Rybiłowek Opublikowano 5 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2015 Pierwszego dnia urlopu, po zwodowaniu, upojony myślą o 3 tyg błogiego lenistwa natknąłem się na wpół zatopioną motorówę. Podpłynąłem do niej pełen obaw bo była wbita w trzciny, myślałem że może się komuś przydam, na szczęście nikogo pokrzywdzonego nie zastałem, w ogóle nikogo nie zastałem, i to mnie nurtuje co się mogło stać. Łódź wyglądała jak porzucona, echo, kamizelki, inne bambekle na miejscu, stąd moje przypuszczenie że jakichś zgrywus chciał popływać tylko mu nie wyszło.... ale to domysły, na drugi dzień śladów brak.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaceksu79 Opublikowano 5 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2015 w takiej sytuacji bym zadzwonił np. na policję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rybiłowek Opublikowano 5 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2015 w takiej sytuacji bym zadzwonił np. na policję byli przede mną żeglarze i kajak, powiedzieli że powiadomili Policję, pewnie tak zrobili bo na 2 dzień łodzi nie było, tylko ten brak informacji... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.