Skocz do zawartości

Finow Canal 2021


grudzien
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy dzień, sobota

Okrętujemy się o godzinie 09.30 na dobrze nam znaną Havet (weekend 820) z Tamera w Karsiborzu. Łódkę pakujemy na przystani kajakowej gdzie jest fajne nowe nabrzeże na które można podjechać pod burtę autem i przenieść bagaże i zaopatrzenie. Tankujemy paliwo na stacji BP (w sumie mamy na pokładzie 130l) i po przeanalizowaniu prognoz pogody decyzja – płyniemy na południe na Odrę i Niemcy. Oddajemy cumy o 13.00. Pochmurno ale nie pada. Zalew wita nas trójką ze wschodu i falą która nie jest zbyt dokuczliwa. Obserwujemy nowe wyspy oraz statek stojący na kotwicowisku koło bramy nr 2. Mija nas też tankowiec LPG z asystą „Strażaka 26” idącego z pełną prędkością i generującego dwumetrowe fale które nieźle nami pozamiatały. Gratulujemy Strazakowi  taktu.  Po kilku godzinach dopływamy do Polic. Port Morski w rozbudowie w ramach PDH. Wielka inwestycja. My natomiast stajemy na noc w przystani MOSiRu. Cicho, spokojnie, schludnie i czysto. Pozdrawiamy przy okazji Pana Bosmana.

 

havet.jpg

Nasza łódka Havet

 

Drugi dzień, niedziela

Rano ruszamy dalej, niestety w deszczu. Szczecin a szczególnie Wenecja wyglądają trochę ponuro. Odrą zachodnią dopływamy do przystani w Siadle. Ładnie zagospodarowane nabrzeże, pomost pływający z y-bomami miejsce do grilla niestety tylko z sanitariatami trochę słabo. Postój na kawkę rozprostowanie nóg i dalej na południe do Schwedt. Po drodze mijamy Gartz małe miasteczko z ruinami mostu i odejściem kanału przez Międzyodrze do Regalicy w rejon Dolnej Odry. Po około 5km wpływamy na odnogę Odry a tym samym wody niemieckie. Tu zaczyna się kanał, prosty i nudny. Na końcu kanału papiernia Leipa i nieczynna śluza na Regalicę. Za zakrętem cel naszej podróży – przystań Wassersport PCK Schwedt. Z braku miejsca w basenie stajemy między dalbami rufą do brzegu. Niestety trochę  daleko do zaplecza socjalnego szczególnie w deszczową pogodę – prawie jesienną. Za to prysznice są bardzo wygodne, jak na basenie.

 

schwedt.jpg

Schwedt

 

Trzeci dzień, poniedziałek

Pada deszcz, my nie możemy czekać więc startujemy, z zapiętym tentem mamy nawet cieplutko i przyjemnie  w środku. Po około godzinie żeglugi podczas tankowania zbiornika z kanistra zauważamy sporą ilość glutowatych zanieczyszczeń w paliwie i to niestety w każdym kanistrze. Zmusza nas to do powrotu na resztkach czystego paliwa do Gryfina. Przydatnym okazuje się kanał przez Międzyodrze w Gratz. W Gryfinie korzystamy z pomocy Teścia i filtrujemy 100l paliwa i przy okazji płuczemy kanistry oraz nabywamy zapasowe filtry paliwa do silnika. To też nocujemy na nabrzeżu miejskim w marinie. Bezpłatne miejsce, dobra infrastruktura niestety sporo hałasującej młodzieży wieczorem. Dzień stracony jednak paliwo uratowane i możemy spokojnie płynąć dalej.

 

 

Czwarty dzień wtorek

Dobre śniadanie i startujemy z powrotem do Niemiec. Celem jest Finow Canal. Pogoda się poprawiła, świeci słońce, jest ciepło. Mijamy Schwedt, i poszczególne wioski po drodze. Ruch na kanale niewielki, mija nas nawet niemiecka wasserschutzpolizei. Poza wymianą pozdrowień nie zainteresowali się nami, i dobrze. Wczesnym popołudniem dopływamy do śluzy Hochensaaten. Czekamy chwilę aż się prześluzuje barka idąca w stronę Szczecina i wpływamy do komory. Śluzowanie jest bezpłatne, trwa chwilę różnica poziomów niewielka. Obok druga śluza wyjściowa na Odrę i port jednostek profesjonalnych w Hochensaaten. Zmieniamy kierunek żeglugi na zachodni i po 5 km zatrzymujemy się w Marinie Oderberg. Urocze, spokojne miejsce, Cumujemy burtą do pomostu. Koniec na dziś.

hochensaaten.jpg

śluza Hochensaaten

 

Piąty dzień, środa

Rano pobudka, poranna toaleta, śniadanie i w drogę w kierunku podnośni Niederfinow gdyż tam zaczyna się również Finow Kanal. Dystans około 8km, krajobraz małomiasteczkowo -jeziorowy. Dopływając do śluzy trzeba wiedzieć że należy zawiadomić obsługę telefonicznie – telefon podany na tablicy. Wtedy po kilkunastu minutach pojawia się pan z WSA i rozpoczyna się śluzowanie. Każdy z pracowników obsługuje po dwie śluzy i czasami most. Stąd trzeba wziąć poprawkę na to że czasami trzeba na niego poczekać gdyż ruch na kanale jest w obie strony i czasem się ktoś też śluzuje w drugą stronę ale trzeba przyznać że wszystko jest sprawnie zorganizowane pomimo że śluzy nie są zautomatyzowane i mają napęd „schabowy”. Wpadamy na to czekając na otwarcie mostu w Niederfinow. Dodać należy że warto znać komunikatywnie niemiecki gdyż angielski jest raczej nieużywany. W końcu przyjeżdża pan z obsługi i następna łódka za nami.  Za mostem odcinek ok 2km do następnej śluzy Stecher. Krajobraz łąkowo leśny. Dalej 3,5 km i śluza Ragoser. W dolnym awanporcie dogodne miejsce do postoju na noc – bez żadnej infrastruktury sanitarnej ale za to z wygodnym pomostem. Następne 3,5 km i śluza Eberswalde, zaczynają się pojawiać zabudowania miejskie. Za śluzą mijamy zestaw pchany WSW i to w najwęższym miejscu kanału. Trzeba było wjechać w trzciny ale się zmieściliśmy. Potem jeszcze dwie śluzy Kupferhammer i Drafthammer i Most podnoszony Hubbrucke podnoszony o g 14.00 na otwarcie którego nie można się spóźnić. Potem jeszcze dwie śluzy do przejścia Wolfswinkel i Heegermuhle. Śluzy są czynne do 16.00 więc więcej się nie da przejść w ciągu jednego dnia. Wypada nam nocleg na odcinku kanału bez żadnego miejsca postojowego. Znajdujemy pomost przy ogródkach działkowych, 750m za śluzą Heegermuhle.

finow początek.jpg

Początek kanału Finow

niedrfin most.jpg

most Niederfinow

ebersw most.jpg

most Hubbrucke

Szósty dzień czwartek

Standardowa pobudka, śniadanie i ruszamy w drogę, przed nami jeszcze trzy śluzy do pokonania Schöpfurt, Grafenbrück, Leesenbrück,  Ruhlsdorf. Za śluzą Schöpfurt jest mała przystań kajakowa. Krajobraz zmienia się na leśno- łąkowy i tak aż do ostatniej śluzy  Ruhlsdorf. Po jej przepłynięciu skręcamy w prawo w odnogę kanału Finow łłączącą go z Kanałem Oder-Havel. Po kilkunastu minutach wypływamy na wodną autostradę w Marienwerder gdzie też znajduje się kameralna marina. Płyniemy na wschód w stronę podnośni Niederfinow. Żegluga kanalem przebiega w słonecznej pogodzie, jest ciepło, woda czysta jednak nie ma się gdzie zatrzymać a kąpiel kusi.W pewnym miejscu mijamy roboty brzegowe związane z poszerzeniem kanału, Niespotykane nagromadzenie sprzętu budowlanego w tym najcięższych koparek. Po minięciu Eberswalde kanal biegnie przez tereny leśne i tak aż do podnośni do której dopływamy. Cumujemy do części pomostu dla łodzi sportowych i czekamy na komunikat przez megafon zezwalający na wejście do basenu. Pierwszeństwo mają oczywiście jednostki profesjonalne których jest sporo. Po zacumowaniu czekamy na start. Wrażenie spore, ogrom konstrukcji, widok i szybkość jazdy w dół. Za podnośnią zatrzymujemy się na noc w Marinie Oderberg dlatego że dalej za śluzą Ostschleuse nie ma gdzie się zatrzymać na noc.

kanał.jpg

kanał Finow

roboty drogowe.jpg

roboty drogowe autostradzie Odra-Hawela

 

podnośnia.jpg

basen podnośni

 

966462898_podnoniedwie.jpg.db8d142edab10fe6b81d343053ece603.jpg

podnośnie dwie stara i nowa w budowie

 

Siódmy dzień piątek

Ruszamy z samego rana z zamiarem dojścia na Gocław, odległość około 87km z wykorzystaniem prądu Odry  i Regalicy. Najpierw do śluzy Hochensaten Ost i opuszczamy wody niemieckie. Odra nas wita ciszą i spokojem i szybkim prądem który dodaje nam co najmniej 2-3 km/h W szybkim tempie mijamy Krajnik, Widuchową i cumujemy w Gryfinie. Jemy zamówiony wcześniej telefonicznie obiad i ruszamy dalej. Mijamy budowę mostu w Podjuchach i wpływamy na wody portu w Szczecinie. Decydujemy że spróbujemy dopłynąć do Polic, czas mamy na styk tak by dojść do przystani jeszcze przy świetle dziennym. Plan wykonujemy z zapasem 15 minut rzucając cumy na zaprzyjaźnionej przystani.

odra przed krajnikiem.jpg

Odra przed Krajnikiem

 

gazoport PDH.jpg

gazoport PDH Police

 

Ósmy dzień sobota

Startujemy wcześnie rano tak by zdążyć do Karsiborza na 12.00. Zalew wita nas jak zwykle sporą falą i wiatrem z NE – ok 5B. Naszym Weekendem wywija jak mydelniczką i tak przez prawie 3 godziny. W Kanale Piastowskim chwila wytchnienia zaburzona przez kretyna w pilotówce nr 65 płynącego obok cała naprzód. Zrobił nam niezły bałagan. O 11:00 cumujemy w Karsiborzu. Klarujemy łódź i koniec rejsu.

 

 

 

 

 

 

schwedt.jpg

Edytowane przez grudzien
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gluty w paliwie wzięły się z nie do końca wyczyszczonych kanistrów. Kupiłem kanistry po jakimś środku do konserwacji lin, Gość je mył a ja je też  raz umyłem ale powierzchnia zwilżona niewidoczną mikrowarstewką tego środka, rozpuszczona benzyną wytworzyły gluty konsystencji wosku, Szczęście że wyłapałem to przy tankowaniu. Filtracja paliwa przez gazę zlikwidowała problem.

W razie pytań o rejs służę pomocą

Edytowane przez grudzien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • grudzien zmienił(a) tytuł na Finow Canal 2021
  • 5 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...