Skocz do zawartości

Pontonem Kraków Gdańsk


miro12a
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

DZIEŃ SZÓSTY. W nocy trochę wieje, trochę kropi. Maciej budzi się około drugiej godziny, nie może zasnąć, przeżywa załamanie pogody. Wypala papierosa za papierosem i tak do samego rana. Ja za to śpię jak suseł, w końcu cały materac dwuosobowy dla mnie. Budzę się przed szóstą. Niebo zaniesione, przelotne opady deszczu. Na szczęście jesteśmy na skraju burzy która przechodzi obok. przed siódmą zaczyna się przejaśniać. Pada decyzja zwijamy obóz i płyniemy do Tczewa do mojego kolegi Henia, mamy tylko niecałe dziesięć kilometrów. Po niespełna półgodzinie cumujemy w marinie Tczew. Heniu już czeka na nabrzeżu i zaprasza nas do siebie do domu na śniadanie. Jak dobrze zjeść pyszną jajecznicę, wypić dobrą kawę. Pogoda się klaruje, więc dziękujemy za gościnę i szybciutko płyniemy do celu podróży. Po niecałej godzinie dopływamy do śluzy w Przegalinie. Przepływamy śluzę z jeszcze jedną żaglówką, jakoś tak normalnie, bez dyskusji, bez kręceniem nosa, jednak można, pozdrawiamy obsługę śluzy we Włocławku. Wpływamy w koryto martwej Wisły, troszkę wieje, robią się fale, płyniemy w ślizgu ale trochę rzuca naszym pontonikiem, manele podskakują. Nie zwracamy uwagi na takie rzeczy, na pokładzie panuje podniecenie - cel już tak blisko, w zasięgu ręki. Po chwili w Sobieszewie most pontonowy. Podpływamy ale nie ma żadnych informacji, żadnego nr telefonu, kiedy otwierają most? Robimy kilka kółek na wodzie i w końcu podejmujemy decyzję, próbujemy przepłynąć pod mostem. Siadamy nisko na podłodze i wolniutko wpływamy pod most, jest dość wąsko i nisko że rękoma można dotknąć przęsła. Za mostem mocno wieje, fala wysoka, płyniemy powolutku do celu, co chwilę patrząc w nawigację aby skręcić w odpowiedni kanał. Przepływamy przez stocznię, teraz dopiero widać jak duże statki się tutaj buduje i jak maleńki jest nasz pontonik, niczym kropla w morzu. W końcu jest Motława, skręcamy w lewo i płyniemy w samym sercu Gdańska, płyniemy powolutku aby nacieszyć się widokiem, powoli dociera do nas że osiągnęliśmy cel naszej podróży GDAŃSK. Osobiście czuję się tak jak bym zdobył złoty medal na letnich igrzyskach olimpijskich, rozpiera mnie duma. Jednak ta przyjemna chwila szybko się kończy, dopływamy do końca kanału na Zabi Kruk, skąd dzwonimy do Kolegi Darka który po dwóch godzinach przyjeżdża po nas z przyczepą. Na przystani spotykamy zapaleńca który również pływa pontonem z silnikiem zaburtowym. Rozmawiamy, zdajemy relacje z podróży, nasze przeżycia. Krótko mówiąc WART BYŁO, jest to przygoda którą zapamiętam do końca życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czarne chmury przywitały nas w poranek ostatniego dnia podróży

http://upload.secondsun.pl/img/15176555296chmury.jpg

 

 

Deszczowe chmury przeszły bokiem, po chwili piękny widok wstającego nowego dnia

http://upload.secondsun.pl/img/15176555326chmury2.jpg

 

 

Przystań w Tczewie

http://upload.secondsun.pl/img/15176555536tczew.jpg

 

 

Maciek, na drugim planie most w Tczewie swego czasu najdłuższy most w Europie

http://upload.secondsun.pl/img/15176555566tczew2.jpg

 

 

Kolega Heniu który nas ugościł pyszną jajecznicą na śniadanie

http://upload.secondsun.pl/img/15176555266cheniu.jpg

 

 

Śluza w Przegalinie, na mojej twarzy widać zmęczenie i trudy wyprawy

http://upload.secondsun.pl/img/15176555506sluza.jpg

 

 

Martwa Wisła

http://upload.secondsun.pl/img/15176555596woda.jpg

 

 

Gdańsk cel naszej podróży

http://upload.secondsun.pl/img/15176555356gdansk.jpg

 

 

Dla takich chwil warto żyć

http://upload.secondsun.pl/img/15176555386gdansk2.jpg

 

 

Nie tylko pontoniki pływają po Motławie

http://upload.secondsun.pl/img/15176555416gdansk3.jpg

 

 

Piękne kamieniczki starego Gdańska

http://upload.secondsun.pl/img/15176555446gdansk4.jpg

 

 

Przystań Żabi Kruk - to już koniec naszej wyprawy

http://upload.secondsun.pl/img/15176555476pies.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za relację,super,widać ze pontonem mozna tą trasę zrobić ,ale niczym większym,przykro,osobiście zrobiłem odcinek od śluzy Przegalina do śluzy Biała Głowa,odcinek od Tczewa do Białej Głowy pamietam do dziś,masę nerwów;mielizny,wiry.

Gorzej miał kolega który w tym miejscu wpadł w slizgu na mielznę 7 metrową łodzią z 220KM zaburtowcem,silnik podbiło do góry,staneli całą łodzia na mielznie 10cm wody, na szczęscie bez strat-piach, za to hamowanie mieli ostre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...