Skocz do zawartości

Zegrze - Wrota Mazur długi weekend majowy


miro12a
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli pogoda pozwoli w długi weekend majowy planujemy wraz z kolegą przepłynąć pontonem z silnikiem z Zegrza do Piszu a właściwie do Imionek gdzie znajduje się przystań Wrota Mazur. Spanie w namiotach. Czy ktoś jest chętny podłączyć się do wyprawy ze swoim sprzętem, nie koniecznie pontonem?

 

http://upload.secondsun.pl/img/15213810982_oboz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dystans to około 250 km. Pontonem trochę ciężko tym bardziej że nie znam tego szlaku. Na Wiśle zrobiłem nieco ponad 200 km i byłem padnięty. Zauważ że prędkość przelotowa pontonu jaki ja posiadam to 25-28 km/h. Ale o prócz samego płynięcia jest fajnie się zatrzymać coś ciekawego zobaczyć porozmawiać pośmiać się, zapalić ognisko, kiełbaski itp. Ja planuję tą trasę zrobić w 3 dni a więc dwie noce pod namiotem. Rzeczy mogę Ci zabrać do pontonu. Na tą chwilę wstępnie są dwa pontony i jedna mała łódka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zainteresowanie

Na dzień dzisiejszy płynę ja 3,50 metrowym pontonikiem, kolega który zakupił łódkę laminat 3,20 m oraz znajomy z FB pontonem 3,20 z 15 konnym silnikiem. Po wyprawie z Krakowa do Gdańska myślałem o pętli Żuławskiej ale trochę mało czasu w weekend majowy. Przeglądałem opisy szlaków wodnych i padło na Narwię i Pisę. Plan jest taki aby dopłynąć do przystani Wrota Mazur i wrócić do Nieporętu ale wiecie jak to jest, dużo zależy od pogody, czy rejs będzie przebiegał bez awarii, ogólnie chodzi aby miło i wesoło spędzić czas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam o wielkość bo obawiam się, że moja ponad 5m może być za duża na tle pozostałych. Ten szlak "chodzi za mną" cały czas, rok temu planowałem ale nie bylem gotowy sprzętowo a tylko na początku sezonu jest szansa na przejście dla większych łódek. Wnosząc z rozmiarów statków załogi nie duże będą, któż pomorze mi zejść z mielizny :-(

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam o wielkość bo obawiam się, że moja ponad 5m może być za duża na tle pozostałych. Ten szlak "chodzi za mną" cały czas, rok temu planowałem ale nie bylem gotowy sprzętowo a tylko na początku sezonu jest szansa na przejście dla większych łódek. Wnosząc z rozmiarów statków załogi nie duże będą, któż pomorze mi zejść z mielizny :-(

 

pzdr

 

 

Paweł,

w tym czasie nie pownieneś  mieć jeszcze najmniejszych problemów- i zapewne nawet nie "zaliczysz" żadnej mielizny....

Na Pisie są 3-4 miejsca, gdzie potencjalnie można zahaczyć o kamienie, natomiast na Narwi trzeba się trzymać nurtu i problemów ze stanem wody jeszcze nie będzie...

Jeżeli nie będzie większych opadów burzowych w czerwcu, to problemy ze stanami wód  mogą pojawić się najwcześniej pod koniec tego miesiąca  :D

 

Acha, a kolegom na pontonach gratuluję zamysłu, będę czekał na Was na Mazurach- ale kto wie może sam popłynę tam łódką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dasz radę, tylko płyń rozsądnie (tj. czytaj: bez szaleństw)....

Wszystko będzie ok...

Jak pojadę na Mazury samochodem, to wypłynę Ci Pisą na przeciw.....

Ale może mi się też uda ruszyć wodą z Zegrza. Bardzo bym chciał.  Wszystko w rękach rodziny....(tj. rodzina i tak pojedzie samochodem....).

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zrobiłem" trasę  Zegrze-Pisz w sierpniu 2013 roku i zajęło mi to około 10 godzin.

Pamiętam, że było upalnie i płynięcie w ślizgu dawało ulgę.

Jak pogoda pozwoli dołącze do Kolegów, ale osobiście wolałbym przepłynąć ją w jeden dzień i spać w hotelu.

Tu jest krótka relacja z mojej  wyprawy.:

http://forum-motorowodne.pl/zalew-zegrzynski/zalew-zegrzynski-mazury-motorowkami/120/

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z hotelem w Piszu raczej nie będzie problemu, co do planów 1 czy 2 czy 3 dni wszystko zależy od warunków na wodzie, pogody itd ja osobiście nie płynę na wyścigi, chcę po prostu fajnie spędzić czas. Dystans to około 250 km, to sporo ale po drodze są na pewno fajne miejsca które warto zobaczyć, choćby zamek w Pułtusku, przepłynąć kanałem. Pamiętam jak w 2016 roku płynąłem z Krakowa do Gdańska w 6 dni i nie było czasu praktycznie na nic, dlatego teraz chcę płynąć rekreacyjnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście na trasę do Piszu potrzebuję około 25 litrów paliwa i tyle będę miał na pokładzie ale w Ostrołęce można do tankować

i po drodze w bliskiej odległości od wody też są stację np w miejscowości Różan. Co do zwiedzania wszystko zależy od pogody która jest tu wyznacznikiem. Oczywiście jak będzie czas można wszystko zwiedzić w drodze powrotnej. Obcowanie z naturą jest dla mnie przyjemniejsze niż samo zwiedzanie np zamku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżyłem wiedzę o tym szlaku kolejny już raz i wychodzi mi, że z paliwem powinienem dać radę bez dźwigania baniek. Dopiero teraz sprawdziłem, że tym razem długi weekend to aż 6dni! Zaczynam już mocno się nastawiać. Czy brany jest pod uwagę czynnik pogodowy? czy idziemy "na twardo"(mam pełne cabrio-można się przechować w czasie ulewy).

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Czynnik pogodowy? Jeśli przez 5 dni będzie lało i będzie zimno to raczej odpuszczę temat, zaś przelotne opady deszczu nie są żadnym problemem. Sam dzień startu proponuję ustalić tydzień przed wyjazdem, lepiej opóźnić wyprawę niż moknąć na pontonie. Z założenia przynajmniej dwa dni będziemy nocować pod namiotami, pasuje aby w nocy nie było gwałtownych burz, fajnie jest posiedzieć przy ognisku, pośmiać się. Ja z kolegą mieszkamy w Myślenicach tak więc dochodzi parę godzin dojazdu, pewnie w nocy lub dzień wcześniej.

 

Kolacja na wiślanej wyspie

http://upload.secondsun.pl/img/1522563504p1200474.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
I po wyprawie. Osiem dni na wodzie, 105 litrów paliwa, około 600 km, parę konserw i 20 jajek na jajecznicę. Załoga: ja, Iwona oraz Paulina, dziewczyny po raz pierwszy na takiej wyprawie. Sprzęt: pontonik 3 i pół metra oraz silniczek 20 konny. W sobotę 28 kwietnia startuję rano samochodem z Myślenic, dojazd do Nieporętu zajmuje ponad 5 i pół godziny co uważam za niezły wynik patrząc na korki jakie były przy wyjeździe z Warszawy. W marinie bardzo miła obsługa, slipowanie, pakowanie całego majdanu na wyprawę. Międzyczasie przyjeżdża Paweł który wraz z synem z którym poznałem się na Fb i razem ustalaliśmy termin wyjazdu który był uzależniony od pogody. O 14.00 obie jednostki na wodzie i zaczynamy przygodę. Początkowo płynie się ciężko, 3 osoby i za dużo zbędnych rzeczy, część jedzenia wróciło z powrotem do domu. Płyniemy Narwią pod prąd, wody sporo, duży nurt rzeki. Podziwiamy zabudowania, przyrodę. Po drodze krótki odpoczynek i po woli płyniemy w górę rzeki. Mijamy Półtusk, niestety kanały w mieście są zamknięte śluzami i nie zatrzymując się płyniemy dalej.  Około 18.00 szukamy miejsca na nocleg, niestety wysepki nie są przyjazne na rozbicie obozowiska, przeważnie mokradła bez kawałka suchego lądu. Między 89 a 90 km Narwi znajdujemy fajne miejsce na nocleg. Rozbijamy obóz, rozpalamy ognisko na kolację pyszne mięsko z kurczaka które Iwona przyprawiła dzień wcześniej. Niestety zapomnieliśmy o %  i dość wcześnie idziemy spać. W niedzielę pobudka około 7.00, na śniadanie jajecznica na bekonie, palce lizać, zwijamy dobytek i parę minut po ósmej płyniemy w górę Narwi. Przed Ostrołęką po lewej stronie jest stacja paliw, zatrzymujemy się, z kanistrami wycieczka po paliwo, na szczęście nie jest daleko około 300 metrów, uzupełniamy wodę do picia oraz drobne zakupy. Jest to około 147 km szlaku żeglownego, do tej pory przepłynęliśmy około 120 km zużycie paliwa 25 litrów czyli bardzo duże jak na taką małą jednostkę. Mijamy Ostrołękę, parę kilometrów za miastem elektrownia i budowa kolektora. Po obu stronach rzeki powbijane larseny które tworzą bardzo silny nurt, różnica poziomu rzeki przed larsenami i za wynosi około 50 cm, na środku rzeki duży wir. Przed nami spotykamy ponton z dwoma osobami który próbował pokonać przeszkodę ale w ostatnim momencie zawrócił, brakło mu chyba odwagi lub mocy, albo jednego i drugiego. Przed samą budową jest ograniczenie do 5 km/h płyniemy wolno i na wysokości wiru pełny gaz, pontonem trochę rzuca przy wirze a na wysokości larsenów stoimy praktycznie w miejscu, brakuje mocy ale powolutku udało się przepłynąć. Paweł widząc całą sytuację dodał gazu dużo wcześniej i rozpędem pokonał spiętrzenie wody bez problemu. Po paru kilometrach dopływamy do Nowogrodu i tuż przed mostem po prawej stronie zatrzymujemy się na zwiedzanie bunkra z czasów drugiej wojny światowej. Chwila odpoczynku wsiadamy do pontonów i dosłownie za dwa kilometry skręcamy w lewo w Pisę, jest to około 182 km Narwi. Pisa w porównaniu do Narwi jest bardzo wąską rzeką, na początku płyniemy wolno zgodnie z ograniczeniem ale pchamy przed siebie dużą ilość wody i wytwarzamy dużą fale, wchodzę w ślizg i fala jest dużo mniejsza, tak więc postanawiamy całą trasę pokonać w ślizgu przy niskiej prędkości. Rzeka strasznie kręta, trzeba uważać, wybierać zakręty po zewnętrznych brzegach, płynie się jak slalomem. Po około 10 kilometrach zatrzymujemy się na nocleg. Dziewczyny zbierają drewno na ognisko ja rozkładam obóz. Zaczyna grzmieć, nadchodzą ciemne chmury. Plandekę którą miałem do rozkładania pod namiot wykorzystuję jako dodatkowe zadaszenie naszego namiociku. Zaczyna lać, chowamy się do namiotów. Nic nie zapowiada się aby przestało padać, idziemy wcześnie spać i znów nie było czasu na integrację, ja z dziewczynami w jednym namiocie Paweł z synem w drugim. I tak upłynął nam drugi dzień wyprawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Nieporętu startowaliśmy z gminnego ośrodka przy wodnej stacji Orlenu, na zalewie oraz pierwsze kilometry Narwi można było spotkać stateczki jednak większość przycumowana, łowienie ryb i odpoczynek. Za Półtuskiem jedna motorówka i jeden ponton w ruchu i praktycznie nikogo poza wędkarzami. Po Narwi pod prąd cały czas w ślizgu około 25 km/h po Pisie trudno powiedzieć ale na pewno poniżaj 20 na zakrętach trzeba dodać gazu aby nie stracić ślizgu jest duży opór wody.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...