Dawid_B Opublikowano 11 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2016 8 Lipca 2016 płynąłem moją łódką motorowa z Gdańska Wisłą w górę rzeki w Kierunku Tczewa. Ok.godz.19:00 na wysokości miejscowości Palczewo-Ptaszniki moja łódka nagle się zatrzymała i zgasł silnik. Po wyciągnięciu kolumny silnika okazało się że śruba zaplątała się w sieci które były rozciągnięte od brzegu do brzegu. Próba odplątania śruby bosakiem sprawiła że po 5 sekundach zaplątał mi się bosak w sieci. Panowie kłusownicy byli w łódce na przeciwległym brzegu i wiekodusznie mówili żebym nożem przeciął sieci że oni sobie naprawią.Bosak udało mi się wyciąć ale do śruby o długiej kolumnie nie mogłem się dostać. Panowie kłusownicy wielkodusznie zaoferowali mi pomoc.Podpłynęli swoją łódką i wycięli moją śrubę z sieci. Pokazali też 1 czerwoną chorągiewkę prawie przy samym brzegu i powiedzieli że trzeba patrzeć na chorągiewkę i tam ją opływać... Według mnie tych choragiewek powinno być z 15 i być ustawione na całej szerokości Wisły-tak jak rozstawiona była ich sieć,by było widać przeszkodę. Tracę powoli ochotę pływania dalej w górę Wisły-bo można się naciąć na takie badziewie... Do Pana Administratora: Dobrze by założyć nowy dział na Forum: Kłusownicy- i wtedy każdy mógłby wpisywać ich pozycję ,gdzie się ich spotkało. Będzie to ostrzeżeniem dla żeglarzy i pomoc dla nadzoru wodnego i policji-... a przynajmniej postrachem że trzeba znakować przeszkody podwodne.... nie narażając innych użytkowników rzeki na niebezpieczeństwo. Z Poważaniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.