Skocz do zawartości

Dunaj- od Wiednia do delty


frytek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 miesiące temu...
  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Chętnie bym się dołączył jak by była taka możliwość, oczywiście jak termin spasuje, na razie w planach pętla Żuławska aby nabrać doświadczenia w pływaniu. Przez Dunaj przejeżdżałem i przepływałem promem kilka razy w Rumuni, budzi respekt, nasza Wisła to przy Dunaju to strumyk. Trzeba wszystko dobrze przemyśleć i zaplanować. Jak masz ochotę dołączyć do pływania po Pl to https://www.facebook.com/groups/1057336744313715/

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Witam. Właśnie się zarejestrowałem, przywitałem i znalazłem interesujący mnie temat, czyli spływ Dunajem.

Pływam a właściwie spływam rzekami i do pełni szczęścia potrzebne mi są coraz dalsze i dłuższe wyprawy ;)

Od zeszłego roku przymierzam się do spływu tą rzeką, zapoznałem się nawet z kajakarzem, który przepłynął Dunaj w 2018 roku.

Ma swoją stronę na FB.

Dunaj znam z wypraw kamperem. Zreszta trudno nie zauważyć wielkiej rzeki, która płynie przez duże europejskie stolice ;)

Ponieważ cieżko znaleść towarzystwo na tak długą wyprawę a samotność mi w sumie nie przeszkadza wiec decyzja o spływie nie jest jakaś trudna, natomiast fajnie by było jednak z kimś porozmawiać i ewentualnie obniżyć koszty transportu wspólnej wyprawy.

Na razie zbieram informacje, zakupiłem parę przewodników (niestety rowerowych) studiuję mapy i czekam aż stopnieją śniegi ;)

Pozdrawiam wodniaków i liczę na podpowiedzi ;)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryfie, spływ po Dunaju jest realny dopiero w 2020 roku. Przez 5 miesięcy niestety nie uda nam się wszystkiego zorganizować, a jak wiadomo rzeczy do zrobienia jest bardzo dużo. Kilka postów wyżej kolega miro12a również wyraził zainteresowanie. Wyprawa samemu jest szaleństwem, natomiast możemy pojechać na kilka łodzi. Problemem może być logistyka i planowanie, ale wydaję mi sie, że jeżeli zbieże się conajmniej trójka lub czwórka chętnych, to damy ze wszystkim radę.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frytek.

No co Ty ?

Jakie szaleństwo ?

Objechałem Dunaj kamperem. Najszerszy odcinek to ,,żelazne wrota" w Serbii. Ze względu na to, że jest to jezioro zaporowe.

Mój rówieśnik , którego namierzylem przez FB przepłynął Dunaj samotnie kajakiem. W maju w ubiegłym roku. Rozmawialiśmy telefonicznie i trochę popisaliśmy. Jego strona na FB to ,,Kajakiem przez Dunaj dla Niepodległej" albo jakoś podobnie. Nie jest taki spływ niczym skomplikowanym. Jedynie trzeba mieć trochę czasu.

  Jestem nastawiony na spływ i płynę. Fajnie by było jeszcze kogoś dokoptować ze względu na koszty powrotu na przyczepce. Jestem w stanie w tym celu udostępnić małego busa-kamperka. Na razie robię rozpoznanie, czy ktoś jest chętny na wspólną wyprawę. Można to rozwiązać na rożne sposoby. Mogę kogoś wsiąść ze sobą na pokład, ale łajbę mam malutką, wiec musimy żyć w zgodzie, bo to miesiąc podróży ;) Nie wiadomo zreszta czy nie popłynę dalej przez Bosfor na morze Jońskie. Mogę kogoś wsiąść z kajakiem. Mocujemy do burty, robimy katamaran i płyniemy na silniku lub żaglu. Możliwości jest wiele ;)

Teraz pływam w luksusie, ale jeszcze w roku 2017 pływałem tak :  ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chętnie natomiast zapoznam Szacownych Kolegów ;)

Wisłę uważam za ściek i stratę czasu.

Natomiast mam w planach Pętlę Berlińską. Start gdzieś na Odrze miedzy kanałami SPREWY I HAVELI. Auto gdzieś zostawię u gospodarza i w rejs. Powrót Sprewą i Odrą po autko :)

  Pomysł Kolegi na spływ Pętlą Żuławską bardzo fajny, ale ja już zaliczyłem w zeszłym roku i to w bogatszej hardcorowej wersji , z powrotem przez Drwęcę. ;)

  Mieszkam w Karpaczu, w razie czego znajdzie się kąt do przekimania wiec w razie czego zapraszam na góralskiego grzańca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety co do pętli Żuławskiej jestem dosyć sceptyczny, bo z rodziną jedziemy na żagle na Mazury. Co do Dunaju - preferowalibyście ciągle spanie pod namiotami, czy może w miare możliwości na jakichś kwaterach? Trzeba wszystko omówić jeśli wyprawa ma się zakończyć sukcesem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skomplikowana ta platforma do forum.

Powiadomienia przychodzą o nowym wątku, ale odpowiedzieć mogę tylko z iPada . Z telefonu z Androidem nie mogę ...

A iPada nie zawsze mam pod ręką ...

 

Pytanie pewnie było nie do mnie, ale ja z Pętli Żuławskiej doplynalem do jezior mazurskich. Czyli byłem przy Ostródzie i Jeziorakiem doplynalem tez do Iławy. Wiec to nie problem.

Ja pisałem o Petli Berlińskiej. Tam będę płynął prawdopodobnie w maju, albo od razu na Dunaj. Zobaczę jaka będzie pogoda ;)

Na Odrę weszła cywilizacja. W portach super mariny i bardzo dużo nowych pływających pomostów. Rzeka jest przepiękna, więc aż żal nie popłynąć. W zeszłym roku byłem dwa razy. Polecam taki spływ. Zawsze to coś innego niż Mazury, na których coraz większy syf i coraz więcej zakazów. A na niemieckich kanałach, podnośnia, śluzy, ciekawostki, Berlin i wszystko za free. A paliwo w cenach podobnych, natomiast jedzenie w marketach tańsze niż u nas. Takie czasy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryf - witam na tym forum. Obserwuję Twoje przygody już od jakiegoś czasu .

Zaczynam "dorastać" do tego samego - dla mnie dzisiaj jedyną przeszkodą jest brak czasu na taką miesięczną albo dłuższą zrywkę. Pracuję nad tym problemem ... i mam nadzieję ,że kiedyś będziemy mieli szansę zaliczyć jakiś ciekawy "spływ".

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Frytek.

Jeśli chodzi o mnie to mam zamiar płynąc w tym roku, co nie stoi na przeszkodzie żeby powtórzyć wyprawę w następnym ;) Z doświadczenia wiem, ze nie ma co przeciągać planować itp. Zreszta nawet nie wiem co tu planować ? Rzeka jak to rzeka płynie swoim nurtem i dopiero w Rumuni przy delcie ( która zajmuje 3/4 wybrzeża tego kraju) , można się zastanowić którędy dalej.

  Jedyny bardzo mały problem to kontrola  dokumentów w Serbii. Oczywiście dowodu osobistego. Paszport wezmę tylko ze względu na Bosfor, bo może popłynę na Śródziemne z Czarnego ;)

  Kupiłem zreszta niepotrzebnie pare przewodników rowerowych po Dunaju. Ze względu na zabytki, ale to bezsensowny zakup. Wszystkie mapy mam w telefonie.

  Jeśli boje się straty zasięgu to mam pobrane ,,MAPS EU". i oczywiście najlepsza topograficzna ,,MAPY CZ" , na tych mapach mam każdy śluzę itp. Dunaj jako międzynarodowy szlak jest oznaczony kilometrazem i znakami nawigacyjnymi. Mapy mi są potrzebne do lokalizowania stacji paliw i zabytków.

  Jedzenie i wodę biorę zawsze w wystarczającej ilości. A żeby ciąć koszty sporą część wyprawy zrobię na żaglu. Dunaj płynie równoleżnikowo z zachodu na wschód i takie przeważnie wieją wiatry...

  Nie ma tu czego planować ani żadnej filozofii. Wręcz przeciwnie, szkoda czasu żeby odkładać marzenia do szuflady... ;)

  Jedyny problem to powrót na przyczepce, ale to tez w sumie żaden problem z Rumunii. Chodzi tylko o koszt, ale biorąc uwagę jaka to wspaniała wyprawa przez 10 krajów europejskich to już można na to machnąć ręką.

  Marzenia trzeba realizować, a jak nie to się można niedługo obudzić z ,,ręka w nocniku" ;).

  Tak samo miałem z kamperem. Wsiadałem, jechałem w sina dal.

  I NIGDY nie spałem na polu kempingowym. W każdym mieście jest darmowy parking z dostępem do wody i koszy na śmieci. A jest to cmentarz ;) Brałem rower zwiedzałem miasto i dalej ku przygodzie :)

  Jestem na tym forum nie po jakieś informacje, bo sam takowe posiadam i mogę służyć  namiarami na slipy, zapory i kilometraż Dunaju, ale po to żeby zapoznać jakiegoś fajnego kolegę, koleżankę na spływ. A całkiem sporo osób się do mnie odzywa przez YT. Jak ktoś ma ochotę płynąc własnym kajakiem, nawet dmuchanym to zapraszam. Zrobimy katamaran i płyniemy. Jedyny problem to poszukiwanie miejscowy na namiot, chyba ze będzie fajna koleżanka, to udostępnię miejsce w kabinie ;)

  I to właściwie tyle. Skoro wodniacy ciągają łajby do Grecji, to czemu ja mam tam nie dopłynąć ? Ile zreszta jest przypadków, ze ktoś ciągnie łajbę znajomego a wraca na pusto ? Coś się wymyśli :)

  A tak wyglada Dunaj z okien kamperka ;)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Bezik 2 z przedłużonym dzibem. Taką kupiłem i jestem bardzo zadowolony. Oczywiście powprowadzalem sporo innowacji ;)

Na Dunaju można pływać z żaglem, są regaty itp. A jak by nawet były jakieś zakazy to niewiele mnie to interesuje :)

Żagiel mam składany z deski windsurfingowej i sam sobie go montuje w pare sekund. Nie ma żadnych odciągów , want itp. Zwijam go wraz z bomem wyciągam i wkładam w widełki, lub rozbieram na części. Maszt jest składany.

    Powierzchnia żagla to 7 m2. I w sumie brzydala by się większa, No ale cóż... W sumie mały bezik był do niej zaprojektowany, ale ja mam większy (przedłużony) i sporo cięższy, bo z ekwipunkiem na miesiąc, dwa silniki, rower itp.

  Zgodnie z zasada, ze kto raz popłynie ten już nie przestanie, jestem zachłanny coraz to nowych wrażeń.  W kabinie mam wystarczajaco dużo miejsca, wiec cumuje gdzie mi się podoba i idę spać.

  Na łajbie mam sporo patentów i udogodnień, a teraz jeszcze jestem w trakcie zakupu niewielkiego silnika hondy z ładowaniem. Jak będę miał ładowanie to mogę już wszystko ;)  . Podłączam pod sterownik dolarów i jestem zasilony w nieograniczone ilości energii ;)

  Ogólnie to wole pływać sam a nie w konwoju. Ewentualnie jak wspominałem mogę jedna osobę zabrać na pokład, chociaż wolałbym kajakarza z namiotem. Jak płynę samemu to nikt się o nic nie czepia, a wręcz wszyscy napotkani po drodze zapraszają na pogawędkę i robią zdjęcia. Jestem niezależny, staje gdzie chce, wyruszam o której mi pasi, zwiedzam co mi się spodoba itp. A zajawkę mam po chodzeniu po starych budynkach związanych z infrastrukturą itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Gryf,widzę że może będę miał z kim popłynąć na szlaki niemieckie.

Planujemy od dwóch lat rejs do Szwerina,ale u mnie nie ma chętnych aby dołączyć

do eskapady.Berlin mamy zaliczony już 3 lub 4 razy,znam niemieckie wody dość dobrze

mam wszystkie mapy z oznaczeniami i opisami gdzie i co.Termin jest dla mnie sprawą zupełnie swobodną

jako że jestem już dość leciwy.Moje pływadełko to 8m kabinówka z pełnym wyposażeniem na dalekie rejsy.

Myślę że się dogadamy w szczegółach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Wiek wilków rzecznych nie ma znaczenia. Ważne, aby nie mieć marskości wątroby  :)

Strasznie wielką masz łajbę . Ja stawiam na minimalistykę. Łatwo przetransportować , zwodować i wszędzie można wpłynąć i przycumować. Poza tym nie szkoda mi jej gdzieś obetrzeć. W razie czego jest puszka żywicy i włókniną ;) . W dodatku targam łajbę fiatem panda. Dzięki małym rozmiarom wystarczy mi mały silnik. Oczywiście ma to znaczenie przy spalaniu.

  A Ty to już masz pływający hotel :)

  Ja do Głogowa mam 126 km. Tam przeważnie rozpoczynam wyprawy. Teraz będę jechał do Świecka lub Frankfurtu czyli 240 km. zostawiam gdzieś auto z przyczepką i w trasę. Płynę z prądem rzeki na kanał Finov i jestem na pętli. Potem szybki ring przez Berlin, powrót Sprewą i po auto. Jest to szybka wyprawa. Dziennie 100 km. Na śluzach mi trochę zejdzie, ale inaczej się nie da.

  Jak będę płynął przez Berlin to dołączy się tez pewnie mój kolega ,.zwierzak", dlatego pytałem o stan wątroby ;)

  Jak bym miał taki krążownik jak Ty, to bym się nie zastanawiał, nie szukał wspołpodroznikow tyko w trasę. Pewnie masz sterowke i ogrzewanie. Ja muszę mieć w miarę dobrą pogodę, bo na ostatniej wyprawie się już dosyć namarzlem.

  Zresztą sąm jeszcze nie wiem, czy nie zacznę po prostu od spływu Dunajem. W końcu na południu Europy będzie już dużo cieplej niż u nas. Zobaczymy co czas przyniesie. Jeszcze parę miesięcy do sezonu mamy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,moje pływadełko przystosowane jest do moich potrzeb i wymagań,harcerzem już dawno być

przestałem więc liczą się wygody i komfort,spalanie czyli koszta wypraw zawsze są na dalszym planie.

Ale sprawy mają wpływ na możliwości więc każda impreza zaczyna i kończy się w Szczecinie,nie biorę

pod uwagę jakiegokolwiek transportu lądowego.Po niemieckich wodach przepływałem już napewno

ze 2 tys km.W tym sezonie planuje rejs do Szwerina i powłóczyć się po pojezierzu meklenburskim.

Jest to kilkaset km.U mnie na marinie możesz zostawić samochód i przyczepkę,może mi się uda

załatwić bezkosztowo.Masz ochotę zapraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie dysponuję na dzień dzisiejszy miesięcznym czasem na spływ Dunajem, max mogę wygospodarować dwa tygodnie.

Jako że ja pływam pontonem to w moim przypadku nocleg tylko na dziko pod namiotem. Z filmów wywnioskowałem że szybkości jakimi pływasz Gryf to ok 10-15 km/h. Ja osobiście preferuję pływanko w ślizgu to jest w przypadku mojego pontoniku 22-28 km/h przy dość niskich obrotach silnika. Co do Pętli Żuławskiej mam już ją zaplanowaną z kobietą z którą mieszkam pod jednym dachem  :D tak więc nie mogę zrezygnować. Frytek na Mazury pod żagle jadę w tym roku dwa razy, w połowie czerwca oraz początek września również pod żagle. Tak więc w tym roku Dunaj odpada natomiast na 2020 rok jak najbardziej jestem na tak. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...