Skocz do zawartości

Monsun


Monsun
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Długo się zastanawiałem czy pochwalić się nową łódką. Z założenia miałem tego nie robić ale zakładam, że jak pokażę jak wygląda to mnie szczecińscy forumowicze rozpoznają na wodzie i będzie można pogadać na żywo.

Poza tym to taka "zapłata" za wszystkie rady jakie wyczytałem z tego forum.

 

W innym wątku napisałem, że każdy głupi potrafi kupić nową łajbę. No ale przeglądając wasze posty, zwłaszcza osób szukających  w miarę uniwersalnych, łatwo nie jest. Zawsze się idzie na jakieś ustępstwa.

Nie wspomnę już o kulturze zakupów w Polsce. Ze względu na finansowanie, szukałem łodzi w Polsce i odbiłem się od kilku marek. Nie ze względów finansowych. Po prostu oczekiwałem odpowiedzi na zadawane pytania. A była albo cisza albo odpowiedzi które świadczyły, że mój rozmówca nie ma pojęcia o czym mówi. Może jakbym zamawiał 10 szt  to byłoby inaczej.

Do dziś nie wiem czy kupując MF dostanę łódź z akumulatorami (iloma) czy bez.

 

Moim pierwszym wyborem był Merry Fisher 695 na którym pływałem (charter) 2 czy 3 lata temu. Potem stwierdziłem, że jak brać to większego brata czyli 795 lub Antares 8 lub z innej stajni - Parkera 750.

Łodzią idealnie spełniającą moje potrzeby jest MF 895, Antares 9 czy QS 905 ale ich ceny podskoczyły w ostatnich 2 latach tak bardzo, że znacząco przewyższały już przekroczony budżet. Poza tym najlepiej się sprawdzają z opcji z dwoma silnikami ale wtedy koszty utrzymania (paliwo!) znacząco rosną.

 

Kiedy już prawie się poddałem, zobaczyłem na żywo Parkera 760 Quest. Wcześniej kompletnie odrzucałem Pilothouse'y - Trawler Style - bo tak nazywają je zagranicą. Łódki wyglądające jak zminiaturyzowany kuter rybacki.

Spodobały mi się wysokie burty kokpitu, człowiek czuje się dużo bezpieczniej jak buja) oraz ogólne odczucie dobrej jakości.

 

No i się zaczęły długie dyskusje z dealerami, przeglądanie for. Ponieważ to nowy model to ciężko było się czegoś dowiedzieć. Najwięcej informacji o Parkerach znalazłem w... Australii. Mają nawet swoją grupę na facebooku. Drugim dobrym źródłem jest dealer z ... Sankt Petersburga. Sporo można też się dowiedzieć w Szwecji czy Norwegii gdzie Askelladden sprzedaje Parkery pod swoją nazwą.

 

W międzyczasie zacząłem dyskusje na temat Parkera 790. Pojechałem nawet pod Warszawę do siedziby Parkera żeby obejrzeć P790 na żywo. Obok stał P750 i jak zobaczyłem co znaczy dodatkowe 30 cm szerokości w środku to byłem już zdecydowany.

(ponieważ nie zakładam wożenia łodzi za granicę to nie przejmuję się tak szerokością na przyczepie).

 

Pod koniec października poszło zamówienie a odbiór był w zeszłym tygodniu. Oczywiście nie obyło się bez opóźnienia (6 tygodni). Jakoś się dogadaliśmy z dealerem którego zresztą polecam (mam nadzieję, że nie za szybko bo jeszcze na kotwicę czekam :-) ).

 

Paru kolegów opisywało swoje odbiory całkiem drogich łódek od dealerów w Niemczech. U mnie nie było wodotrysków ale łódź odebrałem na wodzie, popływaliśmy trochę razem, wyszły jakieś drobiazgi które od razu zostały usunięte. Nie wyobrażam sobie podjechać autem, zaczepić łódź na hak i jechać do domu. Nie mam takiego doświadczenia żeby ocenić czy wszystko jest OK, nigdy też nie miałem własnej. Także akurat te 3h pływania bardziej cenię od szampana.

 

 

Dosyć tego nudnego wstępu, przedstawiam mojego Monsuna czyli Parkera 790 Explorer

To taki trochę oszukany prawie  28 stopowiec.

Długość całkowita 8,44m ale kadłub ma 6,99 m.

Do dziś nie wiem skąd nazwa (790), pewnie to odległość między stałymi elementami z laminatu (koniec platform do dziobu) ale tego nie zmierzyłem.

Szerokość 2,87 m.

Zanurzenie 0,5 m.

Bak: 230 l.

Zbiornik na wodę 100l + 20 l bojler.

Waga: 2450 kg bez silnika, na sucho. 

 

W tej łodzi wydłużono kabinę kosztem kokpitu. Cały kokpit ma chyba 1,57 m od drzwi do końca oparcia. Całkiem wygodnie dla 3 osób, 4ta też wejdzie.  Boczna ławka jest opcją i jest wyciągana.

Kabina całkiem spora, z kuchenką po prawej stronie. Kabina sypialna ma dodatkowe drzwi jak w Day Cruiserach z przyciemnionego, przeźroczystego plastiku.

 

Z silnikiem Mercury V8, 250 km na testach udało się rozpędzić łódź do 72 km/h (5 osób, bak zalany po korek), pod wiatr.

 

Najlepsze spalanie w ślizgu przy 26-27 węzłach (ok. 50 km/h) wynosiło 1,25 km/l .

Testy spalania jeszcze przede mną.

 

Więcej zdjęć znajdziecie w Internecie, ja jeszcze nie miałem czasu porobić.

 

 

 

 

 

 

 

 

20210526_214809.thumb.jpg.893574e82c795bad25e6806afb9a6086.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

UKE już załatwione, zeszło łącznie 2 tygodnie z dosłaniem zapomnianego certyfikatu CE. Miła Pani zadzwoniła i wytłumaczyła o co chodzi.

 

Zużycie paliwa oczywiście podane najlepsze osiągnięte. Zwykle 1,15 - 1,2 przy prędkości 29 węzłów. Wcześniej pisałem, że najlepiej spalanie przy 25-27 w ale jednak 29 to jest optimum.

Ostatnio w upały nie mogłem wykręcić 6 tys obrotów, kończyło się na 5700. Albo upały albo mi łódka już obrosła, jeszcze nie mam antyfulingu.

Ale prawda jest taka że 2 razy tylko płynąłem z max prędkością bo generalnie nie ma potrzeby zasuwać 40 węzłów. To było bardziej dla sprawdzenia czy się da. Czekam jeszcze na śrubę Enertia Eko, może będzie jeszcze oszczędniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...