Skocz do zawartości

Jaka jest faktycznie trwałość silników stacjonarnych.


Sylwester
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam do Was pytanie;  jaka jest faktycznie trwałość silników stacjonarnych. Ile wytrzymują motogodzin - oczywiście zakładając optymalne warunki pracy, serwis na czas, i bez żadnych przegięć w eksploatacji, wyłącznie do rekreacji.

Pytam o Mercruisera i Volvo Penta, ponieważ ci producenci mnie gł. interesują.

Silniki diesla i benzynowe w zakresie mocy od 180 do 350 KM. 

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe pytanie, które nurtuje zapewne wielu użytkowników.

Przeliczenie motogodzin silnika w łodzi na tys. kilometrów, tak jak liczone jest to w samochodach, to mniej więcej  można  przeliczyć X 100.

Czyli 300Mth to ok. 30 tys. km.

Oczywiście jest to duże uproszczenie bo silnik w łodzi, szczególnie użytkowanej w słonej wodzie dużo bardziej narażony jest na niekorzystne warunki.

Ale trzeba również podkreślić, że technika i technologia produkcji takiego silnika bierze to pod uwagę.

W silnikach diesla i niektórych jednostkach benzynowych, które mają zamknięty układ chłodzenia i chłodzone są poprzez wymiennik, ryzyko przerdzewienia bloku jest małe, czyli takie same jak w silnikach samochodowych.

Mój silnik ma obecnie 520 Mth i pracuje doskonale.

Volvo w benzynowych jednostkach nie podaje ile powinien przepracować silnik, ale daje informację, że jeżeli nie będziemy eksploatowali  nadmiernie ponad  3600 obrotów na długim dystansie, to żywotność naszego silnika będzie większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też podobnie dedukowałem, ponieważ biorąc pod uwagę, że w silnikach łodziowych i samochodowych benzynowych obroty optymalne to przedział 3,5-4,0 tyś rpm, to taki silnik łodziowy w warunkach drogowych mógłby pokonać w godzinę  około 100 -120  km.

Zatem zakładając zalecane serwisy i optymalne warunki pracy silniki samochodowe powinny robić 500 tys km, więc silniki stacjonarne benzynowe w łodziach powinny wytrzymywać 5 tyś. mg.

Czy to w ogóle jest realny parametr dla stacjonarnego silnika wysokoobrotowego benzynowego ?

 

W silnikach Diesla, zakładając optymalne rpm na poziomie 2,0-2,5 tyś i relatywnie większe możliwe przebiegi w km, to w motogodzinach może być nawet 8 -10 tyś mg !

 

Ciekawe , czy ktoś widział / posiadał sprawny silnik Diesla Mercruisera lub Volvo Penta z takim przebiegiem.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jak sądzę leży w czym innym, można sobie zakładać trwałość silników przy założeniu ich prawidłowej eksploatacji a takich zapewne jest tylko kilka procent. Jako naród oszczędzający dosłownie na wszystkim wydajemy na konia a na owies już brakuje. Konserwacje czy naprawy wykonywane samemu, bo kolega powiedział że tak to sie robi, a tam coś przeczytałem a gdzieś podejrzałem i potem są efekty takie a nie inne. Kolejny właściciel i kolejne porażki. Na szczęście w współczesnych samochodach grzebiemy coraz mniej bo producenci o to dbają, aby nawet łapy już sie nie dało wcisnąć pod maskę poza serwisem.

Nie zakładał bym żadnej trwałości dla silnika z drugiej ręki, kupując nowy i regularnie serwisując w autoryzowanym zakładzie już tak.

 

P.s. wiosną byłem świadkiem jak koleś przywiózł do serwisu silnik i mówi że doczytał gdzie ma odkręcić i spuścić wode, tak zrobił, nie było widocznie napisane aby jeszcze przepchać otwory.... :o

I zawsze coś jest nie napisane albo niedopowiedziane!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe pytanie, które nurtuje zapewne wielu użytkowników.

Przeliczenie motogodzin silnika w łodzi na tys. kilometrów, tak jak liczone jest to w samochodach, to mniej więcej  można  przeliczyć X 100.

Czyli 300Mth to ok. 30 tys. km.

Oczywiście jest to duże uproszczenie bo silnik w łodzi, szczególnie użytkowanej w słonej wodzie dużo bardziej narażony jest na niekorzystne warunki.

Ale trzeba również podkreślić, że technika i technologia produkcji takiego silnika bierze to pod uwagę.

W silnikach diesla i niektórych jednostkach benzynowych, które mają zamknięty układ chłodzenia i chłodzone są poprzez wymiennik, ryzyko przerdzewienia bloku jest małe, czyli takie same jak w silnikach samochodowych.

Mój silnik ma obecnie 520 Mth i pracuje doskonale.

Volvo w benzynowych jednostkach nie podaje ile powinien przepracować silnik, ale daje informację, że jeżeli nie będziemy eksploatowali  nadmiernie ponad  3600 obrotów na długim dystansie, to żywotność naszego silnika będzie większa.

Dobrze to przeliczyłeś,nie raz się zastanawiałem jak Mth przełożyć na km.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mtg to tylko czas pracy silnika i jest najmniej ważnym czynnikiem wpływającym na jego żywotność. Podobnie jak przejechane km.

Warunki w jakich przyszło mu pracować, w jakim zakresie obrotów, paliwo, przeglądy itp. to są czynniki wpływające na trwałość silnika. Kiedyś zastanawiaŁem się czy da się oszacować trwałość silnika jednym parametrem i wykombinowałem sobie taką teorię:

silnik ma w swoim żywocie do zrobienia ileś tam obrotów. Silnik wolnoobrotowy będzie dłużej ( chodzi o czas) służył niż silnik wysokoobrotowy chociaż kilometry przejechane będą te same. Ponieważ silnik wysokoobrotowy zrobi te km w krótszym czasie.

 

Przykładowo silnik o obotach max 4400 i przebiegu 1000mtg zrobi w tym czasie 180.000.000 obr ( ślizg 3000 obr/min)

Silnik o obr max 6000 i przebiegu 700mtg zrobi w tym czasie 176.000.000 obr (ślizg 4200 obr/min)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. @Sylwester, nie sądzę żeby silnik stacjonarny mógł przepracować 5 czy 8 tys. Mth

Przy takim przelocie, nawet przy dobrym serwisie nastąpi naturalne zużycie( gładzie cylindrów, pierścienie, panewki etc.), lub zmęczenie materiału( np. pęknięcie wału,głowicy, czy bloku).

Natomiast zupełnie możliwe jest osiągnięcie użytkowania 3 tys. Mth.Jednak wymaga to naprawdę bardzo dobrego serwisu.

Drugą nie mniej istotną rzeczą jest  umiejętna eksploatacja.

Silniki niszczone są głównie w wyniku przegrzania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słusznie zauważył Kolega powyżej, ilość mtg nie jest żadnym obiektywnym parametrem określającym faktyczne zużycie silnika.

Uważam, że najbardziej optymalnym parametrem byłaby ilość obrotów silnika. Ale tu także pojawiają się pewne wątpliwości natury eksploatacyjnej, jest wiele zmiennych, m.in. czy komputer powinien tak samo liczyć obroty silnika na małym i dużym obciążeniu, na biegu jałowym, czy np wyłącznie w zakresie 3-5 tyś rpm.

Najlepszym rozwiązaniem byłby taki system, jaki mamy obecnie w samochodach dostawczych i ciężarowych. Tj. komputer przeliczając wszelkie zmienne pracy silnika, takie jak np; ilość mg, obroty, obciążenie, itd. .. podawałby informacje do serwisu np o potrzebie wymiany oleju, stopniu zużycia, itd.

 

Zaciekawił mnie ten temat "motogodzin", poniewaz często w np. ogłoszeniach sprzedażny łodzi pojawia się informacja, iż "silnik ideał, TYLKO 500 mtg" , .. .lub są takie ogłoszenia gdzie można przeczytać, iż " silnik ma co prawda AŻ 500 mtg, ale jest jeszcze w stanie idealnym".

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mtg to tylko czas pracy silnika i jest najmniej ważnym czynnikiem wpływającym na jego żywotność. Podobnie jak przejechane km.

Warunki w jakich przyszło mu pracować, w jakim zakresie obrotów, paliwo, przeglądy itp. to są czynniki wpływające na trwałość silnika. Kiedyś zastanawiaŁem się czy da się oszacować trwałość silnika jednym parametrem i wykombinowałem sobie taką teorię:

silnik ma w swoim żywocie do zrobienia ileś tam obrotów. Silnik wolnoobrotowy będzie dłużej ( chodzi o czas) służył niż silnik wysokoobrotowy chociaż kilometry przejechane będą te same. Ponieważ silnik wysokoobrotowy zrobi te km w krótszym czasie.

 

Przykładowo silnik o obotach max 4400 i przebiegu 1000mtg zrobi w tym czasie 180.000.000 obr ( ślizg 3000 obr/min)

Silnik o obr max 6000 i przebiegu 700mtg zrobi w tym czasie 176.000.000 obr (ślizg 4200 obr/min)

 

Nie wiem skąd te informacje błędne ;/

Mth =n*t/nz

 

n-obroty pracy silnika

t- czas pracy silnika

nz- obroty znamionowe silnika

 

Moto godzina to nie to samo co Godzina robocza Kombajna heh. Przy docieraniu nowego silnika miała zapalić się kontorlka oil po 20mth , zrobiłem z 40 godzin na wodzie;] więc nie wiem do końca czy w silnikach zaburtowych ten wzór się sprawdza ale na pewno nie jest to roboczo godzina:):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roboczogodzina to teoretycznie nie to samo co motogodzina ale komp rejestruje czas pracy silnika i podaje tą wartość jako mth.

I własńie o te praktyczne mth idzie.A niby skąd właściciel bierze liczbę mth?

Ano z kompa. I taką też podaje.

Kiedyś wystarczyło włączyć zapłon i licznik motogodzin pracował w przeciwieństwie do silnika.

Co prawda szło o paliwo ale w książce mth były wpisywane z licznika mth. I taki silnik też się zużywał podczas kombinacji z paliwem?

Wzory są dobre w akademickich rozważaniach i nie uwzględniają czynnika ludzkiego ;)

Znam silniki zamordowane w ciągu 20mth i znam też silniki z lat 60, które pracują do dzisiaj.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, ze handlarze w komisach samochodowych "kręcą" liczniki przebiegu -jest to oczywiście naganne, karalne, ale tak naprawdę trudne do udowodnienia.

Ciekawe jak to jest w przypadku handlarzy-komisów z łodziami i silnikami.

Ciekawią mnie Wasze opinie nt wiarygodności danych o przebiegu podawanych w ogłoszeniach przez handlarzy i ... także przez faktycznych właścicieli łodzi i silników.

Wiadomo, że (każdy) komputer w silniku można oszukać, wykasować / zmienić dane, ... robią tak w komisach samochodowych, pewnie także w komisach motorowodnych można spotkać magików, którzy "odmłodzą" każdy silnik.

Jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie ?

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Wpisy są datowane na 2016 r i nie wiem, czy ktoś jeszcze ogląda to forum, ale trochę mnie przeraziło, jeśli chodzi o przebiegi silników stacjonarnych. Przeraziły mnie małe wartości, o jakich koledzy piszą - max. 3 do 5 tys. godzin. Ja mam na łodzi silnik Prekins diesel  81 kM. Gdy łódź kupiłem miał 5500 godzin. Teraz ma 5700 i chodzi jak zegarek. Ponieważ pływam głównie na śródlądziu ( ograniczenie prędkości ) silnik pracuje w przedziale 1300 do 1600 obrotów. Jak rozmawiam ze starymi motorzystami kutrów i statków, to mówią, że to są wieczne silniki, aby tylko miał smarowanie i nie był przegrzany. Na razie wypuszczam się na nim bez obaw. Co Panowie na to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi o to , że nikt normalny nie chce łódki o przeznaczeniu sportowo-rekreacyjnym z takim silnikiem i o mocy 81KM, owszem to się sprawdza w określonych jednostkach i może być wieczne, przecież te 81KM w tej jednostce  osiągane jest z jakiejś wielkiej pojemności i wagi.  Gdybyśmy chcieli przescalować ten silnik w tej technology  do mocy powiedzmy 240KM, to mamy silnik nie wiem trafiam 12litrowy.  Sa silniki morskie co wytrzymują dużo więcej, ale co z tego. 

 

Jesteś na forum motorowodnym, gdzie ludzie użytkują głownie łodki sportowe rekreacyjne, ale na świecie są grupy , fora, gdzie pokazują się  użytkownicy bardziej komercyjni i te 5 czy 6 tyś godzin to nic.      

 

liczy się moc do wagi,  a ekonomika to wypadkowa parametrów, gdyż sam  silnik spalinowy ma stalą i dość określoną sprawność.    

 

w zadbanej i corocznie serwisowanej  łódce zrobienie nawet te 1500 godzin to 15-30lat - nie jest źle   

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie rozumiem wypowiedzi Kolegi. Uważam, że mój silnik jest idealny dla łodzi sportowo rekreacyjnej. Łódź ma 9 m i waży 4,5 tony. Silnik napędza ją z prędkością 12 km/h, co wystarcza nawet na Ren, a pali tylko 3 l/h. Nie pamiętam pojemności, ale jest to czterocylindrowy silnik stosowany również w ciągnikach Perkins. Łódkę zbudowała stocznia w Holandii AMERGLASS i dobrali taki silnik. Ma on jeszcze tę zaletę, żę części kupuje się bez kłopotu w hurtowniach ciągników z nie duże pieniądze.

Odezwałem się na tym forum, bo chciałem skalkulować, jak długo jeszcze mogę odważnie wpływać np. na Zalew Szczeciński. W tym roku opłynąłem kawał Niemiec co dodało silnikowi 140 godzin. Możesz to zresztą oglądać, bo prowadziłem blog dziennikokretowy.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W pracy mam kilka tzw "samojezdnych maszyn ciężkich" dwie mają stare silniki SW400 i SW680 i kręcą się odkąd je pamiętam. Wystarczy im "byle olej" i elementarna dbałość. Fakt, że kultura pracy jest jaka jest ale kilka tysięcy godzin pracy nie zrobiły na nich wrażenia. Jak piszą inni: dbaj o olej, chłodzenie i luzy zaworowe bo pewnie są na śrubę i ciesz się trwałością i prostotą obsługi.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Sportowo-rekreacyjne", to oprócz ogólnej nazwy danej kategorii/przeznaczenia/zastosowania, skrót myślowy określający przeważnie jednostki ślizgowe. Co nie znaczy, że spacerki po akwenach to nie sport i rekreacja. Silniki w jednostkach ślizgowych mają trochę gorzej niż w spacerowych.🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.10.2023 o 15:09, Swietic napisał:

Trochę nie rozumiem wypowiedzi Kolegi. 

Odezwałem się na tym forum, bo chciałem skalkulować, jak długo jeszcze mogę odważnie wpływać np. na Zalew Szczeciński. 

no nie zrozumieliśmy się, bo Ty szukasz wróżbity

 

a więc tak, silniki Perkins w maszynach wytrzymują od 8 do 20tyś godzin, więc nadal powinno zostać sporo życia w tym silniku, kolejne 5tyś ? - nikt tego nie wie,  

 

zawsze możesz zrobić diagnostykę takiego silnika . 

 

Prawdopodobnie przeżyje nowy wsplczesny silnik inboard 

 

to tak jak z mercedesami z lat 80/90 i ich mitologicznymi niezawodnymi silnikami diesla. Miałe okazję współcześnie przejechać się paroma egzemplarzami i to jest tragedia, dziś nie wyobrażam sobie tym jeździć   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję, Taka opinia ( nie wróżba, bo wypowiedziana na podstawie przebiegów innych silników )  doskonale podziałała na moje niepokoje. Oczywiście, nikt nie wie, czy jutro coś nie pęknie, ale ja już też mam swoje lata i może jeszcze popływam jeden, dwa sezony, a na tyle pewnie mi mojego Perkinsa wystarczy. Nie wiem, jak wcześniej, ale ja nigdy go nie przegrzałem, zawsze ma dość dobrego olejku i nawet nie wiem ile obrotów osiągnie, bo 1700 nie przekraczam.

Wiem też, że dzisiejsze łodzie mojej wielkości mają silniki po 200 kM, ale też nie palą 3 l/h.

Na nadchodzący sezon planujemy Maklenburgię, może do Lubeki, może do Holandii.

 

                                                                                                      Pozdrawiam wszystkich, którzy mi odpowiadali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kol. Swietic Twój silnik to diesel niskoobrotowy, bez turbiny.Takie silniki pracują po kilkadziesiąt lat, trzeba tylko w porę robić serwis.

 

Natomiast w większości inbordów do 8m długości są zamontowane silniki benzynowe.Do uzyskania ślizgu konieczne jest uzyskanie ok. 3000 obrotów na min.

Poza tym te silniki są chłodzone bezpośrednio świeżą wodą czyli z pominięciem wymiennika.Szczególnie pływanie w słonej wodzie niszczy takie silniki.

Np. w moim silniku Volvo Penta 4,3 zalecana jest  częsta wymiana kolektorów wydechowych.Wiadomo, że użytkownicy tego nie robią ze względu na koszty, w myśl zasady, że może się uda jeszcze jeden sezon przeplywać.

Edytowane przez woj70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...