Skocz do zawartości

Wypadek...


bercik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Blad sternika na 100%. Powinien byl zostac na fali i zjechac w dol z fala a nie wyprzedzac fale zjezdzajac w nieznane do dziury wodnej. Dziob ciezki wiec tak sie to musialo skonczyc. Zaloga nie za bardzo przeszkolona bo tylko ten drugi w ostatniej chwili pomyslal o ratowaniu pasazera. "Kapitan" jesli to byl Kapitan - przyjal zasade ze on ostatni opuszcza jednostke . Cale szczescie ze nie doszlo do tragedii. Ciekawe jakie beda konsekwenje tego wypadku i co na to odpowiednie urzedy.

 

U nas to juz wczoraj pokazano na paru stronach FB dla ribow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blad sternika na 100%. Powinien byl zostac na fali i zjechac w dol z fala a nie wyprzedzac fale zjezdzajac w nieznane do dziury wodnej. Dziob ciezki wiec tak sie to musialo skonczyc. Zaloga nie za bardzo przeszkolona bo tylko ten drugi w ostatniej chwili pomyslal o ratowaniu pasazera. "Kapitan" jesli to byl Kapitan - przyjal zasade ze on ostatni opuszcza jednostke . Cale szczescie ze nie doszlo do tragedii. Ciekawe jakie beda konsekwenje tego wypadku i co na to odpowiednie urzedy.

 

U nas to juz wczoraj pokazano na paru stronach FB dla ribow

 

Nie wiać aby przyspieszał na fali, raczej szedł z falą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie on pierwszy się nadział na takie warunki. Starzy wyjadacze też mieli podobne przygody. Kiedyś po prostu kapitanat zabraniał wejścia przy tej sile i kierunku wiatru. Teraz jest ,,róbta co chceta".

A po pracy sterem i manetką widać, że kapitan ,,zesztywniał" zamiast reagować. Fakt, że za dużo czasu na reakcję nie miał. Miał za to patent stermotorzysty ( przynajmniej powinien mieć prowadząc taką działalność).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blad sternika na 100%. Powinien byl zostac na fali i zjechac w dol z fala a nie wyprzedzac fale zjezdzajac w nieznane do dziury wodnej. Dziob ciezki wiec tak sie to musialo skonczyc. Zaloga nie za bardzo przeszkolona bo tylko ten drugi w ostatniej chwili pomyslal o ratowaniu pasazera. "Kapitan" jesli to byl Kapitan - przyjal zasade ze on ostatni opuszcza jednostke . Cale szczescie ze nie doszlo do tragedii. Ciekawe jakie beda konsekwenje tego wypadku i co na to odpowiednie urzedy.

 

U nas to juz wczoraj pokazano na paru stronach FB dla ribow

 

Nie wiać aby przyspieszał na fali, raczej szedł z falą

 

kolego chyba mnie zle zrozumiales sternik powinien by zostac na fali a nie ja wyprzedzac . Tak aby dziob nie poszedl na dol. Bywalem na wiekszych ale dluzszych falach wiec wiem co pisze

 

jesli to byl turysta z srodladzia to nie powinien byl wogole w taka pogode wychodzic w morze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wodach morskich, do komercji jest coś takiego jak STCW. A sternotorzysta, no cóż, nie ma prawa wpływać na wody morskie. W kompetencjach ma jasno określone ..." prowadzenie małych statków po wodach śródlądowych"..., nie ma nigdzie napisane, że  może prowadzić statki po wodach morskich ani wewnętrznych wodach morskich. Jak chcesz prowadzić komercję na wodach morskich, wystarczy rejestracja POL z określeniem "komercja" w dowodzie rejestrowym, oraz uprawnienia sternika + STCW. Większość osób ciągających "banana" nad morzem legitymuje się albo sternikiem, albo morskim sternikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Jakos tak nie do końca widzę by sprawa została do końca wyjasniona.

Mam własne pomysły ale lubie posłuchać innych.

Dla mnie dwie rzeczy są oczywiste: na pewno fontanna od sruby swiadczy że albo szedł za szybko albo spróbował ratować się dając w rurę co jak wiadomo powoduje spięciem dzioba ku górze. Ale..dlaczego mu nie wyszło?

Może dlatego że ten rib..no kurde: wyobrażacie sobie gdyby miał jeszcze dwie osoby na tych ławkach z przodu?!

Bałtyckie jednostki zawsze mają wypchnięty dziób do góry i jakis taki..masywniejszy! Mnie dziwi że on tych balonów prawie nie ma i dlatego tak łatwo załapał się pod wodę. No mój jakby tak poszedł na dziób to zwyczajnie wypornosć by mu nie pozwoliła na takie nurkowanie. Mnie to wygląda na jakąs sródziemnomorską jednostkę które tak płaskie dziwnie mi się wydają.. N Bałtyk nijak nie pasują

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że za szybko wchodził w przesmyk. Dodatkowo miał od dziobu kilka osób,czyli dociążenie przodu. Od rufy podniosła go fala i zanurkowali. Jednak główna przyczyna to prędkość.

 

  Pewnie podobna zasada jak płyniecie za czyjaś łodzią i wejście w na jej kilwater. Wtedy dostaje się wielkiego przyspieszenia i można wpłynąć komuś w  du......    rufę.

 

................

 

Obejrzałem ten film kilka razy w zwolnionym tempie. Ewidentnie manetka gazu jest pełny gaz. Dodatkowo lewa ręka podczas kulminacyjnego manewru  trzymana jest na kole sterowym (tylko jedna ręka). Rusza z  godziny pierwszej na jedenastą. Wtedy łódź nie wchodzi w falę dziobem prostopadle lecz bardziej prawą burtą.

Ten RIB jest w/g mnie zbudowany OK. Jednak pewnie w dokumentach ma przesadzoną DMC obciążenia. Dla tego dziób wydaje się podczas płynięcia nie zadarty lekko w górę. Pasażerami z przodu nie jest czwórka dzieci po 35 kg każde, a osoby raczej mojej postury 120kg+ co daje na dziób lekko 400 kg.obciążenia.

 

Jak to opisywał w swoich książkach Karol Olgierd Borchardt, spier.......... jedno plus drugie i trzecie na morzu. Idziesz na dno.

 

Przynajmniej mieli kamizelki ratunkowe, a sternik zrywkę przy pasku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sternotorzysta, no cóż, nie ma prawa wpływać na wody morskie. W kompetencjach ma jasno określone ..." prowadzenie małych statków po wodach śródlądowych"..., nie ma nigdzie napisane, że  może prowadzić statki po wodach morskich ani wewnętrznych wodach morskich.

Gdzie ma w kompetencjach to jasno napisane? Na patencie stermotorzysty jest cyt:"Patent uprawnia do kierowania małym statkiem oraz  łodzią  przewozową  o  napędzie mechanicznym." a dodatkowo:

Art.  73. Kierownik statku żeglugi śródlądowej może prowadzić statek na morskich wodach wewnętrznych, jeżeli posiada odpowiednie kwalifikacje określone w przepisach ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o żegludze śródlądowej, z uwzględnieniem przepisów ustawy.

 

ps

Co do patentów 'sportowych'+STCW to wszystko się zgadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie nie znam ale

 

do 400 kg na dziobie - o których pisał SMOKI

dodajcie 800 kg wody (zakładajac w przybilizeniu ze dziób to trójkąt 1,5mx1,5m i sredniej głebokosci 0,7m) a suma 1200kg to moglo byc wiecej jak max dla tej udki - do tego skumulowany przez chwile na dziobie

 

ktos mi mowil, ze tam jest łacha na wejsciu, stąd wysokie trymowanie

Pływaliście kiedyś z wysokim trymem wypornościowo pod prąd (dosyć silny)

Mnie się zdarzyło i mało zawału nie zaliczyłem bo sterowność okazuje się wtedy fatalna a to było w waskim kanale, gdzie tylko na środku było w miare głęboko.

 

Ponton i czesto RIB nie zatonie, ale spokojnie da rade go przewrócić (pamiętam kilka zdjęć w netcie).

Może i ma stateczność boczną lepszą jak wiele motorówek ale nie jest niewywracalny

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

koncwka filmu

 

tutaj wyscigi i zakret

 

pamietam też filmik małzeństwa co pływało jachtem żaglowym i miało małego RIB-a (chyba 5m)

jak przy całkiem sredniej fali - takiej gdzie ldzie się kąpią beż zadnego stresu, też się wywalił

 

Bo akurat załapał się skosem na  przewalającą się falę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam jest kilka złożyło się kilka rzeczy:

1. Mocno obciążony dziób

2. Załamała się fala i zjechał dziobem w dół.

Dla mnie on wręcz wbija się tym dziobem w wodę, zadziałały siły i go obróciło.

Manetkę ma na fali otwartą na full, wiec nie może silnikiem wytargać dziobu do góry, również przez to obciążenie.

A co by było gdyby tam siedziały jeszcze dwie osoby na tych fotelikach wolnych?

Według mnie powinien obserwować rufę i na fali zmniejszyć obroty żeby z niej nie spaść.

Dobrze kombinuje?

Jeśli się mylę to poproszę bardziej doświadczonych kolegów o poprawienie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszyscy staramy się zrozumieć

no ja jeszcze wnioski dla siebie wyciągnąć.

Tam faktycznie płytko! - metr? 120? Ludzie chodzą po wywrotce.

Ale - on tam pływa zarobkowo więc chyba teren i warunki ma obcykane jak mało kto.

Co poszło nie tak?!

Wrócę do jednostki: popatrzyłem na inne riby tzw "przejażdżkowe". Nie widzę by ktokolwiek tak dziwnie dociążał łódź od przodu. Nie jest duża; nadmiarem wypornosci się zapewne nie poszczyci - ma zarabiać - dlatego te jeszcze jedne krzesełka z przodu. W dobrych warunkach duży silnik dostarczy wrażeń. Ale to nie były dobre warunki.

Czy miał manetkę na maksa? Raczej nie. Wg mnie szedł starając się jechać na fali tuż przed grzywką. Gdyby leciał to by skoczył z fali - pewnie miałby więcej szans. Własna prędkosć to własne możliwosci - tu woda nim pozamiatała.

Sądzę że w ostatniej chwili dodał gazu usiłując się ratować przed "surfowaniem" czyli zjazdem w dół. Chciał przejąć inicjatywę.

Dodatkowo jesli miał bardziej podniesiony trymem silnik to tendencja łódki do podnoszenia dziobu przy dodaniu gazu wzrasta.

Czyli: szedł ciut ciut za szybko i przedostał się na drugą stronę grzbietu...

Pytanie: czy cos wtedy mogło mu pomóc? Wg mnie nic bo jak na wstepie - ta łodka w tej konfiguracji nie mogła mu pomóc.

Co ja bym zrobił w tej sytuacji? Pewnie nie wyszedłbym na wodę. Albo czaiłbym się na bardziej przyjazny moment. On to robił komercyjnie - "ciastopiniądz"...

Ja to powiem szczerze w skrajnych dla mnie warunkach uciekam siodłami fali starając się wyczaić momenty gdy mogę się przemknąć do własciwego do celu podróży kierunku.

Swoją drogą: uczą tego na kursach? Bo ja widzę "dobijanie - odbijanie" i czasem "człowiek za burtą"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby pilnował gazu i trzymał się na fali to spokojnie by ,,wylądował "" na gładszej wodzie. 

Przy pływaniu z falą ręka na dźwigni gazu bez przerwy. Dogonienie następnej i wbicie się w nią powoduje gwałtowne zmniejszenie prędkości a silnik popycha rufę bezlitośnie. I teraz totolotek, którą stroną rufa będzie chciała wyprzedzić dziób.

Dodanie gazu w tej sytuacji to przysłowiowy gwóźdź do trumny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszyscy staramy się zrozumieć

no ja jeszcze wnioski dla siebie wyciągnąć.

 

Tam faktycznie płytko! - metr? 120? Ludzie chodzą po wywrotce.

.................

Czy miał manetkę na maksa? Raczej nie.

 

 

Na filmie widać jak łacha piachu po zetknięciu się z łodzią unosi się na powierzchnię wody.

 

Obejrzałeś film? Jeśli manetka nie jest na 100% max. to co najmniej na 85-90%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam pojęcie jak manetkę ma ustawioną  - bo przynajmniej u mnie - wajchę przestawiam sobie na zębach jak mi pasuje.

Czyli - dopóki nie wiem gdzie NULL - to nic nie wiem.

Mnie się zdaje że goscia zgubiła rutyna i pospiech.

Tyle razy to robił..

..a następni czekają.

Na filmiku kol. Benny72  (moje ulubione miejsce :-) ) widać rybacką jednostkę która precyzyjnie "jedzie" z prędkoscią fali i widać że szyper co chwilę ogląda się do tyłu.

I tak to powinno być: zmiescić się w siodle.

A ta łacha jest o tyle dupna że daje gwałtowne wypiętrzenie fali i dodatkowy stres wchodzących...jakby innych było mało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...