Skocz do zawartości

Miłomłyn- tragiczny pożar motorówki


Rybiłowek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Znalezione w sieci.

Cytat;

 

Szokujące ustalenia śledczych. Na łodzi, w której w sobotę w Miłomłynie zginęła 35-letnia Danuta D i jej 8-letnia córeczka Amelka, było za dużo paliwa niż można jednorazowo przewozić. Podczas zapalania silnika, zapaliły się opary i doszło do gwałtownego pożaru.

-Drugi dzień wakacji, a tu i taka tragedia- mówi załamując ręce kobieta, która mieszka niedaleko kanału w Miłomłynie, gdzie w sobotę rozegrał się dramat.

Matka skoczyła w ogień za córeczką i spłonęła. Trzech mężczyzn wyskoczyło z łodzi na brzeg kanału. Krzyki tej kobiety i jej córki będę słyszała do końca życia-dodaje kobieta z łzami w oczach.

Cała piątka na Mazury przyjechała w sobotę rano z Torunia. Planowali przepłynąć Jeziorak Wielki i kanałem Elbląskim dopłynąć po popołudniu do Ostródy, gdzie od 20 lat odbywa się święto Dni Morza z wielką paradą łodzi z pokazami fajerwerków. W tym celu specjalnie przyciągnęli ze sobą, kupioną przez znajomego Danuty D. (t 35 l.) pół roku temu 2 letnią motorówkę. Po zwodowaniu łodzi i zatankowaniu wszyscy odprężeni wypłynęli w rejs. Nic nie zapowiadało jednak nadchodzącego dramatu. Łódź sprawiała się znakomicie, a uczestnicy wycieczki korzystali z uroków pięknej słonecznej pogody. Po kilku godzinach cała piątka wpłynęła do kanału Elbląskiego, który poprzez dwie śluzy w Miłomłynie i w Zielonej prowadził do jeziora w Ostródzie. Niestety do celu nie dopłynęli. Tuż przed pierwszą śluzą w Miłomłynie doszło do dramatu. Motorówka nagle stanęła w płomieniach. Ogień pojawił się na dole pokładu, w miejscu gdzie spała 8-letnia Amelia. Prawdopodobnie w kajucie znajdowały się dodatkowe baniaki z paliwem, które na drogę ze sobą zabrał sternik łodzi A. S. (46 l.). Trzej mężczyźni wyskoczyli z łodzi, a matka dziewczynki, która była razem z nimi na górnym pokładzie wskoczyła w ogarniętą ogniem kajuty, by ratować swoje swoje dziecko. Niestety nie udało się jej nikogo uratować. Kobieta spłonęła razem ze swoją córeczką żywcem.- Tu już nie było co gasić, byliśmy po 6 minutach od zgłoszenia- wspomina jeden z ratowników. Już nie było czego gasić, musieli mieć bardzo dużo paliwa ze sobą-dodaje.

Teorię strażaka sprawdzili już policjanci. Dotarli bowiem, do monitoringiu z przystani w Iławie, gdzie łódź była w sobotę wodowana. Widać na nagraniu, że łódź została zatankowana po korek, a do tego sternik zabrał ze sobą dwa duże baniaki paliwa. W sumie na łodzi mogło znajdować się nawet 70 litrów benzyny.- To ogromne ilości paliwa, a przy temperaturze 34 stopni C. w cieniu, taka ilość stanowi bombę-mówi Piotr Joniec, koordynator ratownictwa wodnego z Ostródy.

Sternik A. S. (46 l.), jego syn 22-letni syn i znajomy, ocaleli z tragicznego rejsu pasażerowie motorówki, trafili do szpitala w Ostródzie i w Iławie. Po obserwacji w niedzielę rano zostali wypisani do domu. Mają lekkie oparzenia rąk i twarzy. Wrócili już do rodzinnego Torunia. W sprawie wypadku policja w Ostródzie prowadzi śledztwo. Jak wstępnie określili śledczy, pożar zainicjowała iskra z silnika, która zapaliła opary paliwa. Teraz biegli sprawdzają, czy paliwo było transportowane właściwie i czy w ogóle takie ilości mogły znaleźć się na łodzi. Za nieumyślne spowodowanie śmierci, sternikowi może grozić nawet 8 lat więzienia, bo to on ponosi odpowiedzialność za wszystkich członków załogi. Po wypadku, policja na wodach, będzie sprawdzała jak w jaki sposób i w czym przewożone jest paliwo.

 

Po regatach w Ostródzie docierały do nas rożne szczątkowe informacje o tym tragicznym wypadku.

_________________

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej prawdopodobna jest możliwość samozapłonu propan butanu ulatniającego się z nieszczelnej butli gazowej. Ten gaz ściele się po podłodze jachtu, gdyż jest cięższy od powietrza. Zapłon mógł nastąpić np. Od świecy lodówki gazowej. Jeśli w kabinie składowane było paliwo w plastikowych kanistrach, dopełniło dzieła. Ta straszna tragedia! Powinna stać się dla nas przestrogą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak kupowałem kiedyś łódż,  poczułem zapach paliwa po wejściu do kabiny.

Żona właściciela  po wejściu do kabiny od razu otworzyła bulaje.

A mimo to zapewniała mnie, że to nie problem.Zrezygnowałem, nie negocjowałem nawet ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda dziecka i kobitki.(*)

Taką iskrę to chciałbym mieć ;)

A swoją drogą, to po kiego te 2 kilogramowe obowiązkowe gaśnice ???

Bardzo się przydały :(

A swoją drogą "nawet 70 litrów benzyny" :o

Co za ignorancja.

Te "specjalisty" chyba nie wiedzą ile palą silniki zaburtowe  ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pływając Kucykiem po rzekach ( urlopowo) zabierałem ze sobą w rejs ok. 120 litrów benzyny. 20 litrów było w baku plastikowym, który był połączony z silnikiem a reszta w kanistrach metalowych, pod pokładem, w miejscu dobrze wentylowanym. Tam nigdy nie było temperatury przekraczającej 25 stopni. Bardzo też pilnowałem szczelności połączeń gazowych. W omawianym w temacie przypadku, coś musiało zostać zaniedbane. Pośpiech jest złym doradcą. Już nie jednokrotnie to porzekadło się sprawdziło. Szkoda tylko, że konsekwencje są takie tragiczne...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w taką temperaturę plastikowe kanistry to samobójstwo?

 

 

Niebezpieczne jest trzymać paliwo w plastikach te korki puszczają  pod wpływem ciśnienia po prostu pęka górna część ,jeśli za mocno dokręcisz  korek  mówię o takiej zakrętce  na kanistrze 

 

http://www.agallo.pl/akcesoria_zewnetrzne/kanistry_korki_i_lejki/kanister_plastikowy_10l.html

 

tutaj pęka

 

http://upload.secondsun.pl/img/14674072239a54e08618899189427314edb93188f9.jpg

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zalecano w upały przykrywać kanistry grubą mokrą szmatą (i pilnować, żeby nie wyschła do końca), co dosyć skutecznie chroni je przed zbytnim nagrzewaniem.

Ponadto kanistry lepiej żeby były w innych kolorach niż czarny (łatwo kupić czerwone, zielone, żółte...)

Pękanie korków w plastikowych kanistrach owszem się zdarza, wiem z doświadczenia, że niektóre trzeba dokręcać bardzo mocno żeby były szczelne a innym wystarcza dokręcenie umiarkowane. Zależy to od rodzaju uszczelnienia nakrętki (uszczelka lub stożek) oraz dokładności wykonania powierzchni z którą to uszczelnienie współpracuje (np dokładność złożenia połówek kanistra).

Najlepiej kupując plastikowy kanister wybrać typ i egzemplarz, który jest szczelny już przy dość delikatnym dokręceniu,co można z grubsza sprawdzić delikatnie uciskając zakręcony kanister i nasłuchując syczenia przy korku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakie ma rozmieszczenie pomieszczeń i schowków DarMar  ale w żaglówce mam schowek rufowy oddzielony szczelnie (żadne płyny się nie przeleją do części dziobowej) od dziobowej części pasażerskiej i tam właśnie przewożę paliwo, nie wyobrażam sobie żeby w części pasażerskiej przewozić kanistry z benzyną !!!  Sternik powinien ostro beknąć za takie zaniedbanie ... i wszystko wskazuje że było manipulowane przy silniku kiedy doszło do pożaru, a w tym czasie spało dziecko pod pokładem !!! Karygodne ... oby mniej takich sterników baranów na akwenach !!! Wielkie współczucie rodzinie i wielki szacunek matce która próbowała uratować córeczkę ... idiota sternik powinien ostatni zejść z pokładu ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet atestowane kanistry plastikowe są niedobre na wysokie temperatury?

 

Niemożliwe, w Grecji tylko takich używają a w cieniu jest tu 35 a na słońcu to nawet nie chcę myślec ile.

I brak stacji nawodnych na południu w Grecji więc tylko takich baniaków się używa.

Wszystkie są czerwone i na stacjach wszystkie mają marker że na car/boat

 

Kupiłem w PL dwa niskie atestowane, solidne.

Zawsze mam 30 litrów zapasu bo jak się okazuje, że nagle jest pod lokalny wiatr terminczy 4BF, którego nie ma na mapie pogody i pod fale to zużycie nagle rośnie. Wolę mieć zapas niżby zabrakło.

 

Po powrocie zawsze zapas wlewam do głównego zbiornika ale zazwyczaj szybko jadę z baniakami po uzupenienie i aby te 30 l było zawsze dodatkowo w tych baniakach. No ale ja nie mam kabiny, wszystko open, gaśnica pod ręką, koc gasnicy też i w ostatecznośi hop do wody bo wszyscy mają kamizelki pneumatyczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie, ale tu KAZDY pływa z zapasem minimum 20,30 litrów.

 

JEDYNY minus tych okolic to brak stacji nawodnych.

A przy silnych wiatrach można się przeiczyć z ilością paliwa - raz tak mialem

 

AKU są w boxach, wszystkie bakisty wentylowane i odpływowwe, co jeszcze mogę zrobić ??

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

I zgodnie z instrukcją leję nie więcej jak 10l do kazdego bo wtedy jest jeszcze 15-20% wolnego miejsca

Nikt z załogi nie pali, odłączam AKU na postoju wyłącznikiem obrotowym.

 

Jak pisałem wyżej, nie wiem co jeszcze więcej mógłbym zdziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...