Wszystko jednak trzeba dopasować indywidualnie . U mnie do najbliższego zbiornika- ków (tak 4km dł. ) to około 50km . podobnie mam też do Kędzierzyna K. i tam Odra . Na takim np. Międzybrodziu (100 km ) to pływając cały dzień i zwiedzając akwen (moim 3,3 i 6km ) to spaliłem z 4l

. Płynąc Odrą z Kę. K. do Raciborza i powrót wziął 7l ,a wg kilometrażu ponad 100km .Szczerze to czytając posty na forum ,to na w/w wycieczkę zabrałem paliwa zbiornik 3gal. (pod korek )i zapas ,a wyszło tyci

. Co do silnika ,to ciągle uważam ,że do moich potrzeb 6km to kompromis pomiędzy taszczeniem tego nad wodę i jego możliwościami i większego mi nie potrzeba ,ale pływam sam (i sam taszczę wszystko ,ło matko

). Właśnie kupiłem sobie kombika ,żeby cały szpej zapakować i dalej się bujać ( bo tego flagowego było mi szkoda w krzaczory ,tylko do kościoła

). Gdy bym mieszkał gdzieś bliżej większego akwenu ,to na pewno była by jakaś udka z kabinką (się mi marzy

) i długie całodzienne (wielo ) podróże ... dobra koniec

. Kol. Mecenas musi sam dopasować własny "Yacht " do swoich możliwości ,jednak jak załapie bakcyla ,to i pompowany sub będzie OK .