Skocz do zawartości

Ponton 470 Proscan (transport z silnikiem na pawęży czy bez)


Dokurobej
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem właścicielem pontonu 470 Proscan  jest to mój pierwszy ponton wiec mam do kolegów pytanie dotyczące przewożenia na pawęży silnika o wadze ok 40kg.

 

Opinie są podzielone jedni mówią że nie zaleca się ponieważ pawęż narażona jest na przeciążenia  a inni że można i nic się nie stanie.

 

Wielokrotnie widziałem pontony na przyczepkach z silnikami zaburtowymi.

 

Jest też teoria o wykonaniu podparcia silnika  co zapobiegnie przeciążeniu.

 

Proszę o opinie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam ponton 3,5 metra z 20 konną Hondą która waży coś ok 50 kg i przewożę ją na przyczepce ale pod stopą mam podpórkę do której pasem przypinam stopę silnika tak aby nie było żadnego luzu. Przy jeździe, szczególnie po nierównej drodze, silnik bez podparcia mógł by urwać pawęż, zresztą w instrukcji od pontonu zabronione jest przewożenia pontony z zamocowanym silnikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam ponton 3,5 metra z 20 konną Hondą która waży coś ok 50 kg i przewożę ją na przyczepce ale pod stopą mam podpórkę do której pasem przypinam stopę silnika tak aby nie było żadnego luzu. Przy jeździe, szczególnie po nierównej drodze, silnik bez podparcia mógł by urwać pawęż, zresztą w instrukcji od pontonu zabronione jest przewożenia pontony z zamocowanym silnikiem.

 

Mam proscana 400 i 50 kilogramowy silnik. U mnie silnik jest podniesiony o około 1/2 skali i podparty w skosie podpórką  do krawędzi rolki dennej zamocowanej na końcu przyczepki tuż pod pawężą. Rozwiązanie fabryczne producenta  przyczepek  z Bydgoszczy .

Kolega zaś ma rurę kwadrat  (proscan 470) zamocowaną w poziomie  na poprzeczkach (w osi wzdłużnej) i wtedy silnik jest prawie "otwarty ale max podparty. Niestety wada tego rozwiązania to niskie zawieszenie nad jezdnią.

W jednej i drugiej opcji jest to wystarczające. Pamiętać tylko tylko trzeba o uwiązaniu silnika do boków ponieważ będzie miał tendencję do wychylania się na boki w czasie jazdy.

A u Ciebie jak to rozwiązałeś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądnąłem wszystkie fotki niestety nie mam ujęcia mocowania pontonu. Ja osobiście pod samą pawęż, na środku pod mocowaniem silnika zrobiłem podpórkę, obitą ją kawałkiem wykładziny dywanowej aby nie było poślizgu, stopę opieram o tylną belkę przyczepy, spinam pasami i stopę i silnik dociągam do podpórki oraz sam ponton dodatkowo w 2 miejscach. Najdłuższą trasę jaką zrobiłem w ten sposób to Myślenice Nieporęt i z powrotem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wystarczająco. Ja "na codzień" mam trasy z pontonem do 100 km po dobrych asfaltach. Tak więc silnik na pawęży bo nie warto ściągać i zakładać. Wygoda !

Ale w tym roku planuję 2 razy nad Bałtyk i wtedy już przy prawie 500 kilometrach ponton na ppkę a silnik do bagażnika.

Wygodniej i szybciej do jazdy.

No i Cro - ale tu już cały zestaw spakowany. Silnik do bagażnika a ponton na dach auta.

470 to spora konstrukcja. W Proscanie przy tej wielkości pomyśl o dodatkowym spięciu podłogi pasem transportowym.

To usztywni podłogę na większych falach lub małych skokach . Jaki kolor ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oparcie na listwie świateł to słabe rozwiązanie. Przynajmniej na tym przykładzie.

Rozwiązania są w sumie 2 . Opisałem powyżej. Najprostsze to skośna podpórka.

Silniki do 50 kg to jeszcze nie jest duży problem.

Do 470-tki pasowałoby tak ze 40 koniaszków o to już 90 kg czyli zawsze na pawęży.

Następny etap "choroby" to myślenie o dżokejce albo konsoli.  Waga i 'komplikacja" rośnie.

Potem...rib.

Cena rośnie.... ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam ponton 3,5 metra z 20 konną Hondą która waży coś ok 50 kg i przewożę ją na przyczepce ale pod stopą mam podpórkę do której pasem przypinam stopę silnika tak aby nie było żadnego luzu. Przy jeździe, szczególnie po nierównej drodze, silnik bez podparcia mógł by urwać pawęż, zresztą w instrukcji od pontonu zabronione jest przewożenia pontony z zamocowanym silnikiem.

 

Nie boisz się pływać po falach ?? ;)

Wtedy pawęż ma więskze obciążenia.

 

Różnica pomiędzy "normalną" udką a pontonem jest też taka, że w udce silnik mocowany jest na śruby przechodzące przez pawęź.

 

W Pontonie nie. Raczej niż urwanie producent obawia się prędzej "zgubienia".

Dla mnie podpórka to dźwignia która może wypchnać taki silnik z pawęzy

 

Już prędzej dodatowo bym wiązał silnik do czegoś w pontonie plus do przyczepy aby działała na niego siła w dół docisajaca do pawęży a nie odwrotnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o pontonach. W pontonach nie masz dziury na wylot mocującej silnik

 

Tam gdzie silniki mocowane są solidnie do pawęży też raczej stosuje się podpórki mające odciążyć trym bardziej jak tak

 

http://www.yamaha-motor.ca/images/pages/pna/products/AC/MAR-MTSPT-YM-08.jpg

 

W Evinrude standardowo mamy takie cuś na czym się silnik opiera

evinrude-2-transom-saver.jpg

 

Po prostu nie pływasz z podniesionym silnikiem a tak często transportujesz.

 

Przy braku takiego zmartwienia (silnik w dół plus brak trymu) jaki sens bać się o pawęż ciągajac łódkę jak na morzu masz gorsze obciążenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego ogórek  ;D

 

Umknął ci jeden zasadniczy aspekt. Otóż do pontonu ludziska zakładają przeważnie 10 kM a czasami max to 20 kM. To oznacza ,że waga tych silników oscyluje pomiędzy 35 a 48 kg. Tak więc jest to prawie 80-100 kg mniej niż w tych potworach  jakie pokazałeś na zdjątkach. Gdyby 100 koni (czyli 100-120kg) założyć na pawęż pontonu to oberwałoby się od samego....stania.

W przypadku tak lekkich silników nie ma co rozkminiać.

Podpora skośna albo jak kto chce rura wzdłuż osi ppy pod stopę i to wszystko.

Pamiętać tylko trzeba ,że stopa musi być przywiązana do podpórki a podpórka do jakiegoś elementu ramy. U mnie to rolka denna a  w zasadzie jej uchwyt w przestrzeni poniżej pawęży. Do tego należy silnik uwiązać na boki (ja linkami do uchwytów na końcu tub - kraken ma tam akuratne do potrzeb).

I 3-cia zasada - po dziurach jedziemy na tyle wolno ,że wszyscy w korku z tyłu mogli podziwiać gumę jak już zaczną  wyprzedać - to ich rozluźni.

Po gładkim zaś .....  ponton powinien wejść w "ślizg" i łyknąć asfaltowych dziadków  >:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie boisz się pływać po falach ?? ;)

Wtedy pawęż ma więskze obciążenia.

Wiesz nie jestem fizykiem z wykształcenia ale myślę że jest odwrotnie w wodzie jak płyniemy nawet z fali na falę mamy podparty ponton na większej powierzchni niż na przyczepce a i sama stopa jest w wodzie która działa jak amortyzator. Pamiętam jak po złamaniu miednicy i 7 tygodniach leżenia wyszedłem ze szpitala o kulach bo nogi nie miały siły mnie nosić, nie mogłem nawet stanąć bez kul. Na drugi dzień pojechałem do Szaflar na gorące źródła i w wodzie po pas, chodziłem bez najmniejszego problemu. Tak więc na chłopski rozum wydedukowałem że chyba w wodzie silnik na pawęży ma mniejsze przeciążenia niż uniesiony do góry na przyczepce i podskakujący na każdej dziurze w drodze. Może się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na RIB.net panuje konsensus, ze pawęż dostaje mocniej na wodzie niż po trasie

 

Nie dosc, ze łodka podsakuje to silnik pcha całośc poprzez pawęż.

No i amplituda na falach a na trasie

A w wodzie to raptem spodzina tylko.

 

Jak wspomniałem - osobiście martwiłbym się o zgubienie silnika w pontonie niż o pawęż.

W sumie producent Honwave nie wyjaśnił czemu nie zaleca przewożenia nadmuchanego pontonu z silnikiem.

 

Do Chorwacji sporo niemców przyjeżdzało z Futurami Zodiaca i silnikami 40KM na pawęży na przyczepach. Nie kojarzę podpór pod silnikami u nich ale nie przyglądałem się

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

 

W gorącym klimacie (Chorwacja/Grecja czy słoneczne i upalne dni w PL) bałbym się też o tuby (jak nie mają zworów nadmiarowych)

 

Na wodzie tuby i dno się chłodzą od wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś woził silnik na pawęży to niech zwróci uwagę na miejsce gdzie styka się ostatni element alu podłogi z podstawą pawęży.

Na skutek "wychyleń" jakie tworzy ciężar silnika następują mocniejsze tarcia i prężenia na styku tych dwóch powierzchni . Tam mogą (nie muszą) powstać przetarcia materiału pokrywającego pawęż. Najczęściej alu w tym miejscu ma dwie krawędzie wpustowe i to one mogą narobić szkód. Warto w tym miejscu wypełnić przestrzeń w alu jakimś wypełniaczem - typu wklejona rureczka alu o średnicy 9mm a na pawęży wkleić listewki alu. Wtedy niech się pociera.

Tak jest w Krakenie ale zakładam ,że u innych producentów może być ten sam mankament.

Pierwsze delikatne wytarcia tak czy tak pojawiają się po kilkudziesięciu godzinach pływania . Wożenie silnika tylko przyśpiesza ten proces.

Niestety profil alu ma profil wpustowy jaki ma. To jedyna wada pontonów z alu podłogą.

Myślę ,że nikt na to nie zwraca uwagi ale docelowo przetarcie gumowego materiału doprowadzi do wtarcia się w drewno.

A woda tuż , tuż ...... na wylot nigdy nie przetrze ale szkód z czasem poczyni.()

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze tyle ,że na czas transportu ponton musi być mocno napompowany. Tylko wtedy tuby trzymają wymiar konstrukcji  i zapobiegają "trzeszczeniu-pocieraniu" łączeń.

Przeważnie po wyjeciu z wody każdy upuszcza ...bo słońce.

Upuścić OK ale nie za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...