Adekfatny Opublikowano 7 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2018 Witam, Panowie prośba o poradę, poniżej schemat dla Bf15 rocznik 98: http://www.boats.net/parts/search/Honda/Outboard%20Engine/1998/BF15AW%20LA/PROPELLER%20SHAFT/parts.html Który na tym schemacie jest klin/kołek zabezpieczający przekładnie przed zniszczeniem przy uderzeniu śruby w przeszkodę, czy to jest nr 2? Chodzi mi o ten klin ktory sie ścina przy zablokowaniu śruby. W aries power serwisant mi powiedział "ja nie wiem ten silnik ma ze 20 lat". Z góry dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Davson Opublikowano 7 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2018 Jeżeli wałek i śruba ma frez to kołka nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ikis Opublikowano 7 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2018 Dwójka to element mechanizmu zmiany biegów (P-N-T) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adekfatny Opublikowano 7 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2018 Czy ten frez jest jakąś formą ochrony przekładni w sensie on sie scina jak klin czy każde uderzenie idzie w przekładnie? Jeżeli nie jest to czy warto zostać przy śrubie aluminiowej, która będzie w jakimś stopniu absorbować energię zamiast wymieniać na stalową ktora będzie mocniejsza, ale może wtedy potencjalnie bardziej przenosić uderzenia. Wiem że najlepiej pływać ostrożnie i czytać wode, ale na tych odcinkach na których pływam mam czasem rafy na środku szlaku a i poza szlak kusi żeby sie wybrać czasem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 7 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2018 Na tym schemacie nie ma takiego elementu o którym piszesz. Śruba wchodzi na wałek a moment obrotowy przenoszony jest przez wielowypust. Klina/kołka brak. W moim przypadku zabezpieczeniem o którym piszesz jest plastikowa piasta śruby napędowej - to ona pęka pierwsza podczas uderzenia. Choć przyznam szczerze - u mnie doszło do zniszczenia zębów przekładni a piasta nieco tylko popękała. Ja z powodu jak u Ciebie (kamienie) - mam śrubę alu. Właśnie jutro będę ją naprawiał bo ostatnia wycieczka po Warcie to 4 spotkania z kamieniami. Czytanie wody? Pobożne życzenia. Oczywiście trzeba patrzeć gdzie się pływa ale jeśli przeszkoda jest 60 cm pod powierzchnią to jej nie wyczytasz. Myśmy uderzyli na głębokości 2,1 m i nie mamy pojęcia jakim cudem (niemal w osi rzeki, na prostej). Miałem też uderzenie na 3,2m - chyba coś płynęło w nurcie bo uderzenie było tak silne, że silnik podskoczył i zgasł. A nie płynęliśmy w ślizgu... A bardzo często zdarzają się nagłe wypłycenia z 1,5m na 0,5 m i wierz mi - naprawdę ich nie wyczytasz z wody, szczególnie jak płynie powoli. Tak, że pływaj ostrożnie i licz się z tym, że śrubę będziesz wymieniał. W poprzednim sezonie zużyłem 3 sztuki! P.S. Zadbaj o śrubę zapasową, żebyś miał jak wrócić do domu jakby co :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adekfatny Opublikowano 8 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2018 Dzięki za info, liczę się z wymianami śruby, bardziej sie martwie o uszkodzenie przekładni bo podczas wycieczki, o ile śrube można wymienic w 5 min, o tyle z przekładnią jest gorzej. Zastanawiam sie nad osłona śruby, czytałem o tym wątki i wiem, że mało osób na tym pływa i ma raczej wiecej przeciwników niż zwolenników, ale dla minimalnie wiekszęgo komfortu psychicznego przy plywaniu w rejonach bardziej kamienisto-piaszczystych niż szuwarowo-patykowych myślę, że warto przetestować na własnej skórze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 8 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2018 Uszkodzenie przekładni jak widać na moim przykładzie jest jak najbardziej prawdopodobne ale też nie częste. Z reguły śruba do naprawy/wymiany. Zresztą - na uszkodzonych zębach przeleciałem ślizgiem 1000 km i nawet nie wiedziałem o awarii. Zresztą - nie bój się naprawy przekładni bo można sobie to samemu ogarnąć. Oczywiście lepiej unikać ale to nie koniec świata. Zrobiłem to samodzielnie wiosną i wszystko hula jak nowe. Osłona śruby - nie stosowałem ale też spotkałem się z negatywnymi informacjami. Może ktoś kto stosował się wypowie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adekfatny Opublikowano 8 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2018 Nie boję sie uszkodzenia przekładni w sensie naprawy, bo przy okazji wymiany uszczelek ja sobie rozkładałem i jest to do zrobienia w warunkach domowych w miarę łatwo (o ile gwinty w srubach się nie urywają), tylko myślałem że takie coś wymaga natychmiastowej naprawy, ale jak widać da sie przetrwać :) O osłonach były już podobne wątki myślę, że najlepiej na sobie przetestować. Takie konkretne zbroje na śrubę z nierdzewki lub plastiku z ebaya kosztują 600-1500 zł, ale takie proste osłony mozna u nas na rynku kupić za mniej niz 100 zł więc myślę, że można próbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 9 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2018 Tylko jak widzę moją poobijaną spodzinę to zastanawia mnie co zostanie z osłony za 100 zł po spotkaniu z kamieniami. Za 100 zł nie da się nic dobrego zrobić. Ale może nie mam racji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adekfatny Opublikowano 9 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2018 Wydaję mi się, że to zależy od silnika, ja mam 15tke ktora waży 45 kg i pływam caly czas na zwolnionej blokadzie podnoszenia silnika czyli uderzając śrubą w kamienie silnik podskakuje mi do gory i wraca na pozycję, taka osłona ma zdziałać tylko tyle, że będę uderzal osłoną za 100 zl zamiast śrubą za 500. Wiadomo, nie zawsze uderza się śrubą czasem uderza sie spodziną, mam plan żeby sprobować patent kolegi, na kolumne silnika w dwoch miejscach zamontował cybanty a do cybantów przyspawał pręt wygiety tak jak kolumna silnika, cybanty byly po to żeby nie ingerowac w konstrukcje kolumny, przykreca sie je bezinwazyjnie na sruby, a pręt jest na tyle cienki, ze nie pogarsza przepływu wody, ale na tyle gruby, ze nie pęka tylko wygina się przy uderzeniu przez co nie uderza sie kolumna tylko tym prętem. Brzmi śmiesznie i wygląda pewnie brzydko, ale pomysł jest z jakiegos zagranicznego forum, a ma łódź służbową, ktorą pływaja różne osoby i wczesniej wymieniał przekładnie, a teraz tylko prostuje ten pręt :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 9 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2018 Też miałem takie myśli ale w chyba nie w moim silniku. Waga ok. 160 kg, podnoszony hydraulicznie więc nie mam jak zwolnić blokady mechanicznej. Pozostaje pływać ostrożnie, zawsze mieć komplet narzędzi, śrubę do szybkiej wymiany i liczyć na trochę szczęścia. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.