Skocz do zawartości

Jezioro/Zalew Bajkał - Wrocław/Kamieniec Wrocławski


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Pytanie do okolicznych motorowodniaków:

 

"Podobno" zalew/jezioro Bajkał na wschodzie Wrocławia/Kamieniec Wrocławski objęte jest "jakąś strefą ciszy". "Podobno" akwen jest w zarządzie wędkarzy (PZW), "podobno" zakaz taki sobie ustanowili, "podobno" nie mają do tego prawa itp itd.

 

Skoro nie mam tam żadnych znaków zakazujących poruszania się jednostkami z napędem mechanicznym (żadnych tablic informacyjnych czy w ogóle jakichkolwiek znaków żeglugowych - ani na drogach dojazdowych, ani nad samym zalewem, ani tym bardziej na kanale wpływowym z Odry na Bajkał), to jako motorowodniak wpływający na taki akwen z Odry czy nawet  wodujący jednostkę na samym jeziorze mam prawo nie wiedzieć o tym "podobno ustanowionym zakazie" i normalnie tam na silniku pływać.

 

Zakładam najgorszy scenariusz: pływam tam na silniku, podpływa Policja i.. no właśnie, no i co? Ktoś z Was tam pływał? Miał jakieś kontrole? Nieprzyjemności? Ktoś zna jakąś podstawę prawną za/przeciw w/w teorii? Może jakieś logiczne uzasadnienie? Wiem, ze oznakowanie Odry jest stare, nieaktualizowane i w ogóle "be", ale jakieś jest. Tam natomiast nie ma totalnie żadnego znaku.

 

Nie wiem czy są tu jacyś wędkarze, ale od razu zaznaczę, że nie jestem "jakimś bucem" i nie zamierzam tam kręcić bączków w ślizgu, "płoszyć ryb" czy "zakłócać spokoju" ale może na małej manewrowej np przepłynąć cały zbiornik dookoła i wrócić na Odrę.

 

Dajcie znać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,

Podobno jest tak jak piszesz zakaz. Ja dwa lata temu wpływałem i nikt nie krzyczał ale podobno policja ściga. Najlepiej zaciągnąć informacji w policji rzecznej Wrocław. Chyba nikt poza Policję nie jest wstanie cię ewentualnie ukarać za niewiedzę ...

Pozdro 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku wpłynąłem  tam na nocleg i nikt się nie czepiał.Może dlatego że rzuciłem kotwicę około 19 a następnego dnia około 9 rano już wypływałem na odrę.Ale jacyś zaciekawieni na gumiaku przepłynęli blisko i głupio się przyglądali.Poza tym młodzi się bawili że bieda było zasnąć.Trzeba uważać na wędkarzy bo są to ludzie bardzo roszczeniowi i uważają że 50 m od brzegu to jest ich teren łowiecki ( a sprzęt mają coraz lepszy) i broń cię panie pierwszy sekretarzu jak byś chciał płynąć na jego terenie.Znaków zakazujących nie widziałem a płynąc Odrą nie będę dzwonił na policję za każdym razem czy mogę wpłynąć do jakiejś zatoczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...