Skocz do zawartości

Kawasaki js300 - zgasł i nie odpala


nurexx
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pacjent Kawasaki js300, 1cylinder, 2T

 

Tegoż dnia zacząłem pływać na dosyć sfalowanym Zegrzu, pływało się ciężko, niczym mała łódeczka po wzburzonym oceanie (tutaj raczej wszystko ze skuterem było ok)

Następnie wypłynąłem na spokojniejsze wody i po przepłynięciu równym tempem ok 2,5km zaczęły się problemy z mocą.

Początkowo silnik nie chciał wkręcać się na wyższe obroty, nie prychał, nie strzelał, po prostu reagował na gaz z bardzo dużym opóźnieniem.

 

Po drodze kilka razy spadłem, silnik się wyłączał, dopływałem, właziłem, odpalałem i ruszałem, po chwili jednak znowu nie chciał przyśpieszać.

 

Za kolejnym razem ruszył, popracował chwilę i zdechł. Kręcił, ale nie odpalał.

Miałem wrażenie, że podczas kręcenia, kręci jakby nieco szybciej (ale tylko trochę).

 

Przez cały czas pływania chłodzenie było chyba prawidłowe (z wylotu leciała ciepła woda)

Mieszanki było pod korek (1:40)

Iskra jest (świeca nowa)

Paliwo do gaźnika raczej dochodzi, w rurce dochodzącej do gaźnika było paliwo.

Filtr powietrza (stożek) jest drożny.

 

Przypomniałem sobie, że podczas wcześniejszych pływań, kilka razy miałem sytuację, że pod koniec pływania (dosłownie podczas dopływania do slipu) podczas odpalania po zaliczeniu gleby, jakby zalewał się gaźnik i powoli wchodził na obroty. jak już się wkręcił to śmigał jak należy (po przyhamowaniu i ponownym przyśpieszeniu)

Podczas innych, krótszych (powiedzmy 10 minutowych pływań) zjawisko takie nie występowało.

 

Pomożecie?  :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt niczego nie podpowie?  :(

 

Iskra jest, więc problem z elektryką wykluczam.

Przez całe pływanie silnik był chłodzony, ciepła woda wylatywała bypassem, więc przegrzanie i spuchnięcie tłoka raczej odpada (poza tym nie było upału, nie płynąłem również jakoś szczególnie długo i na pełnym gazie)

 

Pozostaje zatem układ paliwowy. Z tego co się zorientowałem to nie ma tam pompki paliwa, paliwo jest zasysane przez membranę z gaźnika. W rurkach paliwo niby jest, ale może dochodzi pod zbyt małym ciśnieniem.

Podczas prób odpalenia dwa razy jakby zakasłał, puścił chmurkę z wydechu i tyle.

 

I teraz pytanie do tych, którzy na gaźnikach się znają... Możliwe, że wcześniejsze epizodyczne chwilowe braki mocy po dłuższym pływaniu były spowodowane kończącą swój żywot membraną gaźnika (lub innym jego elementem) ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skorupie było sucho, wlew paliwa dobrze był zakręcony, więc dostanie się wody do paliwa wykluczam.

Popsikałem plakiem w stożek (samostartu akurat nie miałem), ale nie zaskoczył, być może za mało oktanów ;-)

W sobotę zerknę jeszcze raz z kumplem mechanikiem, nalejemy tak jak mówisz benzyny do gaźnika, może zaskoczy.

Jak nie zaskoczy to co, brak kompresji albo gaźnik...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...