Skocz do zawartości

Dziura jak po torpedzie czyli skutki wolnego popołudnia


Tomasz K
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś postanowiłem zloķalizować skąd od czasu do czasu pojawia się w łódce woda. No i się doszukałem!

Rozebrałem zabudowę na dziobie i odkryłem przyczynę.

Zrozumiałem dlaczego ktoś położył na dziobie taką piękną blachę. Do tej pory myślałem, że to ochrania laminat przed uszkodzeniem kotwicą. O ja naiwny!

Teraz trzeba to doprowadzić do porządku.

Wstępnie usunąłem uszczelniacz. Spróbowałem też zdemontować blachę z pokładu. Jak przypuszczałem jest przyklejona na amen.

Co radzicie?

20181008_170515_resized.thumb.jpg.76dcc6c22abcd928c73ae24d78148717.jpg

20181008_163714_resized.jpg.df35ba93bf01027552d26851e942436d.jpg

20181008_163734_resized.thumb.jpg.649e439f42ebcce0321d0854cbc39e38.jpg

20181008_170605_resized.thumb.jpg.e77412ed1bd892d3a1423a2448332f06.jpg

20181008_170641_resized.thumb.jpg.10cdcaff51307ddbaa26b00d3b406a0a.jpg

20181008_171514_resized.thumb.jpg.6f190f6262d651e0a895d17efbada4f2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy rozbiórki.

Po 2 godzinach walki udało się zerwać "obróbkę blacharską".

Efekt po wstępnym skrobaniu i przemyciu na foto poniżej.

Widać dziurę oraz spory kawałek wyłamany wcześniej.

Czy należy ten ułamany kawałek wyciąć po linii pęknięcia czy pozostawić? Jakoś to byle jak ale wisi. Może podlaminować część ułamaną dla wzmocnienia, potem wyciąć pęknięcia i zaszpachlować?

20181009_182135_resized.thumb.jpg.63014b29f30bad75abe0a8066c1b39c6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragedii nie ma. Wszystko można naprawić ale niestety w tym wypadku, nie ma za bardzo sposobu aby pomóc przez forum we właściwej naprawie. Na porady typu "wstawienie nowego laminatu i wymianę sklejek" należy patrzeć przez palce, z zamkniętym jednym okiem a drugim zmrużonym, bo jak znowu szarpnie jachtem to wyrwie wszystko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszy mnie, że piszesz, że tragedii nie ma bo ja nie miałem takiej pewności.

 

Jako takie pojęcie n.t. laminowania mam (pojęcie a nie wiedzę). Zrobię to po swojemu, usunę luźne kawałki, wytnę sklejkę od spodu (o ile zgnita), wyczyszczę przeszlifuję i zacznę laminowanie. Myślę, że zacznę od spodu wzmacniając tę część pękniętą oczywiście dając nowe wzmocnienie sklejkowe. Jak to się już będzie trzymało to zacznę dziurę kleić zgodnie z technologią łatania. Jednocześnie wyszlifuję widoczne pęknięcia i zaszpachluję.

Używam tylko żywicy epoksydowej oraz szpachlówki epoksydowej.

Na koniec szlifowanie na mokro i polerka. A jak się uprę to i całość pomaluję.

Pamiętam też o wcześniejszym wysuszeniu miejsca naprawy i pracy w odpowiedniej temperaturze.

O czymś zapomniałem?

 

P.S. A jak się zmęczę to poszukam kogoś na forum kto to zrobi oczywiście nie za "dziękuję".

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja technologii łatania nie znam... Ale zgodnie ze sztuką to wszystko jest do wycięcia, to spękania też i to trochę więcej niż całe uszkodzenie, chyba że Kolega chce aby pewnego razu ten kosz został Koledze albo potomkowi w ręku. Materiał jest porozrywany i nic się nie będzie do tego trzymało. Chyba że kształtem tylko. Sklejka czy zgnita czy nie i tak jest do wywalenia w celu dokonania właściwej naprawy. Służyła tylko jako wzmocnienie pod okucie a pod nowe i tak nie spełni zadania.

Co z kołnierzem? Od środka nie ma możliwości naprawy.

 

Ja nie używał bym epoksydów po pierwsze a po drugie do skutecznej naprawy otworzył bym łódkę na tyle na ile pozwoliła by mi zabudowa wewnątrz. Wtedy mógłbym kilkoma podejsciami odbudować wszystko, razem z kołnierzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wywaliłem ten spękany element jak tylko się do roboty zabrałem. Jest w zbyt złym stanie.

 

Wyszlifowałem, sfazowałwm brzegi, dopasowałem sklejkę wg wymiarów oryginału. Zaraz ją unieruchomię klejem.

 

Co do kołnierza. Najchętniej bym przełożył górną i dolną część materiałem którego żywica się nie łapie i odbudował w ten sposób. Ale to do przemyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Panowie, zostało jeszcze nieco szpachlowania tu i ówdzie, pogoda niezła ale temperatura nieco na szpachlę niska.

Co zrobić, żeby wykorzystać te dni, czy nieco proporcje szpachli zmienić, czy może są inne masy, które pozwalają na pracę w obecnych temperaturach?

Używam szpachli epoksydowej Sea Line - ona potrzebuje ok. 5h w 20 st. Boję się, że jak wieczorem spadnie temp. poniżej 10 st to szlak robotę trafi.

A może macie inne doświadczenie?

P.S. nie mam niestety gdzie łódkę wstawić więc ten pomysł odpada.

Proszę o pomocne uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna dyskusja. Na to co długo schnie nie kładziemy tego co krótko schnie ;D

Czyli czego na co ??? Przestańcie piermandolić :P

Ale to się da naprawić. Tak jak mówi panpikuś, zgodnie ze sztuką i będzie dobrze.

No i daleko od epoksydów ;)

Zerknij niżej na zdjęcia. A jak zrobić? zgodnie ze sztuką :D

IMG_9264.JPG.e1350dd247ed0d7b7f63d34cac4c93c5.JPG

IMG_9259.JPG.132f4713ef205c4d98695de3b605ff94.JPG

IMG_9260.JPG.b8913dea94ae80d34012c4fce411edf5.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin.j, Szpachli poliestrowej tzw samochodówki nie powinno się stosować wcale ponieważ jej wypełniaczem najczęściej jest talk który jak wiemy jest bardzo podatny na wilgoć.

Można zamiennie zastosować szpachlę ukreconą z żywicy poliestrowej z np mikrobalonami i szkłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest zagadka - bo odkryłem to po trzech sezonach pływania.

Wygląda jakby łódź wpłynęła pod COŚ bo zniszczeniu uległa górna część a dolna połówka jest nieznacznie uszkodzona.

Jakby uszkodzenie powstało pod wpływem oderwania z dużą siłą tej "rury", która jest tam na dziobie (ma to jakąś nazwę?).

Uszkodzenia zostały przykryte od góry blachą a od spodu zasmarowane czymś w rodzaju sikaflexu. Z kabiny nie widoczne, od góry zasłonięte. Taka partacka robota.

Ale przyznam, że po początkowym przerażeniu - dziś ze spokojem mogę powiedzieć, że będzie dobrze.

Nie zdążę w tym roku, chyba że garaż jakiś znajdę. Ale góra już zaszpachlowana, została kosmetyka przy nadawaniu ostatecznego kształtu. Na wiosnę zrobię kadłub.

Na pewno będzie lepiej niż było.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...