Skocz do zawartości

Czym grozi pływanie starym laminatem?


Leprosus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dylemat. Pływam starą, klasyczną kabinówką z laminatu. Jestem z niej bardzo zadowolony, zaspakaja wszystkie moje oczekiwania. Od strony technicznej i bezpieczeństwa pływania nie wymaga niczego. Jedynie wygląd, stronę estetyczną należałoby poprawić. A to wiąże się z oddaniem jej w ręce fachowca.

Łódka spędza na wodzie kilka dni i potem parkuje pod domem. W sezonie daje to w sumie około miesiąc pływania w wodach słodkich.

W tym roku mija 45 lat od jej zwodowania w angielskiej szkutni. I nie wiem czy inwesować w remont, czy szukać nowej?

Czy laminat jest wieczny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod temat  o mam podobny dylemat.

 

Od pewnego czasu myślę tak o moim Shetlandzie. Nawet zacząłem oglądać nowsze/ nowe łodzie ale słabo bo jakoś nie leżą mi te nowe konstrukcje.

Najchętniej oddałbym do remontu mój sprzęt. I też się zastanawiam czy:

- ma to sens, bo i tak z "g" bata nie ukręcę,

- jak się to ma do zakupu dużo nowszej/nowej łodzi z punktu widzenia kosztów,

- czy wogóle znajzie się chętny, który zechce i będzie umieł taki remont zrobić.

Chętnie wysłucham opinii.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę lektury o laminatach ,podobno do 25 ;lat uwalnia się z laminatu styren zatem po tym okresie przestake być toksyczna

jak tylko miesiąc pływasz kolego reszte się suszy to jaki problem ?

nie ma osmozy, nie wazy dwa razy więcej to jest super

moja rada ?odnawiać cieszyć sie i pływac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam teraz pływam starą romaną z laminatu i nie czuje stresu o kadłub, bardziej martwie się o silnik na mieliznach Wisły. Jej stan nie jest najlepszy, ale drugi taki sam kadłub jest w trakcie remontu i w przyszłym roku planuje przełożyć osprzęt do odnowionego kadłuba z nowym środkiem (sklejki, nowe laminaty). 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak nie o to chodzi. Nie mam na myśli zamiany "zabawki" nie traktuję tego w ten sposób. Chciałbym taką łódź jaką mam, ale w w lepszej kondycji.

Kupiłem łódź która lat ma już sporo i w związku z tym wiele "wad" wynikających z użytkowania.

Tu rysa, tam dziurka, tu coś podcieka, tam zacina. Tapicerkę bym wymienił, z zewnątrz też tej tej nie urywa. Ale wymiar, kształt, właściwości mi absolutnie pasują. Pytanie czy praca i pieniądze które trzeba włożyć w porządny remont są takie, że warto czy to niema sensu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jest tak jak piszesz.

Ja na swojej staruszce mogę się wygodnie wyspać w nocy. W ciągu dnia mogę siedzieć lub leżeć na dwóch wygodnych ""kanapach"" schowany przed wiatrem za wysoką burtą 6-ci metrowej wypornościówki. W nowych łódkach proponują jakieś narożniki do siedzenia. Takich różnic mogę wymienić sporo.

W tym pytaniu nie chodzi o sknerstwo i próbę lepienia czegoś z g...ówna. Mam to nieszczęście mieszkać w okolicy Szczecina, gdzie są piękne nieduże jeziorka obok dużych i trudnych akwenów. Z tego powodu stoi na moim podwórku druga wypornościówka, tyle że o słusznej długości 9,5.m. Nawiasem mówiąc nowa.

Dlatego ponownie proszę znawców tematu o radę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sugerował:

 

- poszukać łodzi, która spełni oczekiwania i zobaczyć ile kosztuje

 

To nie jest wypornościówka ale łodka 6m która i ma małą kabinkę i wygodne tapczany w kokpicie i materace słoneczne

http://nordkapp-boats.eu/images/noblesse605/noblesse605_5g.jpg

I w standardzie pełny namiot:

http://nordkapp-boats.eu/images/noblesse605/noblesse605_3g.jpg

 

I poszukał uznanej firmy z rekomendacjami, która wyceni remont tej co masz (najlepiej z jakąś gwarancją).

Znając kwoty - decyzja.

 

Nikt chyba nie powie (bez sprawdzenia łodki) ile może kosztować remont

 

Wydaje mi się, że ta niechęć do "zmiany na nową i że takich nie produkują" wynika z przyzwyczajenia do obecnej.

Jakby na serio poszukać to zapewne znajdzie się taką spełniającą wymagania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu rysa, tam dziurka, tu coś podcieka, tam zacina. Tapicerkę bym wymienił, z zewnątrz też tej tej nie urywa. Ale wymiar, kształt, właściwości mi absolutnie pasują. Pytanie czy praca i pieniądze które trzeba włożyć w porządny remont są takie, że warto czy to niema sensu?

Z doświadczenia mojego przyjaciela powiem to Ci to z całą odpowiedzialnoscią - nie ma sensu wyrzucać kasy w remont.  Nie chcę rozwijać ale argumentów jest wiele od technicznych do ekonomicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już tak mam że nie lubię zmieniać rzeczy na nowe. Ciuchy zmieniam jak się rozlatują i Żona mi sama kupi, auta trzymam aż naprawa nie ma sensu. I to nie ze sknerstwa lub braku środków. Nie lubię nowości i już. Najchętniej kupiłbym taką samą łódź jak mam tylko nową (dotyczy to auta, butów, dżinsów i większości sprzętów jaki posiadam).

Taki jestem niedzisiejszy :-)

A swoją drogą to Shetlandy chyba nadal klepią w UK?

 

P.s. Łódź na foto fajna ale  to też nie to...

 

Adventure - niestety ale się tego spodziewam. Tak jak restaurowanie auta. Ręczna, jednostkowa, indywidualna robota. Ale posiadanie takiego cacka to też przyjemność. Po 40-stce takie rzeczy zaczynają nabierać wartości, nawet jeśli na rozum nie mają sensu.

Póki co - zabieram się za szycie cabrio, może jak się rozpędzę to - kto wie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat to rozumiem, bo mam tak samo ale możliwe, że obydwaj robimy błąd.

 

Możliwe, że inna łodka da Tobie więcej zadowolenia.

Możliwe, że innej marki auto również.

 

Ja też nie lubię zmieniać i Hondę Odyssey z 2009 roku zmianiam na Honde Odyssey z 2016

Dopiero potem nachodzi mnie refleksja, ze ja jeżdzę na długie trasy i powiniennem kupić "niemca w dislu".

 

I możliwe, że do ciągania łodki byłoby to lepsze rozwiązanie.

 

Tak samo jak nie chcę się rozstawać z obecną łodką a możliwe, ze większy RIB lepiej by się sprawdził w warunkach w których pływam ....

 

Więc nie wiem czy ten upór wychodzi nam nam dobre.

Schetlandy nadal są produkowane i funt stoi nisko więc rozważ odnowienie

 

http://www.shetlandboats.co.uk/new-boats/shetland-245-3/

 

Mnie RIB-a na tirze z UK spedycja przywiozła za 2400 PLN (na przyczepce yo zajmowal pewnie 6,5m)

Myślę, że koszt transportu takie Shetlanda wyjdzie podobnie.

Z reguły tity są załadowane do UK a z UK wracają bardziej na pusto i ceny są "rozsądne"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z drugiej strony - wszystkie te "wady" to w sumie drobiazg, kwestia akceptacji, że są i tyle. Nie psują radości pływania, nie są groźne a te upierdliwe powoli eliminuję. Nad piękną nową łodzią się człowiek trzęsie, w butach nie wlezie, myje, pucuje i szlag go trafia jak coś wyskoczy. A trudno to na rzece o coś przyhaczyć? A z dzieckiem nie lepiej, chwila nieuwagi a już ci w kadłubie dziurę wkrętakiem wywalił bo coś mu do głowy strzeliło (przecież tata naprawi). I złodziej mniej chętnym okiem zerka na taki sprzęt.

Trzeba to przemyśleć - może bliżej emerytury :-), jak już wszystko inne kupię i nie będzie co z kasą zrobić to kupię sobie łódź taką jak chcę a nie taką jak mogę (bo to jednak różnica). Czyli bez ciśnienia, będzie jak ma być. Póki co cieszę się nowym cabrio, które niemal skończyłem szyć (na nowej łodzi tej przyjemności nie ma...)

pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Ja wykonałem nie jeden remont i dalej nie wiem...

 

http://m.facebook.com/pg/uslugiszkutnicze/photos/?tab=album&album_id=1871967439693882

 

http://m.facebook.com/pg/uslugiszkutnicze/photos/?tab=album&album_id=1715318905358737

 

http://m.facebook.com/pg/uslugiszkutnicze/photos/?tab=album&album_id=1703098386580789

 

http://m.facebook.com/pg/uslugiszkutnicze/photos/?tab=album&album_id=1715084155382212

 

Lada moment rozpoczynam remont szpicgata za którego armator zapłacił ok 25k, bo spodobał mu się kształt. Zostaną tylko skorupy, wszystko idzie do wymiany, począwszy od wymiany silnika, ze starego perkinsa na nowego Vetusa M 3.29, na materacach kończąc.

 

Tam gdzie kończy się ekonomia zaczyna się hobby.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Mam łódkę po kapitalce

co prawda nie robiłem tego remontu ja lecz poprzedni właściciel

tak jak wspomniał panpikuś została sama skorupa i wszystko zrobione na nowo

jak na razie  powiem wam ze jestem zadowolony choć uzytkuje ja dopiero 3 miesiac

jest suchuteńka w środku pachnie nowością wiec uważam ze jeśli ktoś ma sentyment do swojej łodzi dobrze mu się nią pływa nie chce zmieniać na inna ma do tego środki, wiedzę i czas to jak najbardziej o ile nadaje się do remontu choć mówią nie ma rzeczy niemożliwych i wszystko da się zrobi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...