Oglądałem go na targach - kolor bardzo mi się spodobał, choć już wnętrze jest przez to takie sterylne, lekarskie...
Brak okien burtowych jest mocno wyczuwalne we wnętrzu, wysokie, puste ściany robią nieco klaustrofobiczne wrażenie.
Nie do końca rozumiem koncepcję takiej łodzi - niby hausbot, ale mocno ślizgowy, najmniejszy przewidziany silnik to aż 150KM, największy - 300KM. To albo się szaleje, albo mieszka na wodzie...
Do tego łódź jest stosunkowo wąska i chybotliwa, wyraźnie czuć boczne przechyły. Fakt, że prezentowany egzemplarz nie był obciążony silnikiem.
Jakościowo całkiem fajnie, rzucił mi się w oczy brak w ergonomii - handreling na dachu sięga tylko połowy jego długości i nie ma się za co chwycić w dalszej wędrówce na dziób.