Skocz do zawartości

Narew maj 2016


lobby1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W planach na połowę maja ok. 11 mamy zamiar wyruszyć z Wizny na Narew do Zalewu Zegrzyńskiego a może jeszcze dalej do Wisły.

Chcielibyśmy poprosić motorowodniaków z tych rejonów o wszelkie uwagi dotyczących ww odcinków.

płyniemy gumiakiem 3.6 z silnikiem 15km o zanurzeniu max 0.3m

Chcemy popłynąć w nieznany dla nas zakątek - bo lubimy wyzwania  :)

Na dziś Narew wg netu ma 114 cm w Nowogrodzie. Czy jest bezpieczna prędkość w ślizgu ok. 34km/h i czy możemy napotkać na jakieś niespodziewane niespodzianki?

Wszelkie info mile widziane a może nawet ktoś do nas dołączy?

Pozdrawiamy

Piotr i Paweł

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Uważam,  że początek trasy powinniście przesunąć do Strękowej Góry.

Jest tam próg wodny. W związku z tym będzie to maksymalna  trasa możliwa do pokonania w dół rzeki.

Już wam zazdroszczę wyprawy i oczywiście trzymam kciuki.

Przy tym stanie wody jest to jak najbardziej realne.

Trasę pokonacie  w ślizgu. Oczywiście trzeba być  ostrożnym.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skorygowaliśmy troszeszkę naszą wyprawę.

Chemy jednak wyruszyć z Wizny w stronę jazu w Strękowej Górze i z powrotem. Chcielibyśmy wpłynąć do Biebrzy. Wiemy, że nie wolno na silniku tylko czy od samego ujścia do Narwi a może możemy trochę w nią wpłynąć - jeżeli mogę prosić o info będę wdzięczny.

Dalej płyniemy w kierunku ujścia Pisy na której chcemy dotrzeć do miejscowości Dobry Las - nocleg ok. 20km.

Kolejnego dnia chcemy dotrzec do Pułtuska.

Czy pomiędzy Lomżą a Pułtuskiem są jakieś przeszkody wodne (oprócz kamienia w Piątnicy :))

Będę wdzięczny za info.

a może spotkamy kogoś z forum :)

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Krótka relacja z naszej wyprawy - 12-15.05.2016r. Narew -Pisa -Biebrza

 

 

Wyprawa na Narew i Pisę dobiegła końca(niestety).

Okolice piękne, cisza, słońce i woda - czego można chcieć więcej?

Pierwszy nocleg mieliśmy U Danuty w miejscowości Ruś na trasie Lomża - Białystok - polecamy - tanio, czysto, smacznie i miła obsługa.

Kolejne noce spędziliśmy nad rzekami.

Narew jest piękną rzeką aczkolwiek woda lekko brunatna.

Pisa - piękne widoki ale rzeka bardzo wymagająca - bardzo trudno ją czytać. W miejscach gdzie powinno być najgłębiej (zewnętrzna strona koryta rzeki) 20 cm wody.

Przy ujściu do Narwi od 0 - 1,5km rafa - trzeba uważać szczególnie.

Kto pierwszy raz się tam wybiera polecamy wolne płynięcie i to na silniku nie do końca zanurzonym.

W Nowogrodzie wodowskaz pokazywał niecałe 0,9m głębokości.

Biebrza niestety nie można pływać na silnikach spalinowych - liczne rozlewiska i zakręty 360 st - piekne widoki.

gdyby ktoś będąc w tych okolicach i chciał zwiedzić twierdzę Osowiec to informuję - soboty i niedziele do 2016 nieczynne - polska rzeczywistość.

Polecamy wyprawę w tamte rejony):):

 

Kolejna wyprawa niebawem

 

Pozdrawiamy

Piotr i Paweł

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

  • Wprawdzie to nie maj 2016 tylko maj 2017- ale po co otwierać nowy wątek.

    W ostatni piątek (19.05) postanowiłem skorzystać z super pogody i wybrałem się na ZZ- tak aby po zwodowaniu się z Wierzbicy pomknąć możliwie daleko w górę rzeki Narew. Koledzy Paweł i Ogorek, których namawiałem na rejs mieli inne plany (tj. testowanie łódki) stad też wybrałem się w  trasę pojedynczo tj. nie do końca byłem sam bo towarzyszył mi kolega Mikołaj...     
     
    Najkrótsza relacja to:

    • start w Wierznicy ok. 8 rano
      dotarcie na orientacyjną granicę województw (Maziowieckie/Podlaskie- ok. 160 km Narwi)
      powrót i konieczność dotankowania w Ostrołęce (już niestety nie ma stacji ORLENU przy starym moście)
      dotarcie na obiad do Domu Polonii w Półtusku (godz. 16.20)
      powrót do Wierzbicy ok. 18,30
      łącznie wg. GPS cała trasa to blisko 250 km, przejechana  ze średnia prędkością ok. 30 km/h
       
      ogólne wrażenia: REWELACYJNIE!!! :D

w załączeniu kilka fotek z wyprawy....

a/ dumnie powiewająca  banderka FM

b/ ciekawe drzewo na szlaku

c/ niemal punkt docelowy- stary most w Ostrłęce a obok restauracja "Nad Narwią" 

DSCF3588.JPG.183a2632b65a22a8bb1dcef32cc2e15d.JPG

DSCF3591h.jpg.22df0c7fc2cd36b3362c17884e1e8620.jpg

DSCF3601.JPG.ebb1c4da2d0fefb42cf2203839c92886.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawalista trasa i bardzo chętnie podłączę się w ktoryś ciepły,czerwcowy weekendzik(pewnie niedziela).Do tej pory zaliczyłem wycieczkę tylko do Pułtuska,ale Różan był w planie na ten rok.Powiedz kolego jak wygląda szlak dalej za Pułtuskiem ?W dalszym ciągu oznakowany i bezpieczny ?

Jak z tankowaniem w ostrołęce ?Stacja daleko od wody ?Można tam gdzieś jeszce pobuszowac na boki w miescie ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

 

Mnie w piekna sobote zatrzymaly prace domowe, wiec wyskoczylem z kobitą nad Zalew w wietrzną niedziele. Pontonik Honwave 3.2 + silniczek 15km. Plan na Narew był już od dawna, więc po zwodowaniu o 11 w Zegrzu polecieliśmy już prosto. Do Półtuska jeszcze było trochę łódek, dalej już pojedyńcze sztuki. Dolecieliśmy gdzieś w okolice Szygowka - jakieś 10km za Półtusk, potem zawrotka, biwak na łące w pobliżu górki porośniętej lasem sosnowym. Powrót do Zegrza koło 17. Nie sprawdzałem prędkości, ale lecieliśmy w miarę ekonomicznie na 2/3 manetki, do góry niecałe 3 godzinki, powrót jakieś półtorej. Wychodzi mi prędkość po wodzie około 20km/h. Widoki dzikiej Narwii - rewelacja. Cała wycieczka niecałe 20l paliwa. W planie jest powtórka ale z wcześniejszym startem, i może właśnie aż do Różana. Woda jest zacna, głęboka i płynie wartko.

 

Pozdrawiam

 

JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawalista trasa i bardzo chętnie podłączę się w ktoryś ciepły,czerwcowy weekendzik(pewnie niedziela).Do tej pory zaliczyłem wycieczkę tylko do Pułtuska,ale Różan był w planie na ten rok.Powiedz kolego jak wygląda szlak dalej za Pułtuskiem ?W dalszym ciągu oznakowany i bezpieczny ?

Jak z tankowaniem w ostrołęce ?Stacja daleko od wody ?Można tam gdzieś jeszce pobuszowac na boki w miescie ?

 

Oczywiście jestem za - bo nieraz pływam w pojedynkę ::) A dodatkowa asekuracja nigdy nie zaszkodzi.

Nie wiem kiedy to jednak będzie możliwe bo większą trasę mam zaplanowaną na 09.06- i nie wiem czy nie będzie to Warta połączona z Odrą- może nawet do Szczecina (a jak by był jakiś korzystny układ towarzyski ze strony szczecinian, to nawet jeszcze dalej do samego morza... 8)

 

 

Aktualnie najbliższa stacja w Ostrołęce znajduje się przy rondzie- tj.rozjazd na stary most, nowy most i w kierunkach Warszawy i Mazur...- od mostu to jakieś 300m (od nadbrzeża przy restauracji ok. 500m). Obok jest MC Donalds...

Ponadto ze 4-5 km przed Ostrołęką jest stacja przy szosie- nawet jest reklama na lewym brzegu rzeki- portowe zatoczki do zacumowania i spacerek polna drogą zapewne ze 200m.

 

Woda jest wysoka, w Ostrłęce poziom był wyższy o 20-30 cm od betonowego nadbrzeża- a pływałem tam przy wodzie o ok.  1,5 m niższej. Tak, że zapas bezpieczeństwa jest ogromny.

Acha nadbrzeże w porcie Domu Polonii też jest (a przynajmniej w ostatni wekend było)  podtopinoe...

Oczywiście za Pułtuskiem od ok. 85 do 100 km przy niskiej wodzie trzeba płynąc czujnie...

 

Uwaga kolegi Lobby1- oczywiście się w pełni się z nią zgadzam- Pisą płynąłem wielokrotnie- ona jest przeurocza- robię to 1-2 razy w roku... Teraz po powodzi która tam była, w rzece może leżeć sporo zwalonych drzew :o

 

W załączeniu jeszcze dwa zdjęcia z trasy- w tym jedno z "popasu" w najdalej osiągniętym punkcie trasy :P

 

DSCF3586.JPG.c8e443623b1581bee0d5485f56f07526.JPG

DSCF3607.JPG.9a178e1bc6459a7d54382d6adf678e40.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. To ile spaliłes ? Nie pamiętam jaki masz bak na Sportisie.

 

Kawał trasy, moja najdłuższa miała niespełna 190 km  (w GR - właściwie większość tras to 160-180km) i na końcu (5km przed portem) odcięło mi paliwo.

Okazało się, że na większych falach odcina jak jeszcze mam 15l w baku - potem już na to uważałem (na szczęscie zawsze woże 20l zapasu).

 

Nie zdarzyło mi się pływać z najniższą możliwą w ślizgu 30-35 km/h ale i tak pewnie na taką trasę jak Twoja nie starczyłoby mi baku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. To ile spaliłes ? Nie pamiętam jaki masz bak na Sportisie.

 

Mam dwa baki po 25 l- w Ostrołece przy powrocie dotankowałem 10l i jeszcze troszkę zostało- nie wiem dokładnie ile?

Tak, że spaliłem ok 55-58 l. Nieco więcej w górę rzeki a nieco mniej w dół- średnio niespełna 7 l/h. Myślę, że gdybym płynął sam (bo kolega waży z ponad 100kg a ze osprzętem to ze 120 kg :P), to ten odcinek przepłynął bym na dwóch bakach tzn. bez dodatkowego dotankowywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

 

Mnie w piekna sobote zatrzymaly prace domowe, wiec wyskoczylem z kobitą nad Zalew w wietrzną niedziele. Pontonik Honwave 3.2 + silniczek 15km. Plan na Narew był już od dawna, więc po zwodowaniu o 11 w Zegrzu polecieliśmy już prosto. Do Półtuska jeszcze było trochę łódek, dalej już pojedyńcze sztuki. Dolecieliśmy gdzieś w okolice Szygowka - jakieś 10km za Półtusk, potem zawrotka, biwak na łące w pobliżu górki porośniętej lasem sosnowym. Powrót do Zegrza koło 17. Nie sprawdzałem prędkości, ale lecieliśmy w miarę ekonomicznie na 2/3 manetki, do góry niecałe 3 godzinki, powrót jakieś półtorej. Wychodzi mi prędkość po wodzie około 20km/h. Widoki dzikiej Narwii - rewelacja. Cała wycieczka niecałe 20l paliwa. W planie jest powtórka ale z wcześniejszym startem, i może właśnie aż do Różana. Woda jest zacna, głęboka i płynie wartko.

 

Pozdrawiam

 

JW

 

Jacek,

nie stresuj- pontonem dasz radę przy każdej wodzie...

 

Przy niskiej wodzie  staraj się tylko nie pływać przy silnym wietrze, tj tak aby fala nie utrudniała Ci obserwacji nurtu i "wyłapywana" potencjalnych przeszkód..

 

Ponton ma ponadto ten plus, że zapewne masz przy nim silnik bez Power Trymu i przy potencjalnych podwodnych przeszkodach powinneś pływać na nim bez opuszczonej zapadki. Wówczas nawet zawadzenie o kołek, drzewo  a nawet mniejszy kamień, może silnik  "podbić"  do góry i obejdzie się bez najmniejszych konsekwencji.

 

Ponadto na pontonie gdy naprawdę o coś ostro zawadzisz, a  siedzisz na burcie a nie w kokpicie, to po prostu zsuniesz się lotem ślizgowym do wody i .....- byle by nie zaliczyć uderzenia własną śrubą.

 

Pozdrawiam

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...