Skocz do zawartości

Zegrze - Wrota Mazur długi weekend majowy


miro12a
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze kilometry na Zalewie Zegrzyńskim

http://upload.secondsun.pl/img/15256682842035.jpg

 

 

krótki odpoczynek na końcu zalewu

http://upload.secondsun.pl/img/15256682882037.jpg

 

 

Dziewczyny zadowolone

http://upload.secondsun.pl/img/15256682912040.jpg

 

 

Paweł z synem Rafałem i Ja z Iwoną, poranek drugiego dnia

http://upload.secondsun.pl/img/15256682942045.jpg

 

 

Płyniemy Narwią

http://upload.secondsun.pl/img/15256682972050.jpg

 

 

Odpoczynek i kawa zaraz za Różanem

http://upload.secondsun.pl/img/15256683002053.jpg

 

 

Nasze pontoniki

http://upload.secondsun.pl/img/15256683032065.jpg

 

 

ostatnia fotka i odpływamy

http://upload.secondsun.pl/img/15256683062067.jpg

 

 

Nowogród i bunkier z czasów drugiej wojny światowej

http://upload.secondsun.pl/img/15256683092075.jpg

 

Jeszcze raz bunkier

http://upload.secondsun.pl/img/15256683102079.jpg

 

 

Widok na Narew

http://upload.secondsun.pl/img/15256683142093.jpg

 

 

Wieczorem pora na posiłek

http://upload.secondsun.pl/img/15256683172095.jpg

 

 

To już Pisa i nasza druga noc

http://upload.secondsun.pl/img/15256683202098.jpg

 

 

Przygotowanie ogniska

http://upload.secondsun.pl/img/15256683232101.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pontony pewnie wyciągaliście na brzeg w pobliże namiotów, chyba nie ryzykowaliście pozostawienie ich bez wachty? Relacja zatrzymała się na drugim noclegu, jak szło dalej, ile dni zajęło dotarcie do Mikołajek, pogoda nie spowolniła Was w żadnym momencie? Rozumiem, że woda na tyle wysoka, że słynna rafa kamienna na Narwi przeszła niezauważona?

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja jak zwykle bardzo fajna. :) Czekamy na ciąg dalszy.

 

Co do pilnowania pontonów, to pamiętam biwak z młodych lat jak kolega spał w małym pontonie aby go nie ukradli. Niestety % było na tyle dużo, że obudził się na trawie a po pontonie nie było śladu  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzeci przywitał nas drobnym deszczykiem ale po chwili rozpogadza się wychodzi słonko. Śniadanie zwijanie dobytku i zaczynamy kolejny dzień przygody. Paweł dzisiaj płynie pierwszy. Pisa jest najpiękniejszą rzeką jaką płynąłem pontonem, widoki zwalają z nóg. Co jakiś czas są zatoczki, widać że Pisa często zmienia koryto rzeki, powstają skróty którymi woda wymywa brzegi. Rolnicy próbują gdzieniegdzie ratować swoją ziemię, wysypują gruz, kładą kamienie ścinają drzewa które mają umocnić brzegi. Niestety na wiele się to nie zdaje, natura jest silniejsza. Pisa ma kilka oblicz, płyniemy wśród zabudowań po chwili kręcimy się po łąkach by pod koniec wpłynąć do lasu gdzie jest wielkie rozlewisko. Po drodze spotykamy kajakarzy i śmiałków którzy spływają własnoręcznie wykonaną szalupą z nieoheblowanych desek. Wymieniamy pozdrowienia, przy każdym mijaniu innych użytkowników wody zwalniamy praktycznie do zera. 80 kilometrów rzeki mija bardzo szybko, dopływamy do Piszu, przepływamy przez park miejski który jest częściowo podlany przez wysoki stan wód. Po lewej stronie tuż za mostem kolejowym jest zatoczka gdzie skręcamy, Paulina zostaje przy pontonie natomiast ja z Iwoną udajemy się po paliwo i drobne zakupy do biedry. Paweł płynie do hotelu Roś na wymarzony obiad. Po uzupełnieniu prowiantu podpływamy do Pawła który niestety postanawia wracać do Warszawy, widać po Nim zmęczenie. Ja z dziewczynami postanawiamy płynąć dalej i po krótkich konsultacjach obieramy na cel Mikołajki. Jezioro Roś przepływamy w momencie, jest płaskie bez najmniejszej fali, wpływamy do kanału Jegielińskiego i dopływamy do śluzy Karwik. Mimo że dopływamy półtorej godziny po zamknięciu śluzy, przesympatyczny Pan z obsługi śluzuje naszą niewielką jednostkę. Wpływamy na jezioro Seksty które jest dość spokojne i po chwili największe jezioro Mazur, Śniardwy. tutaj jest już dość spora fala, trochę wieje nad nami ciemne chmury. Ubieramy kamizelki ratunkowe i dość dużą szybkością jak na ponton, przecinamy jezioro. Dopływamy do jeziora Mikołajskiego gdzie jest już spokojnie fala bardzo mała. Przepływamy przez centrum Mikołajek i dopływamy do Słonecznego Portu gdzie mój kolega trzyma motorówkę oraz przyczepę kempingową. Niestety po ostatniej awarii telefony straciłem do Niego numer telefonu, tak więc płynęliśmy w ciemno . Szczęście nam sprzyja, spotykam Krzyśka który wpadł dosłownie na moment dopatrzyć przyczepy. Nie może z nami zostać ale proponuje nocleg w przyczepie, dostajemy od Niego jeszcze karton pomidorów ze swojej plantacji. Dzisiaj luksusy, ciepła woda pod prysznicem w marinie, prawdziwe łóżko. Wieczorem wybieramy się na miasto pochodzić po Mikołajkach zawitać do knajpki na rybną zupę, trochę podrinkować. I tak minął nam dzień trzeci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranne pakowanie

http://upload.secondsun.pl/img/15257042472106.jpg

 

 

Pamiątkowa fotka tuż przed startem

http://upload.secondsun.pl/img/15257042502112.jpg

 

 

Śluza Karwik, czekamy na wpłynięcie

http://upload.secondsun.pl/img/15257042532119.jpg

 

 

W śluzie

http://upload.secondsun.pl/img/15257042562120.jpg

 

 

Koniec kanału Jegilińskiego

http://upload.secondsun.pl/img/15257042592130.jpg

 

 

Doływamy do Słonecznego Portu w tle hotel Gołębiewski

http://upload.secondsun.pl/img/15257042622144.jpg

 

 

Krzysiek który użyczył nam lokum na dzisiejszy wieczór

http://upload.secondsun.pl/img/15257042662148.jpg

 

 

Iwona wypakowuje nasz dobytek

http://upload.secondsun.pl/img/15257042692151.jpg

 

 

Dwie a raczej trzy rybki

http://upload.secondsun.pl/img/15257042722157.jpg

 

 

Na spacerku po Mikołajkach

http://upload.secondsun.pl/img/15257042752169.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka zdjęć z Pisy

 

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707251p1200890.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707256p1200891.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707260p1200897.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707264p1200899.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707269p1200906.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707273p1200911.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707277p1200916.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707282p1200928.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707286p1200947.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707290p1200954.jpg

 

http://upload.secondsun.pl/img/1525707294p1200960.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czwartego dnia śpimy dość długo. Budzimy się po 9 godzinie. Mimo że Krzysiek zachęcał nas do pozostania dłużej w Jego przyczepie planujemy przepłynąć na jezioro Bełdany. Parę minut po dziesiątej siedzimy spakowani w pontonie, powoli przepływamy przez Mikołajki, kilka fotek i w drogę. Płyniemy przy prawym brzegu jeziora zwiedzając i podziwiając piękno Mazur. Dopływamy prawie na sam koniec Jez. Bełdany i cumujemy na wyspie Piasecznej gdzie spędzamy kilka godzin zażywając kąpieli słonecznych. Na noc postanawiamy popłynąć na jezioro Śniardwy na wyspę Pajęczą. Dopływamy do wyspy, woda kryształ, jeszcze tak przeźroczystej wody w Polsce nie widziałem. Przy wyspie tłok, dużo żaglówek i wciąż napływają nowe. Dziewczyny kręcą nosem, wolą dzicz. Przepływamy na jezioro Seksty, płyniemy wzdłuż prawego brzegu i trafiamy na pierwszej klasy miejsce na nocleg wg. mapy nazywa się to Kaczor.(tylko bez skojarzeń). Zapowiadają gwałtowną burzę oraz deszcz. Rozciągamy plandekę między drzewami a pod nią rozkładamy namiot. Był to strzał w dziesiątkę. Pada, wieje a my przed namiocikiem siedzimy w suchym miejscu, po chwili deszcz przechodzi w grad ale nasze dodatkowe zadaszenie zdaje egzamin. Przestaje padać, trochę %, karty, ognisko jest bardzo fajnie. Siedzimy do późna, grubo po północy idziemy spać. W nocy zrywa się gwałtowny wiatr w jednym miejscu zrywa nam zadaszenie, muszę wstać i poprawić nasz daszek. Mimo wieczornego załamania się pogody był to bardzo fajny dzień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynamy dzień czwarty

http://upload.secondsun.pl/img/15257239392182.jpg

 

 

Piaseczna wyspa na Bełdanach

http://upload.secondsun.pl/img/15257239422183.jpg

 

 

Próbuję się oswoić z zimną wodą

http://upload.secondsun.pl/img/15257239452195.jpg

 

 

Przygotowania obozu na burzę

http://upload.secondsun.pl/img/15257239482201.jpg

 

 

Paulina wiąże linkę od plandeki

http://upload.secondsun.pl/img/15257239522203.jpg

 

 

Baza rozbita w końcu można zapalić ognisko

http://upload.secondsun.pl/img/15257239552206.jpg

 

 

Widok na jezioro Seksty

http://upload.secondsun.pl/img/15257239582214.jpg

 

 

A taki widok po drugiej stronie cypelku na który rozbiliśmy namiot

http://upload.secondsun.pl/img/15257239612226.jpg

 

 

I jeszcze raz jez. Seksty

http://upload.secondsun.pl/img/15257239642249.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piątego dnia wstajemy dość wcześnie, szybkie śniadanko i powoli płyniemy w kierunku Piszu. Przepływamy przez kanał Jegieliński, jezioro Roś. Tankujemy paliwo pod korek i w drogę powrotną. Znów płyniemy piękną Pisą, widoki po raz kolejny zapierają dech w piersiach. Stan wody jest dużo niższy niż dwa dni temu. Po paru kilometrach w otoczeniu lasów Puszczy Piskiej zatrzymujemy się na parkingu zorganizowanym przez leśników. Tutaj należy uważać ponieważ rzeka znalazło sobie skrót i na środku starego koryta rzeki jest wielka łacha piasku tuż za zakrętem. W tym miejscu Paweł dwa dni wcześniej zarył swoim silnikiem na szczęście bez żadnych konsekwencji. Pijemy kawę, podziwiamy śpiew ptaków, leżymy odpoczywamy, nawet zaliczyłem krótką drzemkę. Po godzinie płyniemy dalej do miejsca gdzie nocowaliśmy płynąc na Mazury. Po drodze mijamy parę

żaglówek oraz kilka naprawdę sporych ok. 8 metrowych jachtów które płyną na Mazury. Rozbijamy namiot, palimy ognisko, pieczemy ziemniaki, przypominają się lata dzieciństwa. Korzystamy z pięknej pogody, do późna rozmawiamy relaksujemy się, wymieniamy się wrażeniami naszego wypadu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Widok z tarasu leśników

http://upload.secondsun.pl/img/1525803762p1210153.jpg

 

 

Dziki odcinek Pisy

http://upload.secondsun.pl/img/1525803766p1210154.jpg

 

 

Pomost i krótki spacer w sercu Puszczy Piskiej

http://upload.secondsun.pl/img/1525803770p1210156.jpg

 

 

Podmywane drzewa które już niedługo runą do rzeki

http://upload.secondsun.pl/img/1525803774p1210165.jpg

 

 

Startujące łabędzie

http://upload.secondsun.pl/img/1525803779p1210169.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inspirująca relacja, faktycznie, gdyby nie ponton to jak jakieś obozowisko bezdomnych baza wygląda :-)

Myślę sobie, że taki wysoki poziom wody to też nic dobrego, nurt może chwilowo lecieć na skuśkę, po jakiś zatopionych głębiej kamieniach. ciekawe czy te większe jachty docierają bez zakłóceń, rozumiem, że to wszystko żaglowe z pomocniczymi silniczkami...

Wcześniej była Wisła do Gdańska a co będzie po Pisie?

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz żaglówek płynęły takie wypasione  jachty na oko duże z 8 metrów i może więcej. To nie jest mój zakres zainteresowania tak że nazw modeli nie podam, ale bardzo odważnie szli po Pisie. Teraz myślę o Pętli Żuławskiej czyli Szkarpawa, Nogat, zalew Wiślany przy okazji Gdańsk, jest co zwiedzać. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Pisie spotkaliśmy jachty motorowe podobne do Nautiki Calipso 750 oraz hausboot 8 tonowy z 60 konną yamahą który startował z Nieporętu a o którym zgadałem się z bosmanem przy wyciąganiu pontonika z wody. Najważniejsze przy każdej wyprawie to organizacja i niezawodny sprzęt. Ja zamierzałem dopłynąć do Wrót Mazur zaraz za jeziorem Roś, bez ciśnienia, bez harmonogramu, bez żadnego przymusu a okazało się że przy okazji zaliczyliśmy Mikołajki. Dla mnie pływanie po jeziorze czy rzece tam i z powrotem jest bez sensu ale wyprawy to jest to co mi osobiście najbardziej odpowiada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień wyprawy czas zacząć. Po porannym śniadanku wypływamy z Pisy na Narew wprost na skansen kurpiowski w Nowogrodzie. Cumujemy przy wielkim pniu zwalonego drzewa niestety wejście do skansenu jest tylko od strony górnego parkingu do którego jest kawałek drogi. Chaty kurpiowskie oglądamy za płotu. Chwilę później podpływamy do mostu drogowego i idziemy na lody i kawę do pobliskiego baru. Z niechęcią wracamy do pontonu i kierujemy się w kierunku Zegrza. Stan wody w Narwi jest dużo niższy niż parę dni wcześniej. Przy elektrowni w Ostrołęce gdzie był spory wir, jest już bezpiecznie, woda płynie leniwo. Po drodze tankowanie paliwa w Ostrołęce i już szybkim ślizgiem z nurtem wody płyniemy w dół rzeki. Na noc zatrzymujemy się na ok 80 km rzeki. Cudowne miejsce, w krzakach wykopana mała zatoczka do której wpływam pontonem, 50 metrów od rzeki jeziorko z super ciepłą wodą. Rozbijamy namiot i kąpiemy się w jeziorku, wieczorem jak zwykle ognisko. Niestety ogromna plaga komarów zmusza nas do szybkiej ewakuacji do namiotu, w ruch idą spreje offa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień siódmy. Pobudka szybkie śniadanko i ruszamy w kierunku Pułtuska. Dość szybko dopływamy do celu, pontonik za zgodą bosmana zostawiamy w zatoczce koło zamku. Idziemy na lody, zwiedzamy najdłuższy rynek w Europie, podobno. Oglądamy dom w którym Napoleon spędził sylwestra 1806 roku po bitwie Pułtuskiej. Miasteczko wygląda trochę jak z lat 80 zeszłego wieku, droga w rynku pozapadana, kamieniczki okres swojej świetności mają dawno za sobą. Po zwiedzaniu pieszym przyszedł czas na kanały. Woda śmierdzi mułem, dużo zanieczyszczeń, butelki po piwie, pływające puszki, glony, totalny syf, jestem trochę rozczarowany. Może wynika to z faktu że jest pierwszy dzień kiedy otworzyli śluzy zabezpieczające miasto przed zalaniem. Pułtusk nazywany jest Wenecją Mazowsza i tak płynąc w tej cuchnącej wodzie pomyślałem sobie jaki kraj taka Wenecja. Wypływamy z Pułtuska i dość szybko dopływamy do ujścia Bugu. Dziewczyny płaczą nie chcą wracać już do domu, ustalamy że popłyniemy trochę Bugiem i znajdziemy jakieś fajne miejsce na ostatnią noc pod namiotem. Na wysokości miejscowości Kuligów skręcamy w jedną z licznych odnóg  Rzeki i napotykamy fantastyczną łąkę i super miejsce na nocleg. Miejsce musi być chyba dość znane bo za chwilę dobiły koło nas dwie żaglówki. Wieczorem jak zwykle ognisko, delikatne%, karty, ziemniaki z ogniska, rozmawiamy o naszej wyprawie, wspominamy i planujemy kolejny wypad, padło na pętlę żuławską

idziemy późno spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pułtuskie dżonki na Narwi

http://upload.secondsun.pl/img/1526140737dsc_0008.jpg

 

 

Słodkości w kafejce przy porcie

http://upload.secondsun.pl/img/1526140740dsc_0009.jpg

 

 

Efektowna fontanna

http://upload.secondsun.pl/img/1526140743dsc_0016.jpg

 

 

Najdłuższy rynek w Europie

http://upload.secondsun.pl/img/1526140746dsc_0017.jpg

 

 

płyniemy kanałem

http://upload.secondsun.pl/img/1526140749dsc_0021.jpg

 

 

Stare kamieniczki

http://upload.secondsun.pl/img/1526140752dsc_0032.jpg

 

 

Obóz nad Bugiem

http://upload.secondsun.pl/img/1526140765dsc_0094.jpg

 

 

Wieczorny relaks

http://upload.secondsun.pl/img/1526140768dsc_0096.jpg

 

 

Zachód słońca

http://upload.secondsun.pl/img/1526140771dsc_0101.jpg

 

 

Jeszcze kilka minut i wyciągamy ziemniaki z ogniska

http://upload.secondsun.pl/img/1526140774dsc_0109.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...