Ahoj koledzy.
Dzięki za wszystkie rady, oczywiście wezmę sobie je do serca , ale ponieważ Kolega viking pojechał mi po ambicji na całego, to po takiej rekomendacji, gdybym miał burłaczyś po całej Pisie z cumą w zębach, nie mogę odpuścić i nie odpuszczę. Oczywiście wszystko zależy od natury i to pogoda zdecyduje na końcu.
Pływamy po rzekach od wielu lat, bo tylko tam można być blisko dzikiej przyrody, poszukiwaczy wrażeń na szybkich maszynach mało , woda na około jest tylko nasza , wszystko co potrzebne do życia mamy na pokładzie naszego domu a cumujemy prawie zawsze na dziko.
Przy okazji ponawiam moją propozycję dołączenia do ekipy (oprócz nas popłynie galar), może ktoś zdecyduje się popłynąć na mniejszej jednostce , pomożemy w transporcie sprzętu biwakowego lub udostępnimy nasz. Podobno " w kupie siła"
, będzie bezpieczniej i raźniej
W założeniu jest trasa do Węgorzewa , ale najważniejszy z tego jest początek , czyli Narew i Pisa.
Pozdro.
Maciek