Skocz do zawartości

Bubel Clanship 6.0 Open


dorota
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

I teraz na czym stoję? Z jednej strony mamy już tam miesięczne koszty które musimy ponosić, a z drugiej strony mamy utraconą sprzedaż bo z powodu tak licznych usterek licencja na legalne działanie wstrzymana i nie wiadomo ile to potrwa.

Nie bardzo rozumiem-

Wada istotna to taka która uniemożliwia korzystanie.

Wiele łódek ma "pajączki" na żelkocie i pływa następne 10 lat.

Instalacja elektryczna z powodu słono-wilgotnego środowiska za jakiś czas zacznie korodować- kiedy odmówi posłuszeństwa ? . Może za rok albo za 5 lat.

Czy to są powody niedopuszczenia do użytkowania ?

Moim zdaniem trochę naciągane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 132
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie odpowiedzialas na pytanie które (konkretnie) wady łódki spowodowały cofnięcie licencji

 

@ogorek, nikt nie cofnął tylko wstrzymał i to ja wstrzymałam. licencje otrzymuje się na łódkę (a nie na firmę). Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość łódki (być może będziemy musieli ją ściągać do Polski z powrotem). Zapłaciłam już kasę na początku za rozpoczęcie procedury uzyskania (kilkaset euro których już nie odzyskam) i jak zaczęły wychodzić te w wady i usłyszeliśmy od sprzedawcy ze nasza pisemna gwarancja nie zostanie uznana,to wstrzymałam robienie licencji żeby nie powiększać kosztów (kolejne euro to tłumaczenia przysięgłe dokumentów, kolejne opłaty w kolejnych urzędach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak napisał @Roman1 - który łodki produkuje - to nie są wady istotne.

 

Porządne przymocowanie nierdzewki czy ogarnięcie instalacji el. to nie jest duży koszt - wręcz można samemu.

Po 1,5 mies w Grecji musiałem czyścic styki w mojej i zabezpieczałem wszystko specjalnym areozolem.

To było tzw. działanie profilaktyczne i nie dotyczyło wszystkich styków.

 

Co do pęknieć - ktoś kto się zna i jest na miejscu niech Tobie doradzi.

Może jest tak jak @Roman1 mówi,że z takimi pęknięciami można śmaiło pływać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak napisał @Roman1 - który łodki produkuje - to nie są wady istotne.

 

Porządne przymocowanie nierdzewki czy ogarnięcie instalacji el. to nie jest duży koszt - wręcz można samemu.

Po 1,5 mies w Grecji musiałem czyścic styki w mojej i zabezpieczałem wszystko specjalnym areozolem.

To było tzw. działanie profilaktyczne i nie dotyczyło wszystkich styków.

 

Co do pęknieć - ktoś kto się zna i jest na miejscu niech Tobie doradzi.

Może jest tak jak @Roman1 mówi,że z takimi pęknięciami można śmaiło pływać

 

@ogorek i @Roman1, na pewno macie dużo racji w tym co piszecie.

Sęk w tym, że jest to nowa łódka a pojawiły się różne wady i usterki (bujające się relingi i wypadające śrubki je mocujące, pęknięcia na pawęży, brak listwy z bezpiecznikami, brak odprowadzenia wody do zęzy a wody jest pełno pod pokładem, za nisko pomalowany antyfuling, spalona pompka słodkiej wody). Owszem, mogłabym to wszystko zlecić komuś do naprawy, zapłacić. Ale łódka jest nowa i objęta gwarancją. A sprzedawca napisał, że tego nie uznaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transport do PL i z powrotem 20 tys PLN

 

O to mi chodzi.

 

Śrubki - prawie bezkosztowo poprawicie (odpowie wkręty plus chemia)

Pompka wody słodkiej - powinniście dostać gwarancje osobne na kazde urządzenie, zresztą taka pompka to pewnie 100 PLN

 

Niektóre antifoulingi wytrzymają 2 lata niektóre krócej - i tak co rok/dwa będziesz dawac ponownie do zabezpieczenia.

 

Po prostu nie wiem czy warto ponosić koszta transportu (bardzo wysokie), których gwarant na pewno nie zwróci.

A sądownie 3 lata - jak pisali koledzy.

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

Odnośnie listwy z bezpiecznikami to nie każda stocznia to robi w standardzie przy mniejszych łódkach.

Podejrzewam, ze jest to głownie przy droższych jednostkach lub seryjnych (quicksilver np).

Szkoda, ze w wymogach produkcji łodzi turystycznych nie ma wymogów na kable marine, puszki hermatecznej IPcoś tam, itd, itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transport do PL i z powrotem 20 tys PLN

 

O to mi chodzi.

 

Śrubki - prawie bezkosztowo poprawicie (odpowie wkręty plus chemia)

Pompka wody słodkiej - powinniście dostać gwarancje osobne na kazde urządzenie, zresztą taka pompka to pewnie 100 PLN

 

Niektóre antifoulingi wytrzymają 2 lata niektóre krócej - i tak co rok/dwa będziesz dawac ponownie do zabezpieczenia.

 

Po prostu nie wiem czy warto ponosić koszta transportu (bardzo wysokie), których gwarant na pewno nie zwróci.

A sądownie 3 lata - jak pisali koledzy.

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

Odnośnie listwy z bezpiecznikami to nie każda stocznia to robi w standardzie przy mniejszych łódkach.

Podejrzewam, ze jest to głownie przy droższych jednostkach lub seryjnych (quicksilver np).

Szkoda, ze w wymogach produkcji łodzi turystycznych nie ma wymogów na kable marine, puszki hermatecznej IPcoś tam, itd, itp

 

Ok. Jest dużo racji w tym, co piszesz.

A co zrobić z uginającą się i pękającą podłogą (prawdopodobnie jest za cienka) i z tym, że pod pokładem zbiera się woda a brak jest odprowadzenia do pompy zęzowej. I trzecie ważne - tylna burta jest tak zaprojektowana, że nie da się wytrymować silnika do pozycji transportowej i efektem tego jest to, że silnik jest cały czas zanurzony w słonej wodzie, nie da się go całkowicie unieść ponad lustro wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś - jak się pytałem na formu

 

- czy lepiej silnik podniesiony,czy lepiej w wodzie - powiedzieli, że pomalowac spodzinę antyfulingiem

 

coś w tym jest. W GR nie podnosze na max a ostatnio wogóle nie podnoszę.

 

W CRO w marinie zostałem upomniany, że to stwarza niebezpieczeństwo dla innych jednostek i żebym nie podnosił

W sumie sól ciągle wysycha wtedy w dolotach.

 

Co do podłogi - nie znam się na budowie - ale była tu dyskusja, że producent zaleca grubośc i wcale grubsza nie znaczy lepsza.

Może brakuje wzmocnień (tych elementów na których podłoga leży).

 

Przecież jak odpieraliście łódkę to widać było wkręty czy że podłoga się ugina czy, że silnka nie da rady podnieść ...

 

Co do wody pod pokładem ... skąd się bierze ? Deszczowa czy od zalewania falą - czy coś cieknie ??

I gdzie to widać ? Jest jakiś dostęp do zbiornika paliwa i tam widać czy gdzieś indziej ?

 

A może to leci z instalacji wodnej ?? Instalacji wody słodkiej

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

No tak, zapomnialem, że jak cumuje dziobem do morza, rufą do brzegu blisko plaży to silnik MUSI być podniesiony jak nie chcę aby załoga dopływała a nie "dochodziła" na brzeg

Do tego przydaje się bardzo możliwosć podniesienia silnika na tyle, że tylko kawałe spodziny moczy się w morzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyglada ta lodka w calej okazalosci ?

 

Probowalem znalezc jakies foty na necie ale nic nie ma......

 

@Holci,

Poniżej 2 linki do łódki - wersja bez daszku.

https://archiwum.allegro.pl/oferta/clanship-by-darmar-6-0-open-motorowka-lodz-lodka-i7030906599.html

https://m.ebay-kleinanzeigen.de/s-anzeige/motorboot-sportboot-clanship-6-0-open/871638676-211-910

 

Poniżej załączam zdjęcie naszej z dorobionym daszkiem

 

 

 

 

 

 

Ten dziób też zaraz będzie poobijany.Trochę więcej  zafalowania w marinie i te odbijacze  nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Przeczytałem jeszcze raz wszystkie posty @doroty i nie wszystko wydaje mi się takie proste i oczywiste jak przedstawia nam to @dorota. Wg mnie sprawa jest zakręcona jak swiński ogon . Nie chce mi się wierzyć by producent , jak i sprzedawca nie chcieli w jakiś sposób naprawić usterek, jeśli powstały one z winy producenta .Nie znamy sprawy na tyle by wyrażać opinie i przesądzać o winie np producenta. Sprawa wg mnie ma jakieś "drugie dno" .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Przeczytałem jeszcze raz wszystkie posty @doroty i nie wszystko wydaje mi się takie proste i oczywiste jak przedstawia nam to @dorota. Wg mnie sprawa jest zakręcona jak swiński ogon . Nie chce mi się wierzyć by producent , jak i sprzedawca nie chcieli w jakiś sposób naprawić usterek, jeśli powstały one z winy producenta .Nie znamy sprawy na tyle by wyrażać opinie i przesądzać o winie np producenta. Sprawa wg mnie ma jakieś "drugie dno" .

 

@Mariusz,

Być może moje wypowiedzi są chaotyczne, i to spowodowało ze czytając sprawa nie jest prosta. Faktów jest kilka i być może nie opisałam je w sposób jasny i usystematyzowany.

 

Kupiliśmy łódkę od firmy Izabela Burnos, której producentem jest stocznia Gabmar i od momentu, kiedy pojawiły się różne wady i usterki, zaczęliśmy je zgłaszać. Między sprzedawcą a stocznią zaczęła się przepychanka kto z nich odpowiada za konkretne wady (przepychanka była w ich oficjalnej pisemnej odpowiedzi na naszą reklamacje, więc od samego początku zobaczyliśmy, że nie będzie łatwo wyegzekwować naprawy w ramach gwarancji).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. w czasie transportu  niedoświadczony przewoźnik dociągnie pasami w nieodpowiednim miejscu.

Albo po złej  nawierzchni na sztywnej przyczepie  "przeleci " za szybko.

 

@woj70, przyczepa został zakupiona w tym samym miejscu u tego samego sprzedawcy wraz z łódką. Odebraliśmy przyczepę i łódkę przypiętą pasami i przygotowaną do transportu.

Pęknięcia podłogi, brak odprowadzenia wody spod pokładu, relingi przykręcone na wkręty, niedziałający czujnik paliwa itd - nie są wadami i usterkami, które mogłyby powstać w wyniku transportu.

 

Naprawdę nie wchodziłabym tu na forum, gdyby pojawiło się kilka pęknięć i drobnych niedoróbek. Szkoda by mi było mojego i Waszego czasu. Nie szukałabym tu osób, które mogłyby podzielić się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem, bo chyba do tego służy forum.

 

Moim celem jest uzyskanie wskazówek jak postąpić w sytuacji, w której się znaleźliśmy. Na forum są setkii zalogowanych i aktywnych użytkowników, chciałam znaleźć osoby, które mają podobne doświadczenie.

 

Otrzymaliśmy od wielu osób bardzo dużo wskazówek, bardzo dużo informacji o możliwościach działania, za co bardzo dziękujemy. Część z nich bardzo pokrywała się z naszym tokiem myślenia, część była zupełnie nową i bardzo cenną wiedzą, z której na pewno skorzystamy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczem do finału w tej sprawie będzie chyba kategoria projektowa łodzi. Jeżeli nie ma kat. A ( co najmniej B) to może być kłopot. W końcu łódź jest używana na oceanie.

 

Silnik musi mieć możliwość podnoszenia na max. zawsze. Chociażby dla uzupełnienia płynu hydraulicznego w power trymie czy wymiany świec.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest raczej C ale przecież używana jest w wodach "przybrzeznych" wyspy ...

 

Odnośnie korespondecji producent - dealer to często jest tak, ze producent daje skorupę a dealer wyposaża

 

Może być tak, że pompki i instalacja - to mogła być robota dealera.

 

Ta kanapa z tyłu się nie pochyla ani nie demontuje aby można było silnik na max podnieść ?

Czy to tak zwany "element solidny"

 

Gorzej jak ktoś wyda opinię, że uginający się pokłąd czy pęknięcia żelkotu nie są wadami konstrukcyjnymi.

Dlatego ciągle sugeruję - zanim wydacie 20k na ciąganie w obie strony - może jakiś serwis na miejscu to obejrzy i wyda opinię/doradzi.

 

Wydaje mi się, że nie ma norm na instalacje na takich jednostkach (kable marine/itp)

Spalona pompka to znikomy koszt

Nie ma raczej wymagań odnosnie listy bezpieczników/przekaźników - samemu mozna małym kosztem dołożyć

Na pewno idzie przymocować samemu te nierdzewkę solidnie

 

Co byście nie zrobili to chyba nie jest jednostka "commercial" aby wozić turystów na ryby.

Chyba, że zawsze przy gładkim morzu i niedaleko.

Jakby sie nagle zafalowało nie chciałbym wracać "po fali" wypełnioną ludźmi jednostką do której nie mam zaufania.

 

Tak samo jak na nurkowanie. Jak komuś upadnie butla ... na pokład.

 

Chcąc wozić turystów tez bym polował na kategorię B minimum.

I łódki,które stosują w "commercial" typu Parker RIB. Ale 7.5m Parker RS to już sporo kasy i silnik rzędu 250-300 KM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,...To jest raczej C ale przecież używana jest w wodach "przybrzeznych" wyspy ..." - na przyboju wystarczy, że raz ,,tąpnie" porządnie i już konstrukcja łodzi może może zostać naruszona. Jeszcze gorzej gdy łódź wykona ,,beczkę" bokiem do fali przyboju.

Taki wypadek może się zdarzyć tylko raz i już kadłub będzie sponiewierany niemiłosiernie.

 

Te uszkodzenia na zdjęciach są dość znaczne i raczej nie są wynikiem obijania się tylko o wodę.

Podsumowanie:

Daleko od ,,domu", znaczne uszkodzenia mechaniczne, tylko użytkownik zna całą prawdę o eksploatacji kadłuba.

 

Ze strony sprzedawcy sprawa może tak wyglądać co nie wróży szybkiego i szczęśliwego finału.

 

Sorry za szczerość ale tak to wygląda w mojej ocenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się co to za instytucja sprawdza poprawność wykonania zgodną z normami

 

URZĄD MORSKI

 

Znajomy miał kontrole i sumiennie sprawdzali, jakie materiały, jakie ilości, terminy przydatności, technologię, itp, itd.

 

Można napisać pismo ze zdjęciami do Urzędu Morskiego - aby poradzili - co dalej.

 

>>>>>>>>>>>>>>>

 

Jeszcze mnie się przypomniało, ze jak zakup na firmę to będzie słabo.

Sam miałem 2 przypadki i na wstępie mi powiedziano, że nic nie zrobią bo przy zakupie na firmę pewne przepisy nie obowiązują ...

 

Ale Urząd Morski jest najlepszą instytucją która bada poprawnośc konstrukcji i jakości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ten daszek to ciężka konstrukcja , kto to zamontowal?

 

@Mariusz, zamówiliśmy dodatkowe płatne wyposażenie, m.in. uchwyty na wędki i daszek. I te elementy były montowane przez sprzedawcę.

Niestety słabo. Uchwyty się bujają a daszek prawie się wyrwał przy prędkości 15-20km/h na wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się co to za instytucja sprawdza poprawność wykonania zgodną z normami

 

URZĄD MORSKI

 

Znajomy miał kontrole i sumiennie sprawdzali, jakie materiały, jakie ilości, terminy przydatności, technologię, itp, itd.

 

Można napisać pismo ze zdjęciami do Urzędu Morskiego - aby poradzili - co dalej.

 

>>>>>>>>>>>>>>>

 

Jeszcze mnie się przypomniało, ze jak zakup na firmę to będzie słabo.

Sam miałem 2 przypadki i na wstępie mi powiedziano, że nic nie zrobią bo przy zakupie na firmę pewne przepisy nie obowiązują ...

 

Ale Urząd Morski jest najlepszą instytucją która bada poprawnośc konstrukcji i jakości

 

@ogórek, dzięki za wskazówkę. Ktoś tu jeszcze też doradzał Urząd Morski.

Myślę, że oni mogliby coś poradzić, może pokierują też na jakiegoś dobrego rzeczoznawcę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znam się na tych łódkach ale mam wrażenie że pływałem czymś bardzo zbliżonym... łódka też z Rynu... kurde i tak sobie skojarzyłem ten temat i specjalnie pogapiłem się na nią... żadnych pęknięć nie było... fakt że łódka dupy nie urywa jakością i wykonaniem ale biedy nie było... zdziwiły mnie tylko te rozpórki do pawęży...

 

5180226300_1528711964_thumb.jpeg 8999787700_1528711964_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...