Skocz do zawartości

Mały RiB + mały silnik - wady i zalety


terenowiec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam do Was prośbę o radę i opinię na temat pewnej grupy RiB-ów. Ponieważ pływamy niemal wyłącznie po morzu, myślę o kupnie małego RiBa, którego mógłbym wozić na dachu auta (jest to terenówka o nośności bagażnika w papierach 150 kg). Przyglądałem się rok temu, jak Niemiec ładował i mocowała taką jednostkę na swojego osobowego Mercedesa średniej wielkości (jakiś C220). Był to RiB 380, albo 390. Do tego silnik 40HP w bagażniku. Oczywiście powietrze z balonów było spuszczone.

Ja szukam coś podobnego długościowo, czyli 380 - 420 - nie więcej. Chcę, by była to wersja open, bez sterówek, ram itp. po to, by nie był on zbyt ciężki i zbyt wysoki. Coś w tym stylu: http://www.jenhals.com/ProductList.asp?id=296

Oczywiście chodzi mi o wygląd, a nie o producenta czy firmę z tego linka (to tylko przykład). Ważne, by nie ważył więcej jak 120 kg. Jeżeli będzie miał szybko demontowane sterówki, to też może być, bo wtedy schowam je do auta. Jednak lepiej, by stała zabudowa nie zabierała zbyt wiele miejsca, by się mi żona z dzieciakami pomieścili. 

Czy znacie jakieś modele, firmy lub sprzedawców, którzy coś takiego oferują? Interesują mnie raczej modele tanie, lub nawet bardzo tanie. Co też sądzicie o zamianie pontonu 380 na RiB-a 380. Co zyskam, a co stracę? Czy silnik, który mam 15HP pociągnie takiego RiB-a, jeżeli załogę stanowić będą dwie osoby dorosłe i dwójka małych dzieci - razem 170 - 180 kg.

Proszę o Wasze opinie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się bardzo podoba takie połączenie gumiaka z ribem. Nie wiem jaka jest cena takiego riba w porównaniu z gumiakiem ale podejrzewam, że jest większa. Kupno takiego riba wg. mnie ma wtedy sens, gdy masz do niego mocny silnik i zamierzasz takim zestawem pływać ostro,  tak jak to się zwykle pływa ribem. Do pływania rekreacyjnego z szanowną małżonką i dziećmi, na silniku 15 kM na styku wejścia w ślizg, możliwości riba będą niewykorzystane i w tym momencie tylko przepłacisz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A biorąc pod uwagę dzielność, bezpieczeństwo (w tym możliwość ucieczki przed psującymi się warunkami), czy w tych przypadkach, RiB nie jest lepszy? Bo my, jako rodzinka, lubimy się wypuści czasami dobre kilkadziesiąt km. Więcej się boimy, właśnie ze względu, na możliwość pogorszenia pogody (czytaj fale) i konieczność wielogodzinnego wracania na pyrkaniu. Widzieliśmy wielokrotnie, jak przy nawet niewielkim zafalowaniu, musieliśmy pyrkać 6 - 10 km/h, a obok nas stare RiB-y zasuwały po 40 - 50 km/h.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A biorąc pod uwagę dzielność, bezpieczeństwo (w tym możliwość ucieczki przed psującymi się warunkami), czy w tych przypadkach, RiB nie jest lepszy? Bo my, jako rodzinka, lubimy się wypuści czasami dobre kilkadziesiąt km. Więcej się boimy, właśnie ze względu, na możliwość pogorszenia pogody (czytaj fale) i konieczność wielogodzinnego wracania na pyrkaniu. Widzieliśmy wielokrotnie, jak przy nawet niewielkim zafalowaniu, musieliśmy pyrkać 6 - 10 km/h, a obok nas stare RiB-y zasuwały po 40 - 50 km/h.

 

Rozumiem że planujesz zdobywać południowe morza np Adriatyk. Więc tu Ci powiem, że wypuścić możesz się daleko, ale jak zaskoczy Cię załamanie pogody np zejście bory to nie powinieneś kombinować jak wrócić tylko spieprzać do najbliższej bezpiecznej zatoczki i albo przeczekać albo wezwać jakąkolwiek pomoc w postaci doświadczonych tubylców. Możesz mieć zajebistego RIBa z dużą dzielnością morską, ale jak wnioskuję z tego co piszesz na pawęży dalej będziesz miał tylko jedno pyrkadło a więc jak Ci się przysłowiowa koza na świecy zrobi to jesteś bezbronny jak dziecko na arenie gladiatorów.

 

Są rejony w Chorwacji gdzie przy załamaniu pogody wiatr nawet latem może osiągać ponad 100km/h i nawet jeśli Twój zestaw będzie płynął to Ty i Twoja Rodzina niekoniecznie to wytrzyma, bo do oddychania będziesz miał mieszankę powietrza i wody z solą. Wielu nawet doświadczonych rybaków przypłaciło życiem pływaniem w takich warunkach i to nie przez zaliczenie skał czy zatonięcie/wywrócenie pływadła a przez uduszenie się na środku morza w łajbie.

 

Nie wiem co nazywasz "niewielkim zafalowaniem", które zwolniło Cię do 6-10 km/h, ale zdarzyło mi się pływać po całkiem fajnych falach

. Oczywiście RIB poradziłby sobie zdecydowanie lepiej ale mój gumenjak ma 290 cm i na pawęży 10 Ps więc trudno porównywać. Płynięcie w slizgu jest zdecydowanie wydajniejsze i przyjemniejsze niż płynięcie wypornościowo, bo w przypadku tego drugiego w przypadku mojego gumenjaka połowę wody biorę na pysk  :P

 

Oczywiście nie mam w tym miejscu odwodzenia Cię od zakupu RIBa, bo sam osobiście w dalszym ciągu nad tym myślę, ale już 2 rok brakuję mi argumentów żeby się na zakup zdecydować ze względu na mobilność, bo kupować większego auta nie planuję w związku z tym a z przyczepką dymać mi się po prostu nie chce  :-X

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hrvat szukam tu u Was - nas - odpowiedzi na pytanie, czy na wodzie RiB jest lepszy i bezpieczniejszy od pontonu, przy założeniu, że są podobnej długości i mają podobne silniki. Co nie znaczy, że takie same silniki. Co jest - na wodzie - plusem i minusem jednego i drugiego.

Może będę pytał tak konkretne, by nie dawać do dyskusji pobocznych tematów, jak choćby nawet ten o zagrożeniach, które są ważne, ale nie są głównym tematem tego wątku.

Proszę Was o opinie odnośnie tego, co jest na początku postu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Was o opinie odnośnie tego, co jest na początku postu.

No wydaje mi się, że ja i Rysiek dość dokładnie przedstawiliśmy Ci wady i zalety takiego zestawu. Jeśli chcesz coś jeszcze skonsultować to zadaj konkretnie szczegółowe pytanie a wtedy chętnie się odniesiemy.  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się tak wydaje. Twoje bezpieczeństwo na morzu zależało będzie od sprawności napędu i wielkości jednostki. Czy RIB w tym samym wymiarze będzie bezpieczniejszy od gumjaka - nie sądzę. Może być trochę dzielniejszy na fali ale to też zależało będzie od kształtu V które zarówno w RIBie jak i w gumjaku z pompowanym kilem i sztywną podłogą mogą być różne a właśnie od tego będzie zależała dzielność na fali.

 

Miałem okazję chwilę popływać małym RIBem (380 cm z 4 suwową Hondą 20Ps na pawęży) sąsiada naszego gospodarza właśnie w Chorwacji i powiem, że łatwiej prowadziło mi się mojego gumjaka 290 cm z 10Ps w dwutakcie. Łatwiej było mi się wstrzelić na falę, bo reagował dużo bardziej żywiołowo.

Może gdybym popływał więcej i się przyzwyczaił to zmieniłbym zdanie ale na razie jest jak jest. Jedyne co podobało mi się w tej większej jednostce to stabilność toru przy płynięciu na wprost, bo w moim to trzeba dość mocno rumpla pilnować żeby bączka nie strzelić przy pełnej prędkości (co mi się zdarzyło  :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam już nieco więcej precyzyjnych odpowiedzi.

1. RiB 400 jest nieco dzielniejszy niż ponton 400.

2. Gorzej wchodzi w ślizg niż ponton (choć słyszałem, że przez sztywność dna, szybciej wchodzi RiB). Czyli zdania są tu podzielone.

3. Rib lepiej trzyma kurs na fali, ale gorzej skręca niż ponton, ale może to była wina znacznych różnic wielkości i mas obu jednostek?

4. RiB na falach rodzi sobie w ślizgu lepiej.

 

Teraz konkretne pytania.

1. Którą jednostkę tej samej wielkości fale przewrócą szybciej - załóżmy że są to testy i próby powtarzane  jednocześnie w podobnych warunkach dziesiątki, a nawet setki razy przez tego samego sternika - manekina - kaskadera.

2. Którą jednostką będzie płynęło się szybciej, przy założeniu, że 4 metry ponton będzie miał 15HP, a 4 metrowy RiB 20HP? Stan morza 1 do 2 lub inaczej fala 0,4 do 0,8?

3. Czy większa masa RiB-a niż pontonu, jest przy silnym wietrze i dużych falach jego wadą czy zaletą. Wiatr 5 - 6 B, a fale powiedzmy że do 2 metrów. Warunki, przy których jachty pływają, ale mają mocno zrefowane żagle. Oczywiście mówimy o wolnym płynięciu, a nie dryfie.

4. Czy komfort płynięcia w ślizgu, na niewielkiej fali 0,5 - 0,8 metra jest większy na RiB-ie, czy na pontonie? (szarpanie, uderzenia miękkość uderzeń o fale, podrzucanie do góry, itp.)

5. Czy są RiB-y wielkości 3,8 - 4,2, przy których można używać silnika z krótką stopą?

6. Czy RiB 4 metry z 170 - 180 kilogramami łącznego bagażu wejdzie w ślizg przy silniku 15HP. Dodam że przy tym załadunku, ponton 380 wchodzi w ślizg przy 1/3 - 1/2 obrotów.

7. Czy widzieliście, albo słyszeliście o RiB-ach tej wielkości z dwiema poprzecznymi ławkami (jak w pontonach), bez koziołków, sterówek itp. Czy jest to taka rzadkość, że niemal nie do kupienia.

Mam nadzieję, że pytania są na tyle konkretne, że nie łatwiej będzie na nie odpowiedzieć.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje pytania są jasne i dobrze sformułowane lecz polegają głównie na użytkowym, praktycznym porównaniu riba z gumiakiem. Żeby rzetelnie na nie odpowiedzieć trzeba by mieć duże doświadczenie i wypływanych godzin zarówno na gumiakach jak i na ribach. Raczej jest tak, że jak ktoś dużo pływa na gumiakach to na ribach najwyżej okazjonalnie i odwrotnie, inni pływają tylko na ribach i brzydzą się gumiakami  ;D. Nie znam nikogo kto by miał duże doświadczenie zarówno na pontonach jak i na ribach. Owszem np. Piotr Best mógłby dużo powiedzieć o ribach ale nie sądzę by pływał dużo pontonami. Z kolei Rysiek czy ja dużo i w różnych warunkach pływaliśmy pontonami a ribami zaledwie okazjonalnie. Intuicyjnie i na czuja można coś Ci poradzić ale oprzeć to na sporych doświadczeniach byłoby ciężko.  8) O0.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Giees napisał ciężko opierać się na doświadczeniu, ale spróbuję odnieść się do Twoich pytań choć nie możesz tego brać jako wykładnię.

 

2. Gorzej wchodzi w ślizg niż ponton (choć słyszałem, że przez sztywność dna, szybciej wchodzi RiB). Czyli zdania są tu podzielone.

 

Istotna jest masa zestawu a ta w przypadku RIBa chyba zawsze będzie większa. Co do sztywności to dobrze napompowany ponton z twardą podłogą i kilem nie ma prawa tracić sztywności.

 

3. Rib lepiej trzyma kurs na fali, ale gorzej skręca niż ponton, ale może to była wina znacznych różnic wielkości i mas obu jednostek?

 

Wg mnie to wyłącznie kwestia różnicy wielkości i masy.

 

4. RiB na falach rodzi sobie w ślizgu lepiej.

 

W zależności od kształtu dna. RIBy najczęściej mają ostrzejsze V i dlatego są dzielniejsze. Dodatkowo płynąc w ślizgu RIBem tuby praktycznie nie biorą udziału w płynięciu i dopiero wbicie się w falę powoduje że tuby amortyzują wejście w wodę.

 

1. Którą jednostkę tej samej wielkości fale przewrócą szybciej - załóżmy że są to testy i próby powtarzane  jednocześnie w podobnych warunkach dziesiątki, a nawet setki razy przez tego samego sternika - manekina - kaskadera.

 

Nie sądzę aby którąkolwiek z jednostek przewróciły fale Adriatyku jeśli sternik jest osobą myślącą. Przewrócić prędzej da radę wiatr jeśli źle się ustawisz i w tym przypadku ze względu na masę RIB będzie na wiatr odporniejszy.

 

2. Którą jednostką będzie płynęło się szybciej, przy założeniu, że 4 metry ponton będzie miał 15HP, a 4 metrowy RiB 20HP? Stan morza 1 do 2 lub inaczej fala 0,4 do 0,8?

 

RIBem jeśli nie będzie to jednostka o zbyt dużej wadze (sterówka, relingi, bakisty itp).

 

3. Czy większa masa RiB-a niż pontonu, jest przy silnym wietrze i dużych falach jego wadą czy zaletą. Wiatr 5 - 6 B, a fale powiedzmy że do 2 metrów. Warunki, przy których jachty pływają, ale mają mocno zrefowane żagle. Oczywiście mówimy o wolnym płynięciu, a nie dryfie.

 

Pisałem już. RIB będzie stabilniejszy ale będzie miał wolniejsze reakcje ze względu na masę.

 

4. Czy komfort płynięcia w ślizgu, na niewielkiej fali 0,5 - 0,8 metra jest większy na RiB-ie, czy na pontonie? (szarpanie, uderzenia miękkość uderzeń o fale, podrzucanie do góry, itp.)

 

Zdecydowanie na RIBie.

 

6. Czy RiB 4 metry z 170 - 180 kilogramami łącznego bagażu wejdzie w ślizg przy silniku 15HP. Dodam że przy tym załadunku, ponton 380 wchodzi w ślizg przy 1/3 - 1/2 obrotów.

 

Bez problemu bo różnica w masie między RIBem niezabudowanym a gumjakiem w tym rozmiarze wyniesie nie więcej niż 50 kg.

 

7. Czy widzieliście, albo słyszeliście o RiB-ach tej wielkości z dwiema poprzecznymi ławkami (jak w pontonach), bez koziołków, sterówek itp. Czy jest to taka rzadkość, że niemal nie do kupienia.

Mam nadzieję, że pytania są na tyle konkretne, że nie łatwiej będzie na nie odpowiedzieć. 

 

http://www.pontonik.pl/echosondy/riby/wild-lake-group-j-sd-360-rib-ze-sztywnym-dnem-typu-v.html - ale mały

http://www.brig.ua/rescue.phtml - jeszcze coś takiego znalazłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam serdecznie za opinie, szczególnie Tobie Hrvat. Nawet jeżeli Twoje opinie są subiektywne i nie poparte dużym doświadczeniem porównawczym, to myślę, że w większości są one prawdziwe. Bazując tylko na moim skromnym doświadczeniu i wyczuciu, też stawiałbym w większości pytań tak jak Ty. Nie wiedziałem tylko, że RiB może być mniej zwroty.

Co zaś się tyczy zaproponowanych ofert, to ten mały, jest bardzo ciekawa, ale po porównaniu do mojego pontonu sporo mniejszy i może być za ciasny. Z kolei ten drugi BRIG 400 jest piekielnie ciężki, bo aż 160 kg. To w porównaniu z tym małym, który waży 80 kg, jest duża różnica.

A w jaki sposób Hrvat udało Ci się znaleźć zaproponowane oferty? Czy na rynku może być coś jeszcze, co by było czymś pośrednim między tymi dwoma modelami? Jak tego szukać?

Jeszcze jedno pytanie, czy takie RiB-y, czyli 380 - 400 mogą pływać na silniku z krótką stopą?

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei ten drugi BRIG 400 jest piekielnie ciężki, bo aż 160 kg. To w porównaniu z tym małym, który waży 80 kg, jest duża różnica.

A w jaki sposób Hrvat udało Ci się znaleźć zaproponowane oferty? Czy na rynku może być coś jeszcze, co by było czymś pośrednim między tymi dwoma modelami? Jak tego szukać?

Jeszcze jedno pytanie, czy takie RiB-y, czyli 380 - 400 mogą pływać na silniku z krótką stopą?

 

 

Tak jak Ci już mówiłem na PW:

 

a/ waga RIBA przekłada się też  na sztywnośc i wytrzymałość kadłuba, oraz jego wcięcie. RIBy pod krótkie kolumny są na ogół lżejsze, bo maja dużo mniejsze V. Na fali "klapią" niemiłosiernie.

 

b/ każdy mały RIB w wydaniu na długą stopę, po wycięciu pawęży moze pływać z  silnikiem o krótkiej kolumnie.

 

c/ Tylko, ze podałeś "oczekiwaną" wysokość fal 2m i 6 st. B.  Z jednej strony wspólczuję Ci tej przygody....

A tak poważnie  na morzu preferuje się  raczej  pawęż długą, bo fala może podtapiać czy "podchlapywać"  silnik i zbyt dużo wody leci do kokpitu przez rufę...

ale każdy może mieć tu swoje zdanie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O witam Cię Kilwater. O tym jakoś zapomniałem - podcinaniu. Rzeczywiście, na spokojnej wodzie to kajakiem do Egiptu można płynąć, ale jak zacznie szaleć, to nisko położony silnik będzie słabym punktem całego zestawu. Nie ma co podcinać, chyba że będzie to 2 - 3 cm. Jednak wydaje mi się, że łodzie wysokość pawęży względem dna mają znormalizowane i takie symboliczne podcięcie nic by nie dało. Trzeba byłoby iść w dół jakieś 10 cm, albo i więcej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okular ma ten plus ze dach nie jest tak wysoko jak w Twoim LC.Co za tym idzie łatwiej jest wrzucic łódz na iższy dach.Polak jest pomysłowy i wiem ze napewno sobie poradzisz ;)Trzeba tylko wymyslec jakies sprytne urządzenie.Myśle nad małą wciągareczką na dachu montowaną nawet na chwilke a to tego jakis rozkładany najazd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym zdecydował się na RIB-a, to tylko na  takiego do którego mógłbym bez problemu domontować mały zapasowy silnik.

 

 

Ps. Przyjrzałem się zdjęciu RIB-a na dachu auta.  Nie podoba mi się w tym rozwiązaniu podparcie bagażnika trzema belkami, a nie dwiema.  Takie rozłożenie sił żle wpływa na dach samochodu jego ugięcie i pracę całego nadwozia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym zdecydował się na RIB-a, to tylko na  takiego do którego mógłbym bez problemu domontować mały zapasowy silnik.

 

O właśnie. Kolega Terenowiec wymienia ponton na RIB'a ze względów bezpieczeństwa. Moim zdaniem, przy takiej zamianie, poprawa jest stosunkowo  niewielka. Czytałem kolego (Terenowiec) relację (na forum Cro.pl) z Twojej rodzinnej wyprawy pontonem. Uruchom wyobraźnię i odpowiedz sobie na pytanie, co byłoby, gdyby wtedy padł nagle Twój Tohatsu. Albo silnik odmawia posłuszeństwa jakieś 200m od skalistego brzegu, z wiatrem i falą w jego kierunku. Jaką przewagę nad pontonem daje Ci wtedy RIB? Przemyśl to. Ja bardzo się obawiam takiej sytuacji, bo też mam lekką traumę po jednej takiej rodzinnej wycieczce w Cro i teraz trenuję na sucho szybkie wydobycie z bakisty i montaż na pantografie małej Yamahy 3KM  :D

 

Dla mnie, na Adriatyku nie ma bezpieczeństwa bez zapasowego napędu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo silnik odmawia posłuszeństwa jakieś 200m od skalistego brzegu, z wiatrem i falą w jego kierunku.

 

Chorwaci mają na tę okoliczność dość sprawdzony sposób. Wiążesz cumę, kotwiczną i co tam jeszcze masz razem (oczywiście nie liczę sznurków do prania) w pewny sposób i jebut kotwicę za burtę. Tam raczej zawsze jest takie dno że złapie a jak złapie to nie puści. Wtedy przydaje się telefon do przyjaciela z czym Chorwaci problemu nie mają a turyści często zapominają zapytać kogokolwiek na miejscu o numer. Starczy że zapiszesz sobie numer do gospodarza u którego mieszkasz jeśli ma łódkę a jeśli nie to idziesz się dogadać do najbliższej wypożyczalni łódek czy w razie czego Cię ściągną z wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Terenowiec

 

Nie ma sensu zmieniać 4metrowego pontonu na 4 metrowego RIB-a pozostawiając ten sam silnik (chyba że jest to 25/40KM)

nie zwiększy się radykalnie dzielność, komfort i bezpieczeństwo na morzu.

Zwiększą się radykalnie koszty, bo po przetestowaniu, to co było na paweży na pontonie i wystarczało w zupełności,

to na RIB-ie będzie za chwilkę zbyt mało.....bo są dużo większe możliwości na hybrydzie

i na pewno będziesz chciał je sprawdzić... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc może zapytam tak. Czy zwiększy się dzielność i szybkość płynięcia w stosunku do pontonu choćby trochę? Bo jeżeli ponton jest dzielniejszy i szybszy na fali od RiB-a, no to na zamianie przegram. Sprzedawcy RiB-ów twierdzą, że są one od pontonów dzielniejsze, na małej fali bardziej komfortowe i - za sprawą twardego dna - lepiej wchodzą w ślizg. Uważają, że z tego samego powodu są też minimalnie szybsze. Być może celowo wprowadzają mnie w błąd by sprzedać towar. Nie chciałbym zamienić pontonu na coś gorszego. Jak to w końcu jest? Co jest lepsze? Ponton czy RiB?

Inna rzecz, o której być może nie wspominałem, to sprawy transportu i przygotowania do pływania. Wyjecie pontonu z załadowanego bagażnika, rozłożenie go i napompowanie, to bita godzina pracy i straszny wysiłek fizyczny przy składaniu podłogi. W przypadku RiB-a problemu podłogi nie ma. Podobnie ze zwijaniem. Porządne zwinięcie gumiaka trwa też dobrą godzinę. Kiedy jestem w podróży i spotkam po drodze ładną wodę, po której chciałbym popływać, to kiedy pomyślę, że mam się przez 2,5 godziny łącznie pocić przy dmuchawcu, to mi się pływania odechciewa. RiB-a będę woził na dachu auta, przykrytego pokrowcem - jak na zdjęciach wcześniej. Zdejmuję, pompuję i łódź już jest gotowa. 30% tego czasu, co potrzebuję na ponton. To podczas krótkich wypadów jest dużą zaletą.

Ale jak pisałem na początku, skoro na morzu ma on być mniej bezpieczny niż ponton, to z pomysłu kupna zrezygnuję. Bo bezpieczeństwo (w ramach tej wielkości) jest dla mnie najważniejsze.       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałeś do końca mojej odpowiedzi.

RIB na pewno będzie dzielniejszy. Może być mniej zauważalna różnica na spokojnym akwenie, ale im on będzie bardziej

wzburzony - tym różnica będzie wzrastać na korzyść RIB-a, poprzez nieporównywalnię większą sztywność kadłuba.

Problem jest w tym, że RIB będzie miał konstrukcyjnie

możliwość zastosowania dużo większego (mocniejszego) silnika niż mogłeś zastosować na pontonie.

Jeżeli założysz to samo co miałeś na pontonie (chyba 15KM - o ile pamiętam), możesz być rozczarowany

gorszymi osiągami. RIB będzie cięższy od pontonu przynajmniej o 40/60% w zależności od konstrukcji i producenta.

 

Jeżeli osiągi na pontonie były satysfakcjonujące np. na 3/4 otwartej przepustnicy, to w RIB-ie nie będą !!! :-(

Większa masa powoduję większe zapotrzebowanie na moc - a RIB będzie na pewno cięższy.

Sprzedawcy i foldery najczęściej podają suchą masę łodzi, musisz doliczyć to co zawsze:

- bak, paliwo, silnik, kotwicę, środki asekuracyjno - ratunkowe, jakieś patenty typu daszek, ławeczkę,

pokrowiec, wodę, prowiant + załoganci  (to wszystko jak zsumujesz masy -  waży :-(

i  robi się już trochę inna waga do wprowadzenia w ślizg a następnie utrzymanie w nim (ślizgu) na fali z rozsądnym minimalnym

zapasem mocy. Silnik nie może chodzić non stop na 80/100% mocy - bo długo nie pożyje  !!!

Tak więc uważam, że na 15 konnym silniku będzie trudno pogodzić to wszystko....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Jarek, tu mnie ucieszyłeś - mówiąc o dzielności. Wczoraj na targach Wiatr i Woda, znalazłem coś, o istnieniu czego nie wiedziałem. RiB z aluminiową podłogą, długości 4 metrów (czyli dłuższy od mojego pontonu o 20 cm), do tego o 7 kg od pontonu lżejszy! Mało tego, pawęż na krótką stopę - taką ja potrzebuję. Tak się ucieszyłem, że coś takiego jest, że nawet specjalnie innych propozycji już nie szukałem. Konstrukcja oczywiście chińska. Cena też atrakcyjna jak za RiBa z wiosłami, torbą podławkową i dmuchaną kurtyną przykrywającą przód RiB-a = 9000zł brutto. Gwarancja 2 letnia. Materiał niestety PCV a nie hypelon.

Zrobiłem mu więcej zdjęć, niż pozostałym rzeczom na targach razem wziętym.

Patrząc na wagi RiB-ów tej wielkości, to bije wszystkie inne o kilkadziesiąt %. Dlaczego inni producenci nie robią czegoś podobnego? Przecież to prosta i tańsza sprawa niż tworzywa. Przy tym wytrzymalsza i łatwiejsza w naprawach. Czyżby Chińczycy byli prekursorami takich rozwiązań?

Nie wspomniałem. Ten 4 metrowy RiB waży tylko 70 kg! I się nie dziwię, gdyż płyty podłogowe do mojego pontonu Briga, to dobre 20 - 30 kg 18mm sklejek. Aluminiowy kadłub - dno - o rozmiarze powiedzmy 280x95 i grubości kilku mm nie może ważyć więcej niż 15 - 20 kg. A i pawez w Brigu to decha 35 milimetrowa, a tam płyta aluminiowa 8 - 10mm z poprzecznymi wzmocnieniami. Stąd też różnica w wadze na korzyść tego RiB-a. Zresztą podobnie jest z norweskimi łodziami aluminiowymi, które były na targach. Są one dużo lżejsze niż podobnej wielkości konstrukcie epoksydowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...