Skocz do zawartości

Urwany czujnik echa


Tomasz K
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj, na Motławie wpakowałem się na pływający pod powierzchnią konar drzewa. Płynąłem bardzo wolno więc szkód większych nie było ale ułamał się czujnik od echosondy.

Pytanie - czy ktoś próbował to naprawiać, i jak?

Czy można zakupić sam czujnik i darować sobie majsterkowanie?

 

P.S. A wszystko przez to, że na środku Zatoki echo pokazało mi 700 m głębokości i z tej okazji bardzo brzydko je nazwałem...

20180923_180246_resized.thumb.jpg.2913bacb1d6c07aaebbadd47cc4175f9.jpg

20180923_180736_resized.thumb.jpg.89800abba459730fedf169d52c299adb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ demontaż czujnika to prucie połowy łodzi, żeby kabel wyjąć - czy urżnięcie kabla w dobrym miejscu a potem złożenie na złączkach to dobry pomysł?

 

vmen1 - daj znać jak u Ciebie bo jak mi z klejeniem nie pójdzie to chętnie skorzystam. Planuję po cichu jeszcze wypad do Gda (a może na otwarcie mostu w Sobieszewie?) to bym odebrał osobiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to się Tobie dziwię, że w ogóle w sobotę pływałeś (w nocy z pt na sobotę nastała słota), w piątek łódkę pozamykałem na trzy spusty i odwołałem wszystkie sobotnie kursy :-X

 

Powinienem gdzieś mieć ten przetwornik razem z kablem, był w komplecie jak kupiłem Lowrance Elite-7 Hook a na jachcie już miałem instalację z wyjątkiem plotera, na wszelki wypadek dopytaj @saradog czy ten sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ to było piękne pływanie! Wyszedłem przez Westerplatte, dalej do Przekopu i Wisłą przez Przegalinę do Gda. Wiało i owszem, fale tez były ale dramatu nie było. Troche na nas popadało jak mijałem rafinerię. To była fantastyczna wycieczka choć też miałem z poczatku mieszane uczucia. Jak pogoda dopisze to zamierzam powtórzyć to jeszcze. A ochota na Hel była ale to już byłoby przegiecie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ to było piękne pływanie! Wyszedłem przez Westerplatte, dalej do Przekopu i Wisłą przez Przegalinę do Gda. Wiało i owszem, fale tez były ale dramatu nie było. Troche na nas popadało jak mijałem rafinerię. To była fantastyczna wycieczka choć też miałem z poczatku mieszane uczucia. Jak pogoda dopisze to zamierzam powtórzyć to jeszcze. A ochota na Hel była ale to już byłoby przegiecie.

 

Motława to moje podwórko i nigdy na nic tam nie wpadłem :)

Nie pływam w temp poniżej 20 stopni, już mnie to nie kręci w kurtkach, bluzach itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No wiec naprawiłem.

Miałem wiercić bo uznalem to za najlepszą metodę ale jakoś cały tydzień mi nie szło. A to pogoda do bani, a to ja bez chęci.

I pod wieczór w czwartek, po ciemku niemal, w akcie desperacji umieszałem poxipolu i skleiłem. Zależało mi na tym bo w piątek do Gdańska z łódką goniłem.

I póki co działa. Nie urwało się mimo prędkości a potem walki z żywiołem w drodze z Helu do Górek. Wytrzęsło nas, wybujało okrutnie, wytarmosiło i zalało. Czujnik siedzi dumnie na swoim miejscu.

Co prawda swoim zwyczajem w połowie drogi na Hel pokazuje np 375m głębokości. Co ciekawe, bliżej brzegu lub na rzece wskazania są raczej prawidłowe. Czyżby nie lubił głębokiej wody?

Dzięki wszystkim za rady.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...