Skocz do zawartości

Olej , a lata


Mateusz0000
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

opinii na ten temat może być tyle ilu uZytkowników

ja w przypadku małych ilości godzin w sezonie zmieniam go co roku (godziny lub rok co nastąpi pierwsze). Jeżeli chcesz zaoszczędzić to przy tym nalocie możesz nie zmieniać filtra oleju a zrobić to podczas kolejnej wymiany.

U mnie interwał mówi olej co 50mg lub co rok filtr co 100mh - olej zmieniam co 25h a filtr po 50mg ale całość nie dłużej niż 1x na rok.

Kolega przepływał na 1 oleju i filtrze 3 sezony i łącznie zrobił 6h w te 3 lata...także się nic nie stało..ale jak zmienię to sie lepiej czuję a to także ważne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% opinii w necie o starzeniu się oleju w otwartej butelce pochodzi od ludzi z koncernów olejowych, czyli kogoś kto jest zainteresowany zwiększeniem sprzedaży swojego produktu.

 

Ale jak poszukasz np na polibudzie, to można przeczytać trochę inne opinie: 

 

" Zasadniczym jednak czynnikiem decydującym o zapoczątkowaniu procesu utleniania jest temperatura. W miarę podwyższania się temperatury szybkość reakcji utleniania znacznie się zwiększa. Na przykład w normalnych warunkach atmosferycznych oleje mineralne praktycznie nie utleniają się. Dokładna analiza olejów przechowywanych w ciągu pięciu lat i dłużej nie wykazała żadnych istotnych zmian ich własności."

 

W skrzyni biegów też wymieniacie olej co roku ??

Czy tam już się nie utlenia ??

 

Ale z drugiej strony porównując koszt oleju w stosunku do świętego spokoju przeciętnego użytkownika najlepiej ujął to :

..ale jak zmienię to sie lepiej czuję a to także ważne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle po otwarciu butelki co po kontakcie oleju z silnikiem. Dodatki w nim zawarte ,,biorą się do roboty" i po jakimś czasie są wypracowane. Sam olej bez dodatków oczywiście musi trochę popracować, żeby się zestarzał.

Po pól roku bez pracy silnika olej traci dodatki uszlachetniające i co zostaje ? Zwykła oliwa a ta podczas pracy silnika marine to trochę za mało.

To gorzała, po otwarciu flaszki, traci szybko swoje ,,parametry"  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z olejami jest tak, że świeży olej jest gorszy niż lekko przepracowany, bo niektóre dodatki są jakby aktywowane przez utlenianie w czasie pracy, wchodzą z reakcję z metalem i olej o pewny przebiegu jest lepszy niż olej świeżutki...

 

jak kogoś ciekawi temat olejów i ich analizy to polecam tą stronkę

 

https://bobistheoilguy.com/forums/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle po otwarciu butelki co po kontakcie oleju z silnikiem.

No właśnie panika jest wywoływana przez sugestie, że nawet w otwartej butelce. (nawet w tym wątku)

Cytat z instrukcji jednej z firm:

"Firma ... deklaruje właściwą jakość olejów silnikowychw okresie przechowywania do 5 lat od daty produkcji umieszczonej na opakowaniu jednostkowym.

Produkty muszą być przechowywane w oryginalnych, zamkniętych fabrycznie opakowaniach, chronionych przed dostępem powietrza, wilgoci i zanieczyszczeń. "

Czyli jak mamy zamkniętą butelkę to 5-lat, a jak otworzyliśmy ją, odlaliśmy pół i potem zamknęli, to po roku do śmieci ??

Aha.

 

Dodatki w nim zawarte ,,biorą się do roboty" i po jakimś czasie są wypracowane. Po pól roku bez pracy silnika olej traci dodatki uszlachetniające i co zostaje ?

Nie zgodzę się.

Dodatki antykorozyjne maja za zadanie usuwać kwaśne związki powstałe ze spalania siarki zawartej w paliwie. Jak silnik nie pracuje i nie ma spalania, to co mają usuwać ?

Dodatki myjące usuwają szlamy i nagary. Tak samo, bez pracy silnika nie ma zanieczyszczeń wiec dodatki same z siebie nie zużywają się.

 

Zwykła oliwa a ta podczas pracy silnika marine to trochę za mało.

A skąd silnik (czterosuw) wie, czy jest marine czy nie? ;) Jak taki OM.606 tłukł się najpierw w E-klasie, a potem przełożyli go do jakieś łódki to robi mu to jakąś różnicę ?

Wiem, rozmawiamy w wątku o skuterach i tu nikt 6-cylindrowego diesla nie będzie wpychał, ale zasada jest ta sama.

 

To gorzała, po otwarciu flaszki, traci szybko swoje ,,parametry"  ;)

Tak, jak odkręcisz i zostawisz otwartą. Jak zamkniesz to już nie tak szybko, (czysta prawie wcale).

Wlewając olej do silnika zakręcasz przecież wlew i nie różni się to niczym od przechowywania w beczce o trochę dziwnym kształcie. Nie ma bezpośredniego kontaktu z powietrzem.

 

Przy rozpatrywaniu obsługi urządzeń mechanicznych najważniejszym parametrem jest czas pracy (mth-motogodzina).

Współczesne silniki mają zalecaną wymianę oleju w granicach 400-600 mth.

Ale dla przeciętnego użytkownika samochodu to jest kompletnie niezrozumiałe, więc wprowadzono bardziej czytelne parametry przebieg lub czas.

Przebieg:

- ktoś jeżdżący w trasie ma załóżmy średnią prędkość 60 km/h, to akurat przy 30 tys. km stuknie mu 500mth i pasuje wymienić .

- ktoś inny tylko po mieście i w korkach, tam średnia pewnie w okolicach 30km/h i wtedy 30 tys km to już 1000 mth, więc dużo za dużo. A akurat przez rok zrobi po mieście około 15tys km co przy jego prędkości da akurat te zalecane przy wymianie 500mth.

 

Z tym że to się tyczy silników w pojazdach.

Producenci zaburtowych zalecają co 100mth.

 

Dla mnie przebieg 5mth absolutnie nie kwalifikuje się do wymiany oleju.

Ale tak jak cytowałem poprzednio pk1pawel, święty spokój jest czasem droższy od kilku litrów oleju, więc jeśli ktoś ma nie spać po nocach z tego powodu to lepiej niech wymieni. :)

 

To trochę tak jak z moją żoną i terminem przydatności jedzenia.

Dżem ze sklepu miesiąc po przekroczeniu daty przydatności jest be i trzeba wyrzucić. Ale dżem od babci nawet po 5-latach jest dobry, no bo tam terminu nie napisali.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tody1305 mylisz sie praca silnika w samochodzie a w lodce to inne warunki... mniejsza stabilnosc termiczna oraz wyzsze obroty, co wplywa na zanieczyszczenie olei zwiazkami , typu zelazo, miedz, aluminium , itd...  nie ma  filtra ktory ma 100% sprawnosci wylapywania zanieczyszczen, 1mth pracy samochodu to nie to samo co 1mth na wodzie.

Wyobraz sobie , ze mam chevroleta, V8 ktory ma jakies 330tys km przelatane i te auto pokazuje mi rowniez motogodziny i tam jest cos okolo 7000mth, silniki te bez problemu dolatuja do 500tys , czyli jakies 10tys godzin . Prawie identyczne silniki sa stosowane w lodkach rekreacyjnych  , ktora z nich przelata 10tys mth. A silniki marine chevy sa wzmacniane , maja inne tloki pierscienie, czesto iz zywotnosc konczy sie na 1000-1500mth, rekordzisci robia po 3000mth, ale tylko dlatego ze sa montowane w lodkach np wakeboardowych gdzie pracuja w nizszym zakresie obrotow

 

zgodze sie ze zmiana oleju co 5mth to szalenstwo, nic nie daje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dobra ale ja pisałem ogólnie o silniku, a nie o stylu jego eksploatacji  ;)

Użytkowanie twojego chevy można porównać do pływania housebotem, albo kutrem rybackim w dobrą pogodę. Stałe obciążenie, średni zakres obrotów i taki silnik się może kręcić w nieskończoność.

 

Silnik w łódce rekraacyjno-sportowej to bardzie odpowiada samochodowi biorącemu udział w rajdach. A tam jak się uda to po sezonie kapitalka, a jak nie to nawet w trakcie. Więc nie jest dziwne, że pałowane na max silniki, do tego poddawane obciążeniom przy skokach po falach wytrzymują znacznie mniej niż ich samochodowi bliźniacy. No ale kto kupuje łódkę z 300 km na pawęży, żeby pływać w wyporze na 2tys obrotów. :)

 

Dla mnie podstawą jest instrukcja serwisowa producenta. Jak skuter ma mieć zmieniony olej co 50mth to wtedy zmieniam.

Jak obciążałem sinik ponad normę to kontroluję i wymieniam wcześniej, a jeśli pływałem bez szaleństw to mogę trochę wydłużyć. Ale ogólnie trzymałbym się zaleceń ( za coś ci ludzie z biur konstrukcyjnych pieniądze biorą ).

 

Mój tato w ostatnich latach swojego życia robił przebiegi swoim autem rzędu 100-150km miesięcznie, bo nie miał potrzeby jeździć więcej. Mimo rocznego przebiegu oscylującego w granicach 1,5-2tys km, co roku wymieniał olej i filtr. Jak dla mnie olej który spuszczał z auta i ten który do niego wlewał to się w ogóle nie różniły, ale jego auto więc robił to chciał.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,...Nie ma bezpośredniego kontaktu z powietrzem...." - oj chyba jednak ma, chociażby odma.

-silnik oczywiście nie wie czy jest marine czy zwykłym samochodowym ale olej już to szybko wyłapie- powietrze jest bardziej wilgotne

-wbrew pozorom silniki w houseboat'ach pracują ciężej niż w klasycznych łodziach

-dodatki uszlachetniające nie bez powodu są dodawane, olej nawet w zamkniętej butelce potrafi być przeterminowany, wymaga to oczywiście dużo więcej czasu niż po wlaniu do silnika ale jednak potrafi tracić swoje właściwości

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydluzanie interwalow zmiany oleju przez producentow , wiadomo do czego doprowadza , skrzynie biegow z dozywotnim olejem, olej silnikowy co 30tys km  a nawet juz dluzej. Niektorym jednostkom ciezko dolatac do 200tys km. To wszystko ma sens ....  awarie silnikow w samochodach w USA sa bardzo rzadkie. Ludzie najczesciej jezdza tu na tanich olejach mineralnych 5W30 i serwisy przyjely interwaly , olej mineralny 3.5-5tys mil. Syntetyk ok. 7.5 tys mil. W Europie  jezdzi sie na hiper pozlacanych olejach na bazie  PAO long life interwaly sa dluzsze i remonty nagminne .. wiem ze np. VW TFSI to szroty w europie , a usa te silniki sa dosc niezawodne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,...Nie ma bezpośredniego kontaktu z powietrzem...." - oj chyba jednak ma, chociażby odma.

Oj tam dziurka grubości palca, po drodze separator oleju i wyjście w kolektorze zamkniętym przepustnicą. Nie liczy się :)

 

-silnik oczywiście nie wie czy jest marine czy zwykłym samochodowym ale olej już to szybko wyłapie- powietrze jest bardziej wilgotne.
Jak tak, to użytkownicy aut w Anglii, czy też w tropikach mają silniki marine w swoich autach , bo wilgotność podobna. Moim zdaniem zbyt mała powierzchnia kontaktu oleju z otoczeniem aby miało to znaczenie.

 

-wbrew pozorom silniki w houseboat'ach pracują ciężej niż w klasycznych łodziach

Ok tu się trochę źle wyraziłem. Chodziło mi o styl pływania gdzie rozpędzasz jednostkę od 10-15 km/h i potem płyniesz sobie spokojnie kilka godzin. Tyle że myślałem o jednostce z silnikiem dostosowanym konstrukcyjnie do swojej masy (np. stara barka motorowa z wielkim wolnoobrotowym dieslem, przerobiona do celów mieszkalno-podróżniczych). Bo jeśli weźmiemy pod uwagę projekty gdzie do 10m jednostki o wadze kilku ton jest podczepiony 20 konny zaburtowiec, to te silniki faktycznie nie mają lekko.

 

-dodatki uszlachetniające nie bez powodu są dodawane, olej nawet w zamkniętej butelce potrafi być przeterminowany, wymaga to oczywiście dużo więcej czasu niż po wlaniu do silnika ale jednak potrafi tracić swoje właściwości

Zgadzam się całkowicie. Nic nie jest wieczne, chyba tylko miód dalej nadaje się do jedzenia nawet po kilku tys. lat. Olej też podlega procesom starzenia. Ja tylko polemizowałem z tezą, że po roku olej nadaje się do wyrzucenia.

 

Wydluzanie interwalow zmiany oleju przez producentow , wiadomo do czego doprowadza , skrzynie biegow z dozywotnim olejem, olej silnikowy co 30tys km  a nawet juz dluzej. Niektorym jednostkom ciezko dolatac do 200tys km. To wszystko ma sens .

Tu bardziej upatrywałbym przyczyny w tym, że nasz świat staje się jednorazowy. Nie opłaca się naprawiać, tylko lepiej kupić nowe, bo tak jest taniej. A jeśli ma być tanio, to trzeba sprzedawać dużo, inaczej fabryka nie wyjdzie na swoje. Dołóżmy do tego trend, że to nie inżynierowie mają ostateczny głos tylko księgowi, bo akcjonariusze cisną o jak największy zysk, to mamy to co mamy. Dostawcze vany i busy w których kiedyś siedziało min 3.0, teraz mają po maską 1.0. Głowice wykonane z minimalnej ilości materiału , które po 100tys km są skręcone jak precel i kompletnie nie nadają się do regeneracji. Silniki skręcane wkrętami samogwintującymi, gdzie gdy odkręcisz osprzęt to nie masz jak przykręcić i trzeba tulejować. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale na pewno świat się zmienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wracając konkretnie do tego silnika yamahy vx 110..to raczej powinien latać na polsyntetyku A nie gesciejszym mineralnym(syntetyk nie jest także odpowiedni do tego silnika) a to dlatego że w skuterze silnik ten pracuje na ok 60 *C A ten sam silnik w motocyklu yamaha R1 na ok 90*C i jest inaczej spasowany więc nie są one zamienne...może się nie rozlecą ale słychać że nie pracują jak należy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Co zrobić w przypadku kiedy skuter stał "na półce" rok. Nigdy nie odpalany, zalany fabrycznym olejem. Czy mam zmienić? Niby rok minął, ale przebieg zerowy. Trochę głupia sprawa wylewać nowy olej i zalewać znów nowy. Ani to ekonomiczne ani ekologiczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o to czy szkoda czy nie.

Tylko jaki jest sens wyrzucać nieużywany olej jeśli ma ??? nadal dobre parametry. Pytanie moje jest o to czy olej zalany do silnika i nieużywany traci swoje właściwości a jeśli tak to w jakim stopniu ? Po prostu czy to jest nadal dobry olej czy nie? Olej to nie ciemna magia i zapewne producent wie co się z nim dzieje po czasie..

A co do paru groszy i kupowania, wyrzucania, kupowania, wyrzucania.... Nie obraz się ale to widzenie bardzo krótkowzroczne. Zapewne nikt z nas nie ma składowiska odpadów przeróżnych pod nosem ale informuje że odpady nie znikają. One gdzieś są i gdzieś szkodzą. Czy to olej czy butelka po coli. Zasadniczo wolę naprawiać niz kupować nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejdz do tego tak.

 

Ludzie z reguly zmieniaja olej raz do roku , wynika to z mtg, chyba ze ktos duzo godzin robi lub ma krotkie interwaly to czesciej .

Przykladowo... po roku  i przepracowaniu powiedzmy 25gpdzin , olej ten nadal musi spelniac minimalne  wymogi  , choc juz jest zanieczyszczony .

Czy twoj roczny czysty olej jest gorszy od rocznego przepracowanego ?

Druga sprawa to typ oleju JASO MA w odroznieniu od nowoczesnych olejow samochodowych , ma mniej dodatkow uszlachetniajacych i glownie opiera sie na modyfikatorach tarcia wiec glowny problem tego oleju to nie wiek a zanieczyszczenia.

Niedawno ogladalem OZC dla oleju w silniku Rotaxa SC ACE 300 i tam  po 25 godzinach w zasadzie wszystko bylo w porzadku , jedyna wartosc podwyzszona to ilosc benzyny w oleju , ale to tez charakterystyka powloki cylindra w ace 1.6.

 

Tak, ze olej ten na 100% bedzie dzialal jak nalezy.

 

Na forum Bob is the Oil Guy byky takie pytani i nafciarze spece od olejow pisali, ze mozna to uzywac 

 

90% ludzi by go zmienilo i zalalo nowy i ja to tez  rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić w przypadku kiedy skuter stał "na półce" rok. Nigdy nie odpalany, zalany fabrycznym olejem. Czy mam zmienić? Niby rok minął, ale przebieg zerowy. Trochę głupia sprawa wylewać nowy olej i zalewać znów nowy. Ani to ekonomiczne ani ekologiczne

Jeżeli jest jw ja bym zmienił po dotarciu..po 10mh wraz z filtrem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...