefon ze wszystkich środków.

Jestem jeszcze w rejsie (25.06.19), ale jutro dopływam do Tulczy i ewentualnie jak bedzię jeszcze czas na oczekiwanie transportu, to popłynę na Morze Czarne do Saliny. Na całej trasie nikogo takiego jak ja nie spotkałem, natomiast pływa sporo luksusowych statków pasażerskich. Spływ trwa od 03.06 a więc płynę już 3 tygodnie. Pogoda upalna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Udało mi się przepłynąć tą rzeczkę :) A Dunaj z mojej perspektywy wygląda tak :

 

Polecam film użytkownika :-)

Nie moge sie doczekać dalszego ciągu!!!!

Dawno nie oglądałem równie udanej superprodukcji!

Chłopie..ty masz jaja takie że niejedno takie forum bys nimi przykrył.

kurde że ja przegapiłem ten temat....:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun wielki za to pływanie :)  Wiele szczęścia, że jakiś nadgorliwy policjant nie zarzucił ci kradzieży jachciku i silników. Przecież sprzęt nie rejestrowany, a i pewnie faktur zakupów w/w nie miałeś przy sobie. Wyprawa niesamowita ! Pozdrawiam smoki3.  C:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dołączam się do gratulujacych wyprawy, też to kiedyś zrobię już sobie obiecalem:). Filmy świetne bardzo fajna narracja. Na początku też myślałem: tyle godzin oglądać jak gość płynie:), ale oglądałem jak jakiś film historyczno-przygodowy.  Do tej pory pływam na pontonie z silnikiem 20 HP i mam zamiar w tym roku zrobić Odrę, do tej pory zaliczyłem kawalek od Ciska do Krepnej (Opolszczyzna). Ale jakąś wyprawę z synem zrobię od Wrocławia do zalewu Szczecińskiego w 2020r. Do tej pory chciałem ewoluować w stronę jakiegoś riba lub kontry 450 jak ma smoki ale po oglądnięciu tej wyprawy patrzę po kabinowych lajbach z myślą żeby tam wstawić mojego Suzuki df20. Bo jak ty dałeś rady na takim silniczku i takim małym jachcie..., Jeszcze raz chylę czoła .

Pozdrawiam

Juron

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Nie korzystam z marin. Cumuję na bocznych kanałach, korytach rzek itp. Można też nocować przy śluzach. Po co płacić za mariny, jak prąd mam z solarów i Aku, a zapasy wody i jedzenia ze sobą. Kąpałem się w rzece. Jedyne moje zakupy to pieczywo i paliwo. Dziennie spalałem 6l./120 km. Czyli kanister 22l. starczał mi na 4 dni. Mariny dla mnie to niepotrzebny wydatek. Płynąłem do zmroku a startowałem rano. Ważna była niezależność i obcowanie z przyrodą ;)

  Obecnie gość płynie kajakiem pod prąd Dunajem. 3 dni temu wystartował.

Pozdr. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...