Skocz do zawartości

Parasailing co jak z czym.....


Johnny_bravo750
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a więc ja wywołany do tablicy informuję, że latam, często nad Zalewem Zegrzyńskim okolice Wieliszewa

 

Parasaila nabyłem w wspomnianym przez Sebastiana parasailingcenter , mają dobre i mocne czasze, według opinii są to  najlepsze dostępne na naszym rynku.

 

Możesz nabyć czaszę pojedynczą do 120kg,(daje radę więcej)

 

lub wsiąść rozmiar 1,5  , czyli do 150kg i dwa uchwyty (dorosły + dziecko, ew. dwoje lżejszych dorosłych).

 

Przybliżone ceny sprzętu masz na stronie producenta

 

Do latania potrzeba patent na holowanie statków powietrznych, czyli kurs + egzamin

 

Nie można porównywać latania do niczego, znacznie większa odpowiedzialność i sporo jest niespodzianek.

 

Mimo dużo lotów, które odbyłem ciągle mam stresa, że może coś pójść nie tak.  Ostatnio robiłem nawrotkę i mimo, że zgodnie ze sztuką, odpowiednia prędkość, wiatr w czaszę, parasail ostro się przekręcił i zaczął na bok nurkować (manewr ten w tym miejscu wykonywałem już kilkanaście razy), podejrzewam ostre chwilowe zawirowanie wiatru, trzeba było odczepiać awaryjnie, lądowanie nie było zbyt przyjemne. Kolega ciągnął skuterem i czasza obróciła skuter dnem do góry, nie wszystkie starty też wychodzą (bywało już przeciągniecie pacjenta brzuchem po piachu, bo się potknął), sternik non stop musi wszystko obserwować, parę sekund wzrok gdzie indziej i może dojść do dużego niebezpieczeństwa. Parasail to ciągła nauka i zbieranie doświadczenia. Przed lotami musisz powiesić wstążkę i obserwować wiatr, najlepszy jest lekki w czaszę, potem bezwietrznie, wiatr z tyłu czaszy problemy ze startem, zbyt silny wiatr zero kontroli nad czaszą, nie latamy.... Do latania potrzeba przynajmniej 4-5 osób, sternik, obserwator, latający, 2 osoby do podnoszenia czaszy, czaszami wystarczy jedna do podnoszenia, startujemy, lot parę minut, potem lądowanie w wodzie, wyczepiamy, następnie żmudne zbieranie z wody pacjenta, czaszy i liny ok. 100m., lecimy na brzeg, rozplątujemy te kilkanaście linek, wszystko układamy, zapinamy nowego chętnego, nie muszą wspominać, że wszystko trzeba 2 razy sprawdzić, każdy błąd może mieć złe skutki. Parasaila holuje się prędkością około 35km/h, z wiatrem szybciej, pod wiatr wolniej. Przy wprawie i dobrych warunkach, można robić bardzo widowiskowy spacer po wodzie :-), widoki z góry są extra. Gdybym miał to robić zarobkowo to nigdy starty z lądu i lądowanie w wodzie, tylko duża łódź i wyciągarka, dużo szybciej i bezpieczniej. Parasail jest na większe akweny, przy małych robi się bardzo niebezpieczne, duży ruch na wodzie ( nie każdy rozumie że manewrowość z czaszą jest ograniczona) oraz ostre nawroty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuje za cenne porady.... myślę ze pierwsze loty odbędą się z workiem ziemniaków....

 

myślałem ze troszkę kolorowej to wychodzi .... ale jednak skomplikowawszy jest....

 

 

w u.s.a dostępność cenowa jest atrakcyjniejsza 1000$ kosztuje zestaw max 1300$

 

 

sprawa do przemyślenia....

 

oglądałem wiele filmów z wypadkami i jest ich kilka i to zawsze jakieś drzewa itd.... a ciągając na Jeziorsku np szerokość 600m jeziora.... nie groźne wiec drzewa

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w u.s.a dostępność cenowa jest atrakcyjniejsza 1000$ kosztuje zestaw max 1300$

 

 

sprawa do przemyślenia....

 

jeśli chodzi o ceny, to nie są to porównywalne produkty często, jak z samochodami z USA, są tańsze ale sporo im brakuje do europejskiej produkcji (wiem bo sam mam takie auto)

płacisz za konstrukcję czaszy (to nie są identyczne wyroby, albo coś dobrego sprawdzonego i stworzonego na podstawie doświadczeń i testowania, albo kupujesz kopiowany tani bubel) i materiał z którego został wykonany (trwałość, odporność na wodę i UV). Co do czaszy, którą ja mam mogę tylko powiedzieć iż jak czasza dotknęła  wody, to lina o wytrzymałości 1tona strzeliła jak nitka, a czasza została cała bez rozerwania, to świadczy o materiałach i konstrukcji czaszy...... Druga sprawa to serwis, to się zużywa, można też rozerwać przez błąd i jak masz blisko producenta to masz szansę na profesjonalną naprawę, dokupienia elementu brakującego, ja utopiłem część elementu wyczepiającego i w ciągu 1 dnia za 150zł miałem ten element z powrotem. Ja mam czaszę z dodatkowymi linkami sterującymi, pomaga to przy ostrzejszych nawrotach.

 

Ja też miałem pierwsze loty wykonywać z workiem, w którym są butelki napełnione wodą, tak żeby waga była ok. 60kg, jednak wyszło tak iż zebrała się grupa i już nie było odwrotu, fajna zabawa jednak z punktu widzenia sternika dość stresująca, zwłaszcza iż planujesz loty na jutro zbiera się grupa, jedziesz a tam masz wiatr z tyłu czaszy i co robisz ?, powinieneś odpuścić, ale próbujesz startować i czasami nie udaje się ......

 

najlepsze loty są 1-2 godziny przed Zachodem Słońca, wtedy wiatr się uspokaja, latamy wtedy do momentu aż coś jeszcze widać, ale i tak nie wykonasz więcej niż 3 loty, bo te zbieranie z wody, rozkładanie czaszy zajmuje swoje.....

 

Czaszę musisz prowadzić nie za wysoko, nie za nisko musisz przewidzieć iż przy zakręcaniu czasza Ci się podniesie lub opadnie i dostosować z góry jej wysokość, aby mieć margines bezpieczeństwa, u mnie akwen jest długi ale dość wąski i muszę przy szerokości 300m, nawracać na 100m, aby zachować odległość od brzegu i drzew.

 

Jak coś się dzieje nieprzewidzianego, to nie kombinujesz tylko wyczepiasz czaszę i pacjent do wody, jak zdobędziesz doświadczenie to możesz wtedy jeszcze spróbować wyprowadzić lot na właściwy kierunek.

 

Kurs ze mną zdawało sporo osób, jednak tylko jakiś procent bawi się w to dalej, po 1-2 lotach odpuścili sobie...

 

Może trochę demonizowałem sprawę, ale wolę napisać co i jak, dużo lepiej to wygląda na wielkim akwenie gdzie możesz lecieć i lecieć, odpowiednio ustawić kierunek....

 

Na prezentowanym filmie, masz start i lodowanie z pokładu łodzi, wyciągarka steruje długością liny, to całkiem inna bajka, dużo bezpieczniej i szybciej, czasza jest ciągle pełna, to jak fabryka, zmiana bociana i następny zapinany do uprzęży.

 

Po lądowaniu w wodzie czasza jest mokra, jeszcze trudniej wystartować trochę przy złym wietrze....

 

Generalnie polecam ............

 

Jak  masz pytania to pisz, chętnie odpowiem ....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wygląda ze zwrotami? zawracaniem.... jak rozumiem albo mega lukiem powolnym .... zwiększając prędkość holownika?

 

kurde mało informacji jest na ten temat..... posiadasz ta płytę DVD z instruktarzem? co dają razem z czasza?

 

jaka sila działa na mocowanie linki od parasila ..... na lodzi....? rękoma da się troszkę poddciagnac linkę? w sensie pytam czy zastosowanie może mieć wyciągarka samochodowa... 12v

 

z jakiego miasta jesteś? lub gdzie fruwasz?

 

pozdrawiam

 

edit: kobieta po ponad 2 mc dojechała do domu... i na pomysł stwierdziła ze latała ... i ze nuda... w sensie ze jak już wystartujesz to nudnie nic się nie dzieje tylko widoki... ale czy by chciała latać kilka razy w ciągu dnia i przez cały sezon to nuda....

na kole jest akcja i za każdym razem cos innego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wygląda ze zwrotami? zawracaniem.... jak rozumiem albo mega lukiem powolnym .... zwiększając prędkość holownika?

 

kurde mało informacji jest na ten temat..... posiadasz ta płytę DVD z instruktarzem? co dają razem z czasza?

 

 

nie ma reguły zwalniasz, czy przyśpieszasz, lepiej doprowadzić do takiej sytuacji, że zwalniasz, czyli dobra praktyka taka, to że zawracasz tak, żeby na nawrotce wiatr wiał w czaszę, wtedy zwalniasz, co najwyżej wtedy czasza Ci się podniesie, a nie nagle opadnie, więc masz margines bezpieczeństwa, ja najczęściej holuję trasą zbliżoną do ósemki ciągle zawracając pod wiatr...

 

nigdy nie patrzysz na prędkość licznikową holowania tylko ciągle na czaszę, jak opada i idzie nisko przyśpieszasz, idzie mocno w górę zwalniasz, czasami jak zawracasz z silniejszym wiatrem w tył czaszy, to przy wąskim nawrocie, parasail ostro nurkuje, trzeba odpowiednio wcześniej go podnieść i przewidzieć ten spadek, oraz dajesz wtedy ostro po garach

 

niestety moja płyta DVD przepadła i uczyłem się na własnym doświadczeniu z tego co widziałem tą płytę to jest to bardzo ogólnikowo pokazane...

 

jaka sila działa na mocowanie linki od parasila ..... na lodzi....? rękoma da się troszkę poddciagnac linkę? w sensie pytam czy zastosowanie może mieć wyciągarka samochodowa... 12v

 

z jakiego miasta jesteś? lub gdzie fruwasz?

 

pozdrawiam

 

edit: kobieta po ponad 2 mc dojechała do domu... i na pomysł stwierdziła ze latała ... i ze nuda... w sensie ze jak już wystartujesz to nudnie nic się nie dzieje tylko widoki... ale czy by chciała latać kilka razy w ciągu dnia i przez cały sezon to nuda....

na kole jest akcja i za każdym razem cos innego...

 

podciągnąć czaszę chyba nierealne, nawet nie próbowałem, siła nie mam pojęcia, pewnie da się to wyliczyć dla pogody bezwietrznej, szacunkowo pewnie ze 200-300kg, ale mogę się mylić,  lina ma wytrzymałość 1tona, jak mi czasza delikatnie dołem dotknęła wody to lina strzeliła jak nitka..........  prawdopodobnie wyciągarka od auta daje radę.... ale potrzeba dużego pokładu, uchwytów mocujących, bo zmieniasz "lotnika" ciągle z napiętą czaszą, trzeba dużego akwenu i ciągłej prędkości, dobrze wtedy mieć 2 "krzesełka" z uprzężami, aby nie tracisz czas i osobę do obsługi tego. Nie wiem jak jest wtedy na wyciągarce z "wyczepianiem awaryjnym", chyba go nie ma wtedy, albo wyciągarka musi mieć bieg tkz. "luz", że odblokowujesz napęd w razie zagrożenia. Nie mam pojęcia....

 

latam nad Zalewem Zegrzyńskim rejon Wieliszewa

 

jeśli się startuje z pokładu łodzi to nuda i to jak fabryka

 

jednak jak zastosujesz taki repertuar:  start z plaży, ostro w górę, potem zwalniasz delikatnie opuszczasz czaszę i robisz spacer po Jeziorze Galilejskim, albo lekkie nurkowanie(zawodnika nie czaszy), potem zrzut z góry (rozsądna wysokość) do wody niczym skoczek spadochronowy (ok. 6m/s) to nie znam kogoś kto by się nudził, w miarę doświadczenia możesz spróbować posadzić "lotnika, który umie sterować linkami" z powrotem na plaży...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

BŁĘDY KAŻDY MÓGŁ SIĘ ZAKOŃCZYĆ ŚMIERCIĄ

 

**************************************************

brak czystego pasa startowego (namioty, auta)

brak zabezpieczenia parasaila przed uszkodzeniami z ziemi,

niewłaściwe holowanie (kierunek względem wiatru)

 

 

**************************************************

błąd przy starcie, nie naciągnięta najpierw lina

prawdopodobnie złe zapięcie "lotnika"

lotnik nie ma prawa biec i wyprzedzać linę, ma stawiać lekki opór, lina ma być naciągnięta

brak kamizelki asekuracyjnej

nie wyczepienie parasaila w porę

http://www.youtube.com/watch?v=OCXbiWAw_gA

 

**************************************************

 

złe postawienie czaszy przez pomagierów - niepotrzebnie biegi, przez nich mało co nie doszło do tragedii

brak kamizelki asekuracyjnej

http://www.youtube.com/watch?v=_Loik4Ii2g4

 

************************************************************************

 

brak warunków do startu , za duży wiatr w górze mogło dojść do tragedii

http://www.youtube.com/watch?v=Vh8RXjPJktg

 

************************************************************************

brak czystej drogi do startu (jakiś gość był z przodu)

błąd stawiacza czaszy nadepnął na czaszę

http://www.youtube.com/watch?v=HVnUgRnx7-8

 

*************************************************************************

 

brak czystej drogi startu (gość z przodu)

totalnie mokra czasza

za silny wiatr

brak wyczepienia w porę czaszy

 

 

błędów na tych filmikach jest jeszcze więcej, nie chce mi się aż wymieniać, teoretycznie to trupy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zabić się na tym można na pewno.

 

trudno mi fachowo się wypowiedzieć, bo specem od lotnictwa nie jestem, ale wygląda mi to bardziej na spadochron, a nie parasaill, nie jest to też raczej do kitserfingu, bo ma wyraźne komory. 

 

Jaka jest różnica między spadochronem a parasaillem ?, to zupełnie inna konstrukcja czaszy umożliwiająca kontrole podczas lotu holowanego, np. odpowiednie otwory nadające stabilność parasailla, wytwarzające odpowiednią różnice ciśnień do lotu oraz różne stateczniki w czaszy nadające kierunek.

 

Holowanie takiej czaszy nie parasaillowej wcześniej czy później zakończy się tragedią, gdyż zachowa ona się niekontrolowanie w czasie holowania. Odradzam takie kombinatorki.  Spadek z np. 70m będzie ostateczny i usłyszymy o tym w TVN FAKTY. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno nie jest to "skrzydło" do kitesurfingu, wiem na 100% bo pływam i komorowe latawce mają zamknięte komory - tutaj od razu widać, że są otwarte. Wg mnie również nie jest to skrzydło do paraglidingu - zupełnie inny kształt. Wygląda to na spadochron do swobodnego opadania/skakania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lepiej nie kombinować na własnej skórze, bo ja się zawinie w górze to bida i prokurator, sama powierzchnia nośna jest dużo większa w parasaillu, działa tu wymuszona siła holowania, specjalne otwory przez które przepływa powietrze i stabilizuje lot i to czasami jak ostro zawieje to czasza niebezpiecznie leci w bok i nie ma ratunku trzeba wyczepiać linę, aby ustabilizować lot i user poszedł pod czaszę i bezpiecznie spadł. Parasaill bardziej działa jak skrzydła samolotu powstaje różnica ciśnień, spadochron inne siły.   
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...