Hej witam ,wróciliśmy po 2 tygodniach rejsu w te i wewte.
Wrażenia tak jak zawsze super.a jest to już mój 14 Flis,nieprzerwanie od 2005r uczestnicze w tej imprezie.
Na teraz czyli czyli na gorąco, jeszcze nigdy podczas, mojego rejsu Odra nie była tak sucha,generalnie brak wody.
Skutkowało to kilkakrotnym utknięciem na mieliżnie,boje torowe tylko w minimalnym stopniu ułatwiały żeglugę.
Nurt by tak mały że co jakiś odcinek na jego środku tworzyły się łachy piasku,i należało mieć oczy dookoła głowy.ł
Plan zakładał zaliczenie Warty jak najwyżej,udało się pokonać Jej nurt tylko 20 km,po dwukrotnym
"spotkaniu" z dnem stwierdziłem ze dalsza jazda to czyste wariactwo i w krzakach czekaliśmy 3 doby na spotkanie z Flisem.
Powrót był spokojniejszy,poprostu już wiedziałem czego się mogę spodziewać.
Jest do uporządkowania dużo zdjęć które postaram się Wam udostępnić.