Skocz do zawartości

Skuterem przez Mazury - mini przewodnik


funyo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Szlak Wielkich Jezior Mazurskich (WJM) jest unikalną drogą wodną, obejmującą system połączonych kanałami jezior o długości ok. 180km. Oczywiście, chcąc zwiedzić wszystkie zakamarki dostępnych dla wodniaków jezior, dystans do przepłynięcia będzie wielokrotnie dłuższy. To, a także fakt, że WJM są doskonale oznakowane i w większości dostępne dla wszystkich wodniaków sprawia, że z roku na rok przybywa amatorów wypoczynku nad mazurską wodą.

Wraz z popularyzacją łodzi dostępnych bez patentu (a więc w skrajnych przypadkach również bez jakiejkolwiek wodniackiej wiedzy), a także z ciągle rosnącą ogólną ilością wszelkiej maści pływadeł, coraz istotniejszy jest aspekt bezpieczeństwa, przestrzegania przepisów i tzw. etykiety, czyli krótko mówiąc, ogólnych zasad współżycia między wodniakami.

W tym temacie chciałbym przedstawić, w formie cyklicznie zamieszczanych postów, ogólne opisy kolejnych akwenów wchodzących w skład szlaku WJM, kładąc nacisk na ograniczenia, zakazy i nakazy oraz przepisy nie zawsze oczywiste i łatwe do odnalezienia na żywo czy w internecie, a mogące się przydać, zwłaszcza motorowodnej części wodniaków. Do każdego opisywanego jeziora będzie dołączona mapko-grafika z zaznaczonymi kardynałkami, strefami holowania, ograniczeniami prędkości, falowania, nawodnymi stacjami benzynowymi, liniami wysokiego napięcia, strefami zamkniętymi dla ruchu motorowodnego i rezerwatami przyrody.

 

Mamry

Choć tak samo nazywany jest cały system jezior od Giżycka aż po Węgorzewo, tu chcę się skupić na tzw. Mamrach Właściwych, czyli akwenie najbardziej wysuniętym na północ i zamykającym szlak od tego kierunku.

Tu parę słów wyjaśnienia. Choć jest to "góra" mapy, to stanowi "dół" szlaku, który biegnie w kierunku Pisza. Jest to o tyle istotne, że bakeny (boje) wytyczające drogę wodną ustawione są właśnie zgodnie z kierunkiem przebiegu szlaku, a więc płynąc w górę szlaku (czyli na południe) czerwone boje mamy po swojej lewej burcie (czerwone od serca), zaś zielone po prawej. Dotyczy to szlaku głównego, szlaki boczne mają swój "dół" przy szlaku głównym. Kierunek szlaku, poza aspektem nawigacyjnym, ma również znaczenie w określaniu pierwszeństwa przejścia w wąskich przesmykach np. pod mostami. Pierwszeństwo w takich sytuacjach mają jednostki płynące w dół głównego szlaku żeglownego, a więc w naszym przypadku - na północ.

Poza tymi zasadami istotne dla motorowodniaka są "zasady ogólne" - żaglówki zawsze mają pierwszeństwo (poza sytuacją, gdy płyniemy skrajem szlaku, a zmiana kursu wymusiłaby wypłynięcie poza wytyczoną drogę wodną); bezwzględne pierwszeństwo, także przed żaglówkami, maja statki Białej Floty. Skuterowcy zawsze stoją na straconej pozycji - jako sternicy szybkich jednostek motorowodnych muszą ustępować pierwszeństwa w każdej sytuacji, co w sumie jest logiczne, zważywszy na możliwości ;)

W wodniackim pożyciu istotne jest też zrozumienie potrzeb innych użytkowników wody - np. żeglarze potrzebują trochę przestrzeni na stawianie/kładzenie masztu po wyjściu/dojściu z/do kanału - fale wytwarzane przez motorówki czy skutery mogą powodować trudności, a nawet zagrożenie dla załóg żaglówek w czasie wykonywania tych czynności. Dlatego tak istotne jest zachowaniu dystansu między łódkami i ograniczenie prędkości i falowania na dojściu i wyjściu z kanałów.

Poza tym na jeziorach obowiązują oznaczenia nawigacyjne i reguła prawej strony.

Wracając do Mamr - to dość spory akwen o zalesionych brzegach i płyciznach we wschodniej i południowej części. Zwłaszcza półwysep Kal może tworzyć zagrożenie w postaci mielizn i kamiennych raf sięgających daleko w wody jeziora, ale jednocześnie jest to doskonałe miejsce na kotwicowisko i wypoczynek połączony z kąpielą, zaś czysta woda sprzyja snorkelingowi.

Na płycizny i mielizny możemy natrafić praktycznie wszędzie wzdłuż brzegów tego akwenu, więc należy zwracać uwagę na oznaczenie kardynalne.

 

Kolorem fioletowym oznaczone są rezerwaty przyrody lub inne formy ochrony środowiska.

Kolorem czerwonym oznaczone są strefy ograniczeń w ruchu.

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545927634mamry.jpg

 

 

Z ciekawych miejsc warto wymienić zlokalizowane w zachodniej części jeziora wejście do Kanału Mazurskiego - nieczynnej budowli hydrotechnicznej, która w zamyśle miała połączyć WJM z Bałtykiem, a na chwilę obecną stanowi ciekawe miejsce na postój i zwiedzanie nieodległych bunkrów w Mamerkach.

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545855976dscf4358.jpg

 

 

Również w zachodniej części jeziora znajduje się wyspa Upałty, największa śródlądowa wyspa WJM, niestety niedostępna do zwiedzania, a za nią ukryte przejście do jeziora Pniewskiego

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545856249dscf3022.jpg

 

W północno-wschodniej części akwenu, do którego prowadzą zielono-czerwone bakeny, znajduje się wejście do portu Węgorzewo.

Można tam dopłynąć szlakiem rzeki Węgorapy a następnie kanału Węgorzewskiego, lub będącym poza szlakiem dzikim korytem rzeki Węgorapy.

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545856723dscf2502.jpg

 

W Węgorzewie czeka na nas nowoczesny port żeglarski ze stacją benzynową, obleganą tawerną oraz port Żeglugi Mazurskiej. Należy jednak pamiętać o ograniczeniach prędkości na całym dojściu do Węgorzewa.

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545856979dscf2508.jpg

 

Na koniec warto wspomnieć, że Mamry są zaledwie początkiem mazurskiej przygody, skąd można popłynąć prosto na południe, w stronę Giżycka i dalej, lub skręcić na wschód, na Święcajty, żeby eksplorować jez. Stręgiel i szlak Sapiny...

 

P.S.Proszę o nie umieszczanie w tym temacie komentarzy poza tematem. Proszę o wpisy merytoryczne, uzupełniające i mające znaczenie dla tematu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Z ciekawych miejsc warto wymienić wejście do Kanału Mazurskiego - nieczynnej budowli hydrotechnicznej, która w zamyśle miała połączyć WJM z Bałtykiem, a na chwilę obecną stanowi ciekawe miejsce na postój i zwiedzanie nieodległych bunkrów w Mamerkach.

...

 

Jak uznasz to za "niemerytoryczne" to usunę. Jak pływacie z dziatwą - zwłaszcza taką co lubi historię lub militaria. Mamerki są świetną wycieczką. Ja płynąłem z Giżycka i jest to bardzo przyjemna trasa.

Parkowałem (nie we wspomnianym kanałku) a w "Leśnym Zakątku" https://goo.gl/maps/GUqNqp69pt12

 

Jest tam ktoś kto mieni się "bomanem" i inkasuje 5 PLN za postój przy pomostach.

Pomosty drewniane więc przy "delikatnych" jednostkach sugeruję te 20 cm od nich wpłynięcie na piasek przybrzeżny. Bardzo blisko tego miejsca są już pierwsze bunkry. Moja młodzież niechętna na krajowe wody a podobało jej się i na hasło powtórnej wyprawny zgadza się ochoczo. Można wygoglowac "Mamerki bunkry" ale atrakcją jest dopłynięcie tam (przez Dargin). Po zwiedzaniu można popłynąc do "Ognistego Ptaka" na obiad https://goo.gl/maps/A5K54dvzCWo

 

>>>>>>>>>>>>>>>

 

To ja dorzucę jeszcze trasę z NAVI GARMIN z mapą POLSKA TOPO (Garmina)

 

lNFccD.jpg

Na to nałożone są zdjęcia EyeBird ale słabej jakości - tu zbliżenie gdzie "parkowaliśmy" w Mamerkach

 

yI1Ued.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o takie uzupełniające treści mi chodzi. :)

Mi bardziej niż na przedstawieniu atrakcji Mazur, zależy na zebraniu w jednym miejscu praw i zasad poruszania się po mazurskim szlaku z uwzględnieniem etykiety.

Moje opisy będą miały charakter pobieżny - piszę to z pamięci, z własnych obserwacji, więc mogę co nieco pominąć lub też nie być całkiem obiektywny.  ;)

Proszę też mieć na uwadze, że mapko-grafiki mają charakter poglądowy i nie zachowują skali, a zamieszczone na nich informacje mogą być z czasem nieaktualne. Przyczyną są zmiany w przepisach i oznakowaniu szlaku, które potrafi się zmieniać sezonowo. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święcajty i Stręgiel

W drugim odcinku cyklu płyniemy na Święcajty. To "naturalny" kierunek, jeśli już dopłynęliśmy na Mamry - oba jeziora sąsiadują ze sobą, a łączy je przesmyk zwany Bramką Kalską. Jak w większości przewężeń także tu obowiązuje ograniczenie prędkości. Jezioro jest położone na wschód od Mamr i jest rozciągnięte w osi W - E. Znajdują się na nim dwie wyspy: jedna w części zachodniej i druga, mniejsza w części północno-wschodniej.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545942596swiecajty.jpg

 

 

Południowy brzeg, aż do miejscowości Ogonki jest dziki i niedostępny, pozostała część lini brzegowej jest bardziej zagospodarowana, często zabudowana. Zwłaszcza w części zachodniej i północno-zachodniej znajduje się wiele mniejszych i większych przystani, pensjonatów i ośrodków wypoczynkowych. Mimo tego okolica jest dość spokojna nawet w szczycie sezonu.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545942693dscf8434.jpg

 

 

Jeszcze spokojniej jest na nieodległym jeziorze Stręgiel, które jest połączone ze Święcajtami fragmentem rzeki Sapiny (uwaga na niedużą wysokość mostu drogowego w miejscowości Ogonki).

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545942846dscf8405.jpg

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545942762dscf1099.jpg

 

 

Warto się tam wybrać również dla eksploracji wspomnianej rzeki - jeśli dysponujemy niewielką jednostką z małym zanurzeniem, wyprawa jej biegiem dostarczy niezapomnianych wrażeń. Rzeka wije się głównie lasami, przepływając po drodze przez kilka jezior. Na silniku możemy dopłynąć aż do śluzy w Przerwankach - dalej, na jeziorze Gołdopiwo, jest już strefa ciszy.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1545942967113_4472.jpg

 

 

Osoby z duszą zdobywcy mogą ze Stręgla popłynąć (właściwie to przedrzeć się) na Stręgielek - małe ciche jeziorko otoczone lasem, do którego wiedzie wąska i płytka struga, ukryta w trzcinach południowo-wschodniego brzegu Stręgla.

Na opisywanych tu jeziorach nie ma ograniczeń w ruchu, ale należy pamiętać o dużej ilości przystani, a więc i wzmożonym ruchu przy brzegach i dostosować prędkość do warunków.

 

Na koniec chciałbym poruszyć kwestię znaków nawigacyjnych/żeglugowych. Warto rozglądać się po brzegach, gdzie znaki są ustawiane na tyczkach, często w trzcinach. Niektóre umieszczane są na bojach stojących wprost na szlaku, inne są umieszczane na mostach i innych budowlach na- i nadwodnych. Ich "treść" powinna być jasna dla każdego wodniaka i o ile niemal każdy wie jak wygląda ograniczenie prędkości czy zakaz wytwarzania fali, to są znaki, które nie dla każdego są jednoznaczne. Dobrym przykładem jest znak "Koniec wód żeglownych" - nie oznacza on bynajmniej, że nie można wpływać na akwen znajdujący się za takim znakiem, po prostu tu kończy się "jurysdykcja" zarządcy szlaku i wpływajac tam musimy się liczyć z brakiem jakichkolwiek oznaczeń. Jednym słowem - płyniemy na własną odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dargin

...wraz z przyległościami.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546559979dargin.jpg

 

Przypominam, że na mapko-grafikach tereny objęte rezerwatem przyrody zaznaczone są kolorem fioletowym.

 

Ze Święcajt, przez południowe Mamry płyniemy w kierunku południowym. Przez wąski przesmyk docieramy na Kirsajty - niewielkie jezioro, które niemal w całości jest objęte rezerwatem i do tego ograniczeniem prędkości.

W tym miejscu znowu kilka słów o oznaczeniach - strefy ochrony przyrody często (o ile w ogóle) są oznaczone tylko tablicami informacyjnymi na brzegach. Jednak w kilku miejscach szlaku, między innymi właśnie na Kirsajtach, możemy się spotkać z dużymi żółtymi bojami ustawionymi w linii, której bezwzględnie nie należy przekraczać. Powinniśmy pamiętać, że WJM, poza tym że są rajem turystyki wodnej, są również ostoją rzadkich gatunków zwierząt i roślin.

Ale nie przekraczajmy stref ochronnych również przez wzgląd na własne bezpieczeństwo - np. łabędzie potrafią atakować w obronie swoich gniazd lub młodych. A to duże ptaszyska ;)

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560149dscf3132.jpg

 

 

Po minięciu Kirsajt i przepłynięciu pod mostem Sztynorckim (uwaga na żaglówki kładące i stawiające tu maszty), wpływamy na Dargin - owalny, spory akwen, potrafiący zaskoczyć sporą falą i niebezpiecznymi mieliznami. Niewiele na nim przystani, za to dużo ładnych plaż i miejsc do nurkowania. Niemal cały północny, wschodni i południowy brzeg to piaszczyste mielizny sięgające głęboko w jezioro, upstrzone gdzieniegdzie głazami.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560229dscf6837.jpg

 

 

W południowej części jeziora znajdują się dwie połączone ze sobą wyspy otoczone dla odmiany tylko kamiennymi rafami, które rozciągają się wokół, od południa sięgając niemal do brzegu jeziora. Dlatego w tych miejscach należy baczną uwagę zwracać na oznaczenie kardynalne, które na szczęście przestrzega przed największym niebezpieczeństwem.

Tu kolejna ciekawostka - oznakowanie kardynalne nie jest ustawiane przez zarządcę szlaku (RZGW) tylko przez MOPR. Może się zdarzyć, że zabraknie go w miejscu, w którym stało w poprzednich sezonach, lub też że pojawi się w innych miejscach.

Zdarza się też, że przy niskim stanie wody oznakowanie jest zbędne, gdyż głazy widoczne są nad powierzchnią wody.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560291dscf2490.jpg

 

 

Od zachodu Dargin łączy się z Kisajnem oraz Łabapem. Płynąc w tamtym kierunku należy również bezwzględnie uważać na "kardynałki", wyznaczające położenie chyba najbardziej znanej mielizny na szlaku WJM - Głazów Sztynorckich.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560338dscf2566.jpg

 

 

Na zachodniej granicy omawianego dziś akwenu położona jest niewielka wyspa - Ilma - mogąca być mazurskim odpowiednikiem rajskich piaszczystych wysepek z palemką pośrodku i na której można poczuć się jak rozbitek ;)

Na północ od wyspy znajduje się kanał prowadzący do "mekki" mazurskich żeglarzy - Sztynortu. Jest tam zlokalizowany jeden z większych mazurskich portów oraz, co ważne z punktu widzenia motorowodniaka, nawodna stacja paliw.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560382dscf1711.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobskie i Łabap

Po zwiedzeniu Sztynortu (i zatankowaniu) kierujemy się w prawo, na zachód, choć dla motorowodniaków za wiele ciekawego już tam nie ma, ale o tym za chwilę.

 

Kolorem fioletowym na mapko-gafice tradycyjnie oznaczone są tereny objęte rezerwatem przyrody.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560593dobskie.jpg

 

 

Zaraz za wyspą Ilmą wpływamy na jez. Łabap. Niektórzy nazywają je zatoką, choć nie bardzo wiem - zatoką czego?

Tak czy siak, akwen jest stosunkowo mało uczęszczany i traktowany głównie tranzytowo w drodze na Dobskie. Nie ma na nim żadnych wysp, brzegi są w większości mało dostępne, nie ma też praktycznie żadnej infrastruktury.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560657dscf2578.jpg

 

 

Jezioro Dobskie natomiast kusi płytkimi piaszczystymi brzegami od wschodu, malowniczymi zatoczkami od zachodu i południa, kilkoma wyspami, rozsianymi po całej powierzchni, oraz pewną dozą tajemniczości - jest to związane ze śladami pradawnych kultur, legendarną "wyspą kormoranów" oraz faktem, że dostęp na ten akwen jest mocno ograniczony. Dla motorowodniaków jest on wręcz niemożliwy, gdyż całe jezioro jest rezerwatem przyrody. Jest to więc enklawa żeglarzy, choć po prawdzie, oni również mają tam ograniczenia w postaci możliwości dobijania i biwakowania tylko w miejscach wyznaczonych ;)

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560720sam_7326.jpg

 

 

Na przesmyku między Łabapem, a Dobskim stoi szpaler boi ze znakiem "Koniec wód żeglownych" oraz "Zakaz ruchu jednostek o napędzie mechanicznym", czyli znak z przekreśloną śrubą. I tu parę słów rozwinięcia. Znak ów jasno określa zakres jednostek nim objętych - są to wszystkie łodzie napędzane jakimkolwiek silnikiem, zarówno spalinowym, jak i elektrycznym.

A także wszelkie kombinacje tychże, czyli tzw. hybrydy.

I o ile stosowanie tego znaku na granicy rezerwatu przyrody jest jak najbardziej uzasadnione, to można go też spotkać na granicy tzw. "stref ciszy", czyli akwenów objętych formą ochrony w drodze rozporządzenia lokalnej rady powiatu. W tym jednak przypadku oznakowanie to nie jest właściwe, gdyż w "strefach ciszy" można poruszać się przy pomocy napędu elektrycznego, tyle że ...nie ma po prostu stosownego znaku.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546560776dscf1697.jpg

 

 

Oczywiście, wczytując się w dalsze części tego tematu, dowiecie się, gdzie jakie napędy można stosować, nie narażając się zbytnio stróżom prawa ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za male wtracenie skad masz ta make z kolorowymi plamami gdzie sa srefy ciszy mozesz wrzucic tu całą lub wysłać mi na e-maila?

 

Z gory dzięki sebastianwat@wp.pl

 

Może w tym roku sie wybiore na to wspaniale miejsce do plywania i jako laik wielkich jezior zbieram wszelkie informacje.

 

Ps. Bu nie spamic juz wiecej postow jak juz zrobisz wszystkie te mapki i by sie tobie udalo taka wielka mape skleic by mozna na a3 lub a2 sobie wydrukować to browarek napewno bede winien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Dzięki.

 

No to płyniemy na południe i dziś przed nami...

 

Kisajno i Tajty

Jezioro Kisajno z pewnością należy do grupy najchętniej odwiedzanych i eksplorowanych akwenów. Po części z racji swych walorów krajobrazowych, dużej ilości wysp, ciekawych miejsc do cumowania, ale też przez bliskość największego miasta na szlaku WJM - Giżycka i co z tym związane, największej bazy czarterowej na Mazurach.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638205kisajno.nord.jpg

 

 

Na Południe od Głazów Sztynorckich rozlewa się najszersza część Kisajna - przez niektórych nazywana "północną patelnią".

To otwarta przestrzeń z większą zatoką przy miejscowości Pierkunowo na wschodnim brzegu. Są tam płytkie piaszczyste plaże, ale też mielizny w głębi jeziora (oznaczone kardynałkami). Vis a vis tej zatoki, po zachodniej stronie jeziora znajduje się północne wejście szlaku zwanego "Łabędzim". W pobliżu tego miejsca można się natknąć na jeden z dwóch, znajdujących się na WJM, znaków "odosobnionego niebezpieczeństwa". Drugi ustawiony jest nieopodal Poganckich Kęp na Darginie.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638303sam_0758.jpg

 

 

Południowa część jeziora jest znacznie ciekawsza. Znajduje się tu kilka mniejszych i większych wysp, które wraz z zatoczkami i przesmykami tworzą swoisty labirynt. Warto poeksplorować te przepiękne miejsca, przepłynąć się wspomnianym "Łabędzim Szlakiem", prowadzącym zachodnią stroną jeziora czy odwiedzić malownicze zatoczki (m.in. słynny "Zimny Kąt").

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638360kisajno.jpg

 

 

Należy przy tym pamiętać, że wszystkie wyspy są objęte rezerwatem przyrody, wraz z pasem trzcin je okalającym (kolor fioletowy na powyższych mapko-grafikach). Nie można do nich dobijać, cumować, ani tym bardziej wychodzić na brzeg.

Informują o tym czerwone ostrzegawcze tablice, które niestety czasem znikają.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638440dscf1908.jpg

 

 

Poniżej wysp zaczyna się "cywilizacja" i strefa ograniczenia prędkości - brzegi zabudowane są przystaniami i ośrodkami wczasowymi, kąpieliskami i plażami. Możemy stąd płynąć na wschód, na zat. Tracz i dalej w kierunku kanału Łuczańskiego i centrum Giżycka, wpłynąć krótkim kanałem na niewielkie jeziorko Popówka Duża, gdzie znajduje się spora przystań wędkarska, lub wybrać spokojniejszy szlak - skręcić na zachód, w kierunku Pięknej Góry (gdzie napotkamy kolejną stację paliw) i przez krótki kanał o tej samej nazwie dopłynąć do jeziora Tajty i dalej tranzytem przez kanał Niegociński/Wilkaski do jeziora Niegocin.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638485dscf4365.jpg

 

 

Warto jednak zejść ze szlaku i zajrzeć na Tajty, które są urokliwym spokojnym jeziorem, we wschodniej części typowo rynnowym - wąskim, krętym, o pagórkowatych, zalesionych brzegach. Od miejscowości Wrony w kierunku południowo-zachodnim rozszerza się, a brzegi stają się bardziej płaskie. Miłośnicy kajaków i eksploratorzy ekstremalni znajdą tam jeszcze jeden ciek wodny prowadzący na jeziora Dejgunek i Dejguny - oba objęte strefą ciszy.

Co ciekawe, same Tajty również jeszcze niedawno były taką strefą objęte (poza szlakiem z Kisajna na Niegocin), ale wraz z rozwojem turystyki i rozbudową portów w dalszej części jeziora, strefę ciszy zniesiono. Natomiast na znacznym obszarze tego akwenu obowiązuje ograniczenie prędkości (mała szerokość i zagęszczenie portów i przystani).

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638561113_1770.jpg

 

 

Na obu opisanych akwenach, z racji zagęszczenia ruchu wodnego, należy baczniejszą uwagę zwracać na przestrzeń przed dziobem - nie brak tu rowerów wodnych czy kajaków, a bywa, że natkniemy się na kogoś niefrasobliwie kąpiącego się na środku szlaku.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546638794dscf5023.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Kisajna płyniemy dalej na południe, w kierunku jeziora...

 

Niegocin

Można się tam dostać szlakiem głównym, czyli kanałem Łuczańskim przez Giżycko, lub drogą alternatywną - przez Tajty.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546778831niegocin.jpg

 

 

Płynąc tym pierwszym musimy się liczyć ze wzmożonym ruchem oraz utrudnieniem w postaci zamykanego co jakiś czas mostu obrotowego (godziny otwarcia przeprawy są podane na tablicach na główkach kanału lub do wygooglowania). W tym miejscu mała podpowiedź - jeśli nasza jednostka ma nie więcej niż ok.1.3m wysokości, możemy przepływać pod zamkniętym mostem, pomimo znaku "zakaz przejścia". Jeśli się nie mieścimy, musimy odstać swoje w kolejce i kierować się sygnalizacją świetlną.

Gdy zechcemy uniknąć problemów "miejskiego życia" i zdecydujemy się na szlak przez Tajty i kanał Niegociński, Na Niegocin wyjdziemy na zachodnim brzegu, pomiędzy Giżyckiem i Wilkasami.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546778878113_2408.jpg

 

 

Niegocin to jeden z większych mazurskich akwenów - z licznymi mieliznami, w większości piaszczystymi i płytkimi brzegami (w niektórych miejscach sięgającymi daleko w jezioro) i dwiema wyspami, z których ta większa, położona na wschodzie akwenu - Grajewska Kępa - nadaje się do zwiedzania. Ten fakt, oraz to że wyspa leży w pewnym oddaleniu od szlaku, skrzętnie wykorzystują zakochani a czasem też naturyści (stąd jej nieformalna nazwa - Wyspa Miłości) ;)

Druga, maleńka wyspa położona nieopodal Wilkas, jest otoczona trzcinowiskiem, zaś mielizny wokół niej upodobali sobie wędkarze.

Nad Niegocinem znajduje się sporo portów i przystani ale wszystkie one są zlokalizowane wzdłuż północnego, zachodniego i południowego brzegu. Brzeg wschodni jest właściwie niezagospodarowany.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546778969dscf4420.jpg

 

 

Już samo jezioro to spory kawałek wody do pływania, a do tego, posiadając niewielką jednostkę, można stąd przedrzeć się na niewielkie jeziorko Grajewko, usytuowane przy północno-wschodnim brzegu.

Po południowo-wschodniej stronie Niegocina znajdują się z kolei dwa niewielkie jeziorka - Niałk Duży i Mały - które dalej prowadzą na objęte strefą ciszy jeziora Wojnowo oraz Buwełno.

Wody do pływania jest więc dużo, na szczęście motorowodni mogą nakarmić swoje rumaki w Giżycku, gdzie zlokalizowana jest kolejna nawodna stacja paliw.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546779024113_4333.jpg

 

 

Główny szlak prowadzący przez Niegocin wiedzie niemal dokładnie z północy na południe i ma około 9km długości. Jest to już dość znaczna odległość w kontekście zmian pogody, zwłaszcza z punktu widzenia sternika coraz popularniejszych hausbotów, ale też niewielkich spacerowych jednostek.

Tu chciałbym poświęcić kilka zdań właśnie pogodzie na Mazurach - otóż panuje tu mikroklimat, który nie jest uwzględniany w modelach pogodowych wykorzystywanych w popularnych prognozach. Dotyczy to zwłaszcza zachmurzenia oraz opadów, które w prognozach zwykle są podawane na niekorzyść WJM. Jednak burze się zdarzają i potrafią mieć gwałtowny przebieg, dlatego też pogodę należy obserwować na bieżąco, zwłaszcza posiadając wolną jednostkę na dużym akwenie. Wprawdzie nagłe "białe szkwały", kształtujące się w ciągu minut to mit, to jednak front burzowy, który zaobserwujemy nad lądem może okazać się szybszy od nas, gdy mamy do przepłynięcia pół Niegocina czyli ok.5km, co może zająć nawet godzinę.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546779091113_1810.jpg

 

 

Dla mniej doświadczonych wodniaków został na WJM powołany do życia system ostrzegania pogodowego - sieć masztów świetlnych, widocznych z niemal każdego punktu i kierunku szlaku, który ma ostrzegać przed niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi.

Działa na zasadzie błysków żółtego światła - czym częstsze, tym ryzyko takich zjawisk większe (90 błysków/min - nie wychodź na wodę).

System nie jest obligatoryjny, pełni funkcję wyłącznie informacyjną i zdarza się, że nie zawsze "trafia" z ostrzeżeniem - bywa "nadgorliwy".

Tym niemniej nie warto go lekceważyć i w razie jego uruchomienia na pewno baczniej przyglądać się niebu i nie oddalać się od bezpiecznego brzegu. :) 

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546814002dscf4140.jpg

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym systemie ostrzegania uczono mnie że jest on dobry z małym ale "latarni" jest podlejże 7 rozlokowanych na różnych akwenach dny na jednym z akwenów robi się nieciekawie to palą się wszystkie dlatego często ludzie mówią że błyska się a jest spokojnie na ich akwenie:P natomiast na innym jest już nieciekawie (odległość pomiędzy jeziorami jest znaczna więc gdy na Śniardwach jest nieciekawie to na Mamrach może być już spokojnie:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, stąd nadgorliwość systemu, o której pisałem. System działa "całościowo", jednocześnie na całym szlaku, a jak wiadomo ma on rozpiętość prawie 150km. To że jest burza na południu nie oznacza też burzy na północy. Do tego sterowany jest bodajże z Warszawy na podstawie bieżących prognoz, a te, jak również wspomniałem, nie uwzględniają pewnej specyfiki mikroklimatu WJM.

Masztów oświetleniowych jest znacznie więcej niż 7, bodajże 17.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej szlak wiedzie nas na jezioro...

 

Boczne

To długie na ponad trzy kilometry rynnowe jezioro, które przez większość wodniaków traktowane jest tranzytowo w drodze z północy na południe, ewentualnie jako baza wypadowa. Wpływając z Niegocina, od razu trafiamy pomiędzy zabudowania dwóch położonych naprzeciw siebie miejscowości, z ich przystaniami i portami, które są siedzibą wielu firm czarterowych.

Nie powinno więc dziwić duże zagęszczenie ruchu na wodzie i, co z tym związane, obowiązujące na całym akwenie ograniczenie prędkości oraz zakaz wytwarzania fali.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546986061boczne.jpg

 

 

Od północy jezioro okala zalesiony cypel, na którym znajduje się bardzo popularne wśród wodniaków pole biwakowe. W pobliżu, od kilku sezonów, cumuje jedyna na Mazurach pływająca sauna, szczególnie popularna w czasie przed i posezonowym, kiedy aura jest chłodniejsza.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546986113dscf8541.jpg

 

 

Innym ciekawym i nie mniej popularnym miejscem, tym razem kąpielowym, jest poprzeczna piaszczysta mielizna, leżąca niemal w połowie długości akwenu - mała głębokość i przyjemne dno zachęcają do zatrzymania się i zażycia kąpieli "na środku jeziora". Od ubiegłego sezonu łatwiej ją zlokalizować, gdyż jest oznaczona kardynałkami.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546987113113_2224.jpg

 

 

Południowa część jeziora jest nieco szersza i otoczona lasem, z zarośniętymi trzciną brzegami, między którymi od zachodu znalazło się miejsce dla kilku leśnych cumowisk. Szlak biegnie środkiem w kierunku południowym i wpada do wieńczącego ten akwen kanału Kula - miejsca nazywanego "mazurskim równikiem".

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546986211113_4343.jpg

 

 

Boczne jest doskonałym przykładem, jak oznakowanie szlaku WJM może zmieniać się, ewoluować wraz ze zwiększaniem się liczby użytkowników i pod wpływem ich zachowań. Wspomniana wcześniej mielizna została oznakowana kardynałkami na wniosek samych wodniaków, nie wszyscy bowiem zatrzymywali się na niej "z własnej woli". Bardzo często zdarzało się, że jednostki zbaczające ze szlaku wpadały na nią i niespodziewanie stawały z płetwą mieczową bądź spodziną silnika wbitą w piaszczyste dno. Teraz zatrzymują się tam tylko ci, którzy tego chcą.

Zachowanie i sposób pływania wodniaków (w tym przypadku motorowodniaków) wpłynął też na powiększenie obszaru objętego ograniczeniem prędkości i zakazem falowania. Wcześniej takie ograniczenie obowiązywało od północnego wejścia do mniej więcej połowy akwenu. Od zeszłego roku strefa ograniczenia została rozciągnięta na całe jezioro. Powodem były przypadki uszkodzeń sprzętu, a nawet zranienia członków załóg żaglówek w czasie stawiania bądź kładzenia masztu przy kanale Kula, na skutek dużej fali wytwarzanej przez zwalniające lub rozpędzające się tam motorówki.

Coraz większa liczba jachtów motorowych (w tym tych największych) oraz skuterów pociąga za sobą niestety wzrost przypadków nieodpowiedzialnych zachowań wśród ich sterników, którzy nie baczą na innych użytkowników wody.

Jak pokazuje przykład Bocznego (ale nie tylko), jest na to coraz ostrzejsza reakcja zarządcy szlaku w postaci nowych stref ograniczeń.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1546986497113_3775.jpg

 

Tak więc, paradoksalnie, chcąc zachować maksimum wolności jaką daje prędkość, należy przestrzegać istniejących przepisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po minięciu kanału Kula i znajdującej się tuż za nim urokliwej zatoczki (gdzie obowiązuje jedyne na całym akwenie ograniczenie prędkości), przed nami rozpościera się panorama jeziora...

 

Jagodne

To kolejne długie, rynnowe jezioro, które jednak jest bardziej zróżnicowane krajobrazowo od Bocznego. Linia brzegowa jest  urozmaicona, z większą ilością zatoczek (niektóre z nich są całkiem spore i mają własne nazwy), są tu też cztery wyspy, które z kolei pozostały nienazwane.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547236926jagodne.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547236967113_4350.jpg

 

 

Od razu po wypłynięciu z Kuli możemy wybrać jedną z trzech dróg - na wschód jest wejście do rozległej zatoki, niemal drugiego jeziora, nazywanego zresztą Małym Jagodnym, z brzegami w dużej części zabudowanymi domami letniskowymi i rezydencjami.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547237027113_4351.jpg

 

 

Na południe wiedzie szlak żeglowny, do którego za chwilę wrócimy, natomiast w kierunku zachodnim rozciąga się nieco większe rozlewisko, od północy przechodzące wąskim przesmykiem w kolejną zatokę-jeziorko Mulik (mapko-grafika jez. Boczne). W owym przesmyku jest usytuowany malowniczy porcik.

Ogólnie jednak portów czy przystani nie ma nad Jagodnym przesadnie dużo, wręcz ma się wrażenie niewykorzystanego potencjału, choć powoli się to zmienia.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547237078dscf6729.jpg

 

 

Wracamy na główny szlak i płyniemy na południe pomiędzy wyspami, które możemy ominąć z dowolnej strony (uwaga na mieliznę pomiędzy północną wyspą a zachodnim brzegiem). 

Po minięciu ostatniej z wysp, po chwili docieramy do kolejnego rozlewiska i kolejnej odnogi szlaku - na wschód biegnie malownicza zatoka Górkło, zawijasami prowadząc do miejscowości o tej samej nazwie. Wokół rozpościera się specyficzny krajobraz, mogący kojarzyć się z sawanną. Na końcu zatoki jest port jachtowy i mała niespodzianka dla ekstremalnych eksploratorów - w kierunku północno-wschodnim prowadzi struga, którą możemy dostać się na otoczone trzcinami i łąkami jeziorko Jędzelek. 

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547237140113_1153.jpg

 

 

Tymczasem płynąc głównym szlakiem Jagodnego docieramy do ostatniego już rozlewiska, nazywanego też jeziorem Szymońskim (od pobliskiej miejscowości). To tu znajduje się wejście do słynnych mazurskich kanałów.

 

Jagodne jest też ciekawe z innego względu - właśnie tu widać bardzo wyraźną różnicę w "wyglądzie" mazurskiej wody - jeziora na północ od kanału Kula mają bardziej przejrzystą wodę (wyjątkiem są mniejsze boczne jeziora jak Tajty) i przejrzystość ta rośnie wraz z przemieszczaniem się na północ; na południe od tego miejsca woda staje się mętna i nabiera żółto-zielonej barwy, co na Jagodnym jest doskonale widoczne. Nie oznacza to bynajmniej jej zanieczyszczenia przez człowieka - barwę taką nadają naturalne osady.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547237509dscf6984.jpg

 

 

Ale skoro już jesteśmy przy zanieczyszczeniach, warto poświęcić kilka zdań temu tematowi. Z roku na rok przybywa wodniaków, a wraz z nimi narasta problem pokładowych toalet. Temat ten dotyczy na razie głównie żeglarzy, ale rosnąca liczba motorowych hausbotów i luksusowych cruiserów również nie pozostaje bez znaczenia.

Jeziora mają ograniczone możliwości samooczyszczania i neutralizacji odpadów, również biologicznych, a w przypadku coraz większej ich liczby, nadwyżka trafia na dno zatruwając jezioro i prowadząc do eutrofizacji. Niestety, mimo odsysarek czarnej i szarej wody w większych portach, a także zlewni do toalet chemicznych w niemal wszystkich, nadal zdarzają się przypadki opróżniania zbiorników na fekalia bezpośrednio do wody lub korzystania z tzw. wc morskich z bezpośrednim odpływem.

Robiąc coś takiego należy jednak pamiętać, że nie jesteśmy na wodzie sami i ktoś inny mógł tak samo zanieczyścić wodę, w której właśnie beztrosko pluskają się teraz nasze dzieci. To dla nich warto dbać o Mazury. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz następny etap to...

 

Kanały

Jest to system następujących po sobie czterech kanałów, przedzielonych jeziorami. Długość kanałów jest różna - od ponad 2km do kilkuset metrów. Jeziora na ich drodze również mają różną wielkość i charakter.

Płynąc od północy mijamy kolejno: kan. Szymoński, jez. Szymon, kan. Mioduński, jez. Kotek, kan. Grunwaldzki, jez. Tałtowisko, kan. Tałcki.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547672645kanaly.jpg

 

 

Najdłuższy jest pierwszy w kolejności kanał Szymoński, prowadzący do ciekawego jeziorka Szymon. Ciekawego zwłaszcza dla  miłośników wodnego ptactwa, którego jest tu pod dostatkiem z racji doskonałych warunków. Płytkie jezioro z bogatą w wodną roślinność linią brzegową, okalające je podmokłe łąki oraz praktycznie brak wokół siedzib ludzkich sprzyjają gniazdowaniu różnych gatunków.

Dla wodniaków istotny jest natomiast fakt niewielkiej głębokości całego akwenu (śr. ok. 1m), dlatego lepiej trzymać się wyznaczonego bojami szlaku.

Z ciekawostek - na Szymonie stacjonuje w sezonie pływający bar z daniami ze świeżej mazurskiej ryby. Dość mocno oblegany.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547672724dscf9324.jpg

 

 

Dalej płyniemy kanałem Mioduńskim (drugim co do długości), wokół którego rozciągają się łąki i pastwiska - łatwo zaobserwować tu czaple, żurawie czy dzikie gęsi. A także bobry. Kanał prowadzi nas do niewielkiego jeziorka Kotek, nad którym położony jest malowniczy porcik.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547672831113_3763.jpg

 

 

Następnie, przez najkrótszy z kanałów - Grunwaldzki - przepływamy na Tałtowisko. Kanał ten, mimo że najkrótszy, niesie największą wartość "edukacyjną" - znajduje się tu bowiem legendarny już napis, będący mottem wszystkich porządnych mazurskich wodniaków.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547672878dscf8526.jpg

 

 

Tałtowisko to największe z jezior w dzisiejszym zestawieniu. W jego północnej części znajduje się urocza, cicha zatoka otoczona lasem. Nieopodal, na zachodnim brzegu usytuawana jest znana i lubiana przystań jachtowa. Z kolei w południowej części jeziora ruch jest zwykle niewielki, miejsce to upodobali sobie wędkarze.

Po przepłynięciu nieco ponad 1,5km ostatnim kanałem - Tałckim - docieramy na jezioro Tałty. U ujścia kanału po jego południowej stronie jest pole biwakowe z leśnym barem oraz niewielką zatoczką, gdzie można zatrzymać się i posilić przed dalszą drogą.

 

Na wszystkich powyższych kanałach i akwenach, poza Tałtowiskiem, obowiązuje ograniczenie prędkości. Nie bez powodu - ruch bywa tu bardzo duży, dodatkowo nabrzeża kanałów są betonowe i wszelkie fale odbijają się od nich, potęgując zafalowanie. Takie niebezpieczne nakładanie się na siebie odbitych fal jest szczególnie wyraźnie widoczne po przepłynięciu większych jednostek, szczególnie cruiserów - ich kilwatery powyżej prędkości manewrowej są dość wysokie, co może powodować niebezpieczeństwo dla innych, zwłaszcza mniejszych jednostek.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547673061dscf1188.jpg

 

 

Przy wyższych stanach wody, fale potrafią przelewać się przez nabrzeża, co z kolei nie podoba się wędkarzom, oblegającym kanały. A że często organizowane są tu zawody wędkarskie, trzeba też wypatrywać spławików, by uniknąć nawinięcia żyłki na śrubę.

Dlatego rozsądnie jest stosować się do ograniczeń prędkości.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547673109dscf8552.jpg

 

 

Tu jeszcze parę słów o jednym z elementów żeglarskiej etykiety - odbijaczach. Przyjęło się, że pływanie z wywieszonymi za burtę odbijaczami jest "nieeleganckie" i sprzeczne z etykietą, więc powinno mieć miejsce jedynie przy manewrach portowych, ewentualnie w miejscach, gdzie istnieje ryzyko uszkodzenia łódki. Oczywiście kanały są takim miejscem, więc bez kompleksów można ten fragment szlaku przepłynąć z wywieszonymi odbijaczami.

 

Mazurskie kanały to miejsce wyjątkowe w swym charakterze. Przez jednych lubiane, przez innych wręcz przeciwnie, ale z pewnością ciekawe i warte odwiedzenia. Zresztą, Ci którzy chcą przepłynąć szlak z północy na południe nie mają alternatywy i muszą tu zawitać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po minięciu kanałów wypływamy na...

 

Tałty

To kolejne rynnowe jezioro, które rozpościera się na długości ponad 12km, pomiędzy Mikołajkami na południu oraz Mrówkami i płw. Pazdur od północy (tzw. Bramka Ryńska). Jest to też najgłębszy akwen na szlaku WJM.

Choć jezioro jest dość spore, to jest na nim tylko jedna wyspa, znajdująca się w południowej części. Jest za to sporo ciekawych miejsc biwakowych i portowych, rozsianych dość regularnie na obu brzegach, w pobliżu pięciu miejscowości położonych nad brzegami, lub w jednej z trzech uroczych zatok.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547896140talty.jpg

 

 

To właśnie zatoki są tymi miejscami, które najbardziej urozmaicają linię brzegową i które zdecydowanie warto odwiedzić.

W północnej części jeziora są dwie takie spore zatoki, położone niemal naprzeciw siebie - Skonał od wschodu i Jora od zachodu. Ta pierwsza jest w całości zalesiona, a na jej końcu jest malownicze pole biwakowe. Znajduje się tu też niewielki ciek wodny prowadzący do kolejnego leśnego jeziorka. Niestety, jedyny sprzęt jakim da się dalej wpłynąć jest kajak, ewentualnie niewielki ponton - nie dość, że jest bardzo płytko, to rozpostarty jest tam niski drewniany mostek, łączący dwie części biwakowiska.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547896194113_1229.jpg

 

 

Przeciwległa zatoka - Jora - jest właściwie cała zabudowana domkami letniskowymi oraz zabudowaniami wsi o tej samej nazwie.

Na wejściu do zatoki, od północy, jest mielizna, która zwykle jest oznakowana kardynałkami.

Pozostałe brzegi jeziora od zachodu są raczej dość głębokie - jeszcze jedna mielizna jest nieco na południe od Jory, tuż za zalesionym cyplem, raczej widoczna, bo zarasta trzciną. Natomiast płytsze miejsca występują wzdłuż wschodniego brzegu, powyżej i poniżej wejścia do kanałów.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547896243113_0452.jpg

 

 

Płynąc na południe, na wysokości miejscowości Tałty, jezioro skręca pod kątem prostym w prawo, a następnie po kilkuset metrach w lewo. Dla motorowodniaków istotne jest to, że właśnie na tym odcinku - od zakrętu do zakrętu - obowiązuje ograniczenie prędkości oraz zakaz wytwarzania fali, spowodowany obecnością kilku portów.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547896292dscf4550.jpg

 

 

Zaraz za drugim zakrętem, po minięciu półwyspu, mamy widok na jedyną wysepkę tego akwenu, zaś na lewo kolejną zatokę - otoczony pastwiskami Modliszek. Wcześniej mijany półwysep ma taką samą nazwę.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547896343113_4397.jpg

 

 

Po ich minięciu przepływamy pod najbardziej znaną linią wysokiego napięcia w tej części kraju - tzw. tałckimi "drutami".

Dalej wpływamy na ostatnie rozlewisko jeziora, gdzie już widać zabudowania Mikołajek oraz charakterystyczny most kolejowy pod którym wiedzie dalszy szlak.

Mniej więcej od połowy owego rozlewiska obowiązuje zakaz wytwarzania fali (znaki brzegowe i boja ze znakiem na środku farwateru), zaś w jego południowo-zachodniej części jest oznakowana kardynałkami mielizna.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1547896656113_4403.jpg

 

 

Tałty są także miejscem, gdzie znajduje się połączenie szlaku głównego (Węgorzewo-Pisz) ze szlakiem bocznym, wiodącym na północ, do Rynu.

I tam wybierzemy się w kolejnej części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim popłyniemy dalej głównym szlakiem, odbijamy w kierunku północnym i z Tałt kierujemy się na...

 

Ryńskie

To właściwie przedłużenie Tałt z ich charakterem i linią brzegową. Tu również występują bardzo malownicze i ciche zatoki, w których na biwakowiskach chętnie spędzają noce wodniacy.

Ryńskie jest natomiast jeziorem płytszym, można się tu natknąć na mielizny i "aż" trzy wyspy.

Wpływamy na ten akwen przez wspomnianą w poprzedniej części tzw. Bramkę Ryńską i zaraz natykamy się na pierwszą wyspę i schowaną za nią zatokę z pomostami i zabudowaniami niewielkiej miejscowości.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1548109370rynskie.jpg

 

 

Dalej jezioro skręca w prawo i rozszerza się, zaś w prawym brzegu otwiera się przed nami obszerna zatoka Mrówki.

Następnie akwen zwęża się pomiędzy dwoma cyplami i szlak wiedzie nas między dwie wyspy, z których ta po lewej (Duża) to niemal pozbawiona drzew górka wyrastająca z wody. Można ją bezpiecznie opłynąć dookoła (uwaga na głazy blisko południowego brzegu). Natomiast trzeba uważać przy opływaniu drugiej, mniejszej wyspy, gdyż pomiędzy nią a lądem jest mielizna.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1548109444dscf4975.jpg

 

 

Można zajrzeć do dwóch zabudowanych zatok wcinających się we wschodni brzeg lub przepłynąć na drugą stronę jeziora i zwiedzić długą zatokę Rominek, okoloną zalesionymi pagórkami (uwaga na rybackie sieci).

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1548109503113_2462.jpg

 

 

Po minięciu wysp mamy już otwarty widok na północne ploso jeziora i miejscowość Ryn z jej portami, przystaniami i górującym nad tym wszystkim kształtem krzyżackiego zamku.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1548109543dscf4991.jpg

 

 

Z punktu widzenia motorowodniaka istotne są dwie informacje - w części jeziora bliższej wysp nie ma żadnych ograniczeń, jest tu nawet strefa holowania narciarzy, natomiast część północna od początku zabudowań portowych jest objęta ograniczeniem prędkości i zakazem falowania. Ograniczenia te nie powinny jednak dziwić nikogo, kto zobaczy las masztów stacjonującej w Rynie floty.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1548109580sam_7697.jpg

 

 

Tu kilka słów o holowaniu - holować narciarza (czy też inne zabawki pływające) można na WJM tylko i wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych, tzw. strefach holowania, oznaczonych stosownym znakiem, oraz po spełnieniu wymaganych prawem warunków (licencja na holowanie, dodatkowy obserwator na pokładzie itp. Uwaga! Na holowanie obiektów latających wymagana jest odrębna licencja).

Nikt jednak nie powinien narzekać, gdyż takie strefy są wyznaczone na większości mazurskich akwenów. Warto z nich korzystać ze względów bezpieczeństwa, zwłaszcza teraz, przy rosnącym ruchu turystycznym - w takich strefach holujący wraz z holowanym mają swobodę a inne jednostki nie mogą im przeszkadzać.

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1548109691dscf4995.jpg

 

 

Po wodnych zabawach warto skorzystać z gościny ryńskiej Ekomariny lub dobić do miejskiego nabrzeża i zwiedzić miasteczko i zamek.

Niestety dalej stąd już nie popłyniemy i musimy wracać tą samą drogą. Ma to jednak swoje plusy - Ryńskie pozostaje na uboczu głównego szlaku i nurtu turystycznego, dzięki czemu nawet w środku sezonu jest tu stosunkowo spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...