Skocz do zawartości

Żywotność naszych motorków.


lewar
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że przy naszych motogodzinach i pływaniu nie po słonej (nawet Bałtyk to małosolny) są nie do zajechania. Oczywiście zakładam serwisowanie silnika zgodnie z zaleceniami producenta.  Jedyne obawy mogę mieć do elektroniki w nowoczesnych silnikach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przy naszych motogodzinach i pływaniu nie po słonej (nawet Bałtyk to małosolny) są nie do zajechania. Oczywiście zakładam serwisowanie silnika zgodnie z zaleceniami producenta.  Jedyne obawy mogę mieć do elektroniki w nowoczesnych silnikach

mów za siebie  :P  ;)

w tym sezonie planuję z jakieś 500-600mth zrobić  ;)

 

ale temat dobry, też jestem ciekawy

 

w yamaszcze F20 i nie tylko producent nakazuje wymianę paska rozrządu po 1000mth

osobiście widziałem mercury 50 efi z nalotem 3200mth

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rozmawiałem z kolegą na temat zywotnosci silników, mówił mi ,że bedąc w Norwegii na rybach wdał sie z "norkiem" w dyskusje własnie na ten temat, i rzeczony Norweg powiedział mu,ze miał silnik z przebiegiem...10000mth więc ja sobie mysle, że za mojego zywota nie zarżnę mojego silnika:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Eksploatuje od lat ponad 100 silników co zezon w dośc różnych warunkach.

Większość to jednostki 4-25 KM przy jachtach żaglowych

Jak to bywa w czarterach kultura techniczna klientów jest różna.

Nie zajezdzilem w normalnej eksploatacji ani jednego silnika.

Wszystkie skasowane silniki to uszkodzenia mechaniczne lub np jazda na czystej benzynie silnikiem przystosowanym do mieszanki.

Moim zdaniem obecnie produkowane silniki przy rozsądnej eksploatacji , a  szczególnie te przy plywaniu wypornościowym są raczej nie do zajechania przy amatorski użytkowaniu w ciagu co najmniej kilkunastu sezonów.

Nie dotyczy to wyrobów silnikopodobnych np "Parsun" z tą marką mialem krótki kontakt i przerażony iloscią drobnych awarii natychmiast wycofałem je ze swojej floty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnio obciążony silnik jest nie do zajechania.

 

Ale na maxa to już inna bajka ;)

 

Yamaha 200Vmax po 20 minutach stopiły się tłoki.

Mercury XR2 po dwóch godzinach wyścigów tłoki wyszły bokiem ;D

to co Ty z nimi robiłeś???  :)

to były seryjne motory czy podkręcone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zibi nie przesadzaj.... Yamaszka pracowała ze 30 min  >:D

 

Zwiększyliśmy w Yamaszcze odrobinę kompresje i dodaliśmy koło 15 koników. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pompa paliwa była sprawna w 100%

Niestety dała ciut za mało paliwa przez co mieszanka była za uboga i temperatura delikatnie wzrosła i tłoki nie dały rady  :(

 

Co do XR2 pełna seria oczywiście jeśli można go nazwać pełną serią... Silnik pochodził z serii racing a na tą producent nie daje gwarancji. Silnik pod moją ręką wytrzymał jakieś 30mth po czym pojechał do Irlandii gdzie chłopaki, nie pijąc uprzednio Irlandzkiej whisky gdyż było to na wyścigach wysadzili XR2'kę w powietrze.

No ale jak sami mi potem powiedzieli: to przecież mercury, one wcześniej czy później wybychają, to już nasz 4 mercury w tym sezonie

Problem polegał na tym, że ja nie osiągałem nigdy pełnej mocy tego silnika pływając w okolicach 6400-6500 rpm. Producent mówi, że XR2 osiąga pełną moc powyżej 7500rpm. Chłopaki dali taką śrubę, że poszli w okolicach 8000rpm. Łódź płynęla szybko ale nie za długo >:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozpoczynałem zabawę z silnikami od WICHRA...a jakże - skubanieć palił co mu sie wlało...a doświadczenia skończyłem na metanolu-jako że byłem blisko żużla-szlaki-brakowało mu jeszcze 3-go celyndra/ jak gadaja fachowcy/ to chodzilby bardziej rowno ale tak IVAN był nie do zajechania. Ruski robili pulapki na nowo kupjace silniki-wkręcali obroty na maxa...nie zauwazyłeś to po zębatkach w stopie. Tak załatwił nietajemniczony koles- 2 motory. nastepne byly DE-045- polskaja rewelka-mialem 2-szt na podmianę jako,że piłowalismy już na jednej solówce-narcie.mieliśmy dobre układy w Nev Debie-mieliśmy po 2 skrzynie bebechów-nawet odlalem srubę / model z Mercurego/-była wypolerowana -wywazona. Natomiast silnik trochę nieudolny mal 1-gażnik z 1-kolektorem wciaz zalewajacym świece...wszystkie przeloty-przepustnica-kolektory=mialem wypolerowane na lusterka -poniewaz byly wyscigi DEBOWCOW...DE-45  Było wesolo i głośno bo silniki nie mialy wydechu przez srubę. Potem GAD-JOHNSON-SUZUKI-YAMAHY...przyznaje rację kolegom,że jak ktoś dba TO MA...motory są nie do zajechania...najgorsi zlodzieje i zazdrośnicy co odkrecali zamocowania silnikom i sypali cukier-wedkorze...Pozdrawiam janek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...