Skocz do zawartości

Johnson Evinrude jak wykręcić urwaną śrubę w stopie/kolumnie


caboo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Miałem kilka urwanych śrub, spawanie nic nie dawało bo były tak mocno zapieczone że dosłownie skleiły się z aluminium.

Co do spawania to może zadziałać jeśli przyspawiesz nakrętkę i kluczem udarowym spróbujesz odkręcić.

Druga opcja to na wiercić i wprowadzić wykretak dorobić przejściówkę na klucz udarowy i powinno puścić. Bez udaru nie zerwiesz wgryzionej śruby.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego

NIE KOMBINUJ

Wiertarka ręczna - wiertła kobaltowe.

Zaczynasz od 5 mniej nie bo jak złamiesz to sie zwyczajnie uje...sz.

Nie przejmuj sie specjalnie osiowoscią - tam nic tego nie wymaga (w sensie że przykręcany element)

Pion sobie wyrównasz a: wiercąc pod wkładkę którą podlinkowałem b: wkręcając wkładkę.

I tyle

ZAPOMNIJ że ją wykręcisz

polecam te wiertła: dobrze napunktujesz to wiercenie bajka https://www.castorama.pl/wiertla-kobaltowe-dewalt-10-szt-id-1090977.html?store=0&exactc=14976614ef48e5d8de74469b8d94e2e5&keyword=pla_narzedzia_i_artykuly&gclid=EAIaIQobChMIntTjm6Te6AIVgcCyCh1j_gPDEAYYASABEgLDw_D_BwE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie serdecznie, niestety ''mistrz'' co miał być na 200% dzisiaj...... znów mnie zawiódł( echhh taki mistrz qr...a). Wiec temat będę kontynuował zaraz po Świętach a na dzień dzisiejszy chciałbym wszystkim wam podziękować za pomoc w temacie i  złożyć:

 

Najserdeczniejsze życzenia zdrowych,

radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,

smacznego jajka, mokrego dyngusa,

a także odpoczynku w rodzinnym gronie.

 

3majcie się :). Do następnego tygodnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc panowie zagrzani do wiercenia z oka i wiercenia dziur zamiast otworów, przeczytajcie najpierw uważnie co autor stawia sobie jako priorytet

 

Cytat :

 

Nie chce jeszcze jej rozwiercać bo chcę zachować oryginalny gwint. Więc wszystkie podpowiedzi mile widziane :).

 

A teraz zweryfikujcie to co napisaliście. Chce zachować oryginalny gwint. W jakim celu więc jakieś tulejki sprężynki i inne wynalazki sugerujecie ?. Czy z oka / z ręki tak się da, czy krzywa rozbita dziura zamiast otworu to załatwi aby został oryginalny gwint ?. Nie to się nie uda. Złapać wiertarkę i wywalić krzywo dziurę potrafi 99% populacji. Zrobić precyzyjny otwór i zachować oryginalny gwint potrafi reszta.

 

@caboo

 

Dziura zawsze Ci wyjdzie każdym podanym tu sposobem. Precyzyjny otwór aby zachować oryginalny gwint już nie. Jeśli chcesz go zachować musisz wiercić idealnie precyzyjnie na środku pod wymiar otworu do wykonania tego gwintu. Na koniec wybierzesz co zostanie gwintownikiem i zachowa się oryginalny gwint.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zapomnij filmu nakręcić.

Jesli ci się to uda będzie się czym chwalić.

A jak nie to się wspólnie posmiejemy.

Ja już zaczynam :-) :-) :-)

"musisz wiercić idealnie precyzyjnie na środku pod wymiar otworu do wykonania tego gwintu. Na koniec wybierzesz co zostanie gwintownikiem i zachowa się oryginalny gwint."

jakie to odkrywcze!

Jakie to proste!

Szacun mistrzu :-)

nawet jak ci sie uda wywiercić idealnie to na czym opierasz przekonanie że na koniec wybierzesz resztki gwintownikiem?! Stalowej sruby w aluminium?! I jeszcze powiedz że ten gwint uratowany będzie miał sens...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Podmiejski

 

I po co ta szydera ?. To normalne prawidłowe działanie zgodnie ze sztuką i nic poza tym. W zasadzie nic więcej nie mam do dodania w tym temacie, a widzę już prowokację do bzdurnej dyskusji moje jest mojsze nie twojsze. I jeszcze te mistrze..... Ach. Takie to naskakiwanie teraz powszechne. Gdzie by się nie odezwał milion znawców co wiedza lepiej. 

 

Z mojej strony EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote author=darek63

Na koniec wybierzesz co zostanie gwintownikiem i zachowa się oryginalny gwint.

 

Jeśli uda się wykonać precyzyjny otwór... jedyne co zostaje to sam zwój gwintu i nie polecał bym usuwania tego gwintownikiem.

Dlaczego? bo te resztki materiału zachowują się inaczej niż pełny materiał. Dla cierpliwych dobrym sposobem jest użycie szpikulca którym podważa się pierwszy zwój gwintu i wyciąga się kolejne łapiąc go szczypcami... czasem się to udaje.

No ale skoro EOT...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Podmiejski

 

I po co ta szydera ?

Gdzie by się nie odezwał milion znawców co wiedza lepiej. 

 

Przestań sie użalać i odwracać kota ogonem! Szydera za szyderę! I tyle.

I - grupy tak działają: odbywa się burza mózgów i masowa wymiana doswiadczeń.

Nie ma jednej jedynej słusznej racji!

Tyle że trzeba czasem dłużej poczekać bo ludziska takie bzdety wypisują że szok...

Ty podajesz rozwiązanie wzorcowe (teoretyczne) które - w mojej ocenie - nijak się ma do oczekiwanego efektu.

Nie mówiąc o sposobie wykonania.

Ja podaję rozwiązanie dostosowane do przedmiotu naprawy; celu do osiągnięcia i nakładu pracy i kosztów. I - wypróbowane przeze mnie po wielokroć. Sam w innym miejscu piszesz o połączeniu które powstaje na styku alu i stali - a potem twierdzisz że takie cos będzie jeszcze użyteczne.

Ja rozumiem co chciałby własciciel osiągnąć - ale czasem zwyczajnie się nie da.

Ps. jedyna metoda wykręcania takich srub to udar. Powtarzany do bólu

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Według mojego doświadczenia Auto Serwis od 1984 roku. Nie ma szans na zachowanie oryginalnego gwintu w przyzwoitym stanie.

 

Ja od dawna nie grzebię w samochodach, (poza swoimi własnymi) ale jeśli zaczynałeś w 84 to pamiętasz doskonale 126p i jego kolanka wydechowe. Śruby M8 pękały tam nagminnie. Ratowało się to własnie takim nawiercaniem na stacjonarnej wiertarce i na koniec gwintownik. W 90% dawało się to uratować i jeździły dalej. Do tego co się nie udało, dorabiało się szpilki 8/10. 10 wkręcone w nowy gwint i kolanko nasadzane i dokręcane nakrętką M8. Tak to się robiło w tamtych czasach i to działało. Podobnie było ze szpilkami głowicy wyrwanymi z bloku. Dostęp do części w Polmozbytach był zerowy, więc ratowało się, co tylko było możliwe do uratowania. Od czasu jak zacząłeś serwis, ja skończyłem z samochodami bo to nie moja bajka mimo, że się wyuczyłem w tym zawodzie. Ale zdecydowanie wolę obróbkę skrawaniem niż remonty i naprawy pojazdów. Jednak cały czas mam do czynienia z takimi czy innymi mechanizmami, i wiele rzeczy da się naprawić i uratować jak fabryka to wypuściła, a wiele razy po niej poprawić.

 

Być może mam wypaczone spojrzenie na pewne sprawy z racji codziennej precyzyjnej roboty w setkach milimetra i stąd niezrozumienie. Ja wiem natomiast ile trzeba inwestować w maszyny i ich oprzyrządowanie jeśli chce się mieć je pod ręką. Wiem równie dobrze, że z niczego nic się nie da zrobić. Nie mając szeregu narzędzi i oprzyrządowania, trzeba to albo dorobić albo dokupić. A to jest stracony czas i kasa. Czy wymierne w tym przypadku ?. Po waszych wypowiedziach sądzę że nie. Dlatego robi się to inaczej - adekwatnie do potrzeby. W mojej branży natomiast działanie jest zero - jedynkowe i dlatego wyszły te "wymiany poglądów".

 

Ale........Ja nie po to tu się zarejestrowałem żeby się bawić w potyczki. To nie jest moim celem. Jeśli nie mam nic do napisania z reguły się nie odzywam. Nie cierpię na chorobę zwaną nadpobudliwość palców. Dlatego staram się mocno dystansować od wszelkich burzliwych wymian poglądów. Uwielbiam spokój i tak niech zostanie. A jakim sposobem wykręcicie i naprawicie tą czy inną urwaną śrubę, jest mi już doskonale obojętne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Podmiejski

 

I po co ta szydera ?

Gdzie by się nie odezwał milion znawców co wiedza lepiej. 

 

Przestań sie użalać i odwracać kota ogonem! Szydera za szyderę! I tyle.

I - grupy tak działają: odbywa się burza mózgów i masowa wymiana doswiadczeń.

Nie ma jednej jedynej słusznej racji!

Tyle że trzeba czasem dłużej poczekać bo ludziska takie bzdety wypisują że szok...

Ty podajesz rozwiązanie wzorcowe (teoretyczne) które - w mojej ocenie - nijak się ma do oczekiwanego efektu.

Nie mówiąc o sposobie wykonania.

Ja podaję rozwiązanie dostosowane do przedmiotu naprawy; celu do osiągnięcia i nakładu pracy i kosztów. I - wypróbowane przeze mnie po wielokroć. Sam w innym miejscu piszesz o połączeniu które powstaje na styku alu i stali - a potem twierdzisz że takie cos będzie jeszcze użyteczne.

Ja rozumiem co chciałby własciciel osiągnąć - ale czasem zwyczajnie się nie da.

Ps. jedyna metoda wykręcania takich srub to udar. Powtarzany do bólu

 

Witaj :), masz rację że grupy tak działają  i odbywa się burza mózgów i masowa wymiana doświadczeń. Wiem to z autopsji po innych forach i wiem także że trzeba poczekać jak ktoś mądry coś napisze z sensem, ale uważam że oboje macie rację z tą śrubą tylko inne poglądy jak ją wykręcić :). Można to zrobić z ''oka'' jak i zgodnie ze sztuką, ja zrobiłem z ''oka'' :) bo nie mogłem dłużej czekać na tego ''mistrza'' ale o tym zaraz. Filmu Ci nie nagrałem bo nie miałem jak, ale zdjęcia mam więc możesz się śmiać  :).

 

 

 

tyle pisania jak zrobic gwint na 5tą srube trzymająca spodzine. szok.

na 4srubach by pływał.

moze warto sie skupic czy wogóle góra -" głowka" jest zdatna do pływania.

 

Echhhh kolego wiem że może to trochę głupio zabrzmi, albo może złe przykłady podaję ale na ....uj ci np. 4 koło w aucie może na 3 pojedzie :), albo masz dwie ręce, weź  jedną ....dol  z jedną też można żyć ale...... no właśnie to ale. Skoro jakieś tęgie hamburgery wymyśliły 5 śrub z czego ta właśnie była tą ''tęgą'' w porównaniu do tych pozostałych 4 to niech tak zostanie jak jest. Jeśli chodzi o górę to niech Cię '' główka'' nie boli :), bo i po co miał bym się dostawać do wirnika pompy wody i go wymieć skoro silnik był by niesprawny? w tym celu właśnie trzeba było ściągnąć spodzinę. I tu właśnie o tym pisze kolega Podmiejski cytat: ''Tyle że trzeba czasem dłużej poczekać bo ludziska takie bzdety wypisują że szok...''. Generalnie wychodzę z założenia że jak  tam była, to i tam będzie. Swoją drogą już tu wątek o tym siniku jest na forum założony przeze mnie, a i nie bierz sobie tego tak bardzo do serca :):

 

http://forum-motorowodne.pl/johnson-evinrude/johnson-50-vro-1989-dziwny-odglos/msg127231/#msg127231

 

 

 

No dobra a teraz trochę wiadomości z pola bitwy :). Udało się jakoś przewiercić tą śrubę sposobem na ''oko'' :) z braku dzisiejszego zajęcia postanowiłem udać się po wiertła kobaltowe te co wcześniej linkowałem i coś tam się udało zrobić choć nie obeszło się bez strat :). Na początek podspawałem sobie trochę ''materiału'' w koło śruby żeby mieć w czym ładnie wiercić

 

http://upload.secondsun.pl/img/158681227920200413_113901.jpg

 

 

na pierwszy ogień poszło ⌀ 4 które przewierciło się do końca a nawet powiem więcej na przeszło na wylot i tu nie wiem czy ta śruba była wkręcana w gwint który był na wylot czy ja to ......łem :).

 

http://upload.secondsun.pl/img/158681245120200413_120521.jpg

 

następnie jak już miałem zrobiony otwór ⌀4 to chciałem zrobić ⌀ 5 i tu się wydarzył zonk, przy wyciąganiu wiertła na obrotach gdzieś chwyciło za materiał i pękło!

 

http://upload.secondsun.pl/img/158681293720200413_122505.jpg

 

myślę dramat qr.....a, co może być bardziej z.....ne jak pęknięte kobaltowe wiertło na tej bezludnej wyspie:), wziąłem punktaka i wbiłem je do środka gdzie usłyszałem jak spada gdzieś tam na dole kolumny. Ale nie poddając się zapodałem ⌀8 i cały otwór ''przeleciałem'' tym wiertłem i wygląda to tak

 

http://upload.secondsun.pl/img/158681354220200413_154346.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/158681358220200413_154459.jpg

 

czy to ''zbierze'' gwintownik nie wiem zobaczę jutro czy ktoś ma taki to zaryzykuję, bo dłubanie w tym to jakaś masakra jest to się nawet nie chce oderwać od gwintu. To złamane wiertło nie dawało mi spokoju gdzie poleciało wiec wyjąłem taką gumę tam na dole i wiertełko sobie leżało :)

 

http://upload.secondsun.pl/img/158681391120200413_151137.jpg

http://upload.secondsun.pl/img/158681395020200413_154020.jpg

 

Czy coś z tego gwintu jeszcze będzie nie wiem..... sami oceńcie :). BTW z tym silnikiem to tu jeszcze nie jeden temat będzie :).

 

 

PS Podmiejski teraz możesz się śmiać :).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echhhh kolego wiem że może to trochę głupio zabrzmi, albo może złe przykłady podaję ale na ....uj ci np. 4 koło w aucie może na 3 pojedzie :), albo masz dwie ręce, weź  jedną ....dol  z jedną też można żyć ale.....

powiem tak-głowe se uj...b

 

Mówiłem żebyś nie brał sobie tego tak bardzo do serdzuszka :).

 

 

Gwintownik, żeby zebrać musi trafić w zwoje nitki gwintu istniejącego. Czego się będzie trzymał na początku?

 

dzisiaj jeszcze trochę czymś spróbuje to wydłubać żeby gwint miał początek. Tylko nie wiem co tam idzie w tej kolumnie w tym miejscu czy spaliny czy woda tam chodzi, czy może to jest puste, bo ten otwór jest teraz na wylot  ??? i martwią minie te śmieci  że tam lecą. Wiertło znalazłem tam na dole gdzie ta guma jest, więc one tam lecą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS Podmiejski teraz możesz się śmiać :).

Po pierwsze - odpowiedziałes na post który był nie do ciebie.

Ty zrobiłes jak ja sugerowałem - łącznie z użyciem wierteł które podlinkowałem.

I teraz daj sobie spokój tylko wkręć samogwintującą wkładkę nierdzewną bo to najprostsze; najmocniejsze; najpewniejsze i najmniej pierd...

Link do tego znajdziesz w moich postach.

Jeszcze raz powtórzę: nie z tego miałem się smiać .

Ps. odpusć próby gwintowania bo gwintownik pójdzie po bardziej miekkim materiale...

Ale możesz spróbować : do wkładki i tak musisz walnąć większy otwór :-)

Ewentualnie zamień to od razu na szpilkę: daj gwint następny w szeregu; nie gwintuj przelotowo żeby się szpilka zaklinowała; dotocz nadwymiarową szpilkę z dwoma gwintami (nowy większy i stary całosć ..i tyle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale możesz spróbować : do wkładki i tak musisz walnąć większy otwór :-)

 

i tu się robi kolego problem z tymi wkładkami. Popraw mnie jeśli coś źle myślę.

 

śruba jest 7/16'' czyli jakieś 11,11mm średnica, czyli wynikało by żeby wstawić śrubę zbliżoną do tego to M12. Wkładka M12 potrzebuje otwór ⌀14.9 (to tak do miękkich materiałów) tylko że są dwa ale. Po pierwsze w tej kolumnie nie będzie prawie nic  ''mięsa'' jak wywalę taki otwór ⌀14.9, po drugie tu podam wam zdjęcie poglądowe tylko :

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1586894047spodzina_kopia.jpg

 

jak tam w ten otwór co jest w spodzinie dam M12 to nie nałożę klucza nasadowego, i tu znowu trzeba by kombinować śrubę inną niż z łbem hex. Ja wiem że fajnie by było wstawić wkładkę ale coś czuję że się nie uda. Gwintowniki zamówiłem 3 w zestawie na 7/16'' jak przyjdą to się zobaczy czy się uda chociaż trochę przegwintować. Próbowałem dzisiaj trochę tego wydłubać ale to jest jakaś pomyłka :), początek gwintu jakiś jest ale dalej to......

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...