Skocz do zawartości

Uprawnienia motorowodne


Rekomendowane odpowiedzi

Mam pewnie głupie pytanie :-[  Sto lat temu zrobiłem patent na SSM i jakiś czas temu wymieniłem go na nowy MSM. Starego patentu mi fizycznie nie zabrano. Jednak gdybym przez pomyłkę zabrał stary patent na wodę czy ma on wartość prawną?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 512
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Moi drodzy na dzisiaj to pływam spacerowo pontonem z silnikiem 2HP, ale zachorowałem na Cortinę 620 z silnikiem najchętniej zabudowanym ale do spokojnego pływania z tego co dowiadywałem się z pentą D3 to 150 km, jakie uprawnienia muszę zdobyć by taką jednostką sobie pływać. Może i występują 100 KM penty. Ale jak brać pod uwagę czy to łódź czy łódź motorową, kabinę posiada, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po wakacyjnych pływaniach na Jadranie zauważyłem, że przyszli motorowodniacy  w dalszym ciągu są w sumie beznadziejnie uczeni na kursach (nie wspominam tu o kursach jedno, czy dwu dniowych bo to zupełna patologia  >:D).  Owszem jeśli chodzi o wiedzę książkową, czy wiązanie węzłów, to nie jest źle. Jednak praktyka prawie zupełnie LEŻY!

Miałem okazję i przyjemność pływać w tym roku po Jadranie ze znajomym świeżym adeptem z patentem motorowodnym. Bardzo ale to bardzo dużo musiałem mu przekazać wiedzy praktycznej na wodzie. A i tak uważam, że moja żona pływająca ze mną od około piętnastu lat i nie mająca patentu motorowodnego ma dużo większe pojęcie o pływaniu po Jadranie niż znajomy. Lecz praktyka czyni mistrza, a uczeń był pojętny. :P 

Może wiąże się to z trochę innymi technikami stosowanymi na wodzie przez Chorwatów niż na wodach śródlądowych?  Jednak myślę, że za mało czasu poświęca się na samym kursie fizycznemu pływaniu.

 

 

Pozdro. smoki3

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktyka czyni mistrza ...

 

Zresztą trochę inaczej się pływa po śródlądziu

Jakbyś cofnął się w czasie te 15 lat to też pewnie wielu rzeczy nie wiedziałeś

 

Ja ostatnio mało nie przywaliłem w żółwia wielkości stołu.

Zobaczyłem go w połowie prawej burty w pełnym slizgu i zrobiłem tylko ruch kierownicą.

 

Nauka "awaryjnego hamowania" by się przydała. Aczkolwiek dla pawęzy (XL to może by przeżyła) ale i dla silnika może to być srednie.

 

Może nawet lepiej niż szybki ruch manetką było wyszarpać zrywkę ??

 

Bo po szybkim ruchu manetką na zero kilka lat temu trzeba było cięgna regulować (wsteczny źle wchodził)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktyka czyni mistrza ...

 

Zresztą trochę inaczej się pływa po śródlądziu

Jakbyś cofnął się w czasie te 15 lat to też pewnie wielu rzeczy nie wiedziałeś

 

 

 

A, czy ja napisałem, że coś wiedziałem z praktyki zaraz po kursie? Byłem nie przymierzając jak zielony ogórek  :P na grządce. Nie miałem od kogo zaczerpnąć wiedzy. Więc podglądałem Chorwatów jak zachowywać się na wodzie przy nabrzeżu i bojce. Raz w Tisno przed mostem mało nie wskoczyłem pontonem na pawęż poprzedzającej łodzi. Nie pomyślałem i nikt na kursie nawet nie wspomniał żeby nie wpływać w kilwater poprzedzającej łodzi ponieważ można dostać dodatkowego olbrzymiego przyspieszenia i zrobić "bum".  C:-)

 

Śródlądzie powiadasz.... wstyd się przyznać, może mam wypływanie na silniku ze 25 godzin. W porównaniu do Jadranu, to pikuś w moim przypadku.

 

Co do twojego żółwia... 

W mojej skorupie ruch zrobiony z pełnego ciągu na "zero" robi naprawdę niezłe hamowanie. Trzeba tylko patrzeć, czy fala zwrotna nie przelewa się przez pawęż.

Koledze w tym roku kilka razy powtarzałem, że łódka nie samochód i hamulców w niej brak. C:-)

Zrywki nigdy bym na morzu dobrowolnie nie wyciągał. Znasz pierwszą zasadę? Nigdy na wodzie nie gasimy silnika!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
Witam i pytam . Znalazłem organizatorów kursu i czekam na lepszą pogodę ,ale mam pytanie ,bo jest możliwość wyboru uprawnień w formie patentu sternika motorowodnego ,lub Certyfikat ISSA Inland Power Yacht Skipper ??? ,to drugie za 350 i nie wiem co lepsze ??? i o co kaman  :-\ .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...