Skocz do zawartości

Listwa odbojnicza


centek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Podczas ostatniej soboty była u nas spora wichura i w nocy jedną z łodzi miała za lekki ciężarek z boją i przesunęło ją z 50 m na moją łódz uszkadzając w niej zerwanie na części dziobowej listwy odbojniczej oraz żelkotu i laminatu. Prawie została zrobiona dziura. Wiem już kto jest właścicielem tej łodzi ale potrzebuję porady jak mogę wyegzekwować od niej kosztów m

naprawy i jak to się załatwia.Może ktoś miał podobny przypadek to proszę o informację.Pozdrawiam i oczekuję na każdą poradę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. A więc zglaszasz właścicielowi że takie zdarzenie miało miejsce i z jego polisy na życie lub z polisy jego jachtu  zglaszasz szkodę telefonicznie na infolinię.Jezeli nie poczuwa się do obowiązku pozostaje sprawa cywilna. To nie jest sprawa dla organów ścigania bo nie ma tutaj umyślności w działaniu tamtego właściciela.Tylko droga cywilno prawna.Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że masz szansę wygrania.Skladasz pozew który kosztuje bodajże około 300 zł ,w którym powołujesz świadków i zgromadzone dowody czyli zdjęcia, opis sytuacji itp,koszty naprawy.Reszta odbywa się w sądzie. Właściciel tamtej łodzi wyrokiem sądu  dostaje do zapłaty odszkodowanie .Jeżeli płaci to ok.Jezeli nie to składasz wniosek o egzekucję komorniczą i dalej komornik stara się ściągnąć. Jeżeli się nadal nie wywiązuje z obowiązku to już postępowanie karne w odpowiednich instytucjach. To tak krótko i ma temat,także perspektywy masz dobre.Najlepiej jakbyś dogadał się poprzez ubezpieczalnie .Bo inaczej to będzie trwało dość długo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Dostałem nr.telefonu do właściciela łodzi i dzwoniłem do niego  aby się dogadać  ale on nie widzi swojej winy. Powiedziałem jemu że żle dobrał ciężar zatopionego odważnika ("prosiaka") do ciężaru swojej łodzi i że mocne wiatry powodujące powstawanie wysokich fal przesuwają jego łódz w różnych kierunkach. Oznajmił że jego to nie interesuje bo ma wszystko prawidłowo. Porobiłem zdjęcia, teraz muszę je wywołać aby zobaczyć jak wyszły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim przypadku gdy właściciel tamtej lodzi z góry unika odpowiedzialności i nie czuje się zobowiązany do naprawienia szkód,  powinieneś na początku  wystosować do tamtego właściciela  z roszczeniem, w którym wskażesz kwotę, która pokryje wydatki na naprawę szkody . Wszelkie wydatki muszą być udokumentowane. Pismo z wezwaniem do zapłaty powinno zostać wysłane listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. Gdy właściciel mimo wezwania nie pokryje wyrządzonej szkody, skierowanie sprawy na drogę postępowania cywilnego.Wszystko reguluje kodeks cywilny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa nie taka prosta, ponieważ łodzi, która stuknęła nikt nie kierował.

 

Niedomiar obciążenia boi jest w tym wypadku ewidentną winą, ale właściciel musi się do tego przyznać.

 

Trzeba zrozumieć fakt, że ubezpieczyciel nie wypłaci centa dopóki nie uzna, że jego klient faktycznie spowodował szkodę.

 

Jeśli okazało by się, że obciążenie było dobrane właściwie(biegli, pewnie by to stwierdzili), a siła wyższa dokonała strat możesz otrzymać odmowę...

 

Przydały by się dowody, świadkowie.

 

A może faktycznie odpowiedzialność może spaść na tego co dobierał obciążenie boi, np bosman, a klient tylko płaci za bojkę...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat Kolegi wycena nie ma znaczenia. Szkutnika należy poszukać...

Nie wiem dlaczego Kolega chce męczyć jegomościa, on bojki nie stawiał tylko ją wynajął jako "miejsce postojowe"...

Ja na Kolegi miejscu obarczał bym port a nie armatora bo łódka się nie odwiązała tylko przeciagnęła prosiaka...

Ja też bym się nie poczuwał do winy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też od właściciela zatoki dostałem bojkę z cięzarem, ale musiałem ze względu na wymiary i ciężar łodzi zatopić inny cięższy ciężar aby moją łódz nie "woziło" po zatoce.Włąściciel umożliwia nam cumowanie na bojkach ale nie powinien odpowiadać za krótki łańcuch gdy poziom wody wzrośnie i zatapia boję lub za ciężar na dnie który powinniśmy sami ocenić czy jest wystarczający.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a skąd ja mam wiedzieć jaki jest ciężar "prosiaka"? taką wiedzę posiada obsługa mariny. jeżeli wpływam do mariny łodzią o danym gabarycie i obsługa kieruje mnie na daną boję cumowniczą, to powinni wiedzieć czy ciężar prosiaka jest odpowiedni. za to między innymi płacimy w marinie. w cro kiedyś jak zacumowałem do boi, to sobie zanurkowałem z czystej ciekawości na dno(warunki pozwalały). prosiak to był taki, że TYTANIC'a by pewnie utrzymał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...