Skocz do zawartości

Dookoła wysp Uznam i Wolin


grudzien
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Start

Dzień pierwszy niedziela Karsibór-Monkebude

Pakujemy się na weekenda 820 z Tameru. Ładny i dobrze wyposażony.

Wyruszamy ok 15.00. kan Piastowski i Zalew. Pogoda słoneczna, ciepło, wiatr 3-4 z N.

Dopływamy ok 19:30 do Monkebude, podejście - pławy zielone i czerwone naprzemiennie, stajemy na końcu basenu koło Hafenmajstra. Biuro czynne do g 20.00 załatwiamy formalności. Opłata 1,5E/mb kadłuba za dobę plus prąd i prysznice na monety. Po 20.00 czynne zaplecze sanitarne (WC, umywalnia/prysznic) koło restauracji. W budynku hafenmajstra wygodne kabiny prysznicowe i pralki, tamteż jest i internet wifi.

Spory ruch ludzi aż do późna w nocy.

monkebude.thumb.jpg.9b3a692a59ee018bea7e0c1e68abaa2d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień drugi Monkebude-Loitz

Ruszamy rano w stronę mostu Karnin który jest dobrym znakiem nawigacyjnym. Warto poruszać się po torze wodnym od pławy H1 ze względu na małe głębokopści, szczególnie przy wyspie trzcin - bramka pław PN110 i PN83. Dopływamy do mostu, konstrukcja robi wrażenie, trochę posępne. Na obu brzegach małe przystanie jachtowe. Płyniemy dalej aż do pław R1 i R2 (98,5km rzeki) wyznaczających ujście rzeki Piany. Piana na odcinku do Anklam wolno płynie, jest szeroka, i brzegi ma zarośnięte trzcinami. Co jakiś czas zdarzają się wycięte miejsca z kawałkiem nabrzeża jednak UWAGA z odbojnicy wystają długie pręty.

Z daleka widoczne są zabudowania cukrowni w Anklam do której dopływamy po ok 10 kilometrach. Po drodze mijamy małą przystań jachtową. Za zakrętem widać już miasto, na lewym brzegu przystań jachtklubu Anklam. Dalej zwodzony most kolejowy z prześwitem 2,9m (przy stanie wody w Wolinie 522). Nasz weekend przechodzi pod zamkniętym przęsłem na styk - 5 cm luzu, co wywołuje uznanie i gratulacje operatora mostu. Stajemy przy moście drogowym (88,5km), przy niskim kawałku nabrzeża. Stąd blisko do miasta i do centrum handlowego.

Po krótkim postoju ruszamy dalej. Za mostem przystań jachtowa i camping w Anklam. Rzeka wije się leniwie, brzegi porośnięte trzcinami, lasy liściaste, mało miejsc dogodnych do desantu. Co jakiś czas mijamy jednak malutkie przystanie jachtowe Stolpe i Liepen lub oznaczone biwaki. Woda czysta zachęca do kąpieli.

Po drodze mijamy miasteczko Jarmen z mostem autostradowym. Za nim na lewym brzegu przez elewatorem niewielki odcinek nabrzeża (62,1km) skąd jest ok 400m do stacji paliw i sklepu.

Płyniemy dalej, krajobraz się niewiele zmienia, po drodze kilka biwaków i przystanie, urocze Alt Plestlin (50,8km) i Sophienhof, rzeka zaczyna meandrować. W oddali widać komin i elewator w Loitz.

Przystań znajduje się koło starego elewatora (43km). Jest to niewielki basen na około 30 jachtów, świetnie wkomponowany w miasteczko, jest slip, knajpka w budynku elewatora (tu urzeduje hafenmajster do godziny 19.00) i zaplecze sanitarne w małym budynku koło "starego dworca kolejowego" zamykane na klucz. Warto przypłynąć przed 19.00 by uzyskać klucz.

Reszt łodzi cumuje przy nabrzeżu od strony rzeki. 100 m dalej most drogowy zwodzony o prześwicie ok 2m

Opłaty 1E/mb, prąd 2E prysznic na monety 1E/2min, brak wifi. Miejsce urocze i ciche. Polecamy.

loitz.jpg.ff870d56601591ec5559c17d280ce482.jpg

loitz_panorama.jpg.a9079465322553d4614d9ee4574e93d6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzeci Loitz-Rankwitz

Z braku czasu rezygnujemy z dalszej żeglugi w górę rzeki aż do Malchin. Będzie co zwiedzać w przyszłości.

Ruszamy wcześnie rano z powrotem na szerokie wody. Tym razem trafiamy w Anklam na otwarty most kolejowy.

Po wejściu na wody Peenestrom przepływamy pod mostem zwodzonym drogowym Zecherin i kierujemy się na północ w kierunku Rankwitz gdzie dopływamy koło 18.00 mając burzę za plecami.

Marina Rankwitz to mały basenik na 20 jachtów i pomost zwodzony od strony Peenestrom z ybomami. Duże jednostki stoją na końcu. W porciku świetna restauracja i sklep z rybami oraz kilka domków wakacyjnych. Formalności postojowe załatwiamy w sklepie z rybami. Opłata 1E/mb plus 1E za prąd, prysznice w cenie (ładne zaplecze otwierane na kod), brak wifi.

Polecamy postój tam ze względu na zaplecze, porządek i spokój.

Jedyna uwaga to potencjalne zafalowanie przy wiatrach z W i SW.

 

rankwitz.jpg.ed9971c82e4f29f744567037d65d606b.jpg

anklam.jpg.6884788e77ce2b5e0d4fa38561820fb7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień czwarty Rankwitz - Peenemunde

Wypływamy jak zwykle rano w kierunku Wolgast, lekki wiaterek z NW, słoneczko, kilka łódek na wodzie. Po 2h docieramy do Wolgast. Widoczne pierwsze zabudowania, przystań jachtowa i pole campingowe a następnie wielkie hale stoczni marynarki wojennej Peene Werft. Na brzegu stoi kilka patrolowców dla Arabii Saudyjskiej w w doku fregata Erfurt F262. Za zakrętem widok na wielki most zwodzony kolejowo-drogowy  i kawałek zabudowy miejskiej i nabrzeże. Od tego miejsca oznakowanie zmienia się na morskie. Tor wodny ku morzu oznakowany na "bogato". Po następnej godzinie docieramy do Peenemunde. Z braku miejsca w marince stajemy w basenie głównym przy pomoście pływającym na krótki postój.

Stąd jest 800m do kasy muzeum.

Po zwiedzaniu uciekamy przed burzą do mariny Peenemunde Nordhafen. Jest to stary basen w położony w lesie ok 1km na północ ale z nowiutką infrastrukturą. z jednej strony domki wakacyjne a z drugiej pomosty. My stajemy jak zawsze burtą, w rogu basenu koło starej budki hafenmajstra. Formalności postojowe załatwiamy w białym budynku głównym na wprost. ceny postoju 1E/mb prąd 1E prysznic 1E/3min. Cisza i spokój, ruch niewielki. Dobra baza wypadowa na Rugię lub do Świnoujścia.

peenemunde_muzeum.jpg.e78e770517604f48dd6f7f415d2a4060.jpg

peenemunde.jpg.8db951861c1cb7d303d1e4c51ef50c54.jpg

wolgst_panorama.jpg.7144941c7d7ea70e6dd33cf68ba645cc.jpg

wolgast_most.jpg.2be5bdb3fb7e4237725839bba54b28ef.jpg

weekend_i_elektro.jpg.e5c3f20c34bad92ecc5bc17d332485cf.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień piąty Peenemunde-Karsibór

Po sprawdzeniu prognozy pogody i sklarowaniu łódki na morze, ruszamy w drogę. Należy trzymać się ściśle toru wodnego aż do wyspy Ruden i pod żadnym pozorem nie skracać drogi ze względu na rozległe płycizny - nawet do 30 cm.

Po minięciu Greifswalder Oie, przy pławie O2 można dopiero obrać kurs ku morzu. My płyniemy w stronę Świnoujścia utrzymując dystans wzdłuż brzegu. W oddali widać klif Koserow a nawet prom płynący do Świnoujścia. Wiatr z początku zachodni 2-3B koło południa cichnie i robi się upał a my pykamy sobie na południe.

Na wysokości Koserow Pojawiają się na horyzoncie wysokie budynki, latarnia i dźwigi Świnoujścia. Żegluga przebiega spokojnie, pojawia się lekki wiatr z NW. Pogoda zachęca do kąpieli, woda ciepła i czysta.

Ok g 14.00 mijamy Młyny i zwiedzamy lewobrzeżne baseny by o 16.00 zameldować się w Karsiborzu.

Jedna pętla zamknięta.

budynek_na_wodzie.jpg.5841b121516d9d4c538f7395fdb13360.jpg

elektrownia_greifswald.jpg.8f02c5fc2d4e5635bb0cededc34858b2.jpg

2005579018_na_penym_morzu.jpg.f8270b37c0a5929d8dfa09fc98fbd861.jpg

1577815377_myny.jpg.c21524a0687ff025d3b0ebb8514f50cf.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień szósty Karsibór-Wolin

Tradycyjnie ruszamy rano, po uzupełnieniu zapasów i przestudiowaniu prognozy pogody, płyniemy znowu na morze. Po godzinie wschodnia główka falochronu gazoportu zostaje za rufą i obieramy kurs wschodni, w stronę Dziwnowa. Lekko pochmurno, wiaterek 2-3B z NW,morze 1-2,  idealna pogoda na taki rejs. Krajobraz zmienia się powoli, Międzyzdroje, Gosań, Grodno, Wisełka, Międzywodzie aż wreszcie główki Dziwnowa. Zgłaszamy telefonicznie wejście do portu (SRC w planach), i płyniemy na otwarcie mostu. Krótki postój przy stacji Orlenu na uzupełnienie paliwa i dalej w stronę Wolina. Limituje nas otwarcie mostu o 18.00. Nie mam pewności czy weekend się zmieści pod zamkniętym mostem. Udaje się nam dopłynąć na styk. Jako ostatnia jednostka przechodzimy przez otwarty most. Nie dało mi to jednak spokoju i spróbowaliśmy przejść pod zamkniętym przęsłem. Tak jak w Anklam, weekend przechodzi na styk: 10 cm luzu (poziom wody 522cm w Wolinie).

Stajemy na noc w basenie mariny Wolin.

1156316458_spotkanie_na_wyjciu.jpg.f71029ec74583db89b581f46de5f2101.jpg

315187914_za_ruf_midzyzdroje.jpg.28d16a7c645ace07c8b402c3e50e6412.jpg

most_w_dziwnowie.thumb.jpg.ccea07428c70c044539032dd7ebcd9e2.jpg

927156200_postj_w_wolinie.jpg.79f4a8ff9ddaf1139d5f2256a44979cb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień siódmy Wolin-Szczecin

Ruszamy rano w kierunku Zalewu, rześki wiaterek z SW 3B. Przechodzimy z Zatoki Skoszewskiej na Zalew przez kanał i bramki pław w Mieliźnie Pomorskiej.

Obieramy kurs na trzecią Bramę Torową i dalej na Trzebież. Chcemy zobaczyć co tam się dzieje a raczej to co jeszcze zostało z historii polskiego żeglarstwa. Zardzewiały kadłub Śmiałego mówi sam za siebie pomimo tego że marina zrobiona jest ładnie elegancko.

Po krótkim postoju ruszamy dalej, po drodze wpływając w Gunicę aż do Jasienicy. Weekend w takim miejscu jest trochę duży ale dajemy radę dzięki niewielkiemu zanurzeniu.

Dalej płyniemy bocznym kanałem do Polic Łarpią odkrywając całkiem przyjemną przystań MOSiRu.

Niestety nie możemy zostać na noc i płyniemy dalej do celu - Mariny Gocław gdzie docieramy późnym popołudniem.

Warunki cóż, siermiężne, przez ostatnie 4 lata kompletnie nic się nie zmieniło ale klimat miejsca trochę to rekompensuje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień ósmy Szczecin w miejscu

Ruszamy koło południa razem z przyjaciółmi na wycieczkę krajoznawczą . Poprzez Wały Chrobrego, mijamy odnowioną starówkę, dworzec kolejowy i poznajemy uroki szczecińskiej wenecji. Szkoda tylko że tak zaniedbanej bo to miejsce ma ogromny potencjał.

Dalej płyniemy w stronę Pomorzan a następnie przez Dziewoklicz i Kanał Odyńca do Regalicy. Po drodze w kierunku Dąbie mija nas na pełnym gazie wielka motorówka na pełnym gazie i pełnej fali a na niej dwa karki z karynami. Narobili nam tą falą bałaganu i tyle.

Stajemy na chwilę na obiad koło basenu Cichego - na pyszne pierogi.

Ruszamy dalej w stronę Orlego Przesmyku i Kanału Węża. Odkrywamy na kanale zakątek Wydrnik który nam tak się spodobał, że zatrzymujemy się na poobiedni deser i kąpiel w krystalicznej wodzie (tylko trochę zielska było).

Czysto, fajnie, nawet papier w toitoiu.

Płyniemy dalej, kanał coraz bardziej zarośnięty, chwilami przypomina łąkę, co chwilę czyścimy śrubę całą wstecz i tak aż do Swiętej, którą wracamy do mariny Gocław na zacną i zasłużoną imprezę którą wieńczy deszcz.

Dobranoc.

trasa_szczecin.jpg.c7cea18e115f4ad64cd14d758fefde52.jpg

37414239_pawa_W3_wyjcie_na_zalew.jpg.f424451b2bcbdfe0c940de2f85304fd6.jpg

1402806458_trzebie_nitron_i_miay.jpg.621c5fe317c310d26e8d39ff62f17b4e.jpg

1270686766_klimat_mariny_gocaw.jpg.6ec46cee283f0876bb71e7d32a1cb298.jpg

778467256_port_police_i_ms_solidarno.jpg.521bc2386622177a6e2a8f362b98926d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dziewiąty Szczecin-Łunowo

Wypływamy jak zwykle rano i kierunek Świnoujście. Po drodze, na wysokości Portu Morskiego Police mijamy duży masowiec "Interlink Acuity" idący powoli do Szczecina. Wychodzimy na wody Roztoki Odrzańskiej. Wieje na razie 4-5 z NNW. To źle wróży na Zalewie. I tak było. Wiatr urósł do 5-6B, stan zalewu 3. Nie są to komfortowe warunki jak na rejs do Świnoujścia. Dziób wali tępo o falę, łódką kołysze na wszystkie strony, woda na pokładzie, śruba czasami łapie powietrze i tak 3 godziny, do pierwszej Bramy. Na szczęście przed główkami Kanału Piastowskiego fala się zmniejsza i decydujemy się zmienić kurs na deltę Świny. Płyniemy w stronę Przecznicy a następnie Świną w kierunku Przytoru. Jednym z kanalików wpływamy na Wielką Strugę i po kilkunastu minutach odkrywamy Przystań Łunowo. Funkel nówka. My jednak płyniemy na razie dalej, w stronę J. Wicko i Wapnicy i Zalesia. W Wapnicy wpływamy do kanaliku mariny. Ciasno, mało miejsca, więc rezygnujemy z rybki. Płyniemy do końca czyli do nabrzeża w Wapnicy, koło bunkra.

Odpoczywamy chwilę w miejscu gdzie stał hotel "Hansa..." i wracamy do Łunowa. Stajemy na noc, jako pierwsi klienci którzy płacą za postój. Ceny niemieckie warunki europejskie, przystań fajna choć wymaga jeszcze sporo kosmetyki do wykończenia.

Samo miejsce jest fajne, ciche i klimatyczne. Ostatnia noc. Jutro rano oddajemy jacht w Karsiborzu i zamykamy pętlę wokół Wolina. Przebyliśmy 507 km, 60mth na silniku, około 190 l benzyny, to bilans naszego rejsu a przede wszystkim piękna pogoda, widoki, natura, spokój, kąpiele, ...... Warto było.

spotkanie_ze_statkiem.jpg.6b835de9810846f718d9d99f5286ea80.jpg

581045109_zalew_cikie_warunki.jpg.f1260ee6186b81dbfa7919ff3cbc9ab5.jpg

lubin_w_oddali.jpg.aaeb67fb67795249915abdb020f82133.jpg

1415932713_przytr.jpg.64a09ce471aedb26a08257918df4db1e.jpg

na_kanaliku.jpg.00cfa3beefcfecb2d7c0d4620bcae94c.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...