Skocz do zawartości

Berlin


kamlot
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...
Co roku pływam przez centrum Berlina. Strasznie fajnie. W tym roku przeszliśmy jednokierunkowym Ladwehrkanalem.Obwiązują tam dodatkowe przepisy. Skiper musi mieć patent a na łódce musi być UKFka i obowiązuje nasłuch. Dodatkowo można się zgłaszać przez radio na śluzę co przyspiesza proces przechodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co roku pływam przez centrum Berlina. Strasznie fajnie. W tym roku przeszliśmy jednokierunkowym Ladwehrkanalem.Obwiązują tam dodatkowe przepisy. Skiper musi mieć patent a na łódce musi być UKFka i obowiązuje nasłuch. Dodatkowo można się zgłaszać przez radio na śluzę co przyspiesza proces przechodzenia.

 

Rozumiem, że jeżeli zgłosisz się przez radio na śluzę to wcześniej to jest ona otwierana pod ciebie i płyniesz bez postoju ?

Czy jesteś wpuszczany przed tych którzy nie meldują sie przez radio ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posługuje się radiem i nigdy nie miałem z tego powodu żadnych problemów na niemieckich

szlakach.Przy podejściu do każdej śluzy znajduje się urządzenie /głośnik, mikrofon/przez który

zgłaszasz potrzebę śluzowania.A z reguły zawsze jest kilka/kilkanaście/jednostek i ktoś już

to załatwił.To co napisał kol don alonso jest dla mnie nowością i nigdy o tym nie słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Radio jest zalecane, co u Niemców znaczy, że powinno się je mieć. W tym roku posiadanie radia było obowiązkowe na miejskim odcinku Spreewy, o czym informowały odpowiednie tablice.

2. Niemiecka policja wodna WSP jest bardzo przyjaźnie nastawiona do żeglarzy i nie czepia się o byle co. Nie ma też zwyczaju zatrzymywać jachtów bez konkretnego powodu. Są kompetentni i służą pomocą jak się ich o coś zapyta.

3. Oczywiście,że wszystkie miejsca oczekiwania dla łodzi sportowych przy śluzach obsługiwanych przez personel mają tzw. Domofon. Zgłoszenie przez radio pomaga, zwłaszcza na śluzie koło berlińskiej wyspy muzeów, gdzie jest duży ruch statków wycieczkowych. Ale jak ktoś nie mówi po niemiecku, to można dać sobie spokój. Pożądne ręczne radio to wydatek ok. 700,00 pln.

4. Z tzw. robieniem wody na śluzach spotkałem się jedynie na Finow Kanal gdzie jest do pokonania na krótkim odcinku 12 śluz. Ale tam po prostu pytali się czy dzwonić na następną śluzę aby ją przygotować. Ruch na tym kanale jest niewielki i pewnie robią to z nudów.

5. Bez względu na spsób w jaki się zgłaszasz na śluzę obowiązuje kolejka. Zazwyczaj jednak wszystkie łodzie przechodza za pierwszym razem. Wyjątkiem jest śluza Mirow na kanale Muritz - Hawela, kierunek w dół, gdzie w sezonie można stać i dwie godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się,  że do czegoś się przydałem.

Okazuje sie, że byliśmy ze Stefem w Berlinie, mniej wiecej w tym samym czasie.

Tyle, że ja płynąc od południa miałem o wiele lepszą pogodę.

I jeszcze informacja dla posiadaczy bardziej paliwożernych jednostek.

W tym roku wiele stacji nabrzeżnych zostało zamkniętych, że wzgledu na nowe wyśrubowane normy ekologiczne. W Berlinie można zatakować jedynie w okolicach śluzy Spandau i w Poczdamie. Było to dla mnie szokiem, że nagle zniknęło tyle stacji paliw. Oczywiście można zatankować na normalnej stacji do kanistrów i przelać, ale niech Was ręka boska chroni przed rozlaniem paliwa do wody. Kanistry muszą mieć znak CE i nie być większe niż 20 litrów. W tej sprawie Niemcy (tzn. jak tankować z kanistrów do łódki) wydali odpowiednią ustawę czy też rozporządzenie, ale po niemiecku oczywiście....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielką tajemnicą to nie jest. Ja mam "pakiet" na który się składa: miejsce przy keji przez cały sezon (w tym prąd, woda i dostęp do pompy fekali), dwa razy dźwig - na zwodowanie i podniesienie po sezonie, miejsce w hangarze na okres zimowy, wózek na łódź. Razem płacę za to 1850 euro. To jest koszt w małej miejscowości 60 km od Berlina. W Berlinie może to być nawet dwa razy tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W temacie "prasa motorowodna"napisałem post który właściwie powinien się znależć tutaj.

Mianowicie chodzi o propozycję zorganizowania wspólnego wypadu na Pojezierze Meklenburskie.

Doszliśmy z żonką do wniosku że Berlin już zaliczyliśmy kilkakrotnie,czas więc poszukać coś nowego.

Ze Szczecina jest to mniejwięcej taka sama droga jak do Berlina natomiast teren niewątpliwie

atrakcyjniejszy.Zgłaszam więc Szanownym Forumowiczom temat do przemyślań na ciężkie

zimowe czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorąco zachęcam. Po pierwsze należy zboczyć z kanału Odra - Hawela na Werbellinsee. Jezioro o czystej turkusowej wodzie, idealne do nurkowania. Na kanale łącznikowym dwie śluzy samoobsługowe.

Po drugie malownicze kanały w kierunku na jeziora Muritz - największego niemieckiego jeziora wewnętrznego. Nie zalecam jednak tej żeglugi bez papierowych map. A te są bardzo drogie :(

I jeszcze jedno, część tego pojezierza leży w Brandenburgii (aż do Furstenbergu), wiec jest to Pojezierze Brandenbursko - Meklemburskie.

W razie czego prosze pytać. Postaram się pomóc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdokładniejszą obecnie mapą jest atlas wydany przez Nautische Verffentlichung o nazwie Berlin & Mecklenburger Gewasser (Obere Havel - Rhin - Muritz - Elde)  w cenie około 35 euro, można kupić przez internet, ale wysyłka bardzo droga. Na horyzoncie pojawiło się drugie wydawnictwo - Kartenwerft - ale z tego co wiem to na razie wydali mapy okolic Berlina.

Jeżeli ktoś ma iPada to może kupić mapę firmy Navionics obejmującą z mniejszą lub większą dokładnością całość wód śródlądowych Europy. 

Atlasy firmy Nautische Verffentlichung  mają też załączona płytę CDi można je wgrać  np do notebooka a po sparowaniu go z GPSem można na niego nawigować. Mapy te można też bezpłatnie przenieść na iPada ale najpierw trzeba kupić program  narzędziowy (iNavX 44,99 Euro w App Storze), podobnie jest z tabletami na Androidzie.

Oczywiście dostępne są też mapy w punktach informacyjnych, są mniej dokładne, ale za to za darmo.

Co do Mariny Wolfsbruch to jest to duża marina położona przy luksusowym hotelu (restauracja, spa i takie tam bajery) ze stacją benzynową, ale ceny były normalne. Nie pamietam, czy jest tam slip, dźwig jest na pewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,Grzesiu Twoja nazwa mariny i nazwa podana przez Don Alonza się różnią,jeśli prawdziwa jest ta druga

to po co byś miał ciągnąć się aż poza Poczdam,właściwe zejście z kanału Odra-Hawela znajduje się wiele kilometrów

wcześniej jeszcze przed Oranienburgiem i tam właśnie prowadzi szlak,między innymi na jez Muritz.Ja mam mapę

tych terenów ale w zbyt dużej skali.Już wysłałem mejla Wojtkowi z określeniem tym co podał Alonzo i napewno

do wiosny będę miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Mariny Wolfsbruch http://www.marina-wolfsbruch.de/index2.html to chyba jest to dogodne miejsce do do wodowania w tym rejonie. Parę lat temu mój znajomy wodował tam jacht żaglowy z zamiarem rejsu na Muritz, ale jak dopłynął to się przeraził się bezmiaru wody. Ale jest to też fajne miejsce na rejs do Rheinsbergu, miasta ze ślicznym pałacem i parkiem pałacowym. W pałacu mieści się szkoła muzyczna i w lecie można się, jak kto lubi, załapać na koncert na świeżym powietrzu.

 

Przy planowaniu trasy, co robimy w nadchodzące zimowe wieczory, dobrze jest potem uwzględnić informacje z Zarządu Dróg Wodnych, wyszukiwarka na stronie www.elwis.de/mvc/main.php  . Można też do nich pisać maile po angielsku, i o dziwo odpowiadają. Jest to strona prowadzona przez Wasser- und Schiffahrtsverwaltung des Bundes - rządową agencję ministerialną.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamknięcie szlaków żeglownych w Niemczech należy do absolutnych wyjątków, zwłaszcza w sezonie. W sezonie 2011 przez dwa tygodnie zamknięty był odcinek od śluzy Mirow koło jeziora Muritz do śluzy Liebenwalde przy ujściu do kanału Odra-Hawela. Spowodowane to było wysokim stanem wody i używaniem śluz do upuszczania wody (istniejące równolegle do śluz jazy były za mało wydolne). Potem szlak otwarto, ale na wszyskich śluzach, choć są one automatyczne, był personel. To była katastrofa dla firm czarterujących barki turystyczne. W tym samym czasie zamknięto też centrum Berlina dla jachtów turystycznych, bo poziom wody był tak wysoki, że niektóre nabrzeża były zalane i istniała obawa, że mniej doświadczeni skiperzy władują się na brzeg.

 

Natomiast, są krótkotrwałe ograniczenia okresowe polegające np. na skróceniu, z różnych powodów, czasu pracy, można też wyczytać informację o pracach remontowych na kanałach.

 

Reasumując, zamknięcie drogi wodnej należy rozpatrywać w kategoriach wyjątku, tak jak to miało miejsce w 2011.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...